Czy Samsung Galaxy S10+ ma dobry aparat?
- aparat tylny (podstawowy, szerokokątny): 12 Mpx, f/1.5-f/2.4, 77 stopni, Dual Pixel AF
- aparat tylny (ultraszerokokątny): 16 Mpx, f/2.2, 123 stopnie
- aparat tylny (zoom optyczny 2x): 12 Mpx, f/2.4, 45 stopni, PDAF
- aparat przedni: 10 Mpx f/1.9, 80 stopni, AF + sensor głębi ostrości
- filmy (tył): 4K Ultra HD 60 kl/s
- filmy (przód): 4K Ultra HD 30 kl/s
- stabilizacja optyczna: tak (aparaty tylne: podstawowy i zoom)
- lampa LED: tak (z tyłu)
Samsung przyzwyczaił nas już do tego, że w swoich flagowych modelach Galaxy S (i Note) kładzie bardzo duży nacisk na jakość i funkcjonalność aparatów. To dobrze, bo zdecydowana większość osób, które decydują się na zakup tak kosztownego smartfona wymaga dobrej jakości zdjęć i filmów.
Galaxy S10+ ma trzy różne aparaty z tyłu oraz jeden z przodu. Drugim sensorem przednim nie można niezależnie robić zdjęć. Służy on jedynie do wykrywania głębi ostrości w trybie portretowym (Live Focus).
Zacznę od aparatów tylnych, które oferują powiększenie: 0,5x (ultraszerokokątny), 1x (podstawowy, szerokokątny) i 2x (teleobiektyw, zoom optyczny).
Oto jak w praktyce wygląda porównanie ich kadrów:
Samsung Galaxy S10+ obiektyw szerokokątny (podstawowy)
Samsung Galaxy S10+ obiektyw ultraszerokokątny
Samsung Galaxy S10+ zoom optyczny 2x
Pierwszą rzeczą, którą warto wyróżnić jest bardzo dobrze działający automatyczny HDR. Samsung już od kilku generacji smartfonów oferuje jedną z najlepszych funkcji HDR, co roku ją delikatnie usprawniając. Galaxy S10+ pod tym względem należy do czołówki najlepszych smartfonów na rynku.
Aparat podstawowy oferuje dobrą jakość zdjęć. Jeśli oglądamy je w małym rozmiarze z jakim zazwyczaj mamy do czynienia w serwisach społecznościowych typu Instagram czy Facebook, to można śmiało napisać, że jakość jest znakomita.
Jeśli jednak oglądamy zdjęcia w pełnym rozmiarze, to w wielu przypadkach można zauważyć niezbyt atrakcyjne efekty, jakie daje odszumianie oraz wyostrzanie. Spójrzcie na poniższe zdjęcia zieleni:
Samsung Galaxy S10+ obiektyw szerokokątny (podstawowy)
Samsung Galaxy S10+ obiektyw ultraszerokokątny
Samsung Galaxy S10+ zoom optyczny 2x
Przy powiększeniu 1:1 można zauważyć, że trawa i gałęzie drzew wyglądają trochę jak namalowane. Jest to efekt przetwarzania obrazu do postaci pliku JPG - w plikach RAW jest niewidoczny.
Efekt "malowania" nie jest aż tak widoczny w czasie fotografowania np. architektury. Kształty są proste, a powierzchnie gładkie - z tym algorytmy odszumiania i wyostrzania dają sobie świetnie radę.
RAW vs JPG - porównanie wycinków zdjęć
RAW - wycinek 1:1, obiektyw podstawowy
JPG - wycinek 1:1, obiektyw podstawowy
"Komu chce się robić zdjęcia w RAW'ach?". Te zdanie słyszałem setki razy, ale jeśli ktoś chce uzyskać lepszą szczegółowość zdjęć, mieć większą kontrolę nad kolorami i pominąć algorytmy odszumiające, wyostrzające oraz kompresujące, to warto rozważyć właśnie format RAW (DNG).
Obiektyw ultraszerokokątny z pewnością psię przydaje. Moim zdaniem o wiele częściej niż teleobiektyw. Jest idealny do fotografowania krajobrazów i bardzo użyteczny np. na wyjazdach w góry lub nad morze.
