To najlepszy telewizor z tą matrycą OLED – recenzja Sony Bravia XR-65A80L
Do sprzedaży trafiły najnowsze telewizory z serii Sony BRAVIA XR OLED 4K. Testy zaczynamy od reprezentanta tańszej z nowych linii - modelu A80L w rozmiarze 65”. Czy obraz jest jeszcze doskonalszy? Czy pojawiły się nowe funkcje? Czy to opłacalny zakup? Tutaj się tego dowiecie.
Po tym, co mieliśmy okazję zobaczyć w ramach prezentacji nowej serii telewizorów Sony na 2023 rok w Londynie, nie mogliśmy się doczekać sposobności przetestowania w naszym laboratorium kilku najciekawszych modeli. Pośród nich znalazł się również bazowy model OLED 4K z oznaczeniem A80L, który w naszym kraju powinien cieszyć się największą popularnością. Nie musieliśmy realnie długo czekać, gdyż już w połowie kwietnia trafił do nas właśnie ten telewizor w zdaje się najchętniej wybieranym rozmiarze 65” (dostępne są jeszcze modele 55”, 77”, ale również 83”). Teraz, po kilku tygodniach testów i analizowania, możemy przekazać Wam dobre wieści – to godny następca Sony Bravia XR-A80K. Ale czy to oznacza, że warto go kupić? Zapraszamy do recenzji.
O czym przeczytacie w naszej recenzji 65-calowego telewizora Sony BRAVIA XR-65A80L:
- Budowa i jakość wykonania modelu A80L
- Dostępne złącza i metody łączności
- Piloty oraz inne metody sterowania
- System Google TV z nakładką Sony
- Nagłośnienie wbudowane w telewizor
- Testy jakości obrazu matrycy OLED
- Testy HDR i maksymalnej jasności
- Testy A80L w grach
- Testy poboru energii
- Podsumowanie - czy Sony BRAVIA XR A80L to dobry wybór w segmencie telewizorów OLED?
Sony A80L cechuje zgrabna, ale solidna konstrukcja
Trzeba Sony oddać, że wie, jak dobrze zabezpieczyć telewizor na czas transportu, a przy tym samo opakowanie jest już z tych bardziej ekologicznych (choć nadal z plastikowymi klipsami). Nawet tak duży, 65-calowy model bez problemu można wypakować i zainstalować w pojedynkę (o ile damy radę unieść 23 kg, które waży sam panel). W zestawie otrzymujemy dwa piloty (o nich za moment), kabel zasilający oraz maskownice portów. Osobno spakowane są też dwie metalowe nóżki.
System montażu nóżek powinien zostać zaadaptowany przez wszystkie inne marki – życie testerów byłoby o tyle prostsze…
W tej generacji podstawki przeszły lekki lifting wizualny. Są nieco szczuplejsze i w przekroju mają kształt rombu. Prezentują się wyśmienicie w praktycznie każdym otoczeniu i bije od nich luksus adekwatny do ceny telewizora. Warto zaznaczyć, że możemy dobrać wysokość posadowienia TV ponad podłożem – domyślnie jest to pozycja najniższa, ale nóżki można przekręcić oczko wyżej, tak aby pod nim zmieścić jeszcze soundbar. Nogi można też skierować do wewnątrz, co pozwoli telewizor postawić na szafce od niego samego znacznie węższej (zamiast rozstawu 116,4 cm, uzyskujemy wtedy rozstaw 86,7 cm).
Minimalizm w przypadku nóżek i podstawek zawsze jest mile widziany.
Reszta telewizora dotrzymuje kroku nóżkom w kwestii zgrabności. Sony A80L, jak na OLED przystało, posiada szczyt i boki panelu o grubości poniżej 1 cm, ale również część skrywająca elektronikę i nagłośnienie jest wyjątkowo szczupła – zaledwie 5,3 cm w najgrubszym miejscu to tyle, co nic. Ogólnie z boku telewizor prezentuje się wyjątkowo dobrze. Obramowanie wykonano z metalowego odlewu (zatem nie mamy tu nigdzie łączeń), a nieco głębiej zaczyna się już wysokiej jakości plastik pozostałej części obudowy. Telewizor świetnie się prezentuje zarówno powieszony na ścianie, jak i gdy stoi na swoich nóżkach w centrum salonu.
Warto zauważyć, że fabryczne nóżki dosyć mocno odsuwają telewizor od ściany.
