Torrenty co to jest i jak korzystać
W ostatnich latach w mediach pojawiały się głośne sprawy karania osób pobierających nielegalnie pliki z internetu. Zazwyczaj jednak chodziło również o jednoczesne pobieranie i udostępnianie wspomnianych plików - za co grozi odpowiedzialność karna.
Takich znanych procesów mieliśmy wiele, z przykładów można przytoczyć tutaj karę dwóch milionów dolarów dla Jammie Thomas-Rasset, która pobrała za pomocą sieci peer-to-peer 24 utwory muzyczne i następnie zgodnie z działaniem tej sieci nieświadomie je udostępniła. Sąd orzekł o jej winie, zasądzając karę w gigantycznej wysokości. Odszkodowanie jakie miała wypłacić pozwana za każdy z osobna utwór wynosiło 80 tys. dolarów.
Kolejnym przykładem może być równie wysoki wyrok dla Amerykanina Joela Tenenbaum, będącego doktorantem jednego z uniwersytetów w Bostonie. Dla przypomnienia za pobranie i udostępnienie 30 utworów mp3, sąd nałożył na niego karę 675 tysięcy dolarów. W Polsce tak spektakularnych i pokazowych wyroków raczej przez jakiś czas nie uświadczymy. W dużej mierze z powodu niewielkiego lobby organizacji strzegących szeroko pojętych praw autorskich i dystrybutorskich.
Nie tylko Jack Sparrow jest piratem (obr. Pirates of Caraibben)
O tym, że Polska to nie Francja, i w naszym kraju nikt nikogo za ściąganie plików z sieci na podstawie ustawy HADOPI dostępu do internetu nie pozbawi, wiadomo od dawna. Dodając do tego głośny sprzeciw nawet Europejskiego Trybunału Konstytucyjnego, pewnie nawet Francja będzie zmuszona zrezygnować z tego pomysłu. Słynne naloty polskich policjantów na mieszkania internautów to w rzeczywistości zatrzymania jedynie osób udostępniających duże ilości plików oraz czerpiących z tego tytułu korzyści majątkowych.
Mimo wszystko w ostatnim czasie w Polsce dało się zauważyć kilka głośnych procesów prowadzonych przeciwko osobom udostępniającym pliki w internecie. Jeden z najbardziej znanych polskich wyroków za piractwo toczył się w czerwcu ubiegłego roku przed płockim sądem, wówczas zapadł wyrok o nałożeniu kary 16 tys. złotych odszkodowania dla organizacji zrzeszających wytwórnie muzyczne oraz półroczny pobyt w więzieniu.
Co więc z tego wynika? Otóż to, że należy zwracać uwagę na to, jakie pliki pobieramy, na ich licencję lub jej brak, rodzaj plików oraz przede wszystkim sposób w jaki je pobieramy. Poniżej postaramy się przybliżyć najbardziej sporną kwestię pobierania plików z internetu, a mianowicie sieci BitTorrent, która może okazać się bardzo kosztowna dla osób niezaznajomionych z jej działaniem i konsekwencjami jej wykorzystywania.
O popularnych torrentach wielu z was zapewne wie bardzo dużo, jednak wciąż pojawiają się osoby, którym to zagadnienie sprawia pewne problemy. Dlatego postaramy się wyjaśnić czym jest protokół BitTorrent, jak korzystać z wymiany plików za pośrednictwem tego protokołu, podamy strony umożliwiające odnalezienie poszukiwanych w torrentach przez nasz rzeczy oraz wyjaśnimy czy torrenty są legalne.
Schemat działania sieci BitTorrent (obr. HowStuffWorks)
Pod zwyczajowym pojęciem "torrenty" kryje się protokół wymiany i dystrybucji plików BitTorrent, którego zasadniczym celem jest odciążenie serwera źródłowego udostępniającego pliki. W odróżnieniu od innych metod dystrybucji i wymiany plików, BitTorrent przerzuca część obciążenia i zadań również na osoby. Takie osoby skopiowawszy określony fragment pliku z serwera źródłowego, udostępniają go innym osobom pobierającym w celu odciążenia serwera. Tak w wielkim skrócie można opisać działanie protokołu BitTorrent.
Schemat działania protokołu BitTorrent (obr. wikipedia)
Teraz, kiedy już wiemy jak działa protokół BitTorrent, możemy przejść do wyboru aplikacji, za pomocą której dokonamy wymiany plików. Wśród dostępnych możemy wyróżnić wiele aplikacji, do najbardziej znanych należą µTorrent, BitComet, qBitTorrent czy też Vuze. Mimo wyboru różnych aplikacji procedura dalszego postępowania w gruncie rzeczy pozostaje podobna. Kiedy wybraliśmy już odpowiedniego klienta sieci BitTorrent, możemy przejść do wyszukiwania interesujących nas plików.
