W odróżnieniu od ostatnio testowanych modeli Armis AR7 i AR5X, Signum SG1 TG to ekonomiczna propozycja polskiej marki. Obudowa przypadnie do gustu tym klientom, którzy szukają niedrogiej „skrzynki” z możliwością uwidocznienia zainstalowanych podzespołów.
Model Signum SG1 TG został utrzymany w nowoczesnej stylistyce, a z boku wstawiono panel z hartowanego szkła. Konstrukcja daje dobre możliwości wyeksponowania podzespołów, więc polecamy ją ustawić w honorowym miejscu. Jeżeli jednak nie zamierzacie chwalić się sprzętem, śmiało możecie wybrać zwykły model Signum SG1 (bez szkła).
W środku zmieści się podstawowa konfiguracja sprzętowa oparta o płytę główną ATX i długie karty graficzne. Oprócz tego przewidziano miejsce łącznie na cztery dyski: dwa 2,5 cala i dwa 2,5 lub 3,5 cala. Oszczędności wymusiły jednak nietypowy sposób instalacji nośników SSD – te przykręcane są bezpośrednio do konstrukcji. Ciasna konstrukcja nie ułatwia montażu komponentów w górnej części obudowy. Niektórym może też brakować miejsca na napęd optyczny.
Jeżeli chodzi o wentylację, jest naprawdę nieźle. Fabryczne wyposażenie obejmuje dwa wentylatory 120 mm, a w razie potrzeby można dołożyć sześć kolejnych „śmigiełek” lub chłodzenie wodne z dwoma dużymi radiatorami. Standardowa konfiguracja dobrze radzi sobie z wentylacją podzespołów, co niewątpliwie jest zasługą przewiewnego frontu. Zastrzeżenia mamy do niezbyt wygodnego filtru przeciwkurzowego pod zasilaczem, aczkolwiek w tym segmencie cenowym raczej nie możemy liczyć na nic więcej.
No właśnie, przy ocenie obudowy warto brać pod uwagę niewygórowaną wycenę. Podstawowy wariant Signum SG1 został wyceniony na 139 złotych, natomiast do wersji ze szkłem (TG) trzeba dopłacić 30 złotych. Mówimy więc o naprawdę konkurencyjnej propozycji w tym segmencie, zwłaszcza, gdy zależy Wam na modelu z oknem. Jeżeli jednak oczekujecie lepszej jakości wykonania, warto zastanowić się nad droższymi modelami Regnum RG4T (179 zł) lub Armis AR5 TG (199 zł).
SilentiumPC Signum SG1 TG - ocena końcowa:
- ciekawa, nowoczesna stylistyka
- panel boczny z hartowanego szkła
- dobre możliwości wyeksponowania podzespołów
- dużo miejsca na karty rozszerzeń
- ruchomy koszyk na dyski 2,5/3,5 cala
- 8 miejsc na wentylatory i dwie duże chłodnice
- dobra wydajność fabrycznej wentylacji
- filtry przeciwkurzowe z przodu, pod zasilaczem i u góry (magnetyczny)
- atrakcyjna cena
- niektórym może brakować zatoki 5,25 cala na napęd optyczny
- nie najlepsza jakość wykonania (wyłamywalne śledzie, cienkie blachy, słabe spasowanie boku)
- filtr przeciwkurzowy pod zasilaczem jest niewygodny
- miejscami niewygodny montaż podzespołów
Komentarze
81. Myślą że dołożonym wiatrakiem na wywiew coś zwojują. wiatrak wolę sobie sam wybrać.
2. śledzie z tyłu są na płasko z tyłem budy. rozwiązanie o tyle słabe, że jak umieścimy kartę wielo slotową (1.5 czy 2 slotową) w ostatnim dostępnym slocie, to śledź grafiki trzeba będzie jakoś wcisnąć za ostatni śledź. i wtedy albo tniemy śledzia i ........ tracimy gwarancję, albo tniemy budę i też tracimy gwarancję.
3. jakieś bezsensowne sitko od spodu do odkurzania chyba całego domu
co do napędu wbudowanego CD/DVD, już dawno się z tego wyleczyłem. napęd na USB jest niewiele droższy, a taki napęd i tak jest używany sporadycznie w zasadzie tylko do instalacji softu. w razie czego robi się napęd wirtualny aby nie zużywać napędu fizycznego. zresztą pod względem pojemności, szybkości, taniości, nośniki CD/DVD już dawno zostały zdeklasowane przez pendrive czy karty SD. Szkoda tylko że nie ma kart SD z powolnym zapisem, który polega na jednorazowym przepalaniu matrycy. Taki zapis jest bardzo trwały. Szkoda że producenci flashy nie zaczęli promować takiego standardu, zastępującego całkowicie CD/DVD.
Btw. wielki lament też był, jak z komputerów były wykopywane na śmietnik dyskietki :) chociaż tutaj sytuacja jest prostsza, bo emulacja dyskietki to od lat żaden problem, ale to się przydaje tylko do archaicznego oprogramowania.