Chociaż nazwa myszy wyraźnie sugeruje, że została ona stworzona z myślą o wykorzystaniu jej w grach z gatunku FPS (First Person Shooter), postanowiliśmy przetestować ją również w czasie zabawy w innego rodzaju produkcje. Na pierwszy ogień poszły więc kultowy Call of Duty 4 oraz Unreal Tournament 4. Pierwsze wrażenie - średnie. Nie mogę powiedzieć, żeby był zachwycony moimi osiągami, choć prowadzenie myszki po podkładce przychodziło mi z łatwością. Problemem była jedynie precyzja ruchów i bynajmniej nie był to błąd myszy. Zawodził niestety czynnik ludzki, a więc "ja". Okazało się bowiem, że dużo trudniej "namierzyć" przeciwnika przy pomocy pionowych ruchów nadgarstka niż wyuczonych do tej pory ruchów myszy klasycznej. Innymi słowy do efektywnego korzystania z FPS Gun'a niezbędne jest nauczenie się jego oryginalnej obsługi. Z tego też względu w miarę upływu czasu kierowanie postacią na ekranie monitora przychodziło mi z coraz większą łatwością, a ilość eliminacji zwiększała się z potyczki na potyczkę.
Niestety, przedłużająca się rozgrywka "zaowocowała" wykryciem kolejnej przypadłości związanej z omawianym produktem. Był nim pojawiający się ból w okolicach stawu spowodowany innym ułożeniem nadgarstka na gryzoniu, które wymusza podpieranie się dłoni na końcu jej grzbietu.. Dotychczas, w większości wypadków użytkowania klasycznych myszy nasza dłoń spoczywająca na myszce opierała się na podbiciu dłoni, u jej podstawy. W takim przypadku ból, który mógł się pojawić w czasie długich rozgrywek był spowodowany nienaturalnym ułożeniem naszej ręki i koncentrował się w samym stawie. W czasie używania FPS Gun'a przyczyną bólu jest zwiększony nacisk na kość znajdującą się przy końcu grzbietu dłoni, zaś jego pojawienie się jest niemalże pewne (no chyba, że ktoś w chwilach wolnych rozwala cegły grzbietem dłoni).
Mając na uwadze zauważone problemy mogłem przejść do innych rodzajów gier. Przyszła więc kolej na przygodówkę pt. Experience112. Tutaj rozgrywka jest raczej spokojna i nie wymaga szybkich ruchów myszy. Niestety, także i przy tym tytule niezbędna okazała się precyzja działania. I znowu nie było łatwo, jednak im dłużej grałem tym szło mi coraz lepiej. Co ważne, po pewnym czasie zupełnie nie czułem, że korzystam z tak niecodziennej myszy jak FPS GUN.
Na koniec pozostawiłem sobie sieciową rozgrywkę w City of Heroes. Jest ona z pewnością dynamiczniejsza od Experience112, ale do typowych strzelanek FPS jej daleko. Tu również potrzebna jest pewna doza precyzji, lecz dzięki stworzonym wcześniej skrótom klawiszowym nie była ona tak niezbędna. Dzięki temu sama rozgrywka nie różniła się zbytnio od dotychczasowych. O tym, że operuje innym typem kontrolera przypomniał mi wspomniany wyżej ból grzbietu dłoni, który pojawił się już po około 1,5h nieprzerwanej gry.
Rozpatrując wrażenia płynące z rozgrywki przy wykorzystaniu opisywanego gryzonia nie wypada nie wspomnieć o jego zachowaniu podczas zabawy na określonych rodzajach podłoża. Ma to bowiem dość istotne znaczenie dla jakości samej gry. Po kilkunastu godzinach intensywnych rozgrywek mogę z czystym sumieniem potwierdzić, że FPS Gun najlepiej zachowuje się na podkładce Zalman MP1000, gdyż zapewnia ona dobrą przyczepność myszy, znakomity ślizg i co najważniejsze odpowiedni opór. Podkładka Razera w tym przypadku była dla mnie zbyt nieprzewidywalna i przy rozdzielczości 2000DPI potrafiła sprawiać niezłe problemy. A skoro już mowa o tej najwyższej obsługiwanej rozdzielczości to wydaje się, że rozgrywka przy jej wykorzystaniu przeznaczona jest raczej dla prawdziwych hardcore'owców. Spowodowane to jest zupełnie innym uchwytem gryzonia i jego budową, a co za tym idzie znacznie większym zakresem ruchu sensora niż w klasycznej myszy.
Podsumowanie
Zalman FPS Gun to niewątpliwie jeden z bardziej oryginalnych i śmiałych pomysłów na mysz komputerową ostatnich lat. Co ciekawe, produktowi temu bliżej do kontrolera gier niż do myszki, gdyż kiepsko nadaje się ona do normalnej pracy. Oczywiście jest to możliwe, ale operowanie nią w aplikacjach biurowych trudno nazwać intuicyjnym. Trzeba jednak pamiętać, że FPS GUN jest produktem profilowanym pod jeden gatunek gier i tylko w ten sposób można go oceniać. W przeciwnym wypadku ewentualna ocena tegoż produktu byłaby dla niego krzywdząca.
Jedno jest jednak pewne, opisywana mysz zdaje egzamin w grach, dla których została stworzona. Jest to możliwe dzięki niekonwencjonalnym rozwiązaniom zastosowanym w tym właśnie gryzoniu, a skupiających się na odmiennym uchwycie i przyciskach spustowych. Na szczególne uznanie zasługuje moim zdaniem, miejsce umieszczenia rolki, która znajdując się pod kciukiem jest obecnie dużo łatwiej i szybciej dostępna. Co prawda przyzwyczajenie się do nowego systemu obsługi myszy wymaga poświęcenia sporej ilości czasu to jednak rezultaty mogą być zaskakujące.
Jeśli więc kochacie pierwszoosobowe strzelanki i nie widzicie nic nadzwyczajnego jednoczesnym posiadaniu dwóch gryzoni - jeden do pracy, drugi do gry, to powinniście rozważyć zakup opisywanego produktu. Oczywiście nie można go traktować super poważnie. Jest to po prostu kolejny gadżet dla graczy. Jest jednak coś czym ten produkt się wyróżnia na tle klasycznych myszy. To olbrzymia frajda z realistycznego naciskania spustu i eliminacji w ten sposób kolejnych przeciwników.
Moja ocena: | |
Design: | |
Wykonanie: | |
Ergonomia przycisków: | |
Ergonomia rolki: | |
Precyzja: | |
Ogólna ocena: | |
Komentarze
1W sumie wszystko z nią jest super poza jedna rzeczą, bo i sterowniki działają w 7 z64 i w miarę do ręki pasuje…
Chcesz pograć zalmanem to zamocuj myszkę na patyku i teruj nią za jego pomocą, bo tak to wygląda w fps gun, to tak jakby kopać doły łopata trzymana kombinerkami
Sensor myszki nie znajduje się w uchwycie tylko w tym przednim kawałku, i sprawia to, że sterowanie myszą jest niebywale utrudnione, gram w mw2 i praktycznie nie jestem w stanie celować ta myszka kogoś na dalekie odległości bez snajperki. Grałem razer lachiesis na 4000dpi a zalmanem musze się męczyć 800 dpi, bo nie daje rady. Może z czasem wyrobie sobie skilla …