Przede wszystkim w przypadku takiego smartfonu jak Mate Xs nie musimy obawiać się szczególnej zmiany przyzwyczajeń. Gdy telefon jest złożony będzie on działał podobnie jak Huawei P30 Pro czy Mate 30 Pro, z którymi to porównanie zdjęć znajdziecie poniżej.
Huawei Mate Xs jako aparat i kamera - złożony jak zwykły smartfon i rozłożony, z nieoptymalnie umieszczonymi przyciskami
A nawet lepiej, nie tylko gdy dojdziemy do etapu selfie co ilustrują poniższe przykłady autoportretów wykonanych różnymi aparatami.
Selfie wykonane na ultraszerokim kącie i przy standardowym polu widzenia
Zwiększona grubość konstrukcji w trybie złożonym czyni uchwyt wygodniejszym i pewniejszym niż w przypadku tradycyjnego smukłego smartfona. Oczywiście waga to aż 300 gramów, ale też pozwala ona stabilniej trzymać smartfon w dłoniach. W Huawei Mate Xs mamy do dyspozycji następujące aparaty z AF, certyfikowane przez Leica.
Aparaty w Huawei Mate Xs
- 40 Mpix, sensor 1/1,7 cala, standardowe pole widzenia odpowiadające 27 mm, jasność f/1,8 pełnoklatkowemu
- 16 Mpix, ultraszerokie pole widzenia odpowiadające 17 mm, jasność f/2,2
- 8 Mpix, teleobiektyw o polu widzenia odpowiadającym 80 mm, jasność f/2,4
- detekcja głębi: TOF 3D
- wideo: maksymalnie 2160/60p
Oprogramowanie jest takie samo jak w P30 Pro czy Mate 30 Pro. Liczę na to, że programiści zdecydują się przywrócić pewne funkcje jak ustawianie ostrości przyciskami głośności. Nie tylko w Mate Xs, ale również w innych smartfonach tej marki. Huawei ma podstawy by chwalić się osiągami foto-wideo, szkoda by je ograniczał w tak banalny sposób.
Jak to jest, gdy fotografujemy rozłożonym Mate Xs
Zabawa zaczyna się po rozłożeniu smartfona. Prawie kwadratowy ekran pozwolił umieścić elementy interfejsu poza polem obrazowym co znakomicie poprawia wygodę kadrowania. Nie wszystko jest jednak takie różowe. Umieszczenie przycisków spustu migawki wymusza dość niewygodne trzymanie obudowy. Mogą być one tylko na górze lub tylko na dole przy poziomym kadrze.
Kadrowanie rozłożonym Mate Xs w pionie - teraz przyciski oprogramowania sa umieszczone optymalnie
Najwygodniejsze ustawienie, gdy grubsza krawędź sprawuje się tak jak uchwyt w aparacie, wymusza kadrowanie w pionie. Ale taka już natura konstrukcji - jedynym rozwiązaniem byłyby kwadratowe sensory, które pozwalają na pionowe czy poziome kadry 3:2 lub 4:3 niezależnie od orientacji smartfona.
Liczę też, że aktualizacja oprogramowania coś poprawi, na przykład pozwoli zlokalizować przyciski tylko w jednym z narożników byśmy mogli sterować aparatem za pomocą jednej dłoni. Teraz trzymając rozłożony smartfon tak by mieć blisko przyciski możemy mimowolnie zasłaniać obiektywy.
Przypadkowe zasłanianie obiektywu w takiej konfiguracji to rzecz, do której przywykliśmy
Ale w tym przypadku to już nie takie oczywiste
Niemniej doskonały ekran, wydajny chipset, który nie obawia się przetwarzania dużej liczby danych czynią Huawei Mate Xs bardzo przyjaznym dla fotografującego lub filmującego. Używanie rozłożonego smartfona może wywołać uśmiech na twarzach osób postronnych, bo przecież będzie to wyglądać prawie jak filmowanie czy fotografowanie tabletem. Ale gdy pokażemy zdjęcia i filmy na dużym ekranie, uśmiech zastąpi fala podziwu.
Również edycja zdjęć czy filmów, podobnie jak w Galaxy Fold, będzie wygodniejsza.