Tył obudowy skrywający elektronikę wykonano również z plastiku z atrakcyjnie wyglądającymi wycięciami, dzielącymi całą powierzchnię na 1595 małych kwadracików (po nałożeniu maskownic i nie uwzględniając wycięć na złącza, etykietę i montaż VESA 300x300, które razem zajmują 43 kwadraciki). W tym przypadku Sony postawiło na nieco większą powierzchnię, aby dzięki temu właśnie odchudzić całą konstrukcję. Zabieg stanowczo udany.
Mocując ten model na ścianie pamiętajmy, że uchwyt VESA nie jest centralnie na środku jego wysokości.
Sony oferuje nowoczesną komunikację, choć nadal tylko dwa HDMI 2.1
Maskownice są tutaj łącznie dwie i skrywają złącza i wejście na karty Common Interface (CI1.4+). Pod większą z maskownic znajdziemy:
- 2x HDMI 2.1 (48 Gbps, 4K/120Hz);
- 2x HDMI 2.0 (4K/60 Hz);
- 1x RJ45 (1 GbE);
- 1x S/PDIF (wyjście optyczne);
- 1x USB 2.0 (0,5 A);
- 1x USB 3.0 (0,9 A);
- 2x antena DVB-S/S2;
- 1x antena DVB-T/T2/C;
- 1x miniJack 3,5 mm (wejście audio/video).
Oba ze złączy HDMI 2.1 obsługują ALLM (automatyczny tryb niskich opóźnień w przypadku wykrycia konsoli) i VRR (zmienne odświeżanie). Dodatkowo jedno z nich obsługuje również eARC (kanał zwrotny audio). Wejście analogowe może również zostać wykorzystane do przyjęcia sygnału głośnika centralnego w systemie kina domowego. W tym ostatnim przypadku możemy głośniki wbudowane w telewizor wykorzystać właśnie w roli takiego centralnego kanału dźwiękowego.
Maskownice zostawiają mały przepust na wyprowadzenie kabli – niestety nie ma żadnych dalszych prowadnic.
Poza komunikacją przewodową Sony zadbało też o łączność bezprzewodową, choć tutaj już mocno dziwi wsparcie dalej tylko dla niezbyt już świeżego Wi-Fi 5 oraz Bluetooth 4.2. Szczęśliwie jest też AirPlay 2 i wbudowany Chromecast (jak na telewizor z Google TV przystało). Ogólnie w tym roczniku i w tej klasie sprzętu spodziewaliśmy się jednak pewnego powiewu świeżości.
Sterować Sony A80L można klasycznie lub nowocześnie
Tak, jak na wstępie wspomnieliśmy, w zestawie otrzymujemy dwa różne piloty. Pierwszy pamięta jeszcze czasy pierwszych Smart TV - nie uświadczymy tu żadnych skrótów do aplikacji, ale za to mamy kompletną klawiaturę numeryczną i przyciski od sterowania PVR. Tego pilota docenią głównie zwolennicy oglądania klasycznej telewizji.
Tyle lat już prosimy i nadal żaden producent nie słucha – dajcie nam programowalne przyciski skrótów!
Drugi pilot jest już znacznie nowocześniejszy, choć jeszcze nie tak premium, jak we flagowych modelach Sony (brakuje np. podświetlenia, ale też jakość wykonania i użyte materiały są „tylko” dobre). Jeżeli to dla Was duży problem, to podpowiadamy, że nieco droższe modele A83L i A84L mają w zestawie już metalowy pilot z podświetleniem (mają też dodatkową funkcję Rich Color Enhancer oraz mikrofon wbudowany w dolną ramkę telewizora do obsługi poleceń głosowych bez pilota). Naturalnie telewizor można też obsłużyć z pomocą aplikacji mobilnej - jest ich nawet kilka.
Aplikacja może nie jest aż tak rozbudowana, jak u konkurencji, ale swoją rolę spełnia.
Google TV w wykonaniu Sony faktycznie działa sprawnie
Telewizory (jak i telefony) z systemem opartym o Androida (jak w tym przypadku Google TV) słyną zarówno z ogromu dostępnych funkcji i aplikacji, jak i z raczej umiarkowanej stabilności i płynności działania. Za tę renomę odpowiadają głównie budżetowe konstrukcje, w których twórcy muszą iść na kompromisy, aby pozwolić sobie na niższą cenę. W przypadku Sony BRAVIA nie ma mowy o żadnych kompromisach – system działa bardzo sprawnie i polecenia wykonywane są niemal lub całkowicie natychmiastowo. Za taki stan rzeczy odpowiada czterordzeniowy Cortex A73, wspierany przez 3 GB RAM. Na dane użytkownika przewidziano nośnik o pojemności 16 GB.
