Od premiery pierwszej odsłony tego legendarnego już tytułu minęło ponad 16 lat. Epic Games postanowiło zaserwować nam swoisty powrót do przeszłości.
Pamiętam jak dziś premierę pierwszej odsłony Unreal Tournament. Świetna oprawa wizualna, niesamowita dynamika rozgrywki oraz oryginalne tryby zabawy sprawiły, że tytuł ten na zawsze zapadł w pamięć fanom gatunku FPS. Mając na uwadze, że w owym czasie na rynku niepodzielnie królowała seria Quake było to, i w sumie nadal jest, niemałe osiągnięcie. Popularność Unreal Tournament przeszła oczekiwania wszystkich. Ostatecznie gra doczekała się trzech sequeli, z czego ostatni pojawił się w 2007 roku.
Można powiedzieć, że to właśnie w tym czasie nastąpiło swego rodzaju zmęczenie graczy standardową formułą wałkowaną przez lata. Spektakularny sukces serii Call of Duty czy Battlefield jest tego najlepszym dowodem. Od tego momentu minęło już jednak 8 lat i historia do pewnego stopnia się powtarza. Obecnie na wzmiankę o kolejnej części CoD czy BF wielu graczy kręci nosem i głośno wyraża swoje niezadowolenie z uwagi na kierunek rozwoju, jaki obrali ich producenci.
To zapewne jeden z powodów, który przeważył ostatecznie, że studio Epic Games zdecydowało się wskrzesić Unreal Tournament. Nie będę ukrywał, że ogłoszenie tego faktu wywołało we mnie sporą dawkę ekscytacji i nostalgii. Od razu przypomniały mi się setki godzin jakie spędziłem na jednej z bardziej rozpoznawalnych map pierwszej odsłony gry – DM Turbine.
Równie elektryzujące okazało się ogłoszenie przez twórców, że tytuł zostanie udostępniony zupełnie za darmo! I to dosłownie, a nie w jego popularnej i raczej nielubianej formie – F2P. Wczesną wersję Unreal Tournament możecie pobrać już dziś z oficjalnej strony. Oczywiście praca nad nią jest jeszcze w toku, a więc lista dostępnych map, modeli postaci czy trybów rozgrywki jest dość skromna. No ale jeśli ktoś nie może się doczekać pełnej wersji to może rozpocząć zabawę już dziś z edycją pre-alfa.
Gdyby ktoś zachodził w głowę jak to możliwe, że w dzisiejszych czasach, studio pokroju Epic Games zdecydowało się udostępnić nowy Unreal tournament zupełnie za darmo, to spieszę z wyjaśnieniem – twórcy zamierzają zarabiać na dodatkach. I nie mam tutaj na myśli oficjalnych rozszerzeń, ale takie stworzone przez graczy. Wszelkie modyfikacje, skórki, modele, mapy twórcy będą mogli sprzedawać w specjalnie do tego celu przygotowanej platformie (sklepie). Od każdej transakcji studio będzie pobierało małą prowizję. Jak małą – wyjdzie w praniu.
Dodatkowo nie bez znaczenia jest również fakt, że gra działa (co jest oczywiste) na autorskim silniku – Unreal Engine 4. Nie mam wątpliwości, że chęć promowania tego ostatniego również miał wpływy na obranie takiego, a nie innego modelu biznesowego nowego Unreal Tournament. No, ale tak naprawdę, czy z punktu widzenia gracza to cokolwiek zmienia? Nic, absolutnie nic.
Zostawmy już jednak sprawy biznesowe i skupmy się na tym co jest tu najważniejsze – graniu. Wczesna wersja Unreal Tournament udostępnia kilkanaście map (z czego tak naprawdę ukończona była jedna), trzy tryby rozgrywki, zabawę z botami oraz online. I to w zasadzie tyle. Ilość rzeczy może nie porywa, ale jak już wspomniałem wielokrotnie to bardzo wczesna wersja gry.
Sama rozgrywka do złudzenia przypomina pierwszy Unreal Tournament. Uczucie deja vu towarzyszy nam tu na każdym kroku. Znajomy układ map, praktycznie identyczny arsenał broni, muzyka, a nawet komentator. Nostalgia szybko ustępuje pola satysfakcji i ogólnej przyjemności z rozgrywki. Kolejne fragi podnoszą ciśnienie, adrenalina skacze, a ja czuje się jak za starych dobrych, młodzieńczych lat. Niemal już legendarne hasła komentatora, które możemy usłyszeć po w różnych momentach zabawy również robią dobrą robotę miło podkręcając emocje. W końcu chyba każdy fan serii pamięta takie zwroty jak: „Double kill” czy „Killing spree!”
Podobnie jak w przypadku poprzednich odsłon gry także i tutaj każdy może „postawić” swój serwer sieciowy, do którego inni będą dołączali. Zdecydowanie łatwiej znaleźć jest hosta, do którego mamy relatywnie niskie opóźnienia niż ma to miejsce w przypadku, gdy za takowe odpowiadają twórcy tytułu.
Oprawa wizualna Unreal Tournament z całą pewnością może się podobać. Tekstury w wysokiej rozdzielczości czy dość szczegółowe modele postaci nie robią wielkiego wrażenia, ale też trudno im coś zarzucić. W skrócie można powiedzieć, że na obecną chwilę UT prezentuje solidny poziom rzemieślniczy i można się spodziewać, że ostateczna wersja gry będzie prezentować się naprawdę dobrze. Szczerze mówiąc dziwne by było, gdyby tak się nie stało. Wszak to flagowy tytuł prezentujący możliwości silnika Unreal Engine 4.
Nie będę ukrywał, że grając w testową wersję nowego Unreal Tournament bawię się świetnie. Dostrzegam tutaj jednak pewną zależność - większość osób, która podziela moją opinie na jego temat wychowała się do pewnego stopnia na jego pierwowzorze. Gracze, którzy wcześniej nie mieli styczności z tą serią mają najczęściej bardzo zróżnicowane opinie względem najnowszej odsłony. I choć oczywiście wszystko może się jeszcze zmienić, to na obecną chwilę wygląda na to, że odświeżony UT jakiegoś niesamowicie spektakularnego sukcesu rynkowego raczej nie odniesie.
Mam jednak cichą nadzieję, że tak się nie stanie, bowiem co by nie powiedzieć to najnowsze dzieło studia Epic Games już teraz wygląda jak solidny FPS. Nie ma tutaj jakiś wodotrysków, pomysłowych trybów rozgrywki czy rozbudowanej kampanii. Jest natomiast dynamiczna zabawa zbudowana na solidnych fundamentach tego gatunku. Dla mnie wystarczy i szczerze mówiąc nie mogę się już doczekać ostatecznej wersji nowego Unreal Tournament.
Wstępna ocena:
podoba się nam:
- klimat
- dynamika rozgrywki
- oprawa audio-wizualna
- możliwość dowolnego „modowania” gry
- model biznesowy obrany przez twórców
zastanawia nas:
- takie klasyczne podejście do rozgrywki nie wszystkim będzie się podobać
Komentarze
36Dla leniwych:
https://www.unrealtournament.com/
prawy górny róg "GET UT"
Nie mogę się doczekać co wyczarują na Unreal engine 4.
Najnowszy UT grałem ale zapamiętałem tylko obłędną grafikę. Z tego co sobie pogrywałem to jest nieźle, ale chyba nic nie pobije pierwszej części.
Na celku 300A@450Mhz + voodoo3 3000 to już śmigał jak ta lala.
A moim skromnym zdaniem UT 2K4 uwazam za najlepsza czesc
Albo diablo 2 na frostbite engine.