Obudowa Huawei Mate Xs statywu zawsze nam nie zastąpi
Rozkładany ekran w Mate Xs ma jednak pewne ograniczenia. Choć możemy go używać gdy jest rozłożony tylko częściowo to użycie jednej z części smartfona jako podstawki podczas fotografowania czy filmowania w orientacji poziomej nie jest możliwe. Po prostu nie da się odchylić obudowy tak by obie części tworzyły ze sobą kąt 90 stopni. Będzie ona albo bardziej albo mniej otwarta. To ponownie nie problem oprogramowania, ale całej konstrukcji.
Gdy smartfon jest rozłożony w sposób, który jeszcze można zaakceptować jako swojego rodzaju statyw, połowa z obiektywami niestety przeważa
Za to w pionie problemu nie będzie
Wrażenie po kilku dniach fotografowania i filmowania Mate Xs
Wniosek co do praktyczności składanego smartfona przy fotografii i filmowaniu jest następujący - urządzenie nadaje się i może być nawet wygodniejsze niż zwykły smartfon. Wiele zależy od tego jakiej jakości aparaty znalazły się w obudowie, a tu nie ma powodów do obaw. Poniżej efekty fotograficzne i porównanie z Huawei P30 Pro w tych samych sytuacjach za dnia i nocą. Rezultaty? Spodziewane, choć było też zaskoczenie.
Fotoporównanie Huawei Mate Xs z Huawei P30 Pro
Porównanie zdjęć z Huawei Mate Xs (po lewej) i Huawei P30 Pro (po prawej) pokazuje podobną jakość zdjęć. Wnikliwa analiza wskaże zdjęcia z Mate Xs jako bardziej miękkie w odbiorze.
Obiektyw podstawowy - Huawei Mate Xs (pierwsze) i Huawei P30 Pro (drugie)
Ultraszerokie pole widzenia - Huawei Mate Xs (pierewsze) i Huawei P30 Pro (drugie)
Zoom x5 - Huawei Mate Xs (pierwsze) i Huawei P30 Pro (drugie)
Huawei P30 Pro oferuje lepszy zoom optyczny bo x5. Huawei Mate Xs ma zoom x3. Za to zoom hybrydowy x5 jest na tyle dobrze zrealizowany, że można porównywać zdjęcia wykonane w tym trybie z zoomem optycznym z P30 Pro.
Nocne zdjęcia w mieście to dla najnowszych smartfonów Huawei łatwizna. Dlatego wybrałem się nocą do lasu, by wykonać zdjęcia przy minimalnym wsparciu miejskiego światła i dużym kontraście. Ponownie Huawei Mate Xs po lewej, P30 Pro po prawej. I tym razem udało mi się namierzyć słabszą stronę Mate Xs, która są zdjęcia nocne w trudnych warunkach. Fotografie wciąż cieszą oko, ale z bliska widać, że coś jest nie tak. Moim zdaniem to problem do naprawienia aktualizacją oprogramowania, bo problem leży prawdopodobnie w ustabilizowaniu obrazu i doborze ekspozycji, a z tym nie powinno być problemu.
Huawei Mate Xs (pierwsze i trzecie) i Huawei P30 Pro (drugie i czwarte)
Huawi Mate 30 Pro to model pośredni pomiędzy P30 Pro i Mate Xs, który niestety słabo wypada przy fotografii makro w porównaniu z P30 Pro. Na szczęście tryb Supermakro znalazł się w Mate Xs, czego rezultaty widać poniżej.
Nie jest zaskoczeniem, że składany smartfon otrzymał prawie najlepszy możliwy podsystem foto. Trochę można żałować, że nie znalazł się tu peryskop jak w P30 Pro, bo cena Mate Xs uzasadnia użycie najlepszych możliwych komponentów. Ale może nie było tym razem na ten moduł miejsca. Sama jakość zdjęć jest bardzo dobra za dnia, nocne ujęcia wymagają jeszcze doszlifowania. Trzeba też pamiętać, że to seria P jest fotograficzna, a Mate Xs robi to przy okazji.
Huawei Mate Xs - czy to dobry pomysł? Podsumowanie
W pierwszych fotowrażeniach napisałem, że chcę by ten smartfon odniósł sukces nawet jeśli go nie kupię. Przyznam, że po kilku dniach więcej spędzonych z Mate Xs nabrałem większej niż wcześniej chęci do posiadania takiej „zabawki”. A nawet nie zabawki, ale rozumiem, że wciąż tak wiele osób postrzega składane telefony. Piekielnie drogie, które wywołują efekt wow nie tylko pierwszego dnia, ale jeszcze długo potem.
