Amazfit Helio Ring - jedyny smart pierścień, którego potrzebujesz?
Opaski fitness

Amazfit Helio Ring - jedyny smart pierścień, którego potrzebujesz?

przeczytasz w 6 min.

Amazfit Helio Ring to inteligentny pierścień, pozwalający na monitorowanie snu, zdrowia i kondycji, który prezentuje się doskonale, ale czy wyznacza trendy w nowej kategorii urządzeń z segmentu wearables? Sprawdźmy!

ocena redakcji:
  • 4,5/5

Ładny to on jest, powiem wam!

Niech rzecz wybrzmi, niech pójdzie w świat - Amazfit Helio Ring to super estetyczne urządzenie. Jest świetnie wykonane, wygodne - wnętrze z sensorami jest przyjemnie wyoblone i pierścień arcywygodnie spoczywa na palcu i leciutkie, bo ważące jakieś 4 gramy, a rozmiary 10 i 8 nawet ciut, ciutek mniej. Za estetykę odpowiada tytanowy stop, z którego Helio Ring jest wykonany, o delikatnie miedzianym wybrawieniu i delikatnym, nakrapianym wzorze u góry pierścienia. U dołu mamy zaś znaczek, też super subtelny, który informuje, w jakiej pozycji urządzenie powinno być noszone. Ergo, względem estetyki i jakości - czapki z głów!

Co potrafi Amazfit Helio Ring?

Amazfit Helio Ring ma kilka "ficzurów", które po prostu trzeba docenić. Mierzy tętno, choć w interwałach, co kilka minut - inaczej bateria byłaby zjadana w trybie natychmiastowym, mierzy poziom stresu oraz natlenienie krwi. Do tego liczy kroki, mierzy zmienność rytmu zatokowego HRV, pomaga określić psychiczne i fizyczne zmęczenie poprzez wskaźnik Readiness Score, mierzy punkty PAI (odpowiedzialne za pomiar poziomu wytrenowania/zdrowia i kondycji) oraz śledzi cykl menstruacyjny i zmienność temperatury ciała. Do tego niezawodnie daje sobie radę z pomiarami jakości snu, analizując fazy snu czy ryzyko bezdechu sennego, a także śledząc drzemki w ciągu dnia. Wszystko powyższe sprawia, że pierścień potrafi pokazać poziom gotowości treningowej oraz regeneracji organizmu - co jest super.

Zaletą Amazfit Helio Ring jest również to, że korzystanie z pierścienia nie wymaga wykupienia żadnego abonamentu. Mało tego, kupując pierścień dostajemy darmowy dostęp do Zepp Aura, czyli modułu sparowanego z AI, który pomaga w analizie snu oraz jego optymalizacji, a także ostrzega przed niepożądanymi zmiennymi, monitorując choćby ryzyko bezdechu sennego. Z Zepp Aura można sobie pogadać, jak z chatbotem, można odpalić sobie relaksującą muzykę przed snem - no fajna to rzecz jest.

Amazfit Helio Ring

Wady, które nie są wadami?

Niektórzy mogliby uznać, że ograniczone wsparcie dla aktywności fizycznej, czyli dla pomiarów czysto sportowych to pewien minus Amazfit Helio Ring, ale umówmy się - to pierścień. Nie ma tu ekranu, co sprawia, że z poziomu urządzenia nie odpalimy sobie np. treningu biegowego. Niemniej, pierścień potrafi śledzić spacerowanie, łażenie po bieżni, jazdę na rowerze i bieganie, czyli te aktywności, które wymagają, hem, wykonywania kroków? Ruszania nogami? Szkoda, że urządzenie samo nie wykrywa aktywności, a trzeba ją odpalić z aplikacji. A, no i dodajmy, że z założonym pierścieniem nie ponurkujemy - ma odporność do 10 ATM, więc delikatne pływanko spoko, ale nurkowanie nie. 

