Opracowanie oryginalnego tabletu, który przypadnie do gustu dużej liczbie odbiorców, nie jest łatwe. A tym bardziej pogodzenie świetnej wydajności, przyzwoitych parametrów wbudowanych podzespołów z wysoką ergonomią. Sony, konstruując tablet Xperia Z, zapożyczyło styl z serii smartfonów o tej samej nazwie, dodatkowo wyszczuplając tablet tak, by był jak najbardziej mobilny. W efekcie udało się osiągnąć prawie złoty środek, czyli tablet ze wszech miar godny polecenia.
Oczywiście tablet Sony Xperia Z nie jest idealny, podobnie jak nie był idealny smartfon. Ma wady, począwszy od relatywnie wysokiej ceny, poprzez długi czas ładowania, a skończywszy na mimo wszystko nie najlepszych funkcjach foto-wideo. Co prawda tablet to tablet, a te do zdjęć nie są przeznaczone, ale od Sony możemy wymagać chyba nieco więcej. Zwłaszcza skoro udało się zadbać o dużą wydajność przy bardzo niewielkich rozmiarach obudowy.
W tablecie bardzo ważną rolę gra ekran. W testowanym modelu wykorzystuje on podobną technologię co w smartfonie, ale o ile tam dość mocno na niego narzekaliśmy, tak w przypadku tabletu lista zarzutów jest znacznie krótsza. Owszem, czernie nie są idealne, ale i tak wyświetlacz prezentuje się znacznie lepiej. Zamiast wyblakłych, czasem solaryzowanych kolorów mamy tu jedynie przyciemnienie wyświetlacza przy ekstremalnych kątach widzenia. Dla oka mniej dokuczliwe niż dla urządzeń pomiarowych.
Mimo tych niedociągnięć rozdzielczość 1920 x 1200 pikseli wypada doskonale na 10” przekątnej i aż trudno uwierzyć, że zastosowanie wyższej może przynieść wymierne korzyści. W połączeniu z niewielką masą 495 gramów i grubością jedynie 6,9 mm w nasze ręce trafia urządzenie, które faktycznie zasługuje na miano dobrego tabletu. Zmniejszając grubość konstrukcji, Sony nie zaoszczędził za bardzo na czasie pracy na baterii.
O wystarczającej wydajności już wspominaliśmy, dodajmy jeszcze wodoodporność (do 30 minut) i zabezpieczenie przed zanieczyszczeniami. To obecnie chyba jedyny tak dobrze wyekwipowany tablet na rynku, który zarazem nie wygląda na wzmacnianego. Wręcz przeciwnie, wizualna delikatność konstrukcji sugeruje coś przeciwnego.
Jak zatem odpowiemy na tytułowe pytanie? Dziesiątka to jeszcze nie jest, ale został obrany dobry kierunek, a sam tablet ocenialiśmy bardzo surowo. Liczymy, że w kolejnych wcieleniach tablety Sony nie będą jedynie poprawiały statystyk w benchmarkach, a producent przypomni sobie, że na fotografi także co nieco się zna.
Podsumowanie | |
plusy: • świetna wydajność • dobry i wyraźny ekran • niezwykle smukła obudowa i niewielka waga • wygodny w użytkowaniu • przyzwoity dźwięk • wszystkie najpotrzebniejsze technologie komunikacyjne (w tym podczerwień, Bluetooth 4.0, NFC, MHL i OTG) • wodoodporność i pyłoodporność (norma IP57) • wzornictwo (choć to kwestia gustu) | |
minusy: • silnie odblaskowy ekran, łatwo się brudzi • dość wysoka cena • długi czas ładowania akumulatora • przeciętna jakość zdjęć • kiepskie filmy z przedniej kamery • tablet nagrzewa się podczas intensywnej pracy | |
Orientacyjna cena w dniu publikacji testu: ok. 2200 zł (wersja 32GB Wi-Fi) | |
Komentarze
26Troche z cenami przesadzają..
Proszę o informację, a w przyszłych testach powinna być zawsze notka, czy jest to nowy Nexus 7, czy po prostu Nexus 7.
"Bravia" to dumnie brzmi - szkoda, że słabo wyświetla.
Z tego co widzę, to ten tablet ma rozdzielczość WUXGA.
jedni lubią bardziej landrynki - amoled a inni matowe (lub jak niektórzy piszą wyblakłe) ekrany Sony.
Jeżeli chodzi o odwzorowanie kolorów to właśnie Sony jest nr.1 w tym zakresie na rynku smartphonów.