To z pozoru jest zwykły smartfon. Huawei jednak zastosował w nim pewne usprawnienia - rozkładający się ekran
Huawei Mate Xs to w zasadzie pierwszy przedstawiciel nowej klasy produktów tego producenta - poprzednika można potraktować jako wprawkę. Dlatego oceniając szanse konstrukcji oceniamy nie tylko smartfon, ale też szanse na upowszechnienie się w przyszłości rozwiązań jakie on oferuje. I z tej perspektywy Mate Xs jest ciekawym, praktycznym, estetycznym produktem, o którym jeszcze nie raz usłyszymy. Spodziewam się, że jego nabywcy będą użytkownikami świadomymi jego mocnych i słabych stron. W końcu popularność Mate 30 Pro też wiąże się z podobnymi założeniami.
Huawei Mate Xs to dziś produkt dla świadomego użytkownika,
nie dla osoby, która nie wie z czym to się je
Z perspektywy produktu na dziś, na teraz, który ma bez zająknięcia robić wszystko co zechcemy nie jest tak różowo. Rzeczy działające bez odwoływania się do usług Google, działają wyśmienicie. Pierwszy raz tak długo korzystałem z przeglądarki Huawei i byłem zadowolony. Aplikacja Phone Clone przeniosła również te aplikacje, których nie znajdziemy jeszcze w AppGallery.
Huawei P30 Pro na wierzchu i główny ekran Mate Xs po przesiadce za pomocą aplikacji Phone Clone
Zarazem nawet najdrobniejsza skaza, jaką może okazać się brak dostępu do niezbędnej nam aplikacji zależnej od niedostępnego certyfikatu, czy jej głębokie uzależnienie od popularnych w naszym regionie map Google, sprawi że w rankingu atrakcyjności Mate Xs zaliczy spektakularny spadek.
Huawei Mate Xs jako urządzenie zasługuje na pochwałę,
stworzenie takiego smartfona było dobrym pomysłem
Dlatego minusy, które wymieniam poniżej, mam nadzieję powoli odejdą w zapomnienie. Przynajmniej niektóre z nich. Huawei zrobił w tym kierunku duży krok, musi uczynić ich jeszcze wiele, ale wydaje się zdeterminowany jak nigdy.
Z czasem my też dojrzejemy do funkcjonalności jaką oferuje Mate Xs jego towarzysze innych marek i prawdopodobni następcy. To sprawi, że pozbędziemy się ewentualnych uprzedzeń związanych z ergonomią składanych smartfonów. Poza tym przyszłość nie musi wykluczać współistnienia składanych oraz tradycyjnych nieskładanych smartfonów i prawa wyboru tego co naszym zdaniem jest dla nas najlepsze.
Huawei Mate Xs - plusy i minusy
- leży dobrze w dłoni zarówno rozłożony jak i złożony
- bardzo dobrze sprawuje się jako zwykły „złożony” smartfon
- tylko 11 mm grubości po złożeniu, ekran rozłożony 5,4 mm
- rozkładany prawie kwadratowy ekran AMOLED 8 cali i płynące z tego korzyści
- wysoka rozdzielczość 2200 x 2480 przydatna przy pracy z dokumentami i podczas oglądania filmów
- wyświetlacz rozkładany ten sam co po złożeniu
- najwydajniejszy obecnie chipset HiSilicon Kirin 990 5G
- wsparcie dla 5G
- sprawnie działający Android 10 z funkcjonalną nakładką EMUI 10
- możliwość dzielenia przestrzeni roboczej na trzy części
- pojemna pamięć wbudowana 512 GB
- bardzo dobry zestaw czterech aparatów
- sprawdzi się w różnorodnych warunkach jako aparat i kamera
- wygodny podczas fotografowania
- zadowalający dźwięk stereo
- możliwość wykonywania selfie ultraszerokim kątem i tele
- wydajny i szybko ładujący się akumulator
- bardzo szybka ładowarka 65W (55W dla smartfona) w zestawie
- szybki czytnik linii papilarnych na krawędzi obudowy (zintegrowany z przyciskiem włączania)
- wbudowany port IR
- nie wszystkie technologiczne dobrodziejstwa z perspektywy 2020 roku zawarto wewnątrz obudowy
- rozmiary i waga złożonego smartfona nie każdemu przypadną do gustu
- przyciski w aparacie przy rozłożonym ekranie nie są optymalnie umieszczone
- zdjęcia nocne to jeszcze nie poziom serii Huawei P
- trzeba uważać na ekran, bo to element, który pracuje dużo więcej niż w zwykłej konstrukcji, a polimerowa warstwa ochronna nie gwarantuje niezniszczalności
- wysoka cena czyni produkt kosztowną demonstracją technologii
- praca pod kontrolą HMS wciąż przysparza wielu użytkownikom zmartwień
- wyłącznie port USB typu C dla słuchawek przewodowych
- kompatybilny z kartami pamięci NM, które stosuje tylko Huawei
Komentarze
12Tia, plastikowy ekran o wytrzymałości plasteliny, który cały czas jest niechroniony. To wspaniale, że po TYGODNIU użytkowania jest zaledwie kilka wgnieceń - po roku w kieszeni zapewne będzie bardziej przypominał deskę do krojenia (składane ekrany mają twardość 2H - można je porysować paznokciem). Litości
Składane telefony na ten moment są jak płatne badanie rynku. Tyle że to konsument płaci za udział.
