Chcesz mieć bardzo duży obraz, ale telewizory powyżej 75 cali są za drogie. Samsung pomyślał o tym
Samsung ceniony jest za świetne telewizory, ale firma dostrzegła także nowy trend. To projektory ultrakrótkiego rzutu, które umożliwiają uzyskanie dużej przekątnej obrazu przy ustawieniu urządzenia praktycznie tuż pod ścianą. A poza tym obsługuje się je jak telewizory.
Zbliżają się mistrzostwa Europy w piłce nożnej Euro 2020, latem mają odbyć się również odłożone rok temu Igrzyska Olimpijskie w Japonii, co mobilizuje zwolenników dobrego i dużego obrazu do sprawdzenia swojego stanu posiadania dosłownie i w przenośni, a być może też podjęcia decyzji o zakupie nowego telewizora lub projektora. Taki sprzęt przyda się też w przyszłości, więc decyzja nie musi być podejmowana wyłącznie z perspektywy najbliższych wydarzeń w świecie sportu.
Wybór projektora to rzecz warta uwagi jeśli zależy nam na przekątnych obrazu większych niż 80 cali
Wciąż większość osób zwróci uwagę przede wszystkim na recenzje telewizorów i to tych najatrakcyjniejszych cenowo, ale jeśli towarzyszyć będzie temu chęć uzyskania jak największej przekątnej, w pewnym momencie dotrzemy do nieprzekraczalnej bariery, a będzie stosunek cena do przekątnej, który nie jest już tak korzystny jak przy 65 calowych telewizorach. I wtedy chcąc nie chcąc trzeba spojrzeć się w stronę projektorów. Na szczęście dziś nie oznacza to kompletnej zmiany naszych przyzwyczajeń i co najważniejsze przemeblowania pomieszczenia.
Projektor może być lepszy niż telewizor. Dlaczego?
Projektory wyświetlają dużo większe przekątne niż telewizory. Proponowane są zwolennikom dobrej kinowej rozrywki, nawet jeśli nie są to typowe projektory kina domowego. Po prostu charakter obrazu, który tworzy światło odbijające się od ściany lub najlepiej ekranu, ma swój niepowtarzalny urok. Poza tym projektory są dziś na tyle jasne, że nie musimy ograniczać się do zaciemnionych pomieszczeń. Owszem obraz w takiej salce będzie najlepszy, ale nawet w słoneczny dzień, w pokoju, w którym światło nie pada bezpośrednio na ścianę, projektorowym obraz będzie cieszył oczy.
Projektor ma jeszcze jedną ciekawą zaletę, można w nim regulować przekątną. To przydatna cecha z różnych powodów. Ma sens jeśli nie zawsze lubimy oglądać obraz w największej możliwej przekątnej. Wystarczy zmienić odległość projektora od ściany, a jeśli projektor jest zainstalowany na stałe, pokręcić zoomem by w znaczący sposób zmienić rozmiar obrazu. I tak sport oglądamy przy dużej przekątnej. Sport, który zwykle zawiera dużo jasnych scen, więc dobrze ogląda się także przy sporej ilości zastanego światła. Po drugiej stronie barykady są filmy, które mogą być ciemne, ale też dobrze wypadną na mniejszej przekątnej, gdy projektor jest zwykle sporo jaśniejszy.
Co jednak potrafi zniechęcić niezaznajomionych z technologią w przypadku projektorów, to przekonanie, że projektor musi stać daleko od ściany. Z kolei te osoby, które znają już projektory ultrakrótkiego rzutu, mogą być zniechęcone faktem, że najczęściej oferują one bardzo dużą minimalną przekątną obrazu, a nie każdy ma miejsce na 90 cali, choć to tylko 15 cali więcej od wspomnianego 75 calowego telewizora. Na szczęście są projektory ultrakrótkiego rzutu, które są w stanie wyświetlić nawet niewielki obraz, czym zadowolą zarówno zwolenników projektorowego sposobu wyświetlania, jak i tych, którym przesadnie duża przekątna nie przypada do gustu.
Samsung LSP7T, czyli ultrakrótki rzut o sporym zakresie dostępnych przekątnych
Do takich projektorów należą oferowane przez Samsunga (pewnie część z was się zdziwiła, że Samsung to nie tylko telewizory) projektory z serii The Premiere. W tym tekście bliżej przyjrzymy się LSP7T, czyli tańszemu z dwójki dostępnych modeli. To projektor laserowy 4K ze wsparciem HDR10+, wyposażony w pojedynczy niebieski laser i mechanizm DLP z ośmiosegmentowym kołem koloru RGBY dla wyświetlania obrazu (od razu podkreślę, że zjawiska tęczy nie doświadczyłem w tym projektorze).
