Najpiękniej pod okupacją
Na koniec pochylę się jeszcze nad oprawą graficzną XCOM 2. Wiele osób miało zarzuty do poprzedniej części serii, które dotyczyły właśnie mało realistycznej oprawy wizualnej. Tym razem jest nieco lepiej, choć wciąż gdzieniegdzie wyłażą na wierzch niedociągnięcia, a do fotorealizmu tak daleko jak z Paryża do Irkucka.
Niemniej jednak trzeba policzyć na ogromny plus XCOM 2 wspaniałe lokacje, nastrojem przypominające to Raport Mniejszości, to znowuż Blade Runnera, a jeszcze innym razem Elizjum. Rozświetlone neonami i zalane strugami deszczu miasta sprzyjają atmosferze desperackiej walki z pozaziemskim okupantem. Do tego dochodzą jeszcze fenomenalne ekrany ładowania, które przywodzą na myśl futurystyczną wersję chińskich plakatów propagandowych.
Przy opisie warstwy wizualnej nie sposób też zapomnieć o elemencie z pogranicza grafiki i sposobu projektowania rozgrywki. Mowa o owianym już legendami systemie personalizacji postaci. Podobnie jak w XCOM: Enemy Unknown, tak i tutaj możemy wszystkich naszych najemników uczesać i uformować wedle własnego pomysłu. Łącznie z wyborem ich imion, nazwisk, ksywek, narodowości, sposobu ułożenia pieprzyków i koloru tatuażu na prawym uchu. Wprawdzie osobiście nie jestem szczególnym pasjonatem wielogodzinnego modelowania moich bohaterów, ale muszę przyznać, że tym razem nawet ja byłem pod ogromnym wrażeniem.
Zwłaszcza, że do możliwości zindywidualizowania wyglądu postaci w XCOM 2 dorzucono też edytor broni. Nie znajdziemy tutaj już tak wielu opcji, jak przy modyfikacji bohaterów, ale nie znaczy to, że nie będziemy w stanie dopasować wyglądu danej spluwy do naszego gustu. Poza możliwością dopinania dodatkowych elementów (to bardziej kwestia poprawiania statystyk, niż wyglądu jako takiego) możemy też zmieniać kolory i wybierać spośród całej palety wzorów do nałożenia. Niby nie ma tutaj nic, czego nie widzielibyśmy już w innych grach, ale i tak to miły ukłon w stronę fanów wirtualnego rusznikarstwa.
Kosmiczna inwazja rośnie w siłę
Po tej wiązance „ochów” i „achów” na temat XCOM 2 warto byłoby dla równowagi przytoczyć podobnej długości listę zarzutów. W przypadku tego tytułu nie sposób jednak zachować balans. W zasadzie trudno tutaj mówić o jakichkolwiek większych wadach. Fachowcy z Firaxis Games wzięli wszystko co dobre z XCOM: Enemy Unknown, a następnie dorzucili cały pakiet usprawnień, nową, wciągającą opowieść i duszny klimat totalitarnego ustroju.
Chciałbym więc, chociażby dla zachowania harmonii, dorzucić parę kąśliwych uwag, wytknąć kilka niedociągnięć i powiedzieć, że XCOM 2 tylko pozornie jest grą wybitną, a tak naprawdę to zwykły przeciętniak. Jednak za każdym razem, kiedy moja czepialska natura każe mi to robić, gdzieś z tyłu głowy słyszę karcący głosik: „Dowódco, nie szukaj dziury w całym i wracaj do boju!”. Co tu dużo mówić? Rozkaz to rozkaz i wszystkim dobrze radzę się do niego zastosować.
Ocena końcowa:
- wciągająca, pełna tajemnic opowieść
- mroczny klimat okupacji
- nowa baza i system rozbudowy sieci kontaktów
- tryb ukrycia
- nowe klasy postaci
- nowe jednostki obcych
- ulepszona oprawa graficzna
- możliwość personalizacji broni
- bardziej dynamiczna kamera na polu walki
- wysoki poziom trudności
- niewykorzystany potencjał trybu ukrycia
- miejscami odczuwalna powtarzalność misji
- brak wyczerpującego wprowadzenia do niektórych elementów rozgrywki
- Grafika:
dobry - Dźwięk:
doskonały - Grywalność:
doskonała
Komentarze
9Jedyny minus ode mnie to brak wsparcia dla kontrolerow.
Gram na Steam Controller is jest slabo, czekam na sensowne wsparcie dla x360.
Na szczęście są mody, typu wyłączanie limitu tur albo inne, poprawiające rozgrywkę.
Gra kozak! Czegoś takiego oczekiwałem. Dodatkowo jak ktoś ma mało czasu na granie to gra sobie jedną misję i cześć... do następnego razu... nie wciąga się od razu w pięciogodzinny quest :) (co tez potrafi mieć swój urok).
"Vanilla" skończona na normal dla zapoznania się z nowymi bajerkami - teraz leci wyższy poziom trudności z kilkoma modami, polecam! 9/10 :)