Ostatnimi czasy słyszy się coraz więcej na temat oszczędzania energii elektrycznej. Szerokim echem odbiła się informacja o wyminie tradycyjnych żarówek na energooszczędne. Coraz częściej w Polsce pojawiają się panele słoneczne służące do ogrzewania wody, powstają elektrownie wiatrowe. Wszystko po to, by korzystać z odnawialnych źródeł energii. Coraz wyższe koszty energii i coraz większe zapotrzebowanie użytkownika domowego na energię elektryczną sprawiają, że z przerażeniem co miesiąc patrzymy na rachunki za zużycie prądu.
Analizując wszystkie posiadane urządzenia elektryczne i elektroniczne zastanawiamy się, dlaczego płacimy tak duże rachunki. Najczęściej winę przerzucamy na czajnik elektryczny czy oświetlenie. Okazuje się jednak, że nasze domowe centrum rozrywki i pracy, jakim jest komputer, potrafi być tajnym generatorem kosztów energii.
Kupując komputer często wybieramy zasilacz 600-900W, bo konieczne będzie zasilanie dwóch wydajnych kart graficznych, kilka dysków, napędu optycznego czy wentylatorów. Potem z przerażeniem stwierdzamy, że komputer ma podobną moc do naszego czajnika czy żelazka. Nie ma jednak powodów do obaw. Jest to maksymalna moc wyjściowa, jaką potrafi wygenerować zasilacz. Mimo to typowy komputer stacjonarny pracujący w warunkach domowych pobiera więcej prądu niż laptop.
Poniżej przykładowe uśrednione wartości dla standardowego komputera PC (dwurdzeniowy procesor, dysk twardy, napęd optyczny, karta graficzna, głośniki, monitor LCD):
- Komputer włączony w trybie spoczynku będzie generował moc około 60-70 W
- Komputer włączony, obciążenie CPU i HDD może generować nawet 150 W
- Monitor LCD włączony około 30-40 W
- Głośniki włączone około 12-18 W
Podczas typowej pracy komputer może zużywać nawet 200 W mocy. Jest to oczywiście moc uśredniona i w specyficznych warunkach może być nieco mniejsza lub większa. Mnożąc to przez liczbę godzin pracy komputera oraz stawkę za kWh można wyliczyć orientacyjny koszt, jaki poniesiemy za używanie komputera stacjonarnego.
W przypadku większości komputerów przenośnych maksymalna moc zasilaczy nie przekracza 65-70 W. Biorąc pod uwagę energooszczędne komponenty notebooka: procesor, dysk twardy, możliwość wyłączenia napędu optycznego czy kart sieciowych i modułu Bluetooth, to maksymalna moc jaką pobierze notebook będzie oscylować w granicach 20-35 W. W przypadku ładowania baterii moc może wzrosnąć do 50-60 W. Jak łatwo obliczyć, orientacyjny koszt pracy na notebooku będzie znacznie niższy.
Najwydajniejsze i najdroższe karty graficzne mają wielki apetyt na prąd
Niezaprzeczalną zaletą notebooka jest również możliwość pracy na zasilaniu bateryjnym. Oczywiście do komputera PC można dokupić zasilacz UPS, jednak czas jego pracy będzie dużo krótszy niż w przypadku akumulatora laptopa. Długość pracy na baterii typowego notebooka zawiera się w okresie 3-4 godz. Nie jest to rewelacyjny wynik, jednak producenci w swojej ofercie mają też modele laptopów, które pracują na baterii znacznie dłużej, np. Apple MacBook do 7 godzin, Acer Aspire 3935 do 8 godzin, Asus UL30A do 12 godzin. Oczywiście są to wartości maksymalne i należy brać poprawkę na sugerowane czasy pracy.
Rzeczywisty czas pracy przy włączonym oszczędzaniu energii będzie krótszy o około 20-25%. Jednak nawet 2 godziny bez zasilania energetycznego np. w czasie awarii prądu może zaoszczędzić ci wiele nerwów, szczególnie w przypadku gdy mamy do wykonania pilną pracę.