Projektor w minimalnej odległości od ściany
Projektor ten zgodnie z zaleceniami producenta należy ustawić w odległości około 25 cm od ściany, by uzyskać 90 calowy obraz, lub 30 cm by uzyskać aż 100 cali oraz 42 cm dla 120 cali, ale możliwe jest też zbliżenie go do ściany na kilka centymetrów (jedyne co limituje odległość to przewody podłączone to tylnej ścianki) by uzyskać obraz o przekątnej około 65 cali. Obraz wyświetlany jest tak, że dolna jego krawędź znajduje się około 30-40 cm ponad płaszczyzną instalacji.
Samsung sugeruje korzystanie z obrazu 90 do 120 cali w przypadku LSP7T, ale możemy wyjść poza ten zakres, szczególnie przy mniejszych przekątnych
Samsung The Premiere LSP7T kosztuje około 15 tysięcy złotych, to kwota porównywalna z jednym z najlepszych 75 calowych telewizorów Samsunga z serii Neo QLED QN95A. Trudno tu mówić o dokładnym porównaniu, bo w obu sprzętach nacisk położono na inne technologie, ale jeśli mowa o rozmiarze obrazu, to inaczej się nie da.
W tej cenie można mieć już bowiem telewizor miniLED z 8K, ale jedynie o 65 calowej przekątnej. Więcej tu nie osiągniemy.
Specyfikacja Samsung LSP7T
Samsung LSP7T | |
źródło światła / żywotność | pojedynczy laser (niebieski) / 20 tysięcy godzin |
technologia wyświetlania obrazu | pojedynczy chip DLP + 8-segmentowe koło filtrów RGBY |
rozdzielczość / procesor obrazu | 4K/UHD (3840 x 2160) / UHD Processor |
jasność / funkcje | 2200 ANSI lumenów / brak trybu ECO / ochrona przed oślepieniem użytkownika |
kontrast | 1:1000 (ANSI) / 1:2000000 (dynamiczny ON/OFF) |
współczynnik rzutowania | 0,254 |
zalecana przekątna obrazu | 90 - 120 cali |
obiektyw / ostrość | stałoogniskowy / ręczna regulacja ostrości w menu |
regulacja położenia obrazu | wykręcane nóżki pod obudową / cyfrowa korekta narożników, krzywizny kadru w menu |
osługiwane standardy HDR | HDR10+, HDR10, HLG |
technologie poprawy obrazu | Pur Colour, Auto Motion Plus (upłynniacz ruchu), Contrast Enhancer, Film Mode, Game Enhancer |
oprogramowanie / funkcje Smart TV | Tizen OS / przewodnik po TV, instrukcja, asystent Bixby, pilot One Remote, Tap View |
komunikacja bezprzewodowa / złącza | Wi-Fi 5 (802.11ac), Bluetooth 4.2 / porty HDMI (x3), USB (x1), wyjście cyfrowe audio, RJ-45 (LAN) |
funkcja telewizora | tuner analogowy / tuner cyfrowy DVB-T/T2 / obsługa TV satelitarnej / obsługa HbbTV1.5 / teletext |
współdzielenie obrazu | projekcja bezprzewodowa Android, DLNA, Air Play 2 |
zużycie energii | 320 W (maksymalne podczas pracy) / 0.5 W (tryb spoczynku) |
inne technologie | eARC, ARC, HDMI-CEC |
dźwięk | 30W / konfiguracja 2.2 (2 tweeter 5W / 2x woofer 10W) obsługa zewnętrznych głośników, słuchawek BT |
głośność podczas pracy | 32dBA |
wymiary i waga | 532 x 132,7 x 342 mm / 9,1 kg możliwość instalacji podsufitowej |
Samsung LSP7T to bardzo ładny projektor
Samsung przypomina inne domowe projektory 4K ultrakrótkiego rzutu. To nie zaskoczenie, gdyż konstrukcja jest w każdym przypadku podobna. Tym co wyróżnia ten projektor to bardzo ładny wygląd. A skoro projektor będzie ważnym elementem wystroju pomieszczenia, to tak powinno być. Boki są owalne, pozostałe krawędzie ładnie zaokrąglone i choć z przodu głośniki strojone przez Harman Kardon, są przesłonięte materiałem, to całość wygląda monolitycznie. Projektor można zainstalować pod sufitem, ale wydaje się, że tracimy w ten sposób elegancję sprzętu, a przede wszystkim psujemy sobie odbiór dźwięku z wbudowanych głośników.