Wygląd przykładowego klienta sieci BitTorrent
Do najbardziej znanych stron internetowych, na których możemy szukać interesujących nas plików należą z całą pewnością thepiratebay, isoHunt czy też torrentportal. Wśród polskojęzycznych stron możemy wyróżnić serwis Torrenty.org. Niestety, aby móc swobodnie z niego korzystać, wymagane jest dokonanie płatnej rejestracji. Do korzystania z trzech pierwszych wyżej wymienionych stron nie jest wymagana rejestracja, więc możemy bezpośrednio przystąpić do procedury wyszukiwania plików. Dużym ułatwieniem jest podzielenie bazy plików na poszczególne kategorie, a także umieszczenie wyszukiwarki.
Wyszukiwarka w serwisie The Pirate Bay
Kiedy natrafimy na interesujący nas plik, powinniśmy zwrócić uwagę na liczbę tak zwanych seedów - osób udostępniających interesujący nas plik. Powinno ich być jak najwięcej. To w głównej mierze od ich ilości zależy prędkość i czy w ogóle pobierzemy dany plik. Aby pobrać plik, należy wybrać opcję "download torrent" lub skorzystać z linku "magnet".
Tak pobrany plik noszący najczęściej rozszerzenie ".torrent" możemy następnie uruchomić za pomocą zainstalowanego wcześniej klienta. W ten sposób rozpoczniemy procedurę pobierania wybranego przez nas pliku. Należy jednak pamiętać, iż zgodnie z ideą protokółu BitTorrent, będziemy jednocześnie osobą udostępniającą ten plik.
W takiej sytuacji aby móc pobrać plik, niezbędne jest ściągnięcie pliku .torrent lub skorzystanie z linku magnet. Możemy też zwrócić uwagę na liczbę seedów.
W tym miejscu należy jednak pamięć, że na dostępnych stronach z pewnością natrafimy na materiały objęte szeroko pojętymi prawami autorskimi, których pobranie może naruszać warunki licencji i niekiedy stanowić złamanie prawa. Samo pobieranie materiałów takich jak pliki typu audio, wideo czy też tzw. e-booków - których nie jesteśmy posiadaczami, nie jest przestępstwem ściganym w Polsce.
Mimo wszystko wykorzystując do tego celu protokół BitTorrent stajemy się również osobą udostępniającą równocześnie fragmenty danego materiału. Takie działanie może już być naruszaniem prawa, określonym w art. od 115 – 123 ustawy o prawie autorskim oraz między innymi art. 278 § 2 Kodeksu Karnego - "ten, kto bez zgody osoby uprawnionej (licencji) uzyskuje cudzy program komputerowy w celu osiągnięcia korzyści majątkowej podlega karze pozbawienia wolności od 3 miesięcy do 5 lat."
Polskie prawo nie przewiduje kar za samo pobieranie plików z sieci, stąd nie można mówić o jakiejkolwiek odpowiedzialności karnej lub cywilnej. Błędne jest również sformułowanie i bardzo często promowany slogan "piractwo to kradzież", gdyż decydując się na skopiowanie danego pliku, nie wchodzimy w posiadanie jego (źródła, głównej kopii), odbierając go obecnemu właścicielowi.
Podobnie dzieje się w przypadku popularnych kserówek. Wiele osób uznaje taką działalność za kradzież i zwykłe przestępstwo. Prawo stanowi inaczej. Skserowanie np. książki, jeżeli nie przyniesie nam korzyści majątkowych (nie sprzedamy jej), nie jest przestępstwem.
Piractwo to nie kradzież, lecz czyn moralnie zły
Pobieranie filmów lub muzyki z sieci to nic innego jak tak zwany dozwolony użytek własny, więc ściągnięcie takiego pliku z sieci to zwyczajne korzystanie z utworu już rozpowszechnionego, na co zezwala ustawa o prawie autorskim i prawach pokrewnych. Wskazuje na to również art. 23 wspomnianej ustawy, nie ma znaczenia czy plik został rozpowszechniony legalnie czy też nielegalnie, bo jeżeli już został udostępniony, można z niego korzystać bez zgody i wiedzy jego twórców.
Zgoła inaczej wygląda to w przypadku udostępniania plików. W przypadku pobierania z sieci P2P (peer-to-peer), takich jak BitTorrent, gdzie osoba pobierając plik staje się również osobą udostępniającą, takie udostępnianie plików objętych prawami autorskimi jest traktowane jako przestępstwo i można za nie trafić nawet do więzienia. Grozi za to kara do dwóch lat pozbawienia wolności, a w przypadku osiągania z tego tytułu korzyści majątkowych nawet do trzech lat. Ponadto na wniosek poszkodowanego, w takiej sytuacji może grozić również odpowiedzialność cywilna i wypłacenie potrójnego wynagrodzenia za naruszenia. W przypadku wielu plików może to stanowić ogromną sumę.
