miniRecenzja wyróżniona! |
Kiedy nadarzyła mi się okazja kupna czterordzeniowego procesora Sandy Bridge w akceptowalnej cenie, zacząłem zastanawiać się, po co mi taki procesor w płycie s775. Mimowolnie skalkulowałem potencjalne zyski i straty z ewentualnej zmiany platformy i okazało się, że za niewielkie pieniądze mógłbym takiej przesiadki dokonać, przy jednoczesnej eliminacji mojej osobistej bolączki, jaką było trzeszczenie karty dźwiękowej. Koniec końców - powiedziałem sobie - kto nie próbuje, ten nie żyje ;-) W ten oto sposób doczekaliście się recenzji, w której w dużej mierze będę odnosił się do swojego poprzedniego sprzętu na podstawce 775, czyli Asusa Striker II Extreme i procesora Q9550.
P67 - GARŚĆ INFORMACJI
Chipset P67 - nazwa kodowa Cougar Point - został wprowadzony na rynek 9 stycznia 2011 i nieomal od razu wybuchła afera z wadliwym jego działaniem w przypadku portów SATA II. Firma zareagowała szybko i zaczęła dostawy poprawionej rewizji do kontrahentów, co w przypadku firmy MSI pozwoliło na sprzedaż już od kwietnia b.r. poprawionych rewizji płyt.
Sam chipset nie wnosi wiele nowego w porównaniu do poprzednika, czyli P55. Główną zmianą jest obsługa procesorów core drugiej generacji (nazwa kodowa Sandy Bridge oraz zgodnych z intelową regułą "tik-tak" Ivy Bridge), zwiększenie przepustowości szyny DMI (z 2 GB/s do 20 Gb/s), wprowadzenie natywnej obsługi SATA III oraz 8 dodatkowych linii PCIe 2.0 x1 dla samego PCH, pracujących jednakże w trybie full-duplex (half-duplex dla P55). Jednocześnie nie zachowano tu wstecznej kompatybilności z poprzednią generacją procesorów core i zastosowano nową podstawkę s1155, co niezbyt chlubnie wpisuje się w wizerunek rynkowy Intela. Niejako na otarcie łez zachowano ten sam rozstaw otworów na chłodzenie, dzięki czemu pasują tu wszystkie coolery przeznaczone dla s1156. Pozbyto się także natywnej obsługi złącz PCI, a na koniec - uniemożliwiono dotychczas znaną i stosowaną metodę overclockingu poprzez zwiększanie BCLK na rzecz praktycznie zmiany jedynie samego mnożnika procesora.
SŁÓW KILKA O SANDY BRIDGE
Druga odsłona procesorów serii core niesie za sobą więcej zmian, niż w przypadku samego chipsetu dla nich. Nowe układy są w pełni modułowe, dzięki czemu łatwiejsza (i tańsza) jest manipulacja wbudowanymi weń komponentami. Ponadto w pełni zintegrowano układ graficzny, który teraz znajduje się wewnątrz rdzenia, w tym samym układzie krzemowym. Poprzednicy, i to nie wszyscy (Westmere) mogli pochwalić się jedynie oddzielną strukturą krzemową na tej samej podstawce, co rdzeń CPU - czyli "razem, ale obok". Oprócz niższego (32 nm) procesu technologicznego wdrożono także zmiany w rozłożeniu komponentów, co poskutkowało zebraniem wszystkich interfejsów we/wy, mostka północnego, kontrolera pamięci, magistral itd w jedno miejsce nazwane agentem systemowym (System Agent). Co ciekawe, wszystkie główne bloki procesora, a więc rzeczony System Agent, jednostka wykonawcza oraz zintegrowany układ graficzny zasilanę są z osobnych źródeł i taktowane własnymi zegarami. Wbudowane układy graficzne, w zależności od wersji procesora, posiadają 6 (HD2000) lub 12 (HD3000) jednostek wykonawczych i są w stanie dekodować jednocześnie 2 strumienie w jakości FullHD. Dodatkowo Intel pokusił się o wsparcie nowych formatów, jak znany H.264, 3 nowe funkcje poprawiające jakość obrazu oraz sprzętową akcelerację kodowania video - QuickSync. Nie zabrakło także wsparcia złącza HDMI 1.4 i obrazu stereoskopowego 120 Hz.
Nowe procesory charakteryzują się też wykonywaniem większej ilości instrukcji na cykl, oraz - co ważniejsze - implementacją instrukcji wektorowych AVX, dzięki czemu oprogramowanie ma szanse działać szybciej, o ile będzie obsługiwało wykorzystanie nowych rozkazów (testy w dalszej części artykułu). Podnosi to znacząco wydajność obliczeń zmiennoprzecinkowych i oczekuje się podniesienia wydajności procesorów SB w czasie, jak tylko producenci oprogramowania zaczną wykorzystywać ten fakt w swoich produktach.
Nowinką jest także wydzielenie z cache L1 dla instrukcji pewnej części zwanej L0, która zdolna jest pomieścić 1500 ostatnio zdekodowanych rozkazów, co jest kolejną cegiełką w podniesieniu wydajności oraz energooszczędności procesora. Poprawiono również mechanizm przewidywania skoków oraz poprawiono wydajność zintegrowanego kontrolera pamięci.
Najbardziej chyba "medialną" zmianą było ulepszenie technologii Turbo, a wraz z nią - zablokowanie możliwości podkręcania procesora za pomocą szyny - teraz jest to dostępne tylko poprzez regulację mnożnika procesora. Rodzina procesorów Sandy Bridge dzieli się więc na tę "w pełni podkręcalną", czyli z "K" na końcu, oraz "częściowo podkręcalną", bez literki "K" w symbolu. "Częściowo podkręcalna" oznacza, że można bez problemów manipulować napięciami, pracą pamięci i zintegrowaną grafiką, natomiast samą część CPU można podkręcać jedynie mnożnikiem. Tego ograniczenia brak w serii "K".