Jak zawsze przy ultrakrótkim rzucie, ustawienie projektora to czynność bardzo ważna
Projektor jest trochę mniejszy niż opisywana wcześniej Optoma, co ułatwi ustawienie go na mniejszym stoliku przed ekranem. Jak inne projektory tego typu, nie możemy tu regulować zoomem inaczej niż przestawiając projektor. Zanim sięgniemy po opcje w menu, należy dokładnie ustawić urządzenie względem ściany. W tym przypadku mamy dwie możliwości:
- korekcja nachylenia projektora względem ściany za pomocą dwóch wykręcanych nóżek z przodu (pod głośnikiem) projektora
- przesuwanie projektora na boki
Pierwszy raz uruchomiony projektor może was przerazić niewyraźnym obrazem w górnej części i na krawędziach. Ale to nic złego, po prostu dla każdego ustawienia trzeba niezależnie określić ostrość. W tym celu w menu włączamy narzędzie Ostrość w ogólnych ustawieniach projektora i przyciskami pilota lewo i prawo tak regulujemy nią, by kwadraty w narożnikach były idealnie ostre. Najlepiej podejść wtedy do ekranu, bo zmiany są bardzo precyzyjne.
Projektor ultrakrótkiego w przeciwieństwie do 120 calowego telewizora to sprzęt, do którego instalacji wystarczy jedna osoba
Jeśli pomimo prób, obraz wciąż jest „krzywy” (jeśli korzystacie z ekranu, najlepiej by był to ekran sztywny, gdyż na giętkim każda nierówność wzmacnia się) menu ma opcję korekty położenia narożników. Są dwie opcje, albo „ruszamy” punktami w okolicach narożników, albo aktywujemy dodatkową korektę dla centrum kadru. Nie mamy tak dużo punktów korekcyjnych jak w Optomie, ale też wątpliwe byśmy musieli tak mocno korygować krzywiznę obrazu.
Ekran kontrolny, dla funkcji dostrajania ostrości
Zanim przejdziemy do oceny jakości obrazu, skupmy się na ocenię projektora jako urządzenia, które od telewizora różni się technologią wyświetlania obrazu i zwykle dużo lepszymi głośnikami zintegrowanymi z obudową (oczywiście w razie potrzeby można dołączyć tu własny zestaw audio, albo słuchawki lub głośnik Bluetooth).
Co i jak podłączymy do Samsung LSP7T?
Samsung LSP7T pod względem połączeniowym spełni oczekiwania wszystkich użytkowników. Prawie, bo nie ma tu złącza na kartę dostępową, a port USB jest tylko pojedynczy. Nie ma też żadnych przycisków i złącz na innych ściankach, ale to ze względu na estetykę konstrukcji. Jedynie mały LED daje znać, gdy projektor jest podłączony do prądu, ale jest w trybie uśpienia.
Są za to 3 porty HDMI, ze wsparciem ARC, eARC i HDMI-CEC, jest cyfrowe wyjście dźwięku. Projektor do sieci podłączymy przez Wi-Fi (zgodne z 802.11ac) lub jeśli chcemy to zrobić przewodowe poprzez port RJ-45. Projektor ma wbudowany Bluetooth 4.2. Jeśli zdecydujemy się zamienić go w odbiornik telewizyjny, są też dwa złącza antenowe. Jedno dla satelity, drugie dla naziemnej sieci cyfrowej telewizji.
Łączenie z domową siecią Wi-Fi, najlepiej wykonać poprzez telefon
Projektor po pierwszym uruchomieniu proponuje wykorzystanie Smart Things na telefonie do konfiguracji. To najlepsze rozwiązanie, gdy chcemy od razu przenieść ustawienia sieci do projektora. Potem na projektorze podobnie jak na telewizorze możemy wyświetlać zawartość telefonu, pulpitu komputera, uzyskiwać dostęp do współdzielonych w domowej sieci zasobów multimedialnych.