I teraz kluczowe pytanie - czy wymienione wady są wadami? No, umówmy się - to tak, jakby kupić sobie świadomie Forda z silnikiem Diesla 1.5 TDCi i po pół roku stwierdzić, że silnik jest jedyną wadą naszego samochodu. Pierścień jest przeznaczony do wykonywania konkretnych zadań i nie można wymagać od niego pełnej smartwatchowej funkcjonalności. Koniec, kropka.

Amazfit Helio Ring

Jakość pomiarów

Pomiary z Amazfit Helio Ring są miarodajne, powtarzalne i precyzyjne. Zgrabnie pokrywają się z tymi smartwatchowymi np. z Amazfit T-Rex 3, ale i z Garminem Fenix 7. Fakt ten sprawia, że pierścień na luzie można traktować jako główne urządzenie do zdrowotnych i powiedzmy semi sportowych pomiarów. Fakt, subiektywnie mam wrażenie, że urządzenie gorzej radzi sobie z liczeniem kroków, ale i tak różnice są tu pomijalne, na poziomie błędu statystycznego. 

Zamieszanie z rozmiarami

Pierścień ma to do siebie, że jego rozmiar jest odgórnie ustalony i w przeciwieństwie do zegarka czy opaski fitness, nie dopasujemy go do swojego palca na szybkości. To pewna oczywista oczywistość, ale rzecz warto podkreślić. Fakt ten sprawia, że rozmiar trzeba wybrać wcześniej, co wcale takie proste nie jest. Szczęśliwie Amazfit udostępnia całkiem czytelną i przyjemną instrukcję doboru rozmiaru, która u mnie sprawdziła się doskonale. Faktem jest, że rozmiar 10 też by mi pasował, ale brałem pod uwagę sytuacje, w których paluchy potrafią “napić się wody” i spuchnąć, i postawiłem na rozmiar 12, co było strzałem w 10.

Niestety Amazfit Helio Ring dostępny jest w 3 rozmiarach: 

  • 8 o średnicy 24 mm. 
  • 10 o średnicy 25,7 mm.
  • 12 o średnicy 27,3 mm.

Dlaczego niestety? Ano dlatego, że osoby z dużymi dłońmi i dużymi paluchami oraz osoby z małymi dłońmi i malutkimi paluszkami mogą mieć oczywiste trudności z dopasowaniem pierścienia do siebie. Nie mam, rzecz jasna, informacji o tym, jaki proc. społeczeństwa to osoby z wielkimi paluchami, a jaki to osoby z malutkimi paluszkami, ale rzecz wydaje mi się warta zaznaczenia. I podkreślenia, by wybierając rozmiar ściągnąć dokładne pomiary i poświęcić na to chwilę. Warto też pamiętać, że palce puchną - gdy jesteśmy odwodnieni to u niektórych osób nawet dość solidnie i tu zalecałbym kierować się moją zasadą i w miarę możliwości wziąć rozmiar nieco większy - jeśli jesteśmy na granicy rozmiarów, ma się rozumieć. 

Amazfit Helio Ring

Co z baterią?

Jest dobrze, ale jeszcze nie beznadziejnie… Już tłumaczę! Urządzenie trzeba ładować co 2/3/4 dni. Z perspektywy użytkownika zegarka sportowego z pokaźną baterią, jak choćby Garmin Fenix (6, 7, 8) czy np. Zmazfit T-Rex 3, te 3 dni pracy na jednym ładowaniu brzmią trochę jak żart. Niemniej, z perspektywy użytkownika np. Apple Watcha czy Google Pixel Watcha, brzmi jak obietnica lepszego życia. 

No dobra, teraz na poważnie. Patrząc na to, że pierścień waży 4 gramy i pobiera mnóstwo danych, te uśrednione 3 dni pracy na baterii to aż nadto! Nie mam więc tu najmniejszych uwag. Jeśli jednak Amazfit Helio Ring ma być głównym lub wręcz jedynym urządzeniem smart do pomiarów sportowo-zdrowotnych, to np. taka opaska Xiaomi Mi Band podziała dłużej. Wniosek mam zatem następujący: czas pracy jest bardzo okej, ale wiem, że będzie dla jednym wadą, a dla innych zaletą, ot co.