SPECYFIKACJA
Chipset | Intel P67 |
Wsparcie procesorów | core i3/i5/i7 oraz Pentium/Celeron dla podstawki LGA1155 |
Pamięć | maksymalnie 32 GB (16 GB napis na pudełku !) DDR3 (2133 MHz max.) w 4 slotach |
Sloty | 2xPCIe x16 2.0 (x8x8 w trybie multiGPU), dwa PCI, trzy PCIe x1, obsługa SLI i CrossFireX |
Dźwięk | Intel HD Audio - Realtek ALC892 7.1 |
Karta sieciowa | gigabit LAN - Realtek 8111E |
Porty | 4xSATA 3Gbps, 4xSATA 6Gbps, PS/2, 10xUSB 2.0, 4xUSB 3.0, 2xFireWire, LAN, 6xaudio, optyczne S/PDIF, coaxial out |
Podkręcanie procesora | 80-999 Mhz, maksymalne napięcia: CPU 1.8 V, CPU I/O 1.55 V, RAM 2.4 V, CPU PLL 2.4 V, SA 1.58 V |
Inne cechy | Komponenty MilitaryClass2 OC Genie2 Instant O/C - Control Center II Super Charger Click BIOS x2 Winki 3 THX TruStudio Pro |
WYŁAŹ Z PUDŁA
Przystępujemy zatem do komisyjnego otwarcia pudełka.
Na pierwszy rzut oka widać, że liczba i jakość akcesoriów może cieszyć oko, ale z drugiej strony nie jest ona tak imponująca, jak w przypadku topowej płyty z czasów 2 generacji w tył, czyli Asusa Striker II Extreme (będę ją nazywał dalej S2E).
Znajdziemy tam instrukcję, w której jednak na próżno szukać opisu części funckji UEFI BIOSa - umieszczono jedynie część dotyczącą Overclockingu. A i tak zabrakło kilku opcji, które włączają się w specyficznych warunkach, jak np. "O/C Genie button operation" pojawiające się po fizycznym wciśnięciu stosownego przycisku na płycie. Mam wrażenie, że ktoś uciął sobie część PDF-a podczas składania książki do druku, ponieważ ściągnięty ze strony MSI manual pokazuje ładnie poprawną zawartość.
Broszurka dotycząca oprogramowania, szybki poradnik instalacyjny oraz płyta ze sterownikami nie wzbudziły moich większych zainteresowań.
W następnej kolejności widzimy dodatkowego śledzia z dwoma portami USB 3.0, przy którym największe wyzwanie to... mało elastyczny kabel nadający się do modelowania w obudowie, jak wół do karety. Jest to o tyle dziwne, że okablowanie od MSI zawsze mi się podobało, do dziś nawet trzymam kabel PATA innej płyty, którego taśmę sprasowano w walec.
Słowa krytyki należą się też zaślepce tyłu obudowy, która - mimo, że ładna estetycznie - pocięła mi od razu palec. Widać tutaj też gorszą jakość wykonania elementu od serii ROG Asusa - nie tylko samego taniego metalu, ale i materiału dodatkowo go pokrywającego. Cztery kable SATA 6 Gb/s w kolorze białym, przejściówka z moleksa na zasilanie SATA oraz giętki mostek SLI to neutralne części zestawu, które pewnie wszyscy dają już wszędzie. Na plus należy zaś zaliczyć dodatkowe 4 kabelki służące do wyprowadzenia z gniazda punktu pomiarowego napięć, dzięki czemu bardziej zaawansowani overclockerzy będą mieli łatwiejszy dostęp do ich monitorowania.
Widać także wzornictwo firmy MSI na wspomnianej serii ROG Asusa, a to za sprawą M-Connector, czyli takich małych duperelek pomagających podłączyć wszelkie zewnętrzne okablowanie z paneli obudowy wprost do płyty.
Liczba tychże jest imponująca i w pełni rozumiem samozachwyt producenta wyrażony poprzez naklejkę na pudełku świadczącą o "byciu najbardziej postępową firmą" - oby ten postęp w następnych krokach przejawił się w wyeliminowaniu wad i niedociągnięć :-)
Wreszcie na końcu widać naszego bohatera - samą płytę główną w elektrostatycznym opakowaniu. Tutaj mała uwaga, aby każdy domorosły "monter" zestawów nigdy przenigdy nie kładł włączonej płyty bezpośrednio na tej folii, co może być przyczyną zwarcia i wtopienia płyty w samą folię, jako że jest ona wykonana z materiałow przewodzących prąd, o czym zresztą donosi producent na swoim forum.
Po wyjęciu płyty pierwsze wrażenie jest nieco wypaczone przez siatkę marketingowych "oprawców" firmy MSI, przynajmniej w moim ujęciu. Płytę pokrywają bowiem 2 okazałe.. naklejki, które sprawiają wrażenie nieco odpustowo-samochwalczych. Po tym wrażeniu "powitalnym" można dostrzec laminat w kolorze ciemnego brązu - tak samo, jak w S2E.
Na radiatorach daje się zauważyć folię ochronną i to jest niewątpliwy plus dla estetów - można odnieść wrażenie posiadania dobra luksusowego, w którym nawet dobrze wypolerowany kawałek metalu jest chroniony przed porysowaniem. Jeden z radiatorów posiada napis "Military Class II", co nawiązuje do jednej z głównych cech poroduktu, czyli obwodu regulacji napięć, który korzysta z komponentów klasy wojskowej. Części elektroniczne są bowiem dostępne w dwóch seriach - cywilnej i wojskowej właśnie, przy czym te ostatnie są droższe, ale i charakteryzują się mniejszą tolerancją oraz większym zakresem temperaturowym pracy. Zakres użytej tutaj klasy wojskowej obejmuje zatem kondensatory Hi-c wykonane z tantalu, cewki Super Ferrite Choke z rdzeniem ferrytowym oraz kondensatory stałe o dziesięcioletniej żywotności.
