Najpierw była świetna książka, potem rewelacyjny film... i co za dużo to niezdrowo, bo gra była tylko średnia. No, ale jak tu w postaci cyfrowej oddać geniusz reżysera Francisa Forda Coppoli, czy aktorów takich jak Marlon Brando albo Al Pacino?
W 2006 roku Electronic Arts postanowili przenieść legendę na ekrany komputerów. Nie było to zadanie proste, ponieważ gra miała rywalizować z takimi produkcjami jak GTA, a w pamięci wielu wciąż żyła rewelacyjna Mafia. Jest wysoce prawdopodobne, że to właśnie znakomita jakość tamtych dwóch produkcji była przyczyną tak chłodnego przyjęcia Ojca Chrzestnego.
Scenariusz - typowy - od zera do bohatera. Głównym atutem gry był więc nie tyle gameplay, nie tyle różnorodne misje wzorowane na najlepszych grach akcji, nie tyle fabuła i scenariusz, co klimat Nowego Jorku lat czterdziestych minionego wieku. The Godfather był niezły, ale o wiele za słaby na konfrontację z legendą.
Ciekawostka: Niektóre z głosów pojawiających się w grze podkładali aktorzy występujący w kinowym hicice z 1972 roku!