Bezsprzecznym plusem jest za to ładowanie pierścienia. Ot wstawiamy go w ładowareczkę, w której sam Sauron mógłby swój pierścionek przechowywać, a on się nam elegancko ładuje. Schludnie jest to pomyślane i podoba się dla mnie. 

Amazfit Helio Ring

O Panie, jakiż to dobry soft jest!

O oprogramowaniu nie będę się rozpisywał, bo w kilku słowach opisałem je w teście Amazfit T-Rex 3. Napiszę więc jedynie tyle, że po aktualizacji jest to świetne oprogramowanie! Estetyczne, przemyślane, pełne przydatnych podpowiedzi i sugestii. W teście zegarka narzekałem nieco, że brakuje mi Asystenta snu, rodem z Garmina, który mówiłby mi, ile powinienem danego dnia pospać, by się zregenerować i po aktualizacji aplikacja Zepp robi prawie dokładnie to samo - lubi dzielić się złotymi radami i informować, dlaczego danego dnia czujemy się jak pod psem, a innego jesteśmy w pełni sił. Zepp działa tak samo dobrze z pierścieniem, jak i z zegarkiem i za oprogramowanie należą się brawa!

Zepp

Smartring, smartwatch czy smartband?

Czas na wątek, który w tym akurat tekście musi się pojawić. Smartringi to swoista nowość, ot urządzenia najmłodsze w całym świecie mierzących zdrowie i aktywność wszelaką technologii ubieralnych i jako nuworysze, pierścienie nie wyrobiły sobie jeszcze grona odbiorców. Gdy to się stanie, za rok, może dwa, ta sekcja stanie się nieistotna. Dziś jednak, istotna jest nad wyraz, bo komu to właściwie potrzebne? Kto powinien wybrać smartwatcha? Kto smartbanda, a komu przypasi smartring? Odpowiem wprost, nie zachwalając żadnego z urządzeń nadmiernie. 

Zdecydowanie najlepszym rozwiązaniem dla wszystkich sportowych świrów oraz osób aktywnych bardziej niż mniej, smartwatch będzie najlepszym wyborem. Zegarki oferują najwięcej, są najwygodniejsze w obsłudze i najbardziej kompetentne pod względem dokonywanych pomiarów. Niech świadczy o tym choćby mój niedawny test Amazfit T-Rex 3 czy już nieco okrzepły materiał o Polar Vantage V3. Osoby mniej zaangażowane sportowo mogą już spokojnie wybierać między opaskami lub pierścieniami i tu jedna uwaga - jeśli urządzenie ma zbierać nie tylko pomiary, ale i pokazywać coś na ekranie np. podczas ćwiczeń i sprzęt do ćwiczeń właśnie będzie używany - kupujemy opaskę. Proste?

Na koniec refleksja własna. Smartring, taki jak testowany Amazfit Helio Ring nie zastąpi smartwatcha, bo tu funkcjonalność jest kompletnie inna. Opaskę jednak, jeśli ma ona służyć jedynie do monitorowania snu, HRV, tętna czy liczenia kroków - pierścień zastąpić może na luzie i to z czasem może stać się pewną przewagą tego typu urządzeń, nad opaskami, które dziś często chcą być wręcz prawie-smartwatchami.

Amazfit Helio Ring

Dla kogo Amazfit Helio Ring to dobry wybór?

Nie ukrywam, mam trochę problem ze wskazaniem odbiorcy docelowego. Na pewno będzie nim ktoś, kto lubi pomiary, trenuje, dba o odpowiednią regenerację i zdrowie w ujęciu ogólnym, a do tego nie znosi spać w zegarku. Dla takich osób, dla tych korzystających już ze smart trackerów Amazfit Helio Ring będzie rewelacyjnym wyborem. Gorzej z grupą potencjalnych użytkowników, którzy są nowi w świecie wearables, czy tam technologii ubieralnych, gdyż koniec końców, pierścień oferuje mniej niż zegarek czy opaska. By z tego wybrnąć, pomyślałem sobie, że…

Amazfit Helio Ring nie jest dla ciebie, jeśli ma być to jedyne sprytne urządzenie zdrowotno-treningowe. Za mało potrafi i za często trzeba go ładować. Będzie to jednak świetny sprzęt dla tych, którzy lubią monitorować sobie sen i regenerację, lubią wiedzieć, ile kroków dziennie wykonują i kalorii spalają podczas normalnych aktywności, a jednocześnie nie wyobrażają sobie codziennego noszenia smart zegarka. Lub są fanami klasycznych zegarków - wtedy Amazfit Helio Ring jest dopełnieniem stylówy, z pewnym super praktycznym twistem. 