Płyta jest wyraźnie lżejsza od S2E, a to za sprawą chłodzenia, które opiera się jak na moje oko na aluminium, a nie na miedzi i z mojego punktu widzenia - mając nadruki bardziej przypomina reklamę użytych technologii i bajer, niż praktyczne chłodziwo. Z oczywistych względów brak jest dodatkowego bloku wodnego dla mostka północnego, a także nie ma połączenia ciepłowodami części chipsetu z częścią DrMOS (następca MOSFETów). Cewki SFC nagrzewają się do 20 stopni mniej, niż zwykłe cewki - stąd producent nie objął chłodzeniem i tej partii, dzięki czemu jest "luz" przy gnieździe procesora przydatny dla montażu większych chłodzeń. Świadczy to dobrze o temperaturach płyty. Sekcja zasilania zbudowana jest w/g modelu "6+1", jednak dzięki zastosowaniu technologii DrMOS MSI chwali się, że jest to równoważnik zwykłego "20+4" - nie mam nic przeciwko.
Oba sloty PCIe x16 rozdzielone są dwoma slotami PCIe x1, dzięki czemu przynajmniej jeden slot PCI będzie dostępny w konfiguracji multiGPU - to plus. Rzuca się w oczy brak gniazda IDE (Parallel ATA) oraz złącza dla stacji dyskietek - widocznie taki jest znak czasów. Porty SATA - zgodnie z trendem - umieszczone są tuż przy krawędzi i równolegle do niej - podobnie, jak w S2E. Gniazda te są w dwóch kolorach i instrukcja jasno określa, które porty obsługiwane są przez który kontroler, a także jakiej prędkości można od niech oczekiwać. Szkoda tylko, że nie odróżniono gniazd SATA3 różnych kontrolerów, ponieważ różnią się one osiągami.
Na płycie jest kilka scalaków, które firma umieściła niejako w uzupełnieniu dla brakujących funkcji samego chipsetu P67.
Pierwszym jest układ asmedia ASM1083, który jest mostkiem PCIe - PCI, dzięki czemu mamy na płycie aktywne 2 sloty PCI. Drugi to Fintek F71889AD odpowiadający za Super I/O. Trzecim jest VIA VT6308P odpowiedzialny za 2 porty FireWire (IEEE-1394). Czwartym i ostatnim udoskonaleniem jest układ NEC D720200AF1 kontrolujący pracę dwóch gniazd USB 3.0 i naliczyłem tych układów na płycie aż dwa, co w prostym rachunku daje 4 porty USB 3.0 do wykorzystania.
Miłym dodatkiem są trzy przyciski zamontowane bezpośrednio na płycie - Power, Reset i OC Genie. Ten ostatni umożliwia automatyczne dopasowanie najwydajniejszych parametrów pracy komputera, o czym przeczytacie dalej. Osobiście nie podoba mi się tylko jego umiejscowienie - wolałbym przenieść go na panel tylni, przez co nie trzebaby otwierać obudowy dla wciśnięcia jednego przycisku.
Można zauważyć też wewnętrzne złącza USB - po jednym dla każdego typu (USB2, USB3) oraz wewnętrzne złącze FireWire.
Mamy też 4 sloty pamięci DDR3, na dwóch z nich wytłoczony napis 1.5V, z jakim to napięciem płyta stara się domyślnie ustawić pracę kości. Zamontowane są one w sensownym oddaleniu od obsadzonej karty graficznej, aby można było swobodnie wyjmować pamięci nie wyjmując uprzednio karty grafiki.
Drażniące dla niektórych mogą być też bałwochwalcze napisy.. ileż w końcu można się reklamować.. co rusz na płycie (i nie tylko) można znależć coś w stylu "Lossless Audio", "True PCI-E 2.0 SLI&CrossFireX", czy "DDR3 Dual Channel Memory Optimizer Technology" - wystarczyłoby klasycznie i skromnie, ale elegancko umieścić jedynie opisy złącz i układów. Taka reklama byłaby może i dobra, ale z 5 lat temu.
Nie pasuje także niechlujne nieraz zamieszczenie grup komponentów, jak na tej fotce (choć raczej każda płyta cierpi na tę przypadłość):
W porównaniu do S2E i całości płyt dla s775, tutaj mamy gniazdo procesora obrócone o 90 stopni:
W wielu recenzjach jako minus podaje się także umiejscowienie złącza JAUD1 (panelu frontowego audio), które jakoby miało przeszkadzać zbyt grubej karcie w drugim slocie PCIe. Jak dla mnie nie byłoby konfliktu, niemniej położenie samego złącza woła o pomstę do nieba, gdyż bardzo nieestetycznie trzeba przeciągać kabel przez połowę płyty:
Świetnym pomysłem jest montaż punktu pomiaru napięć, co jest ukłonem w stronę overclockerów, którzy raczej bez zachwytu mierzą napięcia wkładając swe przyrządy w najmniej oczekiwane miejsca.
Panel tylni - prawie idealny. Dla koneserów odpalania komputera przyciskiem nie na obudowie pozostawiono gniazdo PS/2 albo do klawiatury, albo dla myszki. Osobiście nie podoba mi się zbyt głębokie umiejscowienie przycisku do resetowania ustawień BIOSu (znowu analogia do S2E, jednak tam przycisk był umiejscowiony normalnie), przez co trzeba niezłej ekwilibrystyki ruchowej, by coś tam wepchnąć w razie potrzeby. Także najwyższe dwa gniazda USB "zasysają" wtyczki tak mocno, że trzeba niezłej siły, by je potem wyjąć. S2E posiadała 2 gniazda LAN, ale w sumie nie zdążyłem przetestować zalet z tego wynikających, więc nie uważam jednego tylko portu za wadę.
