Razer tym razem naprawdę dał Microsoftowi popalić, a wszystko za sprawą nowej myszy Lachesis, która może się pochwalić rozdzielczością 4000 dpi. Większość graczy rozumie, jak duży wpływ na ich możliwości ma odpowiednia mysz. Wiadomo, nawet gryzoń z najwyższej półki nie przemieni niedzielnego miłośnika gier w mistrza, ale jako tako uzdolnionemu graczowi będzie się bawiło dużo przyjemniej po zaopatrzeniu w odpowiedniej klasy urządzenie.
Na początku tego tygodnia Microsoft wskrzesił markę SideWinder, wypuszczając na rynek nową, pracującą z rozdzielczością 2000 dpi
mysz SideWinder Mouse. Teraz, raptem kilka dni po premierze, liczba ta nie robi już wrażenia. Ba, w porównaniu z Lachesis Razera, która dzięki nowemu sensorowi laserowemu Razer 3G osiąga niewiarygodną czułość 4000 dpi, nowe dziecko Microsoftu wypada bardzo blado. Lachesis może się też pochwalić częstotliwością próbkowania rzędu 60-100 IPS oraz odpornością układu na przyspieszenia do 25 G.
Nowa mysz ma też znany i lubiany mechanizm zmiany rozdzielczości podczas gry, jednak Razer wprowadził tu jedno ważne usprawnienie. Tak jak w poprzednich myszkach rozdzielczość była stała, a sterownik dokonywał odpowiedniej interpolacji i emulował zmianę ustawień, w Lachesis wciśnięcie odpowiedniego klawisza powoduje zmianę rzeczywistej rozdzielczości sensora laserowego.
Lachesis pozwala na wygodną obsługę zarówno osobom praworęcznym, jak i leworęcznym, i ma kształt zaprojektowany w taki sposób, by ułatwić trzymanie jej wyłącznie kciukiem i małym palcem. Myszka ma też 32 KB pamięci na profile do gier.
Częstotliwość 1000 Hz zapewnia czas reakcji rzędu 1 ms, a dziewięć w pełni programowalnych przycisków wykorzystuje znaną z wcześniejszego modelu Krait technologię Hyperresponse. Dane pomiędzy czujnikiem a procesorem myszki przesyłane są po 16-bitowej szynie danych, przy czym dla uniknięcia opóźnień połączenie to pozostaje w pełni sprawne po przejściu myszy w tryb uśpienia.
Komentarze
0Nie dodano jeszcze komentarzy. Bądź pierwszy!