Nowy interfejs jest bardziej intuicyjny, a przy tym bardziej minimalistyczny.
Aplikacji mamy tu całe zatrzęsienie i nie znajdziemy żadnego VoD, który by nie zadziałał – włącznie z polskimi odtwarzaczami. Oczywiście mamy tu również opcję wykupienia dostępu do świetniej usługi, jaką jest Sony BRAVIA CORE (transmisja z przepustowością do 80 Mbps – to 2x więcej niż kolejny w stawce Apple TV). Jako że mówimy o Google TV, to naturalnie bardzo długi jest również okres wsparcia i aktualizacji aplikacji. Nawet jeżeli za kilka lat pojawi się nowa aplikacja, to bez obaw możemy założyć, że na telewizorze SONY ją pobierzemy i zainstalujemy.
Żaden inny system Smart TV nie oferuje tak obszernej biblioteki aplikacji, jak Google TV.
Nowości są dwie – panel ekologiczny i panel gracza. W tym pierwszym mamy (w końcu!) wszystkie funkcje oszczędzania energii, nawet te tylko pośrednio powiązane. Aby ułatwić zrozumienie działania różnych funkcji, w centralnej części umieszczono drzewko, któremu przybywa liści wraz z wybieraniem bardziej ekologicznych ustawień. Oczywiście część z tych funkcji jest już fabrycznie aktywna.
W naszym przypadku można było wyhodować tylko trzy gałązki – czwarta wymaga podpięcia kamery, która sprawdza, czy ktoś używa telewizora.
Panel gracza to długo wyczekiwana funkcja i w końcu Sony nie odstaje w tej kwestii od najważniejszej konkurencji. Panel pozwala łatwo i szybko zmieniać ustawienia obrazu, skalować jego rozmiar (aby łatwiej ogarnąć cały ekran wzrokiem w kompetytwnych tytułach), a ponadto możemy też aktywować wirtualny celownik. Przydatna będzie też funkcja MultiView, dzięki której można jednocześnie grać i oglądać film na YouTube (np. ukazujący sposób przejścia trudnego etapu w danej grze).
Zaglądając do panelu gracza, od razu też wychwycimy, jeżeli któraś z opcji (jak HDR/VRR) nie będzie aktywna.
Od strony ustawień mamy przygotowaną przez Sony nakładkę na standardowy panel Google TV. Pozwala ona na bardzo zaawansowaną regulację obrazu, włącznie ze zautomatyzowaną kalibracją w połączeniu z komputerem i aplikacją Calman (i kolorymetrem). Sony przygotowało kilka profili obrazu, w tym również te profesjonalne, z których słyną ich telewizory. Wszystkie funkcje można przełączać bez wychodzenia z używanej aplikacji.
Sony BRAVIA A80L brzmi naprawdę dobrze
To, czym telewizor Sony nam bardzo zapunktował, to jakość nagłośnienia. Mimo że nie testowaliśmy najwyższego modelu, to i tak został on wyposażony w system z trzema kanałami (lewy, środek i prawy) oraz dwoma przetwornikami niskotonowymi (zatem mowa o systemie 3.2). Brzmienie jest naprawdę głębokie, a jednocześnie góra nie jest odczuwalnie ucięta. Nawet utwory muzyczne na tym telewizorze brzmią całkiem przyjemnie, choć oczywiście nie jest to nagłośnienie, które zastąpi choćby średniej klasy soundbar z subwooferem w przypadku zastosowań typowo kinowych.
Telewizor można kalibrować pod swoje główne miejsce odsłuchowe, dzięki temu nawet nie siedząc centralnie przed telewizorem, nadal będziemy mieć efekt stereo.
Telewizor jest naturalnie zgodny z Dolby Atmos oraz DTS:X (a także poprzednimi wersjami tych standardów), co pozwala na dekodowanie sygnału przestrzennego i przesyłanie go dalej do odpowiednich odtwarzaczy. Wspomniana wcześniej funkcja wykorzystania wbudowanego nagłośnienia w roli głośnika centralnego również sprawdza się bardzo dobrze – lepiej niż w przypadku umieszczenia takiego głośnika pod telewizorem, jako że przetwornikiem średnio-wysokotonowym w przypadku Sony BRAVIA A80L jest sam ekran! Zgadza się – to znana już z poprzednika technologia Acoustic Surface Audio.