Na liście aplikacji proponowane jest narzędzie TV Cast, ale w tym przypadku to moim zdaniem najmniej wartościowy produkt. Lepiej po prostu skorzystać z projekcji bezprzewodowej z telefonu, albo z trybu Pulpitu. Wtedy można do projektora podłączyć klawiaturę i mysz, by zamienić go z namiastkę komputera. Myszka przyda się do sterowania kursorem w przypadku wbudowanej przeglądarki, gdyż to samo za pomocą dołączonego pilota (także Bluetooth) jest mało wygodne.
Obsługa projektora. To praktycznie SmartTV marki Samsung
Na pokładzie zainstalowano system operacyjny Tizen i pod tym względem obsługa projektora jest podobna do obsługi TV. Różnicą jest mniejsza liczba ustawień. Nie jest ich mało, to co najważniejsze, by cieszyć się dobrej jakości obrazem, znajdziemy, ale to nie jest to też sprzęt dla miłośników grzebania głęboko w menu. Przykładem jest menu Dźwięk, w którym niewiele zdziałamy poza podłączeniem innych urządzeń. Opcja synchronizacji obrazu z dźwiękiem działa w przypadku połączeń przez ARC, ale gdy miałem lagi na słuchawkach w przypadku niektórych filmów nie dało rady już tego skorygować.
Choć brak tu przyciskow Netflix czy YouTube, pilot jest wygodny w obłudze i dobrze leży w dloni
Przycisk uruchamiania na projektorze wspiera kombinacje wciśnięć, co pozwala w ograniczonym zakresie sterować projektorem
Szkoda, że nie mamy wielkiej możliwości regulacji rozmiaru wyświetlanego menu. Domyślnie zajmuje sporą część kadru, a można je jedynie jeszcze powiększyć. Użytkownicy nowych telewizorów dostrzegą także wolniejszą pracę oprogramowania. Nie jest ona w żadnym przypadku irytująca, jednak widać, że nie zastosowano to najnowszego procesora.
Telewizor współpracuje z asystentem głosowym Bixby (opcjonalnie Alexa, Google), ale to wciąż funkcja dodatkowa, którą nie będziemy się pasjonować. Plusem jest oferta aplikacji, które są dopracowane względem tego co znajdziemy na przykład w Optomie. Teoretycznie drobiazg, ale może być kluczowym elementem decydującym o wyborze, gdy cena obu produktów jest zbliżona.
Sklep z aplikacjami dla projektora Samsung, znajdziemy tu wszystkie popularne narzędzia do wideo VoD - HBO GO, Netflix, Prime Video, Apple TV, Disney+
Projektor dobrze radzi sobie z multimediami odczytywanymi z podłączonego dysku, a także tymi udostępnianymi w domowej sieci. Zarówno zdjęcia jak i filmy wyświetlają się bez problemów. W praktyce jednak nie musimy podłączać do projektora żadnego przewodu oprócz tego prowadzącego do gniazdka zasilania, jeśli wystarczy nam wbudowane oprogramowanie. W trakcie pracy projektor zużywa maksymalnie 320 W (odtwarzanie filmu na Netflixie to około 225 W), w trakcie spoczynku wartość ta spada do około 0,5 W.
Nie tylko do ciemnych pomieszczeń, mecz obejrzymy nawet za dnia
Samsung LSP7T wedle specyfikacji ma 2200 ANSI lumenów jasności. W menu nie ma za wiele opcji, które pozwolą regulować jasnością obrazu, brak nawet suwaka jasność. Najlepszym sposobem na jej zmianę jest albo przysuwanie/odsuwanie projektora (co wiąże się ze zmianą przekątnej), albo aktywowanie trybu Dynamiczny lub Standardowy dla wyświetlania. Tryb Film i FILMMAKER MODE, są domyślnie sporo ciemniejsze i mają cieplejsze kolory. W menu jest jeszcze opcja wyciągania szczegółów z cieni, a także kontrastu dynamicznego, która także wpływa na postrzeganą przez widza jasność obrazu.
Ciemna listwa ponad lustrem projektora to czujnik zbliżeniowy. Wykrywa gdy strumień światła jest przesłonięty i natychmiast obniża jasność projektora do poziomu bezpiecznego dla oczu
Po zmierzeniu, okazuje się, że projektor w poszczególnych trybach wyświetlania przy standardowych ustawieniach i białym obrazie ma jasność:
- Dynamiczny: 2000 lumenów
- Standardowy: 1700 lumenów
- Film: 1200 ANSI lumenów
Podane są tu wartości średnie. Ze względu na technologię wyświetlania narożniki obrazu są zauważalnie ciemniejsze, choć dla samego oka różnica nie jest taka istotna i odnosi ono wrażenie dobrego jednorodnego podświetlenia.
