Najpierw były książki, ale seria gier Harry Potter stanowi nieodłączny element filmów opowiadających o losach młodego czarodzieja. Od 2001 roku do dnia dzisiejszego ukazało się ich już sześć, a my mamy niewątpliwą przyjemność (?) oglądać rozwój młodych aktorów odgrywających losy trójki sympatycznych adeptów szkoły magii i czarodziejstwa.
Jak na nowoczesny marketing przystało, każda premiera filmu sprzężona jest w czasie z premierą gry - obie oparte na tym samym tomie książki. Ich powiązania są zresztą olbrzymie, bo Electronic Arts wzoruje się na lokacjach przedstawionych w filmie, starając się je oddać z należytą starannością, a fabuła obydwu jest do siebie tak zbliżona, jak tylko możliwe.
Spośród wydanych dotychczas sześciu gier największą przychylnością cieszył się Zakon Feniksa - i słusznie. Można się nawet pokusić o stwierdzenie, że wyszło takie "GTA w Hogwarcie", ponieważ swoboda rozgrywki była ogromna, mogliśmy eksplorować gigantyczne (i piękne) tereny i rzucać czary na niemal wszystkie elementy otoczenia. Cała reszta była już troszkę bardziej dziecinna, ale na tyle przyzwoita, że każdy potteromaniak powinien być w siódmym niebie. Na pewno nie miała tu miejsca sytuacja wyłudzania pieniędzy od dzieciaków poprzez wciskanie im wielkiej, marketingowej ściemy.
Ciekawostka: W 2003 roku ukazała się gra sportowa o Harrym Potterze, w pełni poświęcona naczelnemu sportowi czarodziejów - Quidditchowi!