Specyfikacja testowanego telewizora Sony BRAVIA XR-65A80L
Przekątna: | 65" |
Proporcje: | 16:9 |
Rozdzielczość: | 3840x2160 px |
Powłoka: | antyrefleksyjna |
Maksymalne odświeżanie: | 120 Hz |
Obsługiwane kolory: | 10 bit (1,07 mld, bez FRC) |
Jasność: | do 750 nit (HDR); |
Podświetlenie: | samoświecące diody organiczne (OLED) |
Kontrast: | nieskończony |
Typ matrycy: | LG WRGB OLED EX |
Regulacja ułożenia: | wysokość (4,2 cm) |
Głośniki: | 3.2 (5x 10 W); Acoustic Surface Audio +; DTS:X; Dolny Atmos; automatyczna kalibracja pod kształt pokoju i pozycję widza; Acoustic Center Sync |
Porty: | 2x HDMI 2.1 (jedno z eACR); 2x HDMI 2.0; 3x antenowe (analogowe + 2x cyfrowe); 1x S/PDIF (optyczne); 1x USB 2.0 typu A; 1x USB 3.2 typu A; 1x RJ45 (Gigabit Ethernet); 1x port kart CI 1.4+ |
Tuner TV: | analogowy (NTCS/PAL/SECAM); DVB-T/T2 (HEVC); DVB-C; DVB-S2; HbbTV 2.0.2 |
HDR: | HDR10; HLG; Dolby Vision |
SmartTV: | System Google TV (Android 12.0); Cognitive Processor XR; 4 rdzenie 1,8 GHz, 3 GB RAM |
Obsługiwane formaty audio: | Dolby Digital Plus; Dolby True HD; Dolby Atmos; DTS:X; MP3/AAC/WMA Pro; FLAC/Apple Lossless/WAV |
Obsługiwane formaty video: | AVI/HEVC/MKV/WMV; MP4/M4v/FLV; 3GPP/VRO/VOB/TS/PS |
Obsługiwane formaty obrazu: | JPEG/PNG/GIF; HLG Photo; MPO |
Kamera: | opcjonalna |
Zakrzywnienie matrycy: | brak |
Kąty widzenia: | 178/178 |
Podświetlenie RGB (ambilight): | brak |
Obsługa 3D: | brak |
Indeks płynności: | B/D |
Input lag: | <10 ms (tryb gry) |
Pokrycie gamutów: | 100% sRGB; 99% DCI-P3 |
Waga: | 23,3 kg bez podstawki; 24,2 kg z podstawką; 32,0 kg z opakowaniem |
Wymiary (sze. x wys. x gł.): | 1433.7 x 828.4 x 17.2 mm bez podstawki; 1433.7 x 898.2 x 267.9 mm z podstawką; 1625 x 947 x 210 mm wymiar opakowania |
Standard VESA: | tak, 300x300 |
W zestawie dodatkowo: | pilot Smart TV na baterię AAA; pilot klasyczny na baterię AAA; nóżki; 4x bateria AAA |
Komunikacja: | LAN; Wi-Fi (A/B/N/AC); Wi-Fi Direct; DLNA; Bluetooth 4.2; AirPlay 2 |
Funkcje: | Google Assistant; wszystkie aplikacje ze sklepu Google; tryb gry (z dedykowanym panelem); upłynniacz ruchu; polecenia głosowe; redukcja szumów; wygładzanie gradientu; sensor światła i dźwięku; automatyczny tryb niskich opóźnień; skalowanie do 4K; Multi View; Google Meet |
Kolor: | czarny/aluminium/tytan |
Pobór energii: | 0,5-270 W; typowo ~96 W (SDR) / 112 W (HDR); klasa 2023: F (SDR) / G (HDR); |
Gwarancja: | 2 lata |
Cena w dniu testu: | 12 390 zł |
Jakość obrazu to niezmiennie powód do dumy Sony
Testowany Sony BRAVIA XR-65A80L posiada panel OLED EX produkcji koreańskiego LG, ale to, co inżynierzy japońskiego producenta zdołali z niej wyciągnąć, jest naprawdę imponujące. Przypominamy, że to ten sam panel, który znajdziemy w modelach LG C3 – nie ma tu jeszcze technologii MLA (mikroskopijnych soczewek), którą LG od tego roku wprowadza do swoich flagowych telewizorów. Testy rozpoczęliśmy od sprawdzenia kalibracji fabrycznych profili obrazu, ręcznie dobierając przestrzeń barw zgodnie z aktualnie przeprowadzanym testem. Dostepny jest również tryb "Netflix Calibrated", ale odnosimy wrażenie, że jedyne, co robi, to zmienia profil wyświetlanego obrazu na Dolby Vision Ciemny (który to wybrać można również ręcznie). Nie jest on dostępny w SDR, zatem na poniższe testy się nie załapał.