Płyta posiada zarówno 2 wyjścia eSATA (jak S2E), jak i USB 3.0 (S2E niestety już nie), które dla odróżnienia pokolorowane są tutaj na niebiesko.
PRZEŁAJEM PO BIOSie
Płyta zgodna jest ze standardem UEFI, dzięki czemu możliwe było zastosowanie graficznego interfejsu na BIOS - teraz poruszanie po nim nie ogranicza się do przechodzenia kursorami, Enterami i Escape'ami przez gąszcz menu. Wprowadzono poruszanie się myszką, co daje duży komfort pracy, dodatkowo pojawiły się obrazki i więcej kolorów, a także nowa funkcjonalność.
Do BIOSa wchodzi się standardowo, za pomocą klawisza Delete i od razu rzuca się w oczy wygodny interfejs - 5 głównych grup menu, kursor myszki, proste animacje, a także wybór języka.
I na tym kończą się dobrodziejstwa nowego interfejsu w implementacji firmy MSI. Przyglądając się nowemu menu z bliska można stwierdzić, że producent nie przemyślał do końca logiki umieszczania poszczególnych grup opcji, zdublował niektóre pozycje, wprowadził dodatkowe wymagania w postaci konieczności wkładania płyty ze sterownikami, czy też nie dopracował obsługi myszki. Często zdarza się wyjść nie tam gdzie, trzeba, kliknąć na niewłaściwą pozycję, czy po prostu doświadczać braku reakcji na klik.
Pierwszą grupą opcji jest Green Power. Widoczne jest tu już "zwykłe" menu, jednak czcionka jest nieco ładniejsza, niż w "starym" BIOSie. Można także zmieniać dane myszką. Cieszyć może widoczny w prawym, górnym rogu gadżet pokazujący aktualną prędkość i temperaturę procesora. Niestety, u mnie nie działa opcja EuP2013, która ma za zadanie obniżyć maksymalną pobieraną moc przez komputer po wyłączeniu - norma przewiduje tu 0.5 W, podczas gdy mój system pobiera 1.1 W. Różnica może i mała, ale warunki normy nie są spełnione, nawet po konsultacji z producentem.
Drugą podgrupę stanowią "Utilities". Wśród nich - Memory Test, będący odpowiednikiem MemTesta, jednak tutaj rezydujący bezpośrednio w BIOSie, a stanowiący pomoc dla każdego podkręcającego pamięć. Live Update ma w/g producenta uaktualnić BIOS online, jednak mi nie udało się go uruchomić. HD Backup może być ciekawą alternatywą dla Norton Ghosta, czyli programu odpowiedzialnego za tworzenie i przywracanie kopii zapasowej. Obie opisane opcje wymagają opisanego już włożenia płytki ze sterownikami do zadziałania. Ostatnią pozycją jest Boot Screen - czyli narzędzie do pokazywania wybranego obrazka podczas bootowania. Plusami są: możliwość odczytywania popularnych formatów graficznych bezpośrednio z napędu flash na USB oraz duża ilość kolorów (256 na S2E), ale z kolei minusem jest obsługa tylko napędów USB oraz konieczność wczytania takiego obrazka każdorazowo przed jego pokazaniem przy starcie, co w praktyce warunkuje trzymanie pendrive'a w slocie USB. Gdy go wyjmiesz - nici z pokazywania obrazka. W tej kwestii S2E spisywał się lepiej ze swoim softem do zmiany pliku BIOSa, którym następnie należało sflashować sam BIOS.
Jako trzecia podgrupa pojawia się "Overclocking". Znajdziemy tu wszystkie opcje potrzebne do podkręcania. Oczywiście nie będzie takiego bogactwa, nieraz egzotycznego, jak w S2E, niemniej nie jest to topowa płyta z ekskluzywnej serii ROG - i o tym trzeba pamiętać. W każdym razie ilość opcji jest zadowalająca.
Dla przykładu - w przybliżeniu tak wygląda podkręcanie procesora, które ogranicza się w zasadzie do zmiany mnożnika. Klikamy na "Adjust CPU Ratio" i z listy obok wybieramy interesujący mnożnik. Nic prostszego. Przy czym nie udało mi się uzyskać na i5-2300 częstotliwości wyższej, niż 3.3 GHz - ciekawe zatem, w jakim celu istnieją dwa ostatnie mnożniki 34 i 35 na liście ?
Czwartą pozycją menu głównego są gry ("Games"), do uruchomienia których potrzebna jest znowu płyta DVD. Gry są proste graficznie i raczej proponowałbym konstruktorom firmy MSI upchnąć następnym razem w BIOSie obrazek do pokazywania przy starcie systemu, a nie bezsensowne podmenu z grami.
Na ostatniej pozycji menu głównego znajdziemy pozycję "Settings" z częścią informacyjną ("System Status"), konfiguratorem pozostałych komponentów systemu ("Advanced"), narzędziem do flashowania BIOSu ("M-Flash"), opcjami bezpieczeńtwa ("Security"), bootowania ("Boot") oraz opcjami związanymi z wyjściem z konfiguracji BIOSu ("Save & Exit"), np. do kosoli EFI, co jest kolejnym novum.
Po dokonaniu zmian ustawień w BIOSie i następującego po nich resetu płyta - w zależności od wagi zmian - albo resetuje się od razu, albo też całkowicie "gaśnie" na około 6 sekund. Nie występuje to przy większości resetów, ale po znaczących zmianach w BIOSie - za pierwszym razem można się przestraszyć, choć potem można się oczywiście przyzwyczaić.
OPROGRAMOWANIE
Na dołączonej płycie znajdziemy nie tylko sterowniki i oprogramowanie odpalane z BIOSu, ale także oprogramowanie, którego przydatność każdy będzie mógł ocenić sam. Lista nie jest taka znowu krótka i obejmuje tytuły:
- Control Center
- Super Charger
- Winki III
- Audio Genie
- Video Genie
- Teaming Genie
- Live Update 5
- Easy Viewer
Moim (i nie tylko) zdaniem najlepszą aplikacją jest Control Center, który w skrócie umożliwia monitorowanie parametrów pracy systemu, overclocking "od ręki", a także dostosowywanie funkcji zarządzania energią. Najlepszą, czy też "jedyną sensowną" - sami rozstrzygnijcie.
