ASUS MAXIMUS VI Extreme to płyta główna kierowana dla osób zainteresowanych podkręcaniem totalnym. Stąd obecność w zestawie panelu OC, który oczywiście podbija cenę całej konstrukcji. Jeśli "działalność overclockerska" jest ci obca, to nie jest płyta dla ciebie. Producent informuje, że na tej płycie można podkręcić procesor nawet do 7 GHz, a RAM do 4 GHz. Oczywiście takie wyniki można uzyskać wyłącznie przy użyciu chłodzenia w rodzaju ciekłego azotu.
ASUS MAXIMUS VI EXTREME został wyposażony między innymi w doskonałej jakości podzespoły, obsługę do czterech kart graficznych na raz (zarówno w konfiguracji NVIDIA SLI, jak i AMD CrossFireX) jak i nowę wersję złącza mPCIe Combo II, które zapewnia obsługę 802.11ac Wi-Fi i M.2 (NGFF) SSD. UEFI BIOS został wyposażony w taką ilość opcji dla miłośników OC, że może ona przyprawić o zawrót głowy. Nie zabrakło tu również znanej z wcześniejszych modeli opcji bezpiecznego formatowania dysków SSD (Secure Erase), które ma na celu przywrócenie im wydajności fabrycznej.
Za przyjemności i hobby trzeba płacić, a miłośnicy OC nie mają łatwego życia. Jeśli myślisz o podkręcaniu ekstremalnym i biciu rekordów trzeba zaopatrzyć się w sprzęt wysokiej klasy. Ekstremalna płyta ASUSA pozwoli na wyciśnięcie każdego promila wydajności z procesora, karty graficznej i RAM.
ASUS MAXIMUS VI EXTREME | |||
plusy: • podzespoły wysokiej jakości • Panel OC w zestawie i liczne technologie oraz opcje ułatwiające podkręcanie • idealna do wysokiego i ekstremalnego OC • złącze mPCIe Combo II z obsługą SSD M.2 • obsługa 4-way NVIDIA SLI / AMD CrossFireX (+ przełącznik PCIe) • moduł Wi-Fi 802.11a/b/g/n/ac + Bluetooth 4.0 z anteną • dobry układ audio • 5 slotów PCI Express x16 i 1 slot PCI Express x4 • 6 portów USB 3.0 na tylnym panelu i 10 portów SATA III • obsługa RAM 3100 MHz | |||
minusy: • wysoka cena | |||
Sugerowana cena producenta: ok. 1400 zł | |||
Komentarze
17Pozdro
Zresztą, różnica w wydajności to jest jakieś 200mHz, więc 4670K na 4,6 gHz to odpowiednik 2500K na 4,8 (co jest osiągalne bez problemu).
Jedyne, co w Haswellach mi się podoba to chipset Z87, który jest lata świetlne przed moim Z68. No cóż, zdaje się, że procka zostawię, a kupię sobie jakąś fajną płytkę na Z77 :)