Drugą konstrukcją wykorzystującą układ graficzny R9 270, był Gigabyte. Także i tutaj mieliśmy do czynienia z akceleratorem przebudowanym, zarówno w przypadku parametrów pracy – 975/1400 zamiast 925/1400 MHz, jak i chłodzenia. Karta przybyła do nas w zastępczym opakowaniu, bez jakichkolwiek dodatków. Należy jednak podejrzewać, że w stan wyposażenia wejdą sterowniki, instrukcja obsługi, czy też przejściówka DVI->D-Sub.
Gigabyte Radeon R9 270 OC pod względem gabarytów dość znacznie różni się od opisanego na poprzedniej stronie Asusa. Długość całej karty wynosi 24 cm. Jest również szersza, albowiem chłodzenie wystaje poza krawędź płytki drukowanej.
W odróżnieniu od karty Asus Radeon R9 270 DCUII OC, Gigabyte zdecydował się na dwa złącza zasilające.
Seria systemów chłodzących WindForce zazwyczaj należy do cichych i wydajnych. W przypadku prezentowanej karty graficznej, nie było aż tak różowo. Po chwili od rozpoczęcia rozgrywki w jakiejś grze do akcji wkraczały wentylatory, które wytwarzały znaczny hałas. Po podkręceniu akceleratora jeszcze bardziej się nasilał.
Głośna praca systemu chłodzącego nie poszła w parze z jego wydajnością, rdzeń pod obciążeniem osiągał 67 stopni. A zatem więcej od karty graficznej Asus Radeon R9 270 DCUII OC.
Szkoda, bo konstrukcja chłodzenia WindForce na pierwszy rzut oka wygląda interesująco. Dwa ogromne wentylatory o wielkości 90 mm mogą wywierać wrażenie, że akcelerator będzie charakteryzował się niską temperaturę. Tym bardziej, że na jego pokładzie umieszczono sporych rozmiarów aluminiowy radiator, który zakrywa większą część płytki drukowanej. W odróżnieniu od konkurenta, użyto tylko jednej rurki cieplnej.
Podobnie, jak u Asusa, pozostała elektronika umieszczona na powierzchni płytki drukowanej jest bez radiatorów, a dodatkowe schładzane uzyskiwane jest z pracujących wentylatorów.
Dostępne złącza na karcie graficznej:
- 2x DVI
- HDMI
- Display Port
- CrossFireX
- 2x 6-pin
kliknij w obrazek, aby wyświetlić całość