Bardzo przydatne narzędzie, który z pewnością doceni każdy - nie tylko podkręcacz, ale i osoba chcąca np. ustawiać prędkości wentylatorów. Z chęcią korzystałbym tylko i wyłącznie z tego narzędzia, zamiast wchodzenia do BIOSu, ale programowi brakuje jednej małej (ale istotnej) funkcji - zmiany częstotliwości pracy pamięci. Jest o o tyle dziwne, że można bezproblemowo zmieniać wszystkie inne parametry tychże pamięci.
Super Charger pomoże podładować i-Pada, i-Phone i iPoda bezpośrednio przez port USB. Taka możliwość działa ze specjalnie oznaczonym na płycie gniazdem USB i które zostało zaprojektowane tak, by dostarczać 1.6A zamiast standardowych 0.5A, oczywiście po programowym przełączeniu trybu pracy portu.
Winki III to jedna z dystrybucji Linuksa, którą rozwijają programiści w MSI. Jednak rozwijają na tyle kiepsko, że można ją uruchomić tylko z płyty DVD lub napędu USB. Zdecydowanie lepiej wygląda to u konkurencji, czyli u Asusa w przypadku jego Express Gate. Po co tracić czas na wczytywanie systemu z USB, skoro szybciej wczyta mi się Windows z SSD ?
Audio Genie to konfigurator lokacji głośników oraz trybu THX. Generalnie szkoda zachodu na programy tego typu w mojej opinii.
Video Genie poprawi z kolei jakość wyświetlanego obrazu, i to nie tylko chodzi o obrazki, ale także zawartość video.
Teaming Genie będzie zarządzać rozkładem ruchu i przełączy karty, jeśli połączenie podstawowe "padnie" - ale to w przypadku posiadania dwóch lub więcej interfejsów sieciowych.
Live Update 5 z zamysłu miało być narzędziem pozwalającym na łatwe i szybkie aktualizacje oprogramowania systemowego, łącznie z BIOSem. Tymczasem z tego zamysłu została łatwość i szybkość - łatwo człowiek wpada w furię i szybko wyłącza to niedopracowane dziadostwo, które już na wstępie źle rozpoznaje wersje zainstalowanych sterowników, czy instaluje poprawki "w kosmos" bez żadnego efektu.
Easy Viewer - ostatnie z załączonego oprogramowania - to przeglądarka obrazków działająca w trybie 3D i wykorzystująca nVidia 3D Vision.
PROCEDURA TESTOWA
Konfiguracja sprzętowa oraz oprogramowanie użyte podczas testów, włączając starą platformę (niestety niedostępną już podczas testowania nowej):
s1155 | s775 | |
płyta główna: | MSI P67A-GD65(B3) | Asus Striker II Extreme |
procesor: | Intel core i5-2300 | Intel Core2Quad Q9550 |
pamięć: | Corsair Dominator DDR3 | |
grafika: | MSI GTX 460 1 GB "Hawk" | |
HDD: | 2 x Samsung F3EG 1 TB w RAID-0 | |
SSD: | OCZ Agility 60 GB | |
chłodzenie: | CoolerMaster Hyper 212 Plus | ArcticCooling Freezer Xtreme |
pasta: | Zalman STG-2 | |
obudowa: | CoolerMaster CM-690 Dominator | |
system operacyjny: | Windows 7 Home SP1 x64 | |
pomiar temperatury: | Real Temp 3.60 | |
wygrzewacz: | LinX 0.6.4 | |
temperatura otoczenia: | 26 | 25.5 |
Ustawiłem w BIOSie dwa profile (można maksymalnie do sześciu) - "stock" oraz "o/c". Kolumna "old" dotyczy poprzedniej platformy, czyli S2E oraz procesora Q9550.
PROFIL: | stock | o/c | old |
prędkość: | 2.8 GHz (100x28) | 3.3 GHz (100x33) | 2.83 GHz (333x8.5) |
napięcie CPU: | auto | ||
praca wentylatora: | cel: 45 stopni | cel: 45 stopni | 1200 RPM |
turbo: | wyłączone | włączone | N/A |
prędkość pamięci: | 1333 MHz, CL8 | 1600 MHz, CL9 | 1333 MHz, CL6 |
napięcie: | 1.50 V | 1.55 V | 1.66 V |
grafika: | 780/1560/3600 | 900/1800/4000 | 780/1560/3600 |
TESTY, TESTY...
AUDIO
Najpierw zacznę od przetestowania wbudowanej karty dźwiękowej, w porównaniu do dodatkowej karty M-Audio Delta 2496 Audiophile PCI.
Oczywiście nadal Realtek nie może się równać z kartą M-Audio, choć widać małe postępy w poprawie wszystkich parametrów od czasów, jak mierzyłem ostatniego "integranta" na Asusie syna. Dla porównania mam stary wykres, na którym widać także osiągi obecnej karty M-Audio, jak i rzeczonego integranta syna.
Po przeanalizowaniu wyników karty M-Audio wydaje się nawet, że nowa płyta MSI generuje mniej zakłóceń dla karty dźwiękowej - a przeciez to Asus chwalił się, że to jego produkty wydzielają najmniej promieniowania EM.
PROCESOR I GRAFIKA
Na drugi ogień poszło to, czego wyniki już miałem z testów "starej" platformy - a więc syntetyki: 3DMark 06, 3DMark 11 oraz Cinebench R10 64-bit. Już na nich widać, jak nowa architektura "gniecie" starego, poczciwego Quada zegar w zegar - różnice sięgają nawet 1/3 przy teście wielowątkowym w Cinebench.
