Technologia poszła tak mocno do przodu, że dzisiaj możemy więcej, mocniej i intensywniej. Jeśli marzy Ci się telewizor z obrazem jak żyleta, sprawiającym wrażenie trójwymiarowości, musisz się dowiedzieć, co to jest Dolby Vision.
Jeśli kiedykolwiek mieliście wrażenie, że obraz jest płytki i mało dynamiczny to znaczy, że jeszcze nie mieliście okazji sprawdzić, co potrafi Dolby Vision, a może naprawdę wiele. Ta technologia sprawia, że kino wydaje się jakoś… mniej atrakcyjnym miejscem, a sam obraz jest tam po prostu słaby. Dzisiaj, w zasadzie we własnym domu, możemy zapewnić sobie jakość, o której kilka lat temu co najwyżej marzyliśmy. Dolby Vision to technologia, która przenosi w świat filmu na całego, a uwadze widza nie umyka żaden detal.
Dolby Vision – co to jest i czym różni się od HDR?
Dolby Vision i HDR mają podobny cel – dostarczyć użytkownikowi obraz jak najbardziej zbliżony do realnego świata. Dolby Vision to licencjonowana technologia, dlatego za jej implementację trzeba zapłacić, z HDR mogą skorzystać wszyscy producenci bez dodatkowych kosztów.
HDR pozwala dostosować obraz do sposobu postrzegania go przez widza. HDR10 gwarantuje wyświetlanie obrazu w szerokiej palecie barw, zdecydowanie bogatszej niż kiedyś, bo mowa tu o dostarczeniu aż 57% widzialnej przestrzeni barwowej. HDR10 przekazuje do telewizora nie tylko informację o tym, kiedy wyświetlić określone barwy, ale też jaka ma być ich jasność. W tym celu technologia wykorzystuje metadane statyczne. HDR10 zapewnia także 10-bitową głębie kolorów.
Dolby Vision z pozoru działa podobnie, jednak metadane przekazywane do telewizora są dynamiczne. Oznacza to, że mogą być inne dla każdej sceny i klatki filmu. Manipulowanie jasnością dla każdej pojedynczej sceny zapewnia jeszcze lepsze dopasowanie obrazu do oczekiwań. Dolby Vision pozwala odtworzyć poszczególne sceny dokładnie takimi, jakimi chciał je pokazać autor. Technologia operuje też 12-bitową głębią kolorów.
Obraz z wyłączonym Dolby Vision (po lewej) i włączonym (po prawej)
Jak te parametry przekładają się na praktykę?
Powiedzmy sobie szczerze, że różnicę można zauważyć tylko w przypadku sprzętu wysokiej klasy, który potrafi wyciągnąć potencjał z Dolby Vision. Tak naprawdę już sam HDR robi ogromną różnicę w jakości obrazu. Zostawmy parametry techniczne i przejdziemy do tego, co użytkownik może faktycznie zobaczyć.
Przede wszystkim obraz nabiera głębi. I to na tyle dużej, że sprawia wrażenie trójwymiarowości. Nie w kontekście rozumianym przez filmy 3D, które przybliżają poszczególne elementy do widza. Efekt jest jakby zupełnie odwrotny, bo to wszystkie elementy z dalszego planu tworzą trójwymiarowy efekt. Na telewizorach z dużą jasnością błyskawica potrafi naprawdę zmusić do mrużenia oczu, a w ciemnych scenach widać znacznie więcej detali i szczegółów. Jako zatwardziała fanka Harrego Pottera, widziałam całą serię niezliczoną ilość razy, ale dopiero przy Dolby Vision zobaczyłam piękno zamku i dostrzegłam parę smaczków, które wcześniej umknęły mojej uwadze, a Władcę Pierścieni w zasadzie odkryłam na nowo. Dolby Vision przekonało mnie do siebie na tyle mocno, że dzisiaj do kina chodzę tylko na popcorn.
Komentarze
19Powinien być zakaz wnoszenia jakichkolwiek przekąsek do kina, idziesz oglądać film a nie siorbać Colę z rurki czy mlaskać popcornem :/
Owszem, HDR dużo daje, ale tylko wtedy, gdy poza technologią, telewizor ma odpowiednią jasność obrazu i jakość. A Dolby Vision... to w zasadzie marketing - zwykle trudny do odróżniania od HDR.
Opisać różnice między HDR10 a HDR10+ gdzie ten HDR10+ ma dynamiczne metadane tak jak Dolby Vision.
Dowcip o popcornie tylko w kinie chyba nie wszystkim siadł :D w kazdym razie - niestety cena jak napisał Vengir jest tak windowana żeby bardziej się opłacało wziąć największy popcorn - tak jak z pizzą, kupując nie wiele droższą pizzę np 40cm dostajemy nie 2 a 4 razy więcej pizzy niż kupując 20cm (ze wzoru PiR^2)
Artykuł po prostu za mało rozbudowany, dużo skrótów myślowych które część osób pewnie rozumie ale część skomentuje to na swój sposób.
Ten Dolby Vision to jakiś pic na wodę foto montaż? Papka marketingowa i próba wyłudzenia haraczu za nic?
Swoją drogą, podobno (według opinii większości moich znajomych) najlepszy popcorn w tej oraz sąsiedniej galaktyce to robię ja nieskromnie zupełnie, w kinie popcorn często to jakościowy dramat, co najwyżej kusząco pachnie
Wszystko co tu jest opisane to trelemorele subiektywne wrażenia.
To czy widac roznice w dolby vision czy jej nie widac zalezy w 90% od ... masteringu materiału wsadowego. Tylko tyle i az tyle.
Dlatego pieknie to wygladaja demka dla DV ale filmy juz niekoniecznie bo nie są one masterowane w taki sam sposob.
Tak samo jest z normalnym HDR - tysiące nitów w demkach a w realnych produkcjach 600nit i to przez 0.5% całego filmu.
"obraz nabiera głębi. I to na tyle dużej, że sprawia wrażenie trójwymiarowości. Nie w kontekście rozumianym przez filmy 3D, które przybliżają poszczególne elementy do widza. Efekt jest jakby zupełnie odwrotny, bo to wszystkie elementy z dalszego planu tworzą trójwymiarowy efekt."
Przeczytalem to kilka razy i nie rozumiem kompletnie tego tekstu. Jakis stek bzdur.
"Na telewizorach z dużą jasnością błyskawica potrafi naprawdę zmusić do mrużenia oczu,"
To nie zasługa DV tylko ogólnie HDR.
To tak jakby powiedziec ze płynnosc obrazu w grze to zasluga Vulkana a nie wydajnosci karty graficznej.