Gameplay z gry
Przyznam, że miałem sporo wątpliwości kim powinien zostać Kuba Benchmark. Ostatecznie zdecydowałem się grać na kilka frontów. Ponieważ w The Sims 3 akcja rozgrywa się w dwóch miasteczkach – przy czym jedno to całkiem spora aglomeracja, a drugie zabita dechami wiocha – stworzyłem dwóch Kubów Benchmarków.
Pierwszy był wziętym urzędnikiem państwowym o ogromnych ambicjach. Drugi – niechlujem, kleptomanem, sympatykiem zespołu Tokio Hotel, a na domiar złego – raczcie wybaczyć rasizm – miał niebieski, jak u Smurfa, kolor skóry. Tak naprawdę był tak nieszczęśliwy, jak to tylko możliwe, zaś do totalnej tragedii zabrakło chyba tylko Gargamela.
Kuba Benchmark zamieszkujący Sunset Valley zakupił posiadłość zlokalizowaną w przyjemnej dzielnicy, daleką wprawdzie od luksusów, jednak tanią i przytulną. Pierwsze pieniądze zainwestował w meble. Wprawdzie aplikacja zaproponowała kupno domu już umeblowanego, jednak charakteryzujący się od zawsze dobrym gustem Jakub zdecydował się na samodzielne zakupy. I nie żałował, choć od mnogości różnych opcji szybko rozbolała go głowa.
Dom w The Sims 3 możemy zbudować od podstaw, w pocie czoła stawiając fundamenty, kładąc posadzki, glazurę, tapety, boazerię, farbę, sadząc krzaczki, drzewa, żywopłot... W zasadzie wszystko to, o czym możecie przeczytać w pismach typu „Twój dom” i „Szalony murator”. Na pewno można sobie poszaleć prawie jak w architektonicznej aplikacji.
Umeblowanie to także bardzo fajna zabawa. Przedmioty oczywiście podzielone są pod kątem estetyki, przydatności, jak i cen. Za produkty o większej jakości naturalnie trzeba płacić więcej, w związku z czym często konieczne są pewne ustępstwa i kompromisy.
Ale w przypadku bonusowego dopływu gotówki bez wątpienia cieszy możliwość zakupu najszybszego na świecie komputera czy niezwykle stylowej rzeźby, która pamięta samego Michała Anioła. Kogo z Was próbuję oszukiwać? Oczywiście, że szybki komputer jest priorytetem! Zwłaszcza, że nad kawałkiem marmuru ma przewagę, zamiast przeżyć estetycznych dostarczając rozrywki, pieniędzy, wiedzy i pozwalając znaleźć dobrze płatną pracę.
Strasznie fajne jest także to, że prawie każdy dostępny w grze obiekt możemy edytować, zmieniając przykładowo kolorystykę według własnych upodobań.
Z kolei niebieskoskóry Kuba Benchmark nie miał w życiu tyle szczęścia. Zadomowił się w nudnej, wiejskiej posiadłości Riverview. A ponieważ jest urodzonym pechowcem zdecydował się na zakup już umeblowanego domu. Przecież jakiekolwiek próby wbijania gwoździ skończyłyby się w najlepszym wypadku szpitalem.
Oczywiście limit pecha musiał zostać zaspokojony, dlatego też Kuba wprowadził się do domu nawiedzonego przez rodzinę duchów! Jakkolwiek próbował się z nimi zaprzyjaźnić, rodzinka przezroczystych, która sobie gotuje, ogląda telewizję i lata swobodnie pomiędzy pomieszczeniami wiąże się z uczuciem małego dyskomfortu. Być może właśnie dlatego Kuba podjął wyzwanie pozbycia się okropnych sublokatorów. Oj, to się nie mogło dobrze skończyć.
Dom, czyli nasz mały świat jest oazą spokoju. To tutaj w dużej mierze zaspokajamy podstawowe potrzeby naszego bohatera. Tutaj też zapraszamy przyjaciół oraz w zdecydowanej mierze rozwijamy postać. Szybko jednak okazuje się, że The Sims 3 w pewnej kwestii różni się od poprzedniczek.
Myśleliście, że zbudowanie i umeblowanie domu to koniec ciężkiej pracy? Otóż to dopiero początek! Ruszamy w miasto!