Galaxy Alpha to nie tylko kawał dobrego sprzętu, ale przede wszystkim doskonałe, taktyczne zagranie ze strony Samsunga. Producent nie pchał do środka wyświetlacza Full HD bo jego obecność tylko zwiększyłaby obciążenie procesora i pośrednio zwiększyła zużycie energii. Realnie widoczna jakość obrazu nie byłaby znacznie wyższa. Tutaj system śmiga aż miło, podobnie jak gry.
Po drugie „Alfa” zadziwiła mnie tym jak dobry pożytek robiła z relatywnie niewielkiej baterii. Procesor Qualcomm Snapdragon 801 MSM8974AC był bardzo wydajny, ale potrafił też przełączyć się w tryb wybitnie energooszczędny. Dzięki temu można było liczyć np. na 12 godzin ciągłego wyświetlania filmów lub 1,5 dnia typowego, umiarkowanego działania.
Takie wyniki uzyskałem w czasie swojej pracy z Galaxy Alpha. Oczywiście wiele zależy od jasności wyświetlacza. Wiadomo nie od dziś, że Super AMOLED'y oferują świetny kontrast, szerokie kąty widzenia i nasycone kolory, ale przy wyższych poziomach jasności potrafią pożerać baterię niemiłosiernie. Na długość pracy ma też duży wpływ intensywność korzystania z transmisji pakietowej przez LTE oraz wbudowanych aparatów. Z tego powodu każdy użytkownik otrzymać może inne rezultaty.
Tym co zaimponowało mi w „alfie” najbardziej była jednak jej obudowa. Różnica w przesiadce np. z Galaxy S5 jest zadziwiająco duża. Obudowa jest imponująco smukła i lekka, a metalowe ramki na brzegach dają zupełnie inne wrażenie dotykowe niż plastiki w „es piątce”. Oczywiście z korzyścią dla Galaxy Alpha.
W konstrukcji znalazło się kilka wodotrysków takich jak czujnik bicia serca. Moim zdaniem jest on niezbyt użyteczny w smartfonie, a znacznie bardziej przydatny w smartwatchu - np. Gear 2. Bardziej użyteczny okazał się skaner linii papilarnych wbudowany w centralny przycisk pod ekranem. Dzięki niemu można było zatwierdzać płatności, odblokowywać ekran i uzupełniać hasła. Z drugiej strony skaner był denerwujący w czasie gdy smartfon spoczywał w uchwycie samochodowym – w takim przypadku znacznie lepiej spisuje się zwykły „wężyk” lub PIN.
Wbudowany aparat tylny oferuje niższą rozdzielczość od tego z SGS5, ale bardzo podobną jakość. Zdjęcia zrobione w dobrym (jasnym) oświetleniu prezentują się bardzo efektownie. Pozytywne wrażenie robią też filmy 4K UHD. Są bardzo szczegółowe i ostre jak żyleta. Szkoda jednak, że w konstrukcji nie znalazło się miejsce na coś tak oczywistego dla użytkowników Androida jak slot kart pamięci microSD. Filmy UHD ważą bardzo dużo, więc trzeba je będzie „zgrywać” z pamięci smartfona na dysk komputera dość często, a... niestety szybkiego złącza micro USB 3.0 też nie ma (jest 2.0).
Galaxy Alpha nie jest smartfonem idealnym, ale naprawdę niewiele mu do tego ideału brakuje.
Opinia redakcji | |||
plusy: • smukła, lekka i bardzo poręczna obudowa; • metalowa ramka; • wydajny procesor główny i graficzny; • bardzo dobra jakość zdjęć i filmów; • dobra jakość wyświetlacza; • szerokie kąty widzenia; • wbudowany czytnik linii papilarnych; • wbudowany czujnik bicia serca; • znakomita jakość zdjęć dziennych; • nagrywanie filmów 4K UHD; • przydatny tryb bardzo niskiego zużycia energii; | |||
minusy: • brak slotu kart pamięci microSD; • konstrukcja nie jest wodoszczelna; • brak portu micro USB 3.0 (jest 2.0); • brak wyjścia TV przez micro USB (MHL); | |||
Orientacyjna cena w dniu publikacji testu: ok. 2699 zł | |||
Komentarze
32Za to zyskaliśmy skaner linii papilarnych dzięki, któremu możemy uczestniczyć w programie CIA stworzenia globalnej kartoteki odcisków palców. Ja dziękuję, pozostanę przy S4 mini
Mi pozostaje wybor LG G3 albo OnePlus One.
I chyba jednak ten drugi ze wzgledu na system, poza tym juz jest dostepny moj ulubiony Paranoid Android.
PA uzywam na swoim Galaxy Mega 6.3 i nie widze mozliwosci opwrotu do "brandowej" wersji Androida.
Czy nakładka dalej laguje, podobnie jak w przypadku na przykład Galaxy S5?
Nie podali bo jest dwukrotnie wyższa i nieuzasadniona. Chińsko-amerykańskie gówno.
Dobre sobie. Do iPhone'a to mu bardzo daleko.