Ustawienia obrazu. Są trzy podstawowe tryby - Dynamiczny, Standardowy i Film, oraz dodatkowe Gra i FILMMAKER MODE
Nie mamy tu trybu ECO i jest to zrozumiałe, bo dalsze obniżanie jasności przyniosłoby tylko negatywne skutki dla obrazu. Jedyną funkcją ECO jest automatyczne wyłączanie projektora po pewnym czasie.
Projektor ma tryb Gra, aktywowany po podłączeniu kompatybilnych urządzeń. Input lag na poziomie 50 ms nie czyni Samsung LSP7T sprzętem idealnym dla graczy, ale też wciąż jest to wartość przy której nie odczujemy dyskomfortu.
Przy założeniu obrazu o przekątnej 90-120 cali, czyli takiej jak sugeruje Samsung, subiektywna ocena jasności jest następująca.
- wygodne oglądanie filmów w nasłonecznionym pomieszczeniu nie wchodzi w rachubę
- przy pochmurnej pogodzie, filmy wypadają zadowalająco nawet za dnia
- transmisje sportowe, w których mamy dużo jasnych kolorów i bieli, można komfortowo oglądać także w nienasłonecznionym bezpośrednio pomieszczeniu
- materiały HDR najlepiej wypadają w pomieszczeniu z minimalną ilością światła zastanego
Maksimum potencjału zyskamy z ekranem projekcyjnym, ale ten może kosztować połowę ceny projektora
Dużą rolę, jak w przypadku każdego projektora odgrywa tutaj ekran. I to właśnie potrafi być kłopotliwe w przypadku takiego projektora jak Samsung LSP7T. Dla najlepszych efektów Samsung proponuje ekran CLR marki Elite Screens. W przypadku 90-120 calowego obrazu trzeba liczyć się z wydatkiem co najmniej 5000 - 10000 złotych, czyli znaczącym procentem ceny całego projektora.
Do celów ilustracyjnych, obraz z projektora wyświetlany był na zwykłej ścianie
Można jednak pozostać przy białej ścianie (ew. pomalowanej farbą projektorową), lub wybrać tańszy ekran, bo nie liczą się tu nie tylko niuanse, ale też przyjemność z korzystania z tak dużej przekątnej. W porównaniu z telewizorem 120 cali mamy urządzenie, które inaczej wkomponowuje się w przestrzeń mieszkania. Moim zdaniem dużo lepiej, a przede wszystkim jest to dużo lżejszy produkt. Projektor waży około 9 kilogramów, co w porównaniu ze 120 calowym telewizorem to tyle co nic. Nawet gdyby dodać do tego wagę ramowego ekranu, to nie przekroczymy 25 kilogramów za całość.
Usłyszymy to co trzeba usłyszeć, czyli głośność pracy
Najwięcej hałasu projektor wydaje z siebie podczas uruchomienia. Może wydać się wtedy głośny jak na taką konstrukcję, ale szybko hałas wbudowanego systemu chłodzenia spada do poziomu, który pozwala uznać go za bardzo cichy. Samsung jest minimalnie głośniejszy niż Optoma, ale użytkownik subiektywnie oceniający projektor na pewno nie dostrzeże tej różnicy.
Natomiast wbudowany system audio zapewnia moc 30W. Jest to więc sporo by nagłośnić niemałe pomieszczenie i zapewnić dobrą recepcję dźwięków zarówno filmowych jak i z wydarzeń sportowych. Wciąż nie jest to to samo co dobry soundbar, ale myślę, że niewielu użytkowników Samsunga LSP7T będzie chciało korzystać z innego nagłośnienia o ile system typu 2.2 ich satysfakcjonuje.
Grill głośników widoczny pod materiałową siatką
Kolorowy świat, który nie jest przesłodzony. I choć nieidealny, to może się podobać
Ocena barw obrazu w wydaniu Samsung LSP7T sprawiły mi problem, ale tylko na początku. Nie są one bowiem idealnie dostrojone (rzuca się w oczy niedobór odcieni niebieskiego), a w menu też wiele nie zdziałamy, pokrycie gamutu DCI-P3 to tylko 83%, a jednak odbiór obrazu z perspektywy kolorystycznej jest pozytywny. Obraz wygląda naturalnie, nie doświadczymy tu cukierkowego nasycenia kolorów, a nawet można odczuć drobny niedosyt pod tym względem przy domyślnych ustawieniach. Z kolei po korekcie ustawień w cieniach, nie ma problemów nawet z takimi fragmentami kadru, które w niektórych projektorach DLP określa się mianem smolistej czerni.