Nieco inaczej sprawa ma się w przypadku pobierania programów komputerowych, które są przez prawo traktowane w inny sposób i za samo ich pobieranie grożą kary. Jednak jeśli jedynie pobieramy utwory takie jak muzyka, filmy czy też e-booki, nie udostępniając ich, nie popełnimy przestępstwa i tym samym nie musimy obawiać się odpowiedzialności karnej bądź cywilnej z tego tytułu. Dlatego bardziej rozsądną możliwością pobierania plików z sieci wydaje się - zamiast użycia sieci P2P - korzystanie z tak zwanych hostingów plików, gdzie będziemy jedynie osobą pobierającą dany plik.
Pamiętajmy, że w sieci BitTorrent legalnie możemy pobierać jedynie materiały, do których pobrania posiadamy stosowne uprawnienia (licencje), a także te, które nie są objęte prawami autorskimi. Mimo że samo pobieranie plików nie jest przestępstwem, to już jako piractwo jest czynem moralnie złym i przyczyniającym się do ponoszenia strat producentów oprogramowania czy różnych utworów, np. do zniechęcania twórców gier do wydawania tytułów na platformę PC.
Więcej o torrentach:
- Google blokuje podpowiedzi dla torrentów
- Tube+ hybrydowa platforma dzielenia się plikami
- 23 000 urzytkowników BitTorrent oskarżonych
- RIAA triumfuje. LimeWire umiera i płaci odszkodowanie
- Używasz Open Source? Wg, RIAA to piractwo!
Źródło: Inf. Własna, Wikipedia, Rzeczpospolita, Gazeta Prawna
Komentarze
77Sąsiad ma ładne porsche chciałbyś mieć również takie więć podglądasz wszystkie elementy i robisz dokładna kopię która jeździ tak samo ma taki sam wygląd ale do odpalenia potrzebuje np: klipsu na instalacji rozrusznika ( crack) zamiast kluczyka .
I tu pytanie ukradłeś sąsiadowi auto nie po prostu skopiowałeś je ale sąsiad sie wścieka bo masz takie samo auto które on kupił za 100Tyś a tty masz je za free ewentualnie koszt blachy itp ( czysta płyta czas na ściągnięcie, oplata za łącze )
Powinniście dodać "skorzystanie z linku magnet", bo z tego zdania wynika, że ściągamy link magnet, a tak przecież nie jest.
u are fucking kidding me...
to ze sobie sciagne np Mathematica zeby sie pouczyc, czy ebooka jest moralnie zle?
dostep do wiedzy powinien byc (z zasady) darmowy
kogo stac zeby kupic ksiazke za $100 na amazonie?
jak kogos stac to powinien kupic, ale jak nie to trudno, niech sciagnie i nie jest to moralnie naganne
filmy, seriale?
wiekszosc seriali nie jest emitowane w Polsce, wiec nikt tu nie traci
jak pojawia sie w polsce to stacja przygotowuje do nich napisy/lektora, torrenty tego nie zapewniaja
sciaganie muzyki rowniez jest ok, kto moze niech ja kupuje zeby wesprzec ulubionych wykonawcoch, do tego dochodza koncerty
Ukrasc dane=skopiowac je i tak bylo od zawsze. Jak ktos wlamie sie do firmy i wykradnie dane warte 50mln dolarow to powinien dostac zawiasy na 3 miesiace czy zostac inaczej osadzony (wlamanie z kradzieza)?
jestem piratem
kupił bym całe sezony tego serialu lecz nie bo to Polska !! ...
http://forum.pcformat.pl/Czy-pobieranie-torrentow-jest-legalne-t
oraz :
http://forumprawne.org/nowe-technologie/84355-pobieranie-nielegalnych-plikow.html
i w google jest tego masa :) ogólnie to z przytoczonego 2giego linku wynika, że pomyliłem się co do programów.
Prześwietlając internet ludzie wypowiadają się za tym, że właśnie tak jest. 24h - pobieraj co chcesz.
Autor nie ma pojęcia czym są prawa autorskie. Prawie wszystko dzisiaj jest objęte prawami autorskimi i nie ma to nic wspólnego z odpowiedzialnością karną czy koniecznością płacenia. Linuksy też są objęte prawami autorskimi ale przecież nie wynika z tego, że ich ściąganie jest nielegalne albo trzeba automatycznie za nie płacić. To co ja tutaj napisałem także jest objęte prawami autorskimi ale nie lękajcie się - wbrew temu co wydaje się autorowi artykułu nie musicie mi nic płacić ani nie pójdziecie siedzieć za czytanie tego :) Chociaż pamiętajcie, że w każdej chwili mogę zmienić zdanie i każdy z was nieźle mi zabuli.