Ace Ventura to może nie rola życia Jima Carreya, ale na pewno jedna z bardziej wyrazistych postaci komediowych pierwszej połowy lat dziewięćdziesiątych. W tamtym czasie ukazały się dwa filmy opowiadające o jego przygodach - Psi Dedektyw i Zew Natury, które (zwłaszcza najmłodszych) bawiły do łez. Dzieciaki skłonne były przekładać go nawet przed legendarnego Krzysztofa Rutkowskiego czy niewiele mniej znanego Sherlocka Holmesa.
Nic zatem dziwnego, że w 1997 roku firma 7th Level (wspierana przez Infogrames) postanowiła stworzyć skierowaną właśnie w kierunku młodych grę przygodową opowiadającą o losach zwariowanego bohatera. Do dziś wielu ją pamięta ze względu na absurdalny momentami poziom zagadek, w związku z czym pytania i odpowiedzi na temat Ace'a Ventury opanowały większość komputerowych czasopism drugiej połowy lat dziewięćdziesiątych. Swoją drogą - czy łatwiej o lepszą promocję?
Przygodówka z rysunkową grafiką oparta na schemacie point&click w tamtych czasach była niemal synonimem sukcesu - tego typu produkcje sprzedawały się znakomicie i naprawdę nie trzeba było wielkiego wysiłku, by szybko stała się hitem (dziś niestety jest to gatunek niemal zapomniany). Ace zwiedzał najbardziej egzotyczne lokacje, odwiedzał eskimosów, budował totem, a nawet spotkał samego kapitana Nemo. Nawiązań do filmów było jednak jak na lekarstwo. W tym konkretnym wypadku posłużyły one po prostu jako spora inspiracja, a samą grę lepiej traktować w charakterze "spin-offu".
Ciekawostka: W przeciwieństwie do gry, przygód Ace'a Ventury nie da się dziś oglądać bez alkoholu.