Warto jednak pamiętać, że maleńki obiektyw o tak szerokim kącie widzenia (123 stopnie) jest narażony na zauważalne wady optyczne. Rzućcie okiem na poniższe wycinki:
środek kadru, obiektyw ultraszerokokątny
bok kadru, obiektyw ultraszerokokątny
Jak widać środek zdjęcia z "najszerszego" obiektywu jest w miarę ostry, ale bok jest już mocno rozmazany. Widać solidną aberrację optyczną i nie do końca skorygowaną aberrację chromatyczną. Pisząc krótko: zdjęcia są nieostre na brzegach. Zdjęcia z tego aparatu są efektowne w mniejszym rozmiarze, więc doskonale nadają się do wrzucania na social media. Teleobiektyw w Galaxy S10+ przydaje się rzadziej, ale spisuje się wystarczająco dobrze.
Galaxy S10+ nie ma oddzielnego trybu nocnego. Smartfon automatycznie rozpoznaje słabe warunki oświetleniowe i po pierwsze otwiera przesłonę z f/2.4 na f/1.5 wpuszczając tym samym więcej światła do sensora (ale obniżając lekko ostrość obrazu).
Zdjęcia w nocy można robić bez statywu, trzymając telefon w dłoni, ale nie działa to równie dobrze jak w topowych smartfonach Huawei, takich jak Mate 20 Pro czy P20 Pro. Niedawno testowałem też Xiaomi Mi Mix 3 i mam wrażenie, że w Samsungu łatwiej o poruszenie/rozmazanie zdjęcia nocnego niż w specjalnym trybie nocnym w Xiaomi.
Przejdźmy zatem do aparatu przedniego. Jak już wspomniałem mamy tutaj dwa sensory, ale tylko jeden z nich można realnie wykorzystać do robienia zdjęć. Drugi pełni funkcję sensora głębi ostrości w trybie portretowym.
Szeroki i wąski kadr z przodu?
Ciekawostką jest to, że po włączeniu aparatu przedniego możemy wybrać węższe selfie jednoosobowe lub szersze wieloosobowe. Skąd ta różnica w szerokości kadru? Otóż nie wynika ona z dwóch różnych obiektywów przednich, lecz z jednego. Samsung wykonał to w najprostszy sposób, zwyczajnie przycinając obraz z tego samego aparatu.
Tak to wygląda w wersji szerszej, nieprzyciętej (10 Mpx):
... a tak w wersji przyciętej (6,5 Mpx):
Efekty bokeh
Przednim aparatem można wykonać zdjęcia portretowe z rozmazanym tłem, czyli tak zwanym efektem bokeh. Oczywiście efekt ten można zmieniać zarówno przed, jak i po wykonaniu zdjęcia.
W dodatku poza klasycznym rozmyciem tła można też zastosować rozmycie koliste, promieniste lub usuwanie kolorów z drugiego planu. Tak to wygląda w praktyce:
Większość tych efektów wygląda całkiem w porządku, ale zastanawia mnie jedna kwestia. Po co zastosowano większą dziurę z przodu, by upchnąć drugi sensor głębi ostrości, skoro te same efekty oferuje również standardowy Galaxy S10, z mniejszą i ładniejszą okrągłą dziurą i pojedynczym aparatem? Oczywiście w S10 efekty te są programowe, a w S10+ sprzętowo-programowe, ale czy różnica jest aż tak duża by dopłacać? Nie jestem pewny.
Samsung Galaxy S10+ może nagrywać filmy 4K w 60 kl/s ze stabilizacją optyczną. Ponadto jest też dodatkowa stabilizacja cyfrowa, ale ona działa tylko w 30 kl/s (4K lub Full HD). To samo dotyczy trybu nagrywania filmów HDR10+ i opcji przełączania się pomiędzy kamerami w czasie nagrywania filmów - wszystko tylko w 30 kl/s. Szczegółowość i płynność nagrań 4K 60 kl/s jest bardzo dobra w jasny dzień, ale oczywiście wraz z zapadaniem zmierzchu obraz będzie prezentował się coraz gorzej (szumy / kompresja).
Ważną zaletą dla osób często nagrywających filmy przednią kamerą będzie to, że również tutaj włączyć można wideo 4K. Co prawda w 30 kl/s, ale to i tak spory krok do przodu.
