Bardziej zaawansowane rozwiązanie jest określane mianem „mifi”. Tak zwyczajowo przyjęło się nazywać urządzenia, które są mikrorouterami z bezprzewodowym punktem dostępowym. Nazwa MiFi określa gamę produktów i urządzeń firmy Novatel Wireless (np. MIFI 4510, MIFI 3352) i jest zastrzeżona w USA. Niemniej urządzenia tego typu są dostępne także u innych producentów.
Mobilne hot-spoty (mifi) są urządzeniami oferującymi możliwość połączenia z internetem poprzez łącze komórkowe oraz moduł sieci bezprzewodowej WiFi. Dzięki temu do urządzenia może być zazwyczaj podłączonych do 5 klientów (komputery, tablety, drukarki WiFi, smartfony). Dodatkowo urządzenie może mieć slot na kartę pamięci microSD, co ułatwi wymianę danych pomiędzy podłączonymi klientami. Podobnie jak w przypadku modemów USB, łączność z operatorem komórkowym zostaje ustanowiona za pomocą karty SIM. Mobilny hot-spot to dużo bardziej uniwersalne i wygodniejsze rozwiązanie niż modem USB. Po pierwsze - jest tylko nieco większy od niego, może również pracować jako modem USB, a dodatkowo ma wymienialny akumulator, który wystacza na kilka godzin surfowania po internecie. Nie ma jednak róży bez kolców - mobilny hot-spot nie ma gniazda Ethernet do zestawienia połączenia kablowego np. z komputerem stacjonarnym.
Poza tym, mobilne hot-spoty nie są tanim rozwiązaniem w porównaniu do modemów. Ich ceny na wolnym rynku oscylują w granicach 400-600 złotych. Niektórzy operatorzy oferują je w promocyjnych cenach wraz z 24- lub 36-miesięcznym abonamentem. Można jednak spotkać niezłe okazje, np. model Huawei E5832s w cenie 200-250 złotych.
A co zrobić, jeśli mamy już modem USB i chcielibyśmy rozdzielić sygnał internetowy, a przy okazji stworzyć niewielką sieć WiFi i przewodową? Dobrym rozwiązaniem są poręczne punkty dostępowe z obsługą modemów 3G. Te niezwykle proste konstrukcyjne rozwiązania kryją w sobie bardzo zaawansowane możliwości i doskonale nadają się do stworzenia mobilnej sieci i punktu dostępowego do internetu.
Jakie cechy powinien mieć taki punkt dostępowy? Z pewnością powinien cechować się niewielką wagą oraz mieć możliwość podłączenia w każdych warunkach. Jadąc dla przykładu na wakacje czy ferie zimowe bardzo często zabieramy ze sobą przeróżne urządzenia elektroniczne. Kiedyś był to notebook, teraz oprócz niego zabieramy tablet, smartfony czy telefony komórkowe. Gdy wieczorem zjedziemy ze stoku, chętnie dzielimy się zdjęciami i wrażeniami z jazdy na desce czy nartach. W wakacje miło jest usiąść w pokoju czy pensjonacie i posurfować w letni wieczór po internecie. Oczywiście w wielu miejscach właściciele oferują darmowy internet. Jednak w praktyce jest to tylko chwyt marketingowy, a łączność ogranicza się do hotelowej restauracji, baru lub sali konferencyjnej, albo - o zgrozo - jednego gniazdka ethernetowego w pensjonatowej kuchni.
Dużo wygodniej będzie zestawić połączenie komórkowe z internetem, przydzielając łącze dla użytkowników. O ile będąc w większym mieście wypoczynkowym czy też w podróży służbowej nie mamy problemu z jakością sygnału i szybkością połączenia (sieć 3G), o tyle mniejsze miejscowości jeszcze blisko 4 lata temu oferowały jedynie sieć 2,5G (EDGE). Taki mechanizm przy bardzo obciążonym nadajniku oferował minimalną przepustowość. Jednak operatorzy dostrzegli problem i szybko zweryfikowali swoje usługi w większości nadmorskich miejscowości w Polsce.