Chyba nikt nie przypuszczał, że Remnant 2, kontynuacja niezłego action RPG’a z 2019 roku, okaże się takim hitem. Gra szturmem podbiła listy przebojów. Ale czy faktycznie jest to aż tak dobry tytuł czy może po prostu idealnie wstrzelił się w sezon ogórkowy? Sprawdzamy.
Wakacje to ostatnio bardzo specyficzny okres w branży gier. Niby sezon ogórkowy, niby więksi wydawcy robią sobie przerwę od wydawania nowych tytułów, a jednak co rusz na wirtualne półki sklepowe trafia coś nowego i arcyciekawego. Kiedyś lipiec kojarzył się bardziej z wakacyjną bryndzą, dziś, mimo że branża wciąż zaciąga wówczas hamulec, nierzadko dostajemy wyjątkowo miłe niespodzianki. W tym roku mieliśmy już i niezłe Synapse na PlayStation VR2, i naprawdę udane Jagged Alliance 3, Był nawet długo oczekiwany Pikmin 4 na Nintendo Switch i Viewfinder przez wielu okrzyknięty nową odsłoną kultowego Portala. Ale chyba największe zaskoczenie sprawił nam Remnant II.
Ktoś powie pewnie teraz, że to było do przewidzenia, bo przecież już pierwsza odsłona tej serii z 2019 zatytułowana Remnant: From the Ashes roku miała w sobie delikatne przebłyski geniuszu. Wystarczy spojrzeć na jej oceny na Steamie, by stwierdzić, że była to naprawdę udana produkcja. Do wielkiego hitu jednak sporo zabrakło. I tu właśnie pojawia się „dwójka”, która choć nie wymyśla koła na nowo, to usprawnia, ulepsza i rozbudowuje wszystko co dobrze już znamy.
I najwyraźniej to wystarczyło, by gracze tłumnie rzucili się na tę produkcje. Pytanie tylko jak wielki wpływ miały na to też wakacje. Bo nie da się ukryć, że w lecie, przy wakacyjnej posusze, na dużo więcej rzeczy jesteśmy w stanie przymknąć oko. Czy stało się tak i w tym przypadku? Zapewne tak. Dlaczego tak uważamy? Tego dowiecie się z naszej wideorecenzji.
Remnant 2 – na sezon ogórkowy w sam raz
Dla niezorientowanych w temacie szybkie wyjaśnienie czym Remnant 2 jest, a czym nie jest. Z pewnością nie jest to typowa, dynamiczna strzelanka pokroju Destiny 2 czy Borderlands 3 ze świetnym modelem strzelania. Owszem, pewne podobieństwa da się tu zauważyć – choćby pewną korytarzowość rozgrywki czy możliwość kooperacyjnej zabawy dla kilku graczy, ale poza tym tej serii zawsze bliżej było do Dark Soulsów niż radosnego wyrzynania tysięcy potworów.
Czy to oznacza, że Remnant 2 jest grą trudną? No cóż, zabawa bywa tu naprawdę wymagająca, choć opracowany przez twórców tego tytułu system zapisu potrafi utrzymać w ryzach naszą rosnącą frustrację w przypadku powtarzających się niepowodzeń. A przynajmniej na tym normalnym, nie hardcorowym poziomie trudności.
Prawdziwa siła Remnant 2 nie tkwi jednak wyłącznie w udanym połączeniu soulsowych klimatów z bronią palną. To co ten tytuł robi naprawdę dobrze to serwowaniem nam za każdym razem nieco innej rozgrywki. Miejscówki w ramach kilku różnych biomów są tu bowiem proceduralnie generowane. Pewną losowość widać też w rzucanych naprzeciw nam bossach. Wszystko to zaś sprawia, że Remnant 2 ma naprawdę świetną regrywalność… o ile tylko znajdziemy chętnych do wspólnej zabawy.
Mówcie bowiem co chcecie, ale próbowanie tej gry „na samotnika” to jak lizanie grubo lukrowanego pączka przez szybę piekarni. Siadając do Remnant 2 potrzebujemy towarzystwa - i to jest niezaprzeczalny fakt. Bez tego gra po prostu bardzo szybko się znudzić. Szczególnie, że jej fabuła nie jest ani przesadnie porywająca, ani prosta do śledzenia. Tekstu do przeczytania jest tu sporo, a polskiej wersji językowej brak, co też z pewnością może odbić się na naszym spadającym zaangażowaniu. Niestety, w takim przypadku nawet świetna atmosfera miejscami przypominająca Bloodborne’a nie zda się na wiele.
