Diamentobranie
Boulder Dash, czyli kolejna gra w naszym zestawieniu, której zasady i fabuła były proste jak konstrukcja cepa, a przy tym grywalność na tyle wysoka, że w przyszłości doczekała się setek różnorakich klonów, wersji flashowych czy komórkowych. Boulder Dash to chyba najskromniejsza symulacja ciężkiej pracy w kopalni, gdzie perspektywa zysku opatrzona jest też ogromnym ryzykiem utraty życia.
Gra miała swoją premierę pod koniec 1984 roku, a za jej stworzenie odpowiedzialne było małe studio First Star Software. W roli głównego bohatera obsadzono niejakiego Rockforda, którego – biorąc pod uwagę datę premiery – zobrazowano za pomocą kilku maleńkich pikseli. Nasz podopieczny posiadał umiejętność sprawnego przebijania się przez zwaliska ziemi, jednak prawdziwym rarytasem były ukryte w niej diamenty – to właśnie ich zbieranie gwarantowało punkty. Niestety w trakcie poszukiwań czekały na nas różne niebezpieczeństwa, wśród których dominowały niebezpieczne skały. Chwila nieuwagi, źle wykopany korytarz lub zwyczajne gapiostwo Rockford mógł przypłacić życiem.
Wraz z rozwojem akcji i oczyszczaniem z cennych klejnotów kolejnych poziomów naturalnie robiło się coraz trudniej. Autorzy nie zapomnieli o różnorodnych atrakcjach, jakich przecież nie mogłoby zabraknąć w kopalni z prawdziwego zdarzenia. Groźne duchy, śmiercionośna lawa, bomby czy trudne do zniszczenia murki stanowiły prawdziwe uatrakcyjnienie zabawy. Obecność wszystkich tych elementów w znaczącym stopniu sprawiała, iż gracz musiał wykazać się nie tylko dobrym refleksem, ale i umiejętnością logicznego oraz strategicznego myślenia.
Pierwsza część Boulder Dash debiutowała na kilku platformach równocześnie, m.in. Apple II, ZX Spectrum, Commodore 64, ATARI, a wreszcie NES i PC. Poszczególne wersje różniły się od siebie dość znacznie oprawą graficzną, czyli przede wszystkim kolorystyką. W 1995 roku ukazał się oficjalny sequel, zatytułowany Boulder Dash II: Rockford’s Revenge, jednak gra nie odniosła już takiego sukcesu. Być może na tak mało skomplikowaną produkcję było już po prostu za późno, dlatego dziś idea funkcjonuje głównie na płaszczyźnie freeware’owych klonów.