Pomiar predefiniowanych profili obrazu
(SDR, okno 10%, bez pełnego ekranu)
Pomiar\Profil (jasność w czasie pomiaru) | Standard 100% | Grafika 100% | Gra 100% | Kinowy 100% | IMAX Enchanced 100% | Zdjęcia 100% | Żywy 100% |
Jasność maksymalna: | 205 cd/m2 | 229 cd/m2 | 245 cd/m2 | 218 cd/m2 | 219 cd/m2 | 205 cd/m2 | 177 cd/m2 |
Luminacja czerni: | 0 cd/m2 | 0 cd/m2 | 0 cd/m2 | 0 cd/m2 | 0 cd/m2 | 0 cd/m2 | 0 cd/m2 |
Kontrast (szachownica): | ∞:1 | ∞:1 | ∞:1 | ∞:1 | ∞:1 | ∞:1 | ∞:1 |
Gamma: | 1.75 | 2.10 | 2.10 | 2.20 | 2.20 | 2.00 | 1.20 |
Punkt bieli: | 10 245 K | 6894 K | 6988 K | 6949 K | 6945 K | 10 194 K | 11 089 K |
sRGB ΔE*00 (średnia/maks.): | 4.97 / 10.4 | 1.15 / 2.22 | 1.26 / 2.88 | 1.57 / 4.44 | 1.59 / 4.44 | 2.94 / 5.70 | 9.35 / 18.8 |
DCI-P3 ΔE*00 (średnia/maks.): | 4.78 / 10.3 | 1.68 / 5.03 | 1.67 / 5.21 | 2.51 / 6.57 | 1.95 / 5.89 | 3.29 / 8.08 | 8.76 / 18.3 |
BT2020 ΔE*00 (średnia/maks.): | 7.26 / 22.5 | 4.01 / 11.45 | 3.99 / 11.5 | 4.68 / 15.9 | 4.62 / 15.7 | 5.90 / 17.3 | 11.0 / 22.5 |
Kalibracja trybu standardowego wypada poprawnie, ale już tryb Graficzny praktycznie nie wymaga dodatkowej kalibracji. Niewiele tylko ustępuje mu tryb Gry. Tryby Kinowy oraz IMAX Enchanced nadal mają dobrą kalibrację, choć w specyficzny sposób starają się prezentowany obraz „upoważniać” – w tych trybach wszystko wygląda tak bardziej ponuro. Nie to, żeby brakowało kolorów, ale te są jednak bardziej stonowane, niż w danej scenie powinny wyglądać (stąd też większą delta E w pomiarach). Rewelacyjnie w tych trybach został natomiast oddany kolor skóry – dosłownie nigdzie jeszcze nie widzieliśmy tak naturalnie wyglądających twarzy czy dłoni.
Od lewej wizualizacja pokrycia gamutów sRGB, DCI-P3 oraz BT.2020.
Pokrycie przestrzeni barw potwierdza, że mamy do czynienia z Sony – pełne pokrycie gamutu DCI-P3 stosowanego w filmach czy grach to dokładnie taki wynik, jakiego byśmy oczekiwali. Owszem – panele QD-OLED produkcji Samsung (obecne w droższych modelach A95K i A95L) oferują jeszcze szersze spektrum barw (prawie 15% większe pokrycie gamutu BT.2020), ale też trudno o treści masterowane w takich formatach (a procesory odpowiedzialne za obraz potrafią z tymi kolorami w takich sytuacjach przedobrzyć).
Od lewej raporty z weryfikacji odwzorowania kolorów w gamutach sRGB, DCI-P3 oraz BT.2020 - profil Gra.
Po przeprowadzeniu kalibracji udało się nieco fabryczne wyniki poprawić, ale nie są to różnice widoczne gołym okiem (przynajmniej w naszym modelu oznaczonym jako „review sample – not for sale”). Warto tutaj nadmienić, że wybór przestrzeni barw w ustawieniach sygnału istotnie wpływa na zakres reprezentowanych barw. Po limitowaniu gamutu, jakim telewizor operuje, do sRGB, faktycznie nie wyświetli on barw spoza tego gamutu. Jednocześnie wybierając najszerszy gamut (BT.2020) już istotnie pogarszamy kalibrację w tych węższych (np. DCI-P3) – coś za coś, chyba że faktycznie skorzystamy z (nie tanich) usług kalibracji domowego odbiornika.