Nie da się zaprzeczyć, że dopiero w trzyosobowej kooperacji Remnant 2 zaczyna naprawdę błyszczeć. Wreszcie rozbudowany podział na klasy nabiera większego sensu, a samo pokonywanie kolejnych bossów w zgranej ekipie jest dużo przyjemniejsze, nawet jeśli podczas takich starć giniemy często i gęsto.
To mówicie, że to Unreal Engine 5
Tak, Remnant 2 to jedna z tegorocznych produkcji, która śmiga na Unreal Engine 5. Ma to swoje dobre i złe strony. Z pewnością nie da się narzekać na brak miłych dla oka detali. Niestety jako całość gra nie robi jakiegoś przesadnie olśniewającego wrażenia. Ot, mamy fajnie wyglądające miejscówki, które jednak z czasem, w ramach tego samego biomu, wydają się coraz bardziej powtarzalne.
Nie mamy tu też co liczyć na bardziej realistyczne oświetlenie, bo poza Nanite Remnant 2 nie wykorzystuje innych, zaawansowanych technologii silnika Unreal Engine 5. Niestety, twórcom nie udało się również na tyle zoptymalizować gry, by nie miała ona problemów z wydajnością. Ja sam co prawda dysponowałem jedynie starym RTX’em 2070 Super więc trudno się dziwić delikatnym zacięciom podczas gry czy mocno widocznym doczytywaniem się tekstur. Problemy zgłaszają jednak także i posiadacze najwydajniejszych kart RTX 4090, na których Remnant 2 potrafi złapać sporą zadyszkę.
Remnant 2 – czy warto kupić?
Mógłbym rzucić teraz tekstem, że na bezrybiu i rak ryba… ale byłoby to chyba trochę zbyt krzywdzące dla Remnant 2. To naprawdę niezła gra, szczególnie do zabawy z kumplami. Mimo to daleki byłbym od wiwatowania i wznoszenia peanów na jej część. Dlaczego? Bo jak dla mnie poza świetnym strzelaniem, ciekawą kreacją świata i proceduralnie generowanymi poziomami nie ma tu nic co mogłoby zatrzymać mnie na dłużej.
Fabuła, choć zapowiada się intrygująco, szybko zaczyna bowiem irytować ścianami tekstu, przez które trzeba się przebić by móc sensownie ją śledzić. I tak naprawdę jedynym powodem, dla którego chce mi się co jakiś czas do tej gry wrócić są sesje ze znajomymi. Jeśli więc macie z kim zagrać bądź też nie boicie się zabawy z „randomami” (bo jak wiadomo z nimi bywa różnie) to zakupu Remnant 2 z pewnością żałować nie będziecie. To świetny tytuł, wręcz idealnie skrojony właśnie pod wakacje.
Opinia o Remnant 2 [PC]
- proceduralnie generowane poziomy w ramach różnych, całkiem ciekawych biomów,
- całkiem wymagający bossowie,
- 10 różnych klas postaci (archetypów) i ciekawy system rozwoju naszego bohatera,
- niezły klimat z pogranicza Bloodborne i Godfall,
- sprawiająca sporą frajdę rozgrywka w kooperacji dla max 3 graczy.
- taka sobie fabuła, która szybko schodzi na dalszy plan,
- kiepska optymalizacja i spora liczba irytujących bugów,
- brak polskiej wersji językowej,
- zabawa w pojedynkę trochę mija się tu z celem,
- dość wyśrubowany poziom trudności nie każdemu może się podobać.
- Grafika:
- Dźwięk:
- Grywalność:
Ocena końcowa
Grę Remnant 2 (PC) na potrzebny niniejszej recenzji otrzymaliśmy bezpłatnie od jej wydawcy - Gearbox Publishing
W artykule znajdują się linki afiliacyjne, przekierowujące do zewnętrznych stron zawierających produkty i usługi, o których piszemy. Otrzymujemy wynagrodzenie za umieszczenie linków afiliacyjnych, jednakże współpraca z naszymi Partnerami nie ma wpływu na treści zamieszczane przez nas w serwisie, w tym na opinie dotyczące produktów i usług Partnerów.
Komentarze
3brak polskiej wersji językowej. Jest to dla mnie nie do przyjęcia aby kupowac cos co nie dziala zgodnie z załozeniem i nie mam czasu aby czekac kilka miesiecy az łaskawie zalataja z grubsza najgorsze usterki. Szanujmy swój czas i pieniądze
Mówisz że słaba bo stawiam że Twój angielski jest zbyt ubogi żeby ją zrozumieć. Wiesz o co chodzi z historią czerwonej łani i niszczyciela? Jak mi wyjaśnisz to zwracam honor. Widać potrafisz tylko biegać i strzelać, jak polglupek. Nie słuchajcie ludzie, fabuła wymiata i wcale nie jest pretekstem do strzelania.
Bałwan.