Samsung Galaxy Gear to zegarek nie tyle duży, co gruby. Jeśli jest ktoś miłośnikiem i użytkownikiem smukłych czasomierzy, to po przesiadce na Gear-a można rzeczywiście odczuć pewien dyskomfort. Prawda jest jednak taka, że Gear to w praktyce mały, dotykowy komputer, który zapiąć możemy sobie na nadgarstku i który przy okazji może pełnić funkcję zegarka. Innymi słowy mierzenie czasu jest tylko jedną z jego wielu funkcji - nie koniecznie tą podstawową.
Ekran wykonany w technologii Super AMOLED przykryty jest odpornym na zarysowania szkłem szafirowym. Ramka (a właściwie „koperta”) w części frontowej zrobiona jest z eleganckiego szczotkowanego metalu, który nadaje całej konstrukcji nieco bardziej prestiżowego charakteru. Niestety powierzchnia ta jest znacznie bardziej delikatna niż szkło, więc pojawienia się pierwszych „mikro rysek” należy oczekiwać właśnie tutaj. Cztery śrubki pełnią zarówno rolę dekoracyjną, jak i praktyczną – trzymają ramkę na swoim miejscu.
Obudowa mieści w sobie zaledwie jeden przycisk, który odnaleźć można na prawej jej krawędzi. Służy on do szybkiego wychodzenia do głównego interfejsu zegarka, blokowania ekranu oraz włączania urządzenia. Co ciekawe po zablokowaniu ekranu gdy np. chodzimy lub biegamy ekran pozostaje wyłączony. Jeśli jednak opuszczoną rękę podniesiemy do wysokości klatki piersiowej (w celu odczytania godziny) interfejs zegarka automatycznie się wyświetli.
Ładne, czytelne czcionki i grafiki na czarnym tle zużywają minimum energii (taki schemat kolorystyczny jest idealny dla wyświetlaczy AMOLED-owych). Na prawej krawędzi znajduje się też jeden z dwóch mikrofonów.
UWAGA!
Przytrzymanie przycisku przez ponad 7 sekund spowoduje zresetowanie zegarka. Jest to przydatne jedynie w chwili, gdy oprogramowanie „zawiesiło się” lub wystąpił inny krytyczny błąd. W czasie testów nie spotkaliśmy się jednak z takim zachowaniem.
Na lewym boku widoczny jest drugi z pary mikrofonów.
Tylna (wewnętrzna) część obudowy zegarka jest plastikowa. Na szczęście samo tworzywo jest matowe i dość przyjemne w dotyku. Ze względu na niezbyt tropikalne temperatury panujące na zewnątrz nie byliśmy w stanie sprawdzić jak długotrwałe noszenie wpływa na pocenie się skóry pod tym plastikiem, ale można założyć, że wygląda to podobnie jak w przypadku tradycyjnych zegarków z metalowym lub plastikowym tyłem. Pięć okrągłych styków tworzy złącze dokujące przez które podłączymy Gear-a do specjalnej ramki służącej do ładowania i np. debugowania przez USB.
Pasek jest gumowy. Niestety nie jest to zwykły, standardowy pasek, lecz coś w rodzaju opaski zawierającej przewody prowadzące do zintegrowanego z nią aparatu o rozdzielczości 1,9 Mpx oraz małego, ale efektywnego głośnika.
Sam głośnik ma niewielką, metalową obudowę, która pełni przy okazji funkcję zapięcia dla paska. Jest to klasyczny mechanizm zatrzaskowy z możliwością regulacji (dopasowania do grubości ręki).
Jak już wspomnieliśmy wcześniej do ładowania zegarka służy specjalna ramka wykonana z tworzywa sztucznego. Zamykamy w niej Gear-a i podłączamy ładowarkę znajdującą się w zestawie (lub opcjonalnie tradycyjny kabel micro USB, którego jednak nie znajdziemy w opakowaniu).