Do czego i jak przydał mi się rozkładany ekran Huawei Mate Xs
Kontrastowość i rozkładany ekran przydały mi się podczas czytania artykułów naukowych, które publikowane są w formacie PDF. Przez wiele lat czekałem na idealny do tego celu produkt. O nie za dużym, ale też nie za małym rozmiarze wyświetlacza. Z panelem o wysokiej rozdzielczości i dużej szybkości działania. Czytniki e-książek do tego celu się nie nadawały. Tablety to z kolei przerost formy nad treścią. Tymczasem rozłożony Mate Xs idealnie sprawdził się w tym zastosowaniu. Podobnie jak przy przeglądaniu internetu, pracy z dokumentami czy przeglądaniu poczty i aplikacjach, w których wielopanelowość jest w użyciu.
Huawei Mate Xs ma także opcje dzielenia ekranu i odczepiania pływających okien z aplikacjami. Funkcja działa dobrze i wydobywa potencjał rozkładanego ekranu, choć jeszcze przyda się jej kilka szlifów, które zwiększą możliwości skalowania poszczególnych okienek i przypinania ich w różnych częściach wyświetlacza. Dzielenie ekranu dostępne jest także gdy ekran jest złożony.
Dwa okna umieszczone obok siebie i jedno okno odczepione na tle drugiego
Gdy złożymy Mate Xs dostajemy „prawie normalny smartfon” - wydajność i akumulator
By nie przyciągać uwagi rozłożonym ekranem osób postronnych, składałem go. Dostajemy wtedy pękaty i wbrew pozorom wygodny i wydajny smarfon. To jak szybki jest Kirin 990 5G z 8GB RAMu po części pokazują wyniki benchmarków.
Wyniki benchmarków
Parametry telefonu
Bateria
Ocena subiektywna
Porównaj wydajność telefonów w rankingu
Nie są to rekordowe osiągnięcia w branży, ale takiej wydajności można i tak pozazdrościć. Na razie odpuściłem testy 5G, bo nie miałem takiej sieci w okolicy - liczę że taka okazja się jeszcze nadarzy.
W trybie "zwykłego smartfona" widać zagięcie ekranu po lewej stronie
Skoro już jesteśmy przy temacie wydajności to trzeba też napomknąć o akumulatorze. Rozłożony ekran może mieć wpływ na zużycie energii, ale ze względu na technologię OLED nie zawsze to doskwiera. Akumulatory sa dwa o łącznej pojemności 4500 mAh.
Schemat pokazujący wnętrze smartfona i akumulatory
Średnio podczas pracy z Mate Xs uzyskiwałem 6-8 godzin SOT. Gdy smartfon jest nieaktywny akumulator nie traci wiele energii. Gorzej było przy oglądaniu treści wideo, które rozładowywały akumulator po około 17 godzinach, podobnie było w przypadku serfowania po sieci.
Nie żeby był to zły rezultat, ale miałem nadzieję, że będzie troszkę lepiej. Spadek czasu pracy po rozłożeniu ekranu zauważalny jest przede wszystkim w przypadku aplikacji, które nie korzystają z ciemnego interfejsu (ja taki włączam zawsze na dzień dobry gdy to możliwe). A także przy przeglądaniu internetu gdzie biel jest często dominującym kolorem, wtedy już 11 godzin jest dobrym wynikiem. Oglądanie filmów na rozłożonym ekranie czy korzystanie z Tidala, który ma ciemny interfejs, do takich energochłonnych zadań nie należy.
Dzięki szybkiemu ładowaniu (maksymalnie 55 W) problem niedoboru energii nie istnieje. Owszem w Mate Xs nie znajdziemy funkcji ładowania bezprzewodowego. W tym przypadku wszystko trzeba załatwić kabelkiem.
Porównanie z Huawei P30 Pro (jasna obudowa)
Przesiadka na Mate Xs - komfortowa choć wiadomo, że nie wszystko co stare zadziała
Za to inne działania mogą być bezprzewodowe. Tak jak kopiowanie zawartości starego smartfona do Mate Xs. Aż 512 GB wbudowanej pamięci pomieściło nie tylko wszystkie dotychczasowe moje zdjęcia, ale nawet kopie moich ulubionych filmów w maksymalnej jakości zapisu. To pewnie dlatego tak cieszyłem się oglądając je na ekranie Mate Xs.
Huawei Mate Xs nie jest przeładowany oprogramowaniem i to w większym stopniu niż chcielibyśmy zaakceptować
Kopiując dane z pomocą aplikacji Phone Clone przeniesiemy znacznie więcej danych niż będziemy w stanie wprowadzić wprost w smartfonie. To istotne bo jak wiecie, Huawei Mate Xs pracuje pod kontrolą ekosystemu HMS. To narzuca pewne oficjalne ograniczenia na funkcjonalność aplikacji, szczególnie tych które sięgają po usługi map Google, a także aplikacji bankowych.
Biometria bez rozpoznawania twarzy, choć gdyby się uprzeć…
Sam system operacyjny Android 10 jak i EMUI 10.0.1, które znajdują się na pokładzie Mate Xs, zapewniają dużą wygodę użytkowania. Uzupełnianą przez superszybki czytnik linii papilarnych. To jedyny w tym przypadku mechanizm biometrycznej autentyfikacji. Wydawałoby się, że jedyny możliwy, bo przy rozłożonym ekranie kamerki po tej samej stronie brak. Ale przy złożonym ekranie już dałoby się to zrobić...
Tak też można używać Huawei Mate Xs, a wtedy rozpoznawanie twarzy mogłoby działać
Czytnik linii papilarnych to także przycisk włączania
Nie będę skupiał się tutaj na tym zagadnieniu, ani obecnych ograniczeniach aplikacji w AppGallery. Huawei Mate Xs stworzony został z pełną odpowiedzialnością producenta, że ewentualne braki użytkownicy powetują sobie albo rosnącą funkcjonalnością HMS i cierpliwym oczekiwaniem na zmiany, które powinny niedługo nadejść. Ewentualnie nieoficjalnymi trikami, które pozwolą poczuć się prawie jak w domu osobom uzależnionym od tego co oferuje wujek Google.
Nie jestem pierwszy, któremu Mate Xs powiedział - jesteś uzależniony od Google
Huawei Mate Xs był pierwszym smarfonem z HMS, który miałem okazję dłużej używać. I choć broniłem się jak mogłem, to jak inni okazałem się osobą wciąż uzależnioną od usług twórcy Androida. Nadzieja w tym, że będzie to powoli coraz mniejszy problem, bo Mate Xs jest bardzo dobrym przykładem zaawansowanej technologii i kierunku w jakim może (powinien) podążać rozwój smarfonów.
Wygląd menu podręcznego zależny od orientacji rozłożonego ekranu
Ustawienia w Huawei Mate Xs takie jak w każdym smartfonie tej marki z Androidem 10 i ciemnym motywem, ale... sami wiecie. Diabeł tkwi w szczegółach.
Zanim przejdę do podsumowania pora na część foto-wideo. Jak się spodziewacie, w tym przypadku to co potrafi smartfon w pełni zależy od tego co zaoferuje producent. Tu nie ma ekosystemów w tym klasycznym ich rozumieniu, nie ma aplikacji, które nie zadziałają. Jak Mate Xs wypada na tle Huawei P30 Pro, dowiecie się z trzeciej strony recenzji.