Zdjęcia to tylko dodatek - za tą cenę powinny być w miarę przyzwoite - do dobrych zdjęć to i tak jest poprostu aparat a nie składane niewiadomo co...tabletoaparatoskładakoekranonio...czy jakoś tak...hahahaha
Temat telefonu jako telefonu ze skladanym ekranem:
Niezaleznie od marki, skladane telefony/zginane ekrany to przyszlosc. Niezaleznie od tego co Pan Karol tu pisze... to nadal jest (i przez kolejne 2-3 lata bedzie) raczkujaca technologia, bardziej w fazie testow na zywych klientach, niz faktycznie cos na czym mozna polegac. Zginanym ekranom bardzo kibicuje, obecnym urzadzeniom niekoniecznie. Narazie koszty produkcji sa po prostu ogromne i ceny rowniez beda ogromne, ale oczywiscie jest szansa, ze chinski rzad doplaci do nizszej ceny i odbije sobie to pozniej.
Temat telefonu jako zginanego urzadzenia od Huiweja:
Nadal twierdze, ze rozwiazanie z ekranem zginajacym sie na zewnatrz jest bez sensu, poczekam az zrobia faktycznie dobre ekrany zginajace sie do wewnatrz. Porownywanie do innych telefonow tego samego producenta jest po prostu nie na miejscu w tym przypadku. Temat 'uzalenienia od google' to juz w ogole parodia, bo to nie jest tak, ze zmieniajac sie na chinskie uzalenienie odpada... tylko po prostu uzaleznia sie od czegos innego.
Temat Pana Karola jako 'ambasadora Huiweja' na benchmarku:
W zasadzie Pan Karol wymienia nascie rzeczy na minus ale ocena koncowa to 4.5/5... Pomijam juz kompletnie to, ze minusy odnajduja swoje 'ale' tak bardzo na sile, ze nie wiem nawet jak to skomentowac. Przy tuly minusach i takiej cenie, kazdy szanujacy sie recenzent powie, ze stanowczo odradza kupno takiego urzadzenia dopoki sie nie jest bogatym gadzeciarzem. Ankieta praktycznie w chinskim stylu - "Jak poradzil sobie chinski rzad z wirusem? 1) bardzo dobrze 2) super 3) wysmienicie". To nie jest pierwszy raz jak Pan Karol takie artykuly odpala, wiec dla mnie sprawa prosta - prawdopodobnie lapoweczki leca. Oczywiscie nie bezposrednio na konto przelewiki ale standardowo w stylu Huiweja: sponsorowane wakacje, bilety na olimpiade albo prywatna szkola dla dzieci czy cos w tym stylu. Jezeli nie Pan Karol bezposrednio to pewnie jego szef.
Zenujace. Gdzie sa faktycznie wartosciowe recenzje?
Ren Zhengfei musi zostać porwany, ugodzony nożem i spalony!!! ŚMIERĆ KOMUNIZMOWI!!!
Robercie Lewandowski SKOŃCZ Z HUAWEI RAZ NA ZAWSZE!!!!!
co do wygody trzymania w ręku, ten smartfon po złożeniu ma po prostu właściwą grubość.