Kolejne testy nie będą poparte porównaniami do S2E, jako że po prostu takich testów wcześniej robiłem. Gdybym miał oba komputery naraz, z pewnością bym to wykorzystał, a tak.. możecie sobie tylko popatrzeć na wyniki i odnieść je do swoich ;-)
Company of Heroes - gra, w której ustawiłem wszystko na "max", zostawiając jedynie wygładzanie krawędzi na sensownym poziomie x4.
Wyniki nie powalają na kolana, choć w tego typu grach większe średnie fps raczej na nic się nie przydaje. Kolejną grą do sprawdzenie będzie Far Cry 2.
Ustawienia takie, jak do działu benchmarków - czyli Very High, za wyjątkiem rozdzielczości FullHD i wygładzania x4.
Tu muszę wspomnieć, że nie dysponuję co prawda namacalnymi wynikami z tej gry uzyskanymi na "starym" Quadzie, ale takowe zrobiłem i pamiętam, że wykres pokazywał płynność (60 fps) przez większą część wykresu, natomiast na około 1/3 powierzchni widać było spadki do 30 fps. Tutaj w teście DX10 nic takiego nie zauważyłem, czyli znakomita poprawa płynności - w zasadzie można grać płynnie przez cały czas.
S.T.A.L.K.E.R. Zew Prypeci - kolejne wyniki dla ustawień "high" i w rozdzielczości FullHD. Przyjąłem, że "renderer" bez podania DX10/11 to był zwyczajowy DX9 i tak też go opisałem na poniższym wykresie. Jednocześnie dla czytelności wykresów podaję tutaj uśrednione wartości wszystkich uzyskanych wyników cząstkowych.
Również znakomite wyniki, nawet w DX11, gwarantujące płynną rozgrywkę przez większość czasu. Wydaje się, że DirectX w wersji 10 spowalnia tę grę najmocniej.
I na koniec - wyniki LinX 0.6.4, który bardzo mocno obciąża procesor. Testy udało mi się wykonać także dla zestawu nowych instrukcji AVX, które - jak widać - niesamowicie poprawiają wydajność procesora. Musiałem uciec się jednakże do małego tricku, ponieważ sam LinX rozprowadzany jest z bibliotekami nie wspierającymi AVX, dlatego też zamieniłem biblioteki na takie, które zostały skompilowane specjalnie dla nowej listy instrukcji. Plik ten (linpack_xeon64.exe) wziąłem z archiwum programu Intel Burn Test.
Zanim zrobiłem ten test, spodziewałem się poprawy wyniku w granicach około 50% - ale nie prawie 90% ! Oczywiście zdaję sobie sprawę, że wyniki są niemiarodajne, ponieważ nie ma żadnej pewności, czy jest to ta sama wersja bibliotek różniąca się jedynie sposobem kompilacji. Niestety, sam program nie wyrzuca danych o wersji, nie posiada stosownego helpa, a informacje "ze środka" różnią się nawet w kwestii reprezentacji ciągu o wersji.
Zostałem też mile zaskoczony wydajnością nowej platformy przy nagrywaniu filmików FRAPSem - dotychczas na S2E notowałem spadki fps-ów podczas tej operacji, a tutaj - ku mojemu zdziwieniu - płynność gry została, przy jednoczesnym nagrywaniu filmu. Płynność uzyskuję też na odgrywanych filmikach (60 fps, obraz przeskalowany do połowy wartości), jedynie w zgrywaniu pełnej rozdzielczości FullHD w 60 fps mam drobne zakłócenia płynności. Jak dla mnie - rewelacja.
Tak, czy inaczej - wyniki testów wykorzystujących nowy zestaw instrukcji procesora AVX rokują bardzo dobrze na przyszłość procesorów Sandy Bridge ze względu na przyspieszenie działania programów, które zostanie osiągnięte poprzez kompilację z użyciem nowych instrukcji. W historii zdarzały się już podobne wypadki - kiedy pojawiły się procesory 386, 486, potem Pentium - każdy z nich miał coś, co pozwalało w przyszłości wycisnąć z procesora jeszcze więcej mocy dzięki kompilacji programów na nowo.
NAPĘDY SATA
Najpierw chciałem sprawdzić, jak zachowuje się ten sam napęd na różnych kontrolerach. Jednak SSD mi było żal testować aż 3 razy (zużycie !), więc zostały mi tylko dyski. I w tym momencie zorientowałem się, że RAIDa też nie przetestuję, ponieważ straciłbym wszystkie swoje dane - jako że każdy kontroler inaczej zapisuje dane o macierzy, co wymusiłoby po prostu jej wyczyszczenie. Tak więc zostało mi tylko przetestować stary dysk SATA Seagate 7200.7 200 GB, który wpinałem po kolei pod trzy różne kontrolery. SATA2 i SATA3 to intelowe kontrolery chipsetu P67, a SATA3-Marvell to kontroler SATA3 firmy Marvell. Niestety, i tym razem nie dane mi było przetestować kontrolera firmy JMicron (fatum ?), ponieważ dysk podłączony kabelkiem eSATA-SATA po prostu nie rozkręcał się.
Jak widać po testach, kompletnie nie ma znaczenia, gdzie podłączymy stary dysk. Prędkość odczytu i zapisu sekwencyjnego jest dokładnie taka sama.
Tak samo równe wyniki dostajemy przy testach 4K QD32. Szkoda wielka, że nie dysponowałem napędem SSD do testów, który mógłbym sobie dowolnie zużyć, bo wówczas widoczne byłyby różnice pomiędzy dwoma kontrolerami SATA3, nawet na napędzie standardu SATA2. Krótko mówiąc, na innych portalach testy mówią, że kontroler Marvell ma znacznie gorsze osiągi, szczególnie w zapisie - od granicy transferu około 120 MB/s wzwyż nie opłaca się tam nic po prostu podpinać.