Co sądzę o Galaxy S10+?
W skrócie: jestem pewny, że gdybym takiego miał, to cieszyłbym się jak dziecko. W ogólnym rozliczeniu jest to piękny, szybki i nowoczesny smartfon, z którego na co dzień korzysta się niesłychanie przyjemnie.
Poza znakomitym, dużym, bardzo jasnym i szczegółowym wyświetlaczem AMOLED z cienkimi ramkami największe wrażenie zrobiła na mnie szybkość działania. Telefon ma superszybką łączność Wi-Fi, aktywny dual SIM, NFC, Bluetooth 5.0 i Androida 9.0 z nowym, znacznie usprawnionym interfejsem One UI. Nie zabrakło też klasycznego wyjścia słuchawkowego 3,5 mm oraz wodoszczelnej konstrukcji.
Nieco bardziej mieszane uczucia mam w stosunku do aparatów. Wciąż uważam, że są one dobre, ale większe postępy widać pod względem funkcjonalności, niż jakości zdjęć. Poza tym podwójny przedni aparat moim zdaniem nie ma większego sensu, skoro podobne efekty oferuje standardowy S10, z pojedynczym aparatem (i mniejszą "dziurą").
Jeśli komuś zależy na bardzo dużym wyświetlaczu i większym akumulatorze, to faktycznie z trzech nowych "es dziesiątek" wersja Plus jest najlepszą. Ja jednak szczerze zastanawiałbym się czy w praktyce nie wolałbym kupić Galaxy S10e, który wciąż jest świetnym smartfonem, ze znakomitym wyświetlaczem i dobrym aparatem, a przy tym znacznie poręczniejszą obudową i niższą ceną.
Dajcie znać co Wy sądzicie o Galaxy S10+. Warto go wybrać, czy może lepiej skupić się na zwykłym S10 lub tańszym S10e? Czekamy na Wasze komentarze. Udanego dnia!
Ocena końcowa:
- duży, jasny i szczegółowy wyświetlacz AMOLED z HDR10+
- imponująca jakość filmów HDR
- bardzo cienkie ramki, bez notcha, ale z dziurą
- ultradźwiękowy czytnik linii papilarnych pod powierzchnią wyświetlacza
- szybie działanie systemu
- nagrywanie filmów 4K kamerą przednią i tylną
- dość dobra jakość zdjęć z aparatu głównego
- bezprzewodowe ładowanie akumulatora i współdzielenie energii
- wystarczający czas pracy na baterii
- wodoszczelna obudowa (IP68)
- wysoka wydajność i dużo pamięci
- klasyczne wyjście słuchawkowe 3,5 mm
- bardzo dobra jakość dźwięku na słuchawkach
- aktywny dual SIM (hybrydowy)
- NFC, Wi-Fi ax, Bluetooth 5.0
- słaba jakość na brzegach kadru obiektywu superszerokokątnego
- odrobinę zbyt wolne działanie czytnika linii papilarnych
- zbyt wysoko umieszczony przycisk zasilania / blokady
- przeciętna jakość dźwięku z głośników
- Bixby wciąż nie rozumie komend w języku polskim
Komentarze
38Dokładnie, KŁÓCI...
Co do czytnika linij papilarnych, trzeba tylko zapamiętać gdzie się on znajduje pod ekranem, po kilku dniach odblokowuje telefon za pierwszym podejściem w 90% przypadków, a pewnie za 2-3 tygodnie zrobię to z zamkniętymi oczami.
Ja flagowca mogę kupić tylko ze względu na super aparat fotograficzny. A tu zdecydowanie NIE ma "Wow"
Takie zdjęcia to ja robię Canonem z przed 10 lat za połowę tej ceny - identyczne...
Postęp że mieści się to teraz w kieszeni ?
HALINA !
Robimy 9 dziecioków i z 500 + bydzie S10+ !
co do ceny, bez przesady. to jest nadal tylko smartfon, w dodatku za 4 kafle. co z tego że jest super hiper, skoro i tak będziemy z niego korzystać identycznie w takim samym komforcie jak to co mamy teraz w kieszeni za 1 kafla ?
i to jest właśnie ból d* producenta.
Ja kupilem uzywany za 500 zl i nadaje sie do wszystkiego!