Nagrania i podsumowanie

22 grudnia 2019przeczytasz w 2 min.

Kamera posiada dosyć wyraźny efekt rybiego oka (wynika to z dość szerokiego kąta widzenia). Na poniższym filmie wyraźnie widać to zaokrąglenie na krawędziach łóżka. Poza tym detalem jednak nagrania są bardzo wysokiej jakości (jak na sprzęt w tej cenie, oczywiście). Tutaj też należy nadmienić że jakość transmisji na żywo wygląda identycznie co nagrania.

W nocy jakość obrazu jest też bardzo dobra. Producent podaje, że w nocy zasięg rejestrowania ruchu wynosi nawet 9 metrów. Nie mieliśmy warunków, aby sprawdzić aż tak dużą odległość, jednak przy 7 metrach nadal nie było żadnych problemów z wykrywaniem ruchu w ciemności. Elementy widziane z bliska (do 3 m) są bardzo wyraźne i czytelne dzięki wbudowanemu podświetleniu IR.

Ostatecznie kamera zrobiła na nas bardzo pozytywne wrażenie (w przeciwieństwie do chociażby niewiele tańszej kamery IP ze znanego dyskontu). Szkoda jednak, że producent nie pozwala na konfigurację protokołu RTSP, który to kamera rzekomo obsługuje, tak aby móc ją łatwo podpiąć np. do istniejącej instalacji inteligentnego domu.

Ilość funkcji, jakie oferuje aplikacja do sterowania kamerą pozwala za to na praktycznie wszystko, co tylko przyjdzie nam do głowy. Co więcej, w cenie około 160 zł (choć można znaleźć oferty poniżej 150 zł!) może się okazać bardzo dobrą alternatywą dla popularnych nianiek elektrycznych (zakładając, że powierzymy bezpieczeństwo naszego malucha w „ręce” systemu operacyjnego Android lub iOS wierząc, że na pewno zadziała system powiadomień, gdy kamera wykryje ruch lub hałas).

Czy warto kupić TP-Link Tapo C200

Odkładając już jednak na bok te dodatkowe funkcje, możemy śmiało napisać, że w roli narzędzia do monitoringu kamera TP-Link Tapo C200 będzie spisywać się wyśmienicie. Przez cały czas testów (4 dni) ani razu nie uległa awarii. System powiadomień działał również bez zarzutów, zarówno w ramach tej samej sieci lokalnej, jak i przez Internet.

Niska cena nie zawsze musi oznaczać niską jakość – TP-Link po raz kolejny dowodzi tej tezy

Teoretycznie można by zacząć wymieniać aspekty, w których testowana kamera nieco niedomaga, jak np. brak zasilania PoE albo tylko 15 klatek na sekundę rejestrowanego obrazu, jednak to wszystko zwyczajnie nie ma znaczenia dla docelowego odbiorcy tegoż modelu – ostatecznie jest to produkt domowy. Jedyne, czego nam może zabrakło, to możliwości patrolowania większego obszaru automatycznym ruchem kamery.

Kamerę odznaczamy jako „dobry produkt”, choć ocena jest nawet nieco wyższa. Dodatkowo przyznajemy też odznaczenie super opłacalności ze względu na ogrom funkcji, jakie oferuje w tak przystępnej cenie.