Maksymalna luminancja wyraźnie w tyle za konkurencją
Słabszą stroną testowanego modelu z pewnością jest szczytowa jasność, jaką jest w stanie zaoferować panel od LG. To niestety nie tylko wpływa na postrzeganie efektów HDR, ale również na soczystość prezentowanych kolorów (taka już percepcja ludzkiego oka). Oddać trzeba, że poprawiła się jasność szczytowa SDR (czyli dla „zwykłych treści”), ale daleko tu do tego, co oferują panele QD-OLED lub tym bardziej mini LED. To nadal nie jest telewizor do komfortowego używania za dnia (bez przysłaniania okien).
Pomiar jasności SDR i HDR Sony BRAVIA XR A80L (65")
profil IMAX Enchanced, więcej = lepiej
procent rozświetlonej powierzchni ekranu (APL) | SDR stabilne (po 5 s) | SDR chwilowe (błysk 0,5s) | HDR stabilne (po 5 s) | HDR chwilowe (błysk 0,5s) |
L20, 1%: | 442 nit | 451 nit | 702 nit | 728 nit |
L20, 4%: | 443 nit | 457 nit | 689 nit | 721 nit |
L20, 9%: | 441 nit | 461 nit | 644 nit | 659 nit |
L20, 25%: | 438 nit | 455 nit | 502 nit | 521 nit |
L20, 49%: | 301 nit | 313 nit | 305 nit | 315 nit |
L20, 100%: | 172 nit | 177 nit | 175 nit | 182 nit |
scena z filmu: | 424 nit | 574 nit |
Nieco ponad 700 nit jasności w syntetycznym teście HDR (L20) przekłada się, jak widać, na niespełna 600 nit jasności w bardziej typowych scenach (wschód słońca w naszym przypadku). Jeżeli scena jest bardzo jasna, to jasność bardzo mocno spada - ostatecznie aż do poziomu (poniżej 200 nit), który zwyczajnie nie radzi sobie z „pokonaniem” odbić wnętrza pomieszczenia, nawet w warunkach średniego oświetlenia. Wszystkie sceny kręcone na pustyni, w górach czy na tle jasnego nieba/chmur prawdziwie dobrze wyglądają tylko przy pełnym zaciemnieniu pomieszczenia.
Równomierność luminancji panelu OLED.
Ogólnie rzecz ujmując zmierzone 700-750 nit maksymalnej jasności jest dobry wynikiem, choć nie daje aż tak szerokiego zakresu sterowania, jaki oferują nowsze rozwiązania w branży OLED. W efekcie widoczny w tabelkach "nieskończony" kontrast jest "mniej nieskończony" niż w modelach o znacznie większej szczytowej jasności. Telewizor jest zgodny zarówno z Dolby Vision, jak i z podstawowym HDR10 (oraz rzadziej już spotykanym HLG). Nie ma zatem tylko obsługi darmowego odpowiednika Dolby Vision – HDR10+. Jest za to funkcja XR HDR Remaster, która w treściach SDR poprawia znacząco rozpiętość tonalną i pozwala wykorzystać pełen potencjał panelu OLED.
W dobrych warunkach takie sceny robią bardzo mocne wrażenie – przynajmniej dopóki obok nie postawimy panelu QD-OLED, na którym czerwień faktycznie jest czerwona.
Tych funkcji oferowanych ekskluzywnie przez Cognitive Processor XR jest zresztą więcej. Mamy np. funkcję łagodnego gradientu, która sprawia, że skompresowany obraz z internetowego streamingu (ale nie tylko) będzie praktycznie całkiem wolny od widocznego stopniowania jasności lub barwy (dotyczy zwykle ciemniejszych scen lub widoków, takich jak zachód słońca). Działa to naprawdę rewelacyjnie i daje odczucie, jakby przeskoczyć z materiału 6 bit na 10 bit.
Działanie wygładzania gradientów jest widoczne gołym okiem.
Inna funkcja to bardzo wysublimowany skaler rozdzielczości – co ciekawe, działa nawet na natywnej rozdzielczości 4K, a w zasadzie na niej działa najlepiej – najbliższe porównanie, jakie przychodzi nam tu do głowy to funkcja NVIDA DLAA, stosowana w najnowszych kartach graficznych do wyostrzenia obrazu ponad natywną rozdzielczość. Mamy też upłynniacze ruchu, które w przypadku telewizorów OLED muszą działać bardzo dobrze i tak też jest w przypadku SONY A80L – nawet treści zapisane w 24 FPS (telewizja) są pozbawione irytującego przycinania, które wynika ze zbyt szybkiego czasu reakcji pikseli organicznych.