Skoro wyświetlane kolory odbiegają od rzeczywistości to co zrobić z tym fantem? Jeśli szukamy wrażeń Kina Domowego, zgodnych z zamierzeniami twórców filmowych, to musimy pogodzić się z faktem, ze dostaniemy to dopiero w dużo droższym Samsung LSP9T. Na szczęście jak już napisałem obecna w LSP7T kolorystyka czyni treści i tak przyjemnymi w odbiorze. W warunkach, w których przyjdzie nam najpewniej używać tego projektora, a więc w pomieszczeniach, które nie są idealnie zaciemnione, i tak nie docenilibyśmy precyzji koloru.
Ostrość i czytelność obrazu
Na koniec pozostaje kwestia ostrości obrazu. Samsung LSP7T jest projektorem 4K, ale nie uzyskuje on jej natywnie, a poprzez sprzętowe jej zwiększenie. Nad tworzeniem i wyświetlaniem obrazu pieczę trzyma procesor UHD Engine. Nie osiągniemy tu tak dobrego obrazu 4K jak w najlepszych telewizorach, nie znajdziemy w menu opcji skalowania (choć jest sprawnie działające narzędzie upłynniacza i usuwania artefaktów przetwarzania). Lecz zakładając odległość z której należy oglądać obraz o przekątnej 90-120 cali nie odczujemy w znaczącym stopniu tej różnicy. Bardziej dostrzegalny może być drobny spadek ostrości w obu górnych krawędziach obrazu.
Projektor może wyświetlać obraz poprzez własną przeglądarkę, ale można także skorzystać z narzędzia Połącz w Windows 10, by zamienić go w zdalny sieciowy monitor
Przy takich treściach jak zawody sportowe, filmy, zaniedbywalny. Istotniejszy wtedy, gdy chcemy przeglądać treści tekstowe, które zajmują całą powierzchnie wyświetlacza od krawędzi do krawędzi i są wyświetlane niewielką czcionką. I to w zasadzie jedyna sytuacja, gdy możemy odczuć niedostatek ostrości. Może wręcz okazać się tak, że błąd naszej regulacji ostrości będzie większy, a więc nie zauważymy jakichkolwiek niedomagań.
Samsung The Premiere LSP7T to krok w dobrym kierunku
Samsung zdecydował się na coś nowego w swojej polityce produktowej, bo dotychczas koncentrował się na telewizorach, od projektorów odcinając się wiele lat temu. Dlatego trudno porównywać Samsung The Premiere LSP7T do czegokolwiek wcześniejszego, a co najwyżej do bardziej zaawansowanego brata LSP9T. Wystarczy jednak wiedzieć, że te dwa projektory różnią się cena prawie dwukrotnie, co przy cenie LSP7T wynoszącej dokładnie 14999 złotych, wskazuje jednoznacznie, że ten drugi nie jest bezpośrednią alternatywą, dla tych, którzy w tym tańszym dostrzegą braki. To sprzęt z potrójnym laserem, sporo lepszym nagłośnieniem, pełnym pokryciem gamutu DCI-P3 i funkcjami, którym w tańszym modelu nie ma.
Samsung ze swoją renomą może uczynić sporo dobrego dla spopularyzowania branży projektorów ultrakrótkiego rzutu
Lecz recenzowany tutaj Samsung The Premiere LSP7T jest również bardzo potrzebnym produktem w portfolio tego producenta. W trakcie testów przekonałem się, że Samsung jeszcze musi popracować nad szybkością pracy oprogramowania, ale fakt zapożyczenia platformy systemowej z telewizorów jest strzałem w dziesiątkę. Samsung podobnie jak LG ma ten komfort, że nie musiał tu tworzyć niczego od podstaw. W przypadku wcześniej testowanej Optomy system operacyjny projektora pozostawiał wiele do życzenia, w przypadku Xiaomi mamy Android TV, które może nam się podobać, albo i nie. Samsung LSP7T w żadnym wypadku się nie zacina, nie ma problemów z odtwarzaniem treści, ale w tych chwilach, gdy palec śmiga po pilocie (bardzo wygodnym) chcielibyśmy, by tak samo śmigał kursor we wbudowanej przeglądarce internetowej czy multimedialnej lub zaznaczenie w menu projektora.