Ostatecznie to też doskonały wybór dla gadżeciarzy, którzy ciekawi są nowych technologii i możliwości urządzeń tego typu, gdyż w cenie oscylującej na dziś wokół 800 zł na Amazonie dostaną oni bardzo kompetentne urządzenie, które pod względem pomiarów zdrowotnych prezentuje się nad wyraz dojrzale. Dodam tu jeszcze, że ten pierścień to w mojej ocenie “no brainer” dla osób korzystających już z urządzeń Amazfit, gdyż stanowi dopełnienie i rozwinięcie ekosystemu. 

Koniec końców, na mnie sprzęt zrobił doskonałe wrażenie i z chęcią zobaczyłbym go pod choinką (nieśmiała sugestia), a finalną ocenę zaniżyłem nieco tylko i wyłącznie za sprawą ograniczeń technologicznych i oczywistych chorób wieku dziecięcego.

Opinia o Amazfit Helio Ring

Plusy
  • wygoda i lekkość,
  • estetyka na poziomie,
  • świetna jakość wykonania,
  • wiarygodne pomiary snu i regeneracji,
  • doskonały stosunek ceny do jakości,
  • przemyślane oprogramowanie,
  • dobry czas pracy na baterii (dla realistów),
  • brak opłat abonamentowych,
  • darmowy asystent snu Zepp Aura.
Minusy
  • krótki czas pracy na baterii (dla marudnych),
  • tylko 3 rozmiary,
  • tylko jeden kolor/jedno wykończenie,
  • wsparcie dla 4 trybów sportowych,
  • brak automatycznego wykrywania aktywności.

Ocena Amazfit Helio Ring

94% 4.7/5

  • Wyróżnienie "Super Opłacalność" - benchmark.pl
  • Wyróżnienie "Super Produkt" - benchmark.pl

Niezależna opinia redakcji. Sprzęt na test został bezpłatnie wypożyczony od firmy Amazfit.

W artykule znajdują się linki afiliacyjne, przekierowujące do zewnętrznych stron zawierających produkty i usługi, o których piszemy. Otrzymujemy wynagrodzenie za umieszczenie linków afiliacyjnych, jednakże współpraca z naszymi Partnerami nie ma wpływu na treści zamieszczane przez nas w serwisie, w tym na opinie dotyczące produktów i usług Partnerów.

Komentarze

4
Zaloguj się, aby skomentować
avatar
Komentowanie dostępne jest tylko dla zarejestrowanych użytkowników serwisu.
  • avatar
    wojtek_pl
    2
    Wszystko fajnie jakby to coś kosztowało w okolicy 150 zł. Cokolwiek więcej i lepiej od razu kupić smartwatcha.
    • avatar
      baertus11
      2
      smart zegarek, smart opaska, smart obrączka.... tylko ludzie coraz mniej smart.
      • avatar
        bolek
        0
        jakiś żart z tym wyznaczaniem trendu. Trend to lata temu wyznaczył oura ring jeśli chodzi o obrączka i w świecie smart firma jest równie znana jak fitbit czy whoop, jak ktoś nie chciał typowego smartwatcha to wybór był często z tej trójki. Dopiero teraz dołączył samsung i amazon jeśli chodzi o obrączki
        • avatar
          Guma71
          0
          Ponad 600 zł za nicniemające gówno? :-D

          Witaj!

          Niedługo wyłaczymy stare logowanie.
          Logowanie będzie możliwe tylko przez 1Login.

          Połącz konto już teraz.

          Zaloguj przez 1Login