Następnym porównaniem jest test zarówno macierzy RAID-0 (oznaczonej jako HDD na wykresach - przypominam), jak i napędu SSD na obu płytach - nowej MSI oraz "starej", Asusa. Słowem wyjaśnienia - wyniki trochę się różnią od poprzednich wyników w mini recenzji SSD Agility 60 GB, a to za sprawą wyczyszczenia jednej partycji na RAIDzie i ponownym zrobieniu testów. Musiałem to zrobić, aby dane w tym porównaniu były wiarygodne.
Jak widać, nie ma różnicy, co jest dla mnie wielkim zaskoczeniem. Ogólnie było wiadomo, że kontroler nForce stosowany w S2E ma gorsze osiągi od Intela, ale tutaj wychodzi, że jest idealnie taki sam. Możliwe, że to płyta MSI w generalnym rozrachunku ma gorsze osiągi od równoważnych płyt Asusa (np. P8P67), w prezentowanym przeze mnie wyżej linku wychodzi właśnie na to, że plus z kontrolera Intela i minus od zmiany firmy równoważą się na 0.
I tutaj wychodzi brak wsparcia AHCI dla nForce w S2E - o ile jeszcze zapis był minimalnie szybszy na Asusie, o tyle odczyt małych próbek jest już ponad dwukrotnie lepszy na płycie MSI. To już coś.
Sprawdźmy więc zastosowania praktyczne, jak przebiega skanowanie partycji systemowej programem Avira. Tutaj naturalna uwaga, że struktura plików na obu platformach siłą rzeczy nie mogła być taka sama, więc nie można porównywać obu platform, jak 1:1.
Wnioski, jakie można wyciągnąć są takie, że przyspieszenie wynikające z użycia SSD jest zauważalne na obu platformach. Lepszym współczynnikiem przyspieszenia charakteryzuje się platforma MSI. Zresztą, skanowanie partycji systemowej w 6,5 minuty - to jest chyba to, co każdy by chciał dzisiaj ;-)
Gdyby przeliczyć średnią liczbę przeskanowanych plików na sekundę, otrzymalibyśmy wyniki, które wprawiają mnie w lekką konsternację - wyszłoby, że więcej plików w tym samym czasie skanuje S2E. Jednak pamiętajmy, że struktura plików była całkiem inna, następnym razem zrobię kopię systemu na inną partycję i to ją będę skanował na różnych platformach ;-)
Kolejnym testem znanym z poprzedniej mojej recenzji jest wykonanie obrazu partycji systemowej za pomocą programu Norton Ghost. O ile struktura plików mogła się jeszcze jakoś różnić, co miało wpływ na skanowanie poszczególnych plików, o tyle w tym teście partycje miały ten sam stopnień zajętości.
Wyniki są rewelacyjne - niemal dwukrotne w przypadku macierzy RAID i ponad dwukrotne przyspieszenie w przypadku SSD otrzymaliśmy na nowej platformie. Oczywiście nie bez znaczenia jest też fakt wykorzystania wydajniejszego procesora. Lepsze przyspieszenie w przypadku użycia SSD w stosunku do macierzy notuje znów płyta MSI.
Kolejnym testem było kopiowanie 5.1 GB danych, podzielonych na 3 różne grupy (długie filmy, zdjęcia JPG oraz pliki MP3), z jednego katalogu partycji systemowej do drugiego, za pomocą programu Total Commander. Żeby było trudniej, rozpoczynałem kopiowanie kolejnej grupy po rozpoczęciu procesu kopiowania poprzedniej.
Na nowej platformie kopiowanie przebiegło szybciej, niemniej różnica w użyciu SSD i macierzy dysków nie była już tak widoczna, jak na S2E.
Virtual Dub poradził sobie z konwersją filmu znakomicie. Nie bijcie, ale zapomniałem, który plik ulegał konwersji w poprzednim teście - tak więc wziąłem inny i teraz go zapamiętam ;-) Tak więc nie można znowu porównać miarodajnie obu platform, a jedynie wyniki między SSD i HDD na obu z nich.
Ostatnim testem było zmierzenie czasu "wstawania" systemu, przy czym znowu trzeba powiedzieć jasno, że struktura plików w przypadku obu platform, jak też i lista programów startowych nie była taka sama. Są to jednakże tak samo załadowane, przeciętne systemy nadające się do zwykłej, codziennej pracy.
Podsumowując wyniki, jakie osiągnąłem testując obie platformy, mogę z całą pewnością stwierdzić tylko jedno: że prostych wniosków wyciągnąć nie można. No.. może jeszcze drugie - że napęd SSD przydaje się w każdej sytuacji :)
Raz wydawało się, że osiągi napędu SSD (SATA2) są takie same na chipsecie Intela, jak na o wiele starszym nForce. Różnica wychodziła na wierzch dopiero po głębszych testach, gdzie IOPSy robiły różnicę, a także zarządzanie kolejkowaniem i wszystkie te dobrodziejstwa płynące z obsługi AHCI, którego w nForce było brak. Antywirus - pomimo, że skanował partycję teraz szybciej, to z wyliczeń wychodziło, że jednak skanował mniej plików na sekundę, niż poprzednio. Kopiowanie plików też przebiegało szybciej, ale różnica między SSD a dyskami była mniejsza. Tak samo przy konwersji VirtualDubem, czy bootowaniu. Wynika, że na płycie MSI poprawiły się osiągi napędów talerzowych nieco bardziej, niż SSD - które mimo wszystko zostają oczywiście nadal rewelacyjne.
Niezależnie od tego w płycie MSI nadal jest kontroler SATA3, który po podłączeniu adekwatnego napędu SATA3 pokazałby, na co go stać. Niestety, ubolewam nad tym głeboko, że nie posiadam napędu SATA3.
