Na Facebooku wszyscy użytkownicy są równi, ale niektórzy są równiejsi od innych
Tajny system Mety, dotyczący weryfikowania dodawanych treści przez wybranych użytkowników, został uznany za potencjalnie szkodliwy dla społeczeństwa. Rada Nadzorcza firmy opublikowała specjalny raport, w którym wskazuje błędy oraz zalecenia, by je naprawić.
Meta zapewnia niektórych użytkownikom lepszą „ochronę" treści
Meta, właściciel takich serwisów jak Facebook, Instagram czy WhatsApp, ma kolejny problem. Pod koniec dość kiepskiego roku dla firmy - masowych zwolnieniach, spadku akcji serwisu oraz malejącej liczby użytkowników, w ogniu krytyki znalazła się specjalna platforma na Facebooku, służąca weryfikowaniu treści dla VIP-ów oraz firm. Zgodnie z raportem Rady Nadzorczej, powołanej przez Metę (wówczas jeszcze pod nazwą Facebook) w 2020 roku, potencjalnie szkodzi ona społeczeństwu i istnieje tylko po to, by zaspokoić oczekiwania biznesowe firmy, a nie dbać o bezpieczeństwo i sprawiedliwość.
Istnienie specjalnego programu VIP o nazwie „kontrola krzyżowa” lub XCheck zostało po raz pierwszy zgłoszone przez The Wall Street Journal we wrześniu 2021 roku. Zgodnie z artykułem Jeffa Horwitza niektórzy pracownicy uważali, że program oferował nadmierną ochronę niektórym najbardziej znanym użytkownikom - szkodliwe treści dodawane przez nich często pozostawały w serwisie przez wiele dni, zanim Facebook zareagował. Miesiąc po publikacji artykułu Rada Nadzorcza przyjęła prośbę Mety o dokonanie przeglądu kontroli krzyżowej i przedstawienie zaleceń dotyczących możliwości jej ulepszenia.
Czym jest kontrola krzyżowa?
Meta twierdzi, że kontrola krzyżowa, która dotyczy Facebooka i Instagrama, została zaprojektowana w celu zapobiegania „nadmiernej kontroli” lub omyłkowego usuwania treści uważanych za łamiące zasady platformy.
Program kontroli krzyżowych ma na celu rozwiązanie tego problemu poprzez zapewnienie dodatkowych warstw weryfikacji przez ludzi niektórych stanowisk, które początkowo uznano za łamiące jego zasady. Kiedy użytkownicy na listach kontrolnych Meta publikują takie treści, nie są one natychmiast usuwane, jak w przypadku większości ludzi, ale pozostawiane do czasu dalszej weryfikacji przez człowieka.
W raporcie Rady Nadzorczej stwierdzono, że system kontroli krzyżowych doprowadził do nierównego traktowania użytkowników i opóźnień w usuwaniu postów naruszających zasady. Potencjalnie obraźliwe treści mogą pozostawać na stronie przez wiele godzin, a nawet dni, jeśli użytkownik jest częścią specjalnego programu VIP.
W przypadku treści publikowanych przez użytkowników amerykańskich decyzja trwała średnio 12 dni, a w przypadku Afganistanu i Syrii – 17 dni. W niektórych przypadkach trwało to znacznie dłużej: jedna treść czekała 222 dni – ponad siedem miesięcy – na decyzję.
Jakie są zalecenia Rady Nadzorczej dla Mety?
Wśród 32 zaleceń Rada stwierdziła, że Meta „powinna nadać priorytet wypowiedziom, które są ważne dla praw człowieka, w tym te, które mają szczególne znaczenie publiczne”:
Jeśli użytkownicy, których uwzględniono ze względu na ich znaczenie handlowe, często publikują treści naruszające zasady, nie powinni już korzystać ze specjalnej ochrony.
Odnosząc się do innych niedociągnięć, Rada wezwała również firmę do usunięcia lub ukrycia treści podczas ich weryfikacji i powiedziała, że firma powinna „radykalnie zwiększyć przejrzystość w zakresie kontroli krzyżowej i sposobu jej działania”, na przykład określając „jasne, publiczne kryteria” dotyczące tego, kto znajduje się na liście.
Meta zapowiedziała już wprowadzenie zmian w sprawdzaniu krzyżowym, w tym ustandaryzowanie ich tak, aby „działały w bardziej spójny sposób”, otwierając system na wszystkich użytkowników Facebooka i przeprowadzając coroczne recenzje, by zweryfikować swoją listę elitarnych użytkowników i podmiotów.
Aby w pełni odnieść się do liczby zaleceń, Meta ma dokonać przeglądu i udzielić odpowiedzi w ciągu 90 dni.
Źródło: oversightboard.com, twitter
Komentarze
7Platformy internetowe jako cenzorzy prawdy, pomówień i propagandy się nie sprawdzają. Pokazała to Cambridge Analitica, pokazała to pandemia Covid i 100% bezpieczne szczepionki, pokazują to klimatyści - jedyne co udało się osiągnąć to większa polaryzacja sporu, poprzez legitymizację teorii spiskowych i rozmaitych wariatów, bo skoro banują za poglądy ludzi, którzy naprawdę wiedzą co mówią, to każdy świr się pod to podpina i twierdzi że skoro jego zbanowali, to znaczy że on też mówił prawdę. Europa zachodnia przerabiała Indeks Ksiąg Zakazanych w średniowieczu, później Niemcy palili książki na początku wieku XX, ZSRR i PRL też miały cenzurę (i drugi obieg) - czy trzeba być geniuszem, by zauważyć że to działanie na krótką (nomen omen) metę?