Samsung The Premiere LSP7T zapewnia nam bardzo przyjemny dla oka i ostry obraz 4K. W recenzji wspominam o pewnych niedociągnięciach. Obiektywnie nie da się ich zignorować, ale też należy na nie spojrzeć się z perspektywy dużo droższego modelu LSP9T. A także faktu, że to pierwsza generacja projektorów UST w ofercie tej firmy. Poza tym w projektorze jesteśmy w stanie więcej wybaczyć niż w przypadku telewizorowych technologii, bo gdy „zgasną światła” i rozpocznie się seans, nawet znaczące niuanse tracą wiele na znaczeniu.
Projektory ultrakrótkiego rzutu są bliższym ideowo rozwiązaniem dla zatwardziałych zwolenników telewizorów o bardzo dużej przekątnej niż projektory tradycyjne, które wymagają większej przestrzeni użytkowej
Samsung The Premiere LSP7T prezentuje alternatywną drogę do uzyskania bardzo dużych przekątnych obrazu. Dziś dużo mniej kosztowną, dużo lżejszą i moim zdaniem atrakcyjniejszą wizualnie niż bardzo duże telewizory. Nie musimy już przejmować się trwałością źródeł światła, jasnością (korzystać możemy nawet za dnia w zacienionym pomieszczeniu) i użytecznością. Projektory ultrakrótkiego rzutu takie jak recenzowany Samsung to bowiem urządzenia kompletne. Z dobrym nagłośnieniem i wbudowanymi funkcjami Smart TV. Dlatego nie dziwię się, że etykietka Laser TV stopniowo nabiera szerszego znaczenia niż jedynie jako odniesienie do produktów konkurencyjnej marki HiSense.
Projektory ultrakrótkiego rzutu mimo długiej już obecności na rynku, to wciąż sprzęty rozwijające się technologicznie i o tym trzeba pamiętać. Za to zapewniające ogromną satysfakcję z użytkowania. I takie właśnie odniosłem wrażenie podczas testowania Samsunga The Premiere LSP7T.
Opinia o Samsung The Premiere LSP7T 4K
- dobry obraz w rozdzielczości 4K,
- przyjemna w odbiorze kolorystyka obrazu,
- możliwość pracy nawet z przekątną 65 cali,
- wbudowane nagłośnienie,
- wygodna w obsłudze platforma Smart TV,
- łatwość instalacji w porównaniu z dużymi telewizorami,
- eleganckie wzornictwo,
- cicha praca.
- system mógłby być bardziej responsywny,
- ograniczona liczba ustawień w menu,
- nie pokrywa gamutu DCI-P3 w 100%,
- domyślne nasycenie barw i poziom niebieskiego koloru mogłyby być trochę wyższe.
Komentarze
20Podsumowanie tegoż artykułu: "możliwość pracy nawet z przekątną 65 cali"
Oj czuję, że sponsor nie będzie zadowolony...
Jak za ok 5 tys masz zaj3bisty od xiaomi, Znajomy ma i badrzo chwali.
Mój śmiga od roku, a kosztował 1k, wystarczająco na oglądanie okazyjnie jakichś ciekawych filmów z netu. A tak na co dzień działa minimum 3-4h w firmie i nie widzę potrzeby przepłacania.
Pewnie są i tacy którzy chcą grać lub widzą każdy detal, a dla mnie jest ważna rozrywka. Pamiętam czasy VHS i nikt nie narzekał. Kasety latały po całym osiedlu bo liczyła się treść.
Co prawda nie będzie to 100" ale po co nam tak duży kastrat ?
To tak jakby ktoś się chwalił swoją wielką męskością która nie działa - niby fajnie ale po co ? :D
Poza tym gdy w artykule jest "za drogie" a projektor kosztuje 15 tys. Natomiast TV 75 cali od Philipsa (75PUS8505) kosztuje niecałe 6 tys. Taki rozmiar wystarcza nawet bardzo wymagającym osobom, ponadto w tym Philipsie jest jeszcze amilight, dzięki któremu obraz jest wizualnie większy ;)
kwestia druga, ile kosztuje wymiana lampy... Bo to jest podstawową sprawą w projektorach.