Kolory są bardzo dobrze oddane, a Sony Bravia XR nawet z przeciętnego źródła jest w stanie wyciągnąć wyśmienity obraz.
Gracze będą zadowoleni z Sony BRAVIA A80L
Skoro już przy szybkości jesteśmy, to warto poruszyć temat tego, jak nowy OLED od Sony radzi sobie w grach. Oczywiści OLEDy ogólnie wyśmienicie się do gier nadają (o ile nie gramy za długo w ten sam tytuł z intensywnym HUD, który wypali się na matrycy), ale Sony w nowej serii kusi już wspomnianymi cechami, jak nowy panel gracza, wybitna kalibracja kolorów czy 120 Hz odświeżania z obsługą VRR (adaptacyjne odświeżanie). W tym roku dodano również wsparcie dla NVIDIA G-Sync (jeszcze bez certyfikatu, ale karty NVIDII dobrze się z tym telewizorem dogadują). Z VRR jednak nie skorzystamy, jeżeli będziemy chcieli pozbyć się rozmycia obrazu w ruchu, korzystając z funkcji BFI (Black Frame Insertion) - ta realnie pomaga w bardzo szybkich grach, ale robi to kosztem jasności obrazu. Sam czas reakcji pikseli jest poniżej naszych możliwości pomiaru, co jest typowe dla paneli OLED.
Trudno o lepszy telewizor dla gracza niż OLED z pełnym zestawem odpowiednich opcji - teraz do tego grona dołączają również telewizory Sony.
Imponuje też input lag na poziomie 9,7 ms (przy odświeżaniu 120 Hz), choć tylko z klasycznym HDR10 (lub HLG). Jeżeli przyjdzie nam ochota na granie z Dolby Vision, to nie tylko będzie trzeba zrezygnować z VRR, ale również pogodzić się z opóźnieniem na poziomie powyżej 150 ms (czego żaden HDR nie jest wart w przypadku gier). Graczy irytować może też obecność tylko dwóch złączy HDMI 2.1 (choć obstawiamy, że niewielu znajdzie się nabywców z więcej niż jedną konsolą i soundbarem).
Czy Sony A80L to oszczędny telewizor?
OLEDy nigdy nie słynęły z niskiego poboru energii, ale Sony faktycznie robi coś, aby ten stan rzeczy zmienić. Panel ekologiczny realnie tutaj pomaga zminimalizować bierny pobór energii (a przy okazji oszczędzać sam panel organiczny, aby dłużej posłużył). Oczywiście spora część ustawień ekologicznych wiąże się z obniżeniem jakości wyświetlanego obrazu (zwłaszcza te dotyczące jasności), zatem tutaj trzeba dosyć świadomie wybierać, z czego korzystamy.
Pomiar poboru energii przez 65-calowy Sony BRAVIA XR OLED A80L [W]
mniej = lepiej
Czuwanie: | 0,5 |
Film SDR jasność 50%: | 76 |
Film SDR jasność 100%: | 105 |
Film HDR typowo: | 176 |
Film HDR maksymalnie: | 276 |
Same wyniki, mając na uwadze, że to 65-calowy panel, są całkiem dobre – nawet przy najwyższej jasności. To poniekąd wynika z tego, że Sony stawia na większą kontrolę obrazem i aż tak mocno nie wysila zastosowanego w ich telewizorze panelu LG, jak potrafi to robić konkurencja.
Czy Sony BRAVIA XR-65A80L to dobry telewizor?
Testowany przez nas telewizor zrobił na nas bardzo dobre wrażenie – uczciwie przyznamy, że nie spodziewaliśmy się aż tak dobrych wyników po modelu ze środka oferty danego producenta. Robi to nam tym większy apetyt na ich najwyższy model A95L z panelem QD-OLED. W praktyce jednak już A80L może uchodzić za telewizor idealny do wieczornych seansów ulubionych seriali czy najnowszych filmów (zwłaszcza tych, które dopiero co były emitowane w kinach i trafiły do BRAVIA Core). Za dnia imponuje już znacznie mniej, ale to przypadłość wszystkich telewizorów z panelem LG EX.
Przy umiarkowanym oświetleniu zewnętrznym Sony L80A już w pełni rozwija skrzydła i potrafi solidnie zachwycić.
