Dla przejrzystości ujednoliciłem wyniki testów. Wyciągnąłem średnią arytmetyczną z miejsc, które zajmowały pamięci USB w benchmarkach. Im mniej, tym lepiej.
Najwydajniejszy w stawce ośmiu pendrive Kingston okazał się model Vault. Mogę go polecić każdemu, kto ponad wszystko potrzebuje szybkiej pamięci USB z bezpiecznym szyfrowaniem i wodoszczelną obudową. DataTraveler Vault z pewnością doskonale odnajdzie się w biznesie. To idealne narzędzie do przenoszenia, chociażby projektów, które nie mogą trafić w ręce osób niepowołanych. Za takie bezpieczeństwo płaci się słono, ale w pewnych kręgach jest ono ważniejsze niż wydatek rzędu 600 zł.
Niewątpliwą perełką w zestawieniu jest Kingston DataTraveler 410, który osiągnął znakomite wyniki w testach, przy czym kosztuje stosunkowo niewiele. Relacja cena/jakość w jego przypadku jest – mówiąc szczerze – doskonała. Gadżet za około setkę, z takimi osiągami i szyfrowaniem, to prawdziwy skarb, który gorąco polecam.
Locker i HyperX wypadły w testach całkiem dobrze. Patrząc przez pryzmat jakości wykonania, trudno im cokolwiek zarzucić. Locker oferuje całkiem ciekawe szyfrowanie, z kolei HyperX młodzieńczą fantazję – szybkość z uśmiechem na ustach. Zaryzykuję nawet stwierdzenie, że HyperX to pendrive z duszą, czego nie można powiedzieć o modelach 100, 101, G2. Nie oferują one nic poza sporą powierzchnią pod zapis i atrakcyjną ceną.
DataTraveler Mini Slim – najmniejszy w stawce. Miniaturowe rozmiary mają swoje naturalne zalety. Maluszek zmieści się do portfela, co jest jego największą zaletą. Z drugiej strony ten pendrive nie jest wcale szybszy niż DataTraveler 100, 101 czy G2. Stworzono go z myślą o fanach kompaktowych rozwiązań. Poza tą grupą raczej nie znajdzie większego uznania.
Osiem pamięci USB daje już pewien obraz o ofercie Kingston w kategorii 8GB. Z całą pewnością dla każdego znajdzie się coś miłego. Producent przygotował ciekawą ofertę, szczególnie jeśli chodzi o pendrive z opcją szyfrowania. Tutaj naprawdę jest z czego wybierać. Nie inaczej jest w przypadku rozwiązań niskobudżetowych. W rozsądnej cenie kupimy markowy pendrive uznanej firmy. Na tle konkurencji Kingston zatem wypada całkiem przyzwoicie i na pewno powalczy o kolejnych odbiorców swego sprzętu, choć przy obecnym poziomie konkurencji na rynku nie będzie to zadanie łatwe.
Moja ocena: Kingston DataTraveler 410 8GB | |||
plusy: • możliwości do ceny • szyfrowanie, SecureTraveler • dobra wydajność • wygodny mechanizm otwierania/zamykania | |||
minusy: • brak | |||
Orientacyjna cena w dniu publikacji testu: ok. 90 zł | |||
Komentarze
50Mam tylko pytanie do redakcji - na wykresach wydajności (str 8) chodzi o megabajty/s czy megabity/s? Mb/s sugeruje to drugie, jednak wtedy transfer byłby bardzo niski, kilkakrotnie niższy chociażby od tego deklarowanego przez producentów.
Samo porównanie ciekawe i przydatne ;)
Posiadam od około roku Data Travelera 100 16GB. Prędkość zapisu jednak jest zdecydowanie wyższa niż testowane (co prawda mierzona dla pliku prawie 4GB). U mnie wyniosła 14MB/s. Prędkość odczytu 21MB/s. Nie sądzę, że pojemność pendrive wpływa tak bardzo za prędkość zapisu.
Wcześniej posiadałem wersję 8GB (córka się nim zajęła), który miał zapis około 9,5MB/s co jest również wartością znacznie wyższą.
Czyżby z czasem podczas produkcji pendrive zwalniał?:)
Gadu-Gady: 12165107! Zależy mi na tym. Dzięki wielkie :PP
Jedyne, co mi się nie podoba w nowych pendrivach to scyzorykowatość/wysuwanie złącza. Wolałem tradycyjną zatyczkę, która świetnie chroniła złącze. Tak w scyzoryku jak i przy wysuwanym złączu jest ono niecałkowicie zasłonięte, może tam naleźć paprochów jak się nosi pendraka w kieszeni, albo innych śmieci, jak lata luzem w torbie :P
Że niby rozwiązuje to problem zgubionej zatyczki? Może. Ja swojej zatyczki nie zgubiłem jeszcze NIGDY :P
Read
Seq 20.88
512k 20.82
4k 6.433
write
Seq 9.141
512k 2.743
4k 0.026
roznica w przypadku zapisu 4k jest kolosalna... jestem ciekawy co wyscie do tych testow mieli za pendrivey
dodam ze na moim jest zapisane ze 1gb smieci ;P wiec wyniki moze by byly wieksze
jesli chodzi o pendrive'y ja posiadam 2 modele Kingstona 8GB - HyperX i serii 100. Pierwszy swietnie sprawdza sie jako nosnik PortableApps - mozna bez problemu korzystac np. z Firefoxa i nie przycina sie w trakcie pracy, co mialo miejsce na poprzednim Pendrive'ie ktorego uzywalem do tego celu, Sandisk Cruzer Titanium 8GB - jest zbyt wolny w zapisie. Pomagalo wylaczenie historii i cache'u ale przeciez nie o to chodzi. Za to HyperX-a bardzo sobie chwale. Do przenoszenia dokumentow wystarcza 100-ka, choc jest wolniejsza w zapisie to fakt. Do PortableApps nie nadaje sie wogole.
Jeszcze mala uwaga odnosnie odlaczania pendrive'ow "niebezpiecznie" ;) przy Sandisku dwa razy zdarzylo mi sie stracic wszystkie dane. W Kingstonie nigdy, a korzystalem juz z wielu (od 512MB do obecnych 2x8GB) dlatego ta marke bardzo sobie chwale i juz niedam sie wiecej namowic na innego producenta.
Przyznam że szukałem w necie i na takie z nadrukiem "czerwonej głowy" i napisem Kingston nie natrafiłem. Budzi to więc moje wątpliwości - czy dostępne w sprzedaży to są dokładnie takie jak w recenzji powyżej.
?
http://www.ceneo.pl/2391467
http://www.ceneo.pl/2391468
* Sony Vaio VGN-NR10E/S
* z procesorem Intel Pentium Dual-Core T2310 1,46GHz,
* RAM 2GB SDRAM 533MHz,
* HDD 160GB,
* System Windows Vista Home Premium.
Dlaczego ja na fotach widzę obudowe HP "pavulona"?
czy się mylę?
Tłumaczenia redaktorów wydają mi się bardzo logiczne i prawdopodobne: jeśli inne firmy chcą być w testach, niech nie robią problemów z udostępnianiem sprzętu :P