X-750f to mysz firmy A4-Tech, którą większość zawodowych graczy nie posądza o high-end'owe zapędy. Ta jednak nie daje za wygraną i wytrwale poszerza swoją "serię X" dla graczy. Wyniki bywają różne, a jak jest w przypadku X-750f, wyczytacie z poniższego tekstu.
Rozdzielczość: | Teoretycznie 2500cpi |
Sensor: | Laserowy ADNS-6010 |
Próbkowanie: | 6.4 Mpix/sek |
Reakcja: | 8ms (125 Hz) |
Prędkość maksymalna: | 114cm/s |
Akceleracja: | 20g |
Przyciski: | 6+1 |
Profilowanie: | dla praworęcznych z tendencją do symetryczności |
Sterownik: | Smart X-7 |
Parametry techniczne, czyli marketingowa bajka
Testy A4-Tech X-750f rozpoczęłam nietypowo, bo od testu sensora laserowego oraz sterownika, gdyż na ich temat powstało wiele legend. "Driver'em" współpracującym z serią X jest Smart X-7, pisany w oparciu o rozwiązania z Windows XP, co wnioskuję po kompatybilności z kilkoma innymi, konkurencyjnymi gryzoniami.
Pierwsze 30 sekund kontaktu z nowym sterownikiem obnażyło nie tylko jego przeciętny layout, ale przede wszystkim brak możności definiowania poziomu akceleracji kursora.
Nie doszukałam się również opcji przypisywania profili ustawień dla zdefiniowanych gier. Biednie to wszystko wyglądało do momentu dokopania się przeze mnie do funkcji "keystroke", która po kilku zmianach równie dobrze może służyć za "macro". Hmm... punkt honorowy?
Na grafikach widać, że z myszą nie obcowałam do końca testu, bo w regulacji CPI (dpi) w osi X i Y widnieje wartość 2x800, należąca do mojej myszy domowej, wobec czego musicie uwierzyć mi na słowo, że kiedy do komputera podepnie się X-750f, następuje zmiana na 2x1200. Gdzie zatem deklarowane 2500 cpi? 2400 uzyskujemy po zsumowaniu obu osi, ale nadal brakuje setki. Najwidoczniej producent wyszedł z założenia, że można ją zorganizować we własnym zakresie w formie płynnej. Takie podejście jest dla mnie niedopuszczalne, bowiem 2500 cpi A4-Tech odpowiada 1200 cpi Logitecha. Po prostu śmiech na sali. Być może reszta jest emulowana, aczkolwiek myszy odbija się to czkawką, dlatego że na najwyższych ustawieniach cpi kursor gubi się co niemiara.
Drugim chwytem marketingowym A4-Tech jest reakcja myszy. Na pudełku widnieje "SPI time: 1ms" i cokolwiek to znaczy, w polskich opisach ów napis tłumaczy się jako "reakcja 1ms". Co by nie wymalować na kartonowym pudełku, program Mouse Rate Checker twierdzi zgoła coś innego: 125 Hz i ani grama więcej.
Na szczęście wyraźne przekłamania ratuje rozsądna precyzja A4-Tech X-750f. Jest ona porównywalna do Logitech G5, ale - oczywiście - od dołu. Po wprowadzeniu najnowszego firmware 1.12, Logitech oparty na tym samym sensorze laserowym, Agilent ADNS-6010, odjechał konkurentom z A4-Tech.
Dział o precyzji skończę na podkładkach. A4-Tech X-750f działa na szklanych podkładkach, ale ma na nich sporo problemów. Szkło, gry i X-750 to niezbyt trafne połączenie. Na całej reszcie mysz działa bez zarzutu i nie zasypia w trakcie bezruchu.
A4-Tech X-750f - mysz wystarczająca
Wiemy już, jak mysz prezentuje się od wewnątrz, pora na drugą połowę - zewnętrzność. Gryzoń ma sześć dobrze rozmieszczonych przycisków i pozytywnie wykonaną rolkę. Przycisk w niej zawarty daje się łatwo wcisnąć, ale i tu brakuje mi ciut dłuższego przeskoku. Nie zmienia to faktu, że jest wykonana na szkolne cztery z plusem.
Łukasz Głowacki, gracz/webmaster: |
Kształt myszy wygląda na symetryczny, mimo to antypoślizgowa guma po lewej stronie sprawia, iż przyjemniej będzie korzystać z gryzonia osobom praworęcznym. Pomimo tej dziwnej sytuacji A4-Tech X-750f pod względem ergonomii spisuje się całkiem dobrze - ma poprawnie dobraną wagę. Nie ma tu rewelacji, a tylko zwykła, rzemieślnicza solidność.
Mysz ma punktowe, teflonowe ślizgacze, dzięki czemu można nią manewrować z prawie dowolną prędkością. Na jej niekorzyść pracuje niestety wykończenie. Wnętrze otrzymanego przeze mnie modelu nie zostało dostatecznie dobrze zamocowane w swej obudowie, hałasując podczas gwałtownych ruchów. Klik w granicach 69 ustępuje czołówce, aczkolwiek utrzymuje się na sensownym poziomie. Wszystko to razem brzmi nierówno, ale wyniki te są nadal lepsze, niż w przypadku myszy standardowych.
Testy w grach Warcraft III The Frozen oraz Quake III wypadły nienajgorzej. Do oceny bardzo dobrej sporo brakuje, ale mimo wszystko nie jest źle. Szybkie ruchy na wyższych rozdzielczościach potrafią ogłupić mysz, na mniejszych w RTS-y gra się niezbyt przyjemnie. Podczas gry w FPP pojawiał się dyskomfort związany z pojawianiem się akceleracji wstecznej. Doświadczałam tego rzadko, a jakby na to nie patrzeć - nie świadczy dobrze o produkcie dla graczy. Reasumując, A4-Tech X-750f to rozwiązanie dla mniej wymagających maniaków gier komputerowych, którzy przy zakupie gryzonia liczą każdą złotówkę. Odstaje od czołówki, odbijając się wysoko od "myszowego dna".