Telewizor jest zgrabny i solidnie wykonany. Posiada nawet regulację wysokości. System nagłośnienia zalicza się do ścisłej czołówki, a Smart TV w tym przypadku powinno uchodzić za wzór tego, jak Google TV powinien działać. Dodatkowo na (duży) plus wyróżnia się nowy panel gracza w połączeniu z wyśmienitą kalibracją trybu gry. Panel ekologiczny również należy uznać za zaletę – w końcu wszystkie funkcje, które trzeba wyłączyć, zebrano w jednym miejscu ;)
Sony BRAVIA XR OLED 4K A80L to wyjątkowo udana kontynuacja tej serii – tam, gdzie już było bardzo dobrze, jest jeszcze lepiej, a dodatkowo otrzymaliśmy zupełnie nowe funkcje dla graczy i panel ekologiczny
Co by nie było, że tylko słodzimy, to kilka mniej pozytywnych aspektów – najbardziej zawiodło nas to, na co w sumie mocno czekaliśmy – Dolby Vision w grach. Na ten moment telewizor praktycznie wychodzi z trybu Gry, gdy wykryje sygnał DV. Skutkuje do drastycznym wzrostem opóźnień i wyłączeniem adaptacyjnego odświeżania. Możliwe, że kolejne wersje oprogramowanie ten problem rozwiążą. Nieco też zbyt agresywnie ustawiono przeskok z czerni do najciemniejszej szarości – innymi słowy trudno uzyskać „prawie czerń”, na czym cierpi kontrastowość obrazu, a czasem objawia się to nawet w formie poświaty wokół jasnych obiektów na czarnym tle (w materiałach gorszej jakości).
Idealny kontrast OLED zawsze zachwyca i sprawia, że nie potrzeba ogromnej jasności, aby uzyskać dobry efekt HDR.
Sony ogólnie bardzo dobrze uplasowało panel od LG w środku swojej oferty. Nie uświadczymy tu tak soczystych kolorów (zwłaszcza czerwieni…), jak w OLEDach z fabryki Samsunga, a maksymalna jasność pozostaje daleko w tyle nie tylko za tymi QD-OLEDami, ale również za nowymi panelami OLED MLA. To, czym Sony jednak deklasuje wszelką konkurencję, to właśnie to, ile jest w stanie z tej matrycy wycisnąć i jak dobrze fabrycznie skalibrowany obraz potrafi dostarczyć. Niestety za taką jakość premium przyjdzie nam też zapłacić premium.
Testowany przez nas Sony BRAVIA XR A80L o przekątnej 65 cali wyceniono obecnie na 12,5 tysiąca złotych. To tylko 500 zł taniej od np. 65-calowego Samsunga S90C z matrycą QD-OLED drugiej generacji lub Sony XR-65A95K, czyli QD-OLED od Sony z 2022 roku. Jednocześnie w tym samym rozmiarze nadal można kupić za niespełna 10 tysięcy złotych zeszłoroczny LG G2 z niemalże identyczną matrycą, co w testowanym A80L. Wybór stanowczo nie jest prosty i to Wy musicie zdecydować, czy opłaca się dopłacać do wymienionych wyżej zalet telewizora Sony.
Opinia o Sony BRAVIA XR-65A80L [65"]
- Wyśmienita kontrola nad kolorami (bardzo dobra fabryczna kalibracja),
- realne pokrycie 99% palety DCI-P3,
- przyzwoicie wysoka jasność szczytowa, aby cieszyć się HDR,
- obsługa Dolby Vision i Dolby Atmos,
- bardzo dobre nagłośnienie, które dla mniej wymagających widzów wystarczy również do filmów,
- funkcja wygładzania gradientu i wyostrzania obrazu,
- wyśmienita płynność ruchu dla źródeł o niskim klatkarzu,
- nowy panel gracza z mnóstwem przydatnych funkcji,
- nowy panel ekologiczny zbierający wszystkie eko-opcje w jednym miejscu,
- solidna i całkiem zgrabna konstrukcja z dosyć cienkimi ramkami,
- niski input lag i kompatybilność z FreeSync/G-SYNC,
- obsługa AirPlay 2 i wbudowany Chromecast.
- niewystarczająca jasność do komfortowego użytkowania w dzień w jasnym pomieszczeniu,
- Dolby Vision nie działa poprawnie w trybie Gry,
- problem z wygenerowaniem „prawie czerni”,
- w trybie kinowym i IMAX kalibracja mogłaby być lepsza (mniej ponura),
- tylko dwa złącza HDMI 2.1,
- pilot(y) na zwykłe baterie.
Komentarze
3