TEMPERATURY
Więcej testów temperaturowych przy użyciu chłodzenia CoolerMaster Hyper 212 Plus znajdziecie w mojej poprzedniej mini recenzji: CoolerMaster_Hyper_212_Plus_-_zatwierdzone_by_chłodzić
Od siebie dodam, że platforma Sandy Bridge jest chłodna w porównaniu do S2E, gdzie mostki potrafiły nagrzać się do 60 stopni niemal na samym starcie. Tutaj nie zauważyłem, by chipset się kiedykolwiek nagrzał, stąd też pewnie lekkie chłodzenie na nim, które bardziej pełni rolę reklamy, niż chłodzenia.
Wygrzewanie, które przeprowadziłem przy okazji testowania wydajności procesora przy pomocy programu LinX, wygląda tak:
Nie jest dla nikogo zaskoczeniem, że testy AVX podnoszą temperaturę, jednak u mnie było to w granicach 4 i 5 stopni kolejno dla procesora niepodkręconego i podkręconego - a spodziewałem się - czytając wyniki w Sieci różnic dziesięciostopniowych.
POBÓR MOCY
Pobór mocy testowałem przy użyciu urządzenia SilverCrest Energy Monitor w pięciu różnych stanach: podczas wejścia do BIOSu, w stanie spoczynku po załadowaniu się systemu Windows 7 x64, po obciążeniu wszystkich rdzeni procesora programem Prime95 oraz w dwóch grach - Wings of Prey (gra-1) oraz S.T.A.L.K.E.R. Zew Prypeci (gra-2). Wyniki średnie są to najczęściej obserwowane odczyty podczas wykonywania testów, jako że urządzenie ma tylko możliwość zapamiętywania maksymalnego poboru, a nie przeliczenia wartości średnich.
Nie mam takich wyników dla S2E, bo nie zapisałem ich, kiedy je wykonywałem, ale możecie mi uwierzyć na słowo, że w przypadku SandyBridge całość konsumuje zauważalnie mniej.
OVERCLOCKING
Płyta posiada duże możliwości podkręcania, z informacji znalezionych w Sieci wynika, że nie ma problemów z osiąganiem bariery 5 GHz. Jednakże będąc limitowanym procesorem "nie-K", mogłem zwiększać mnożnik jedynie w ograniczonym zakresie, jak to ustanowił producent procesora:
Na powyższym diagramie po prawej widać, że w przypadku procesorów bez "K" w nazwie możliwy maksymalny mnożnik zostaje zwiększony w dwóch krokach: pierwszym - poprzez technologię Turbo zwiększającą mnożnik o 1 w przypadku aktywnych wszystkich 4 rdzeni, oraz drugim - poprzez mały margines "overclocking" zwiększający mnożnik o 4 niezależnie od ilości aktywnych rdzeni. W sumie daje to zwiększenie mnożnika o 5, co w moim przypadku oznacza wzrost z 28 do 33 i w efekcie prędkość 3.3 GHz - czyli tyle, ile standardowy procesor i5-2500 bez Turbo. Zmianę BCLK sobie daruję.
OC GENIE
Nie sposób tutaj nie wspomnieć o drugiej - fabrycznej - metodzie podkręcania. MSI oferuje tutaj przydatną funkcję dla wszystkich, którzy chcą podkręcać system, ale nie wiedzą, jak to robić. Wystarczy wcisnąć jeden przycisk i... włączyć komputer, a płyta sama znajdzie najlepsze ustawienia.
Spróbowałem działania tej ciekawej nowinki i bez zająknięcia płyta ustawiła prędkość 3.3 GHz, ale nie podkręciła pamięci. Oczywiście ja osobiście preferuję "ręczne" dostosowywanie wszystkich parametrów, a to z racji możliwości ingerencji w ulepszone parametry pracy pamięci, czy w(y)łączanie innych opcji odpowiedzialnych za zarządzanie energią. Niemniej każdy początkujący uzna to za bardzo przydatny gadżet.
Oto, jak prezentują sie poszczególne wyniki po podkręceniu procesora, karty i pamięci (patrz profil "o/c" w Procedurze Testowej). Najpierw syntetyki - prawdziwą niespodziankę zrobił jedynie test multiwątkowy Cinebench R10, w którym wyniki wzrosły więcej, niż wynikałoby to z samego podkręcenia procesora.
Inaczej zgoła ma się sprawa w grze Company of Heroes. Tutaj gry jakby niezbyt obchodzi sprawa podkręcenia sprzętu, największą - choć mało zauważalną - różnicę robi lekki wzrost minFPS.
Na szczęście są jeszcze inny gry, które korzystają z dobrodziejstw "wyższych obrotów" - Far Cry 2 z pewnością do nich należy.
S.T.A.L.K.E.R. także wykorzysta dodatkowe megaherce, choć w nieco mniejszym zakresie. Dziwny wynik minFPS zanotowałem przy podkręconym zegarze w teście DX11 (niższy od niepodkręconego) - powtarzałem 2 razy i za każdym razem to samo.
LinX jak najbardziej optuje za dokładką kolejnych MHz.
A jak z poborem mocy przez całą platformę (nie obywatelską) ? Wzrost do 45W nie jest duży, ale trzeba pamiętać, że podkręciłem procesor jedynie o 500 MHz. Razem z procesorem szybciej "tykają" też zegary karty graficznej i pamięci.
PODSUMOWANIE
Użytkując płytę MSI nie można mieć żadnych zastrzeżeń co do jej funkcjonowania - dobra płyta, świetne komponenty wysokiej jakości. Do dnia dzisiejszego nie zdarzyło się, bym zobaczył BSODa lub miał jakikolwiek zwis. Po prostu - stabilna i dobrze wykonana, o dobrych możliwościach.
Dzisiejszy bohater jest płytą ze średniego segmentu, więc trochę mu brakuje do innowacyjności topowej płyty Asusa, nawet sprzed dwóch generacji w tył, jaką jest Striker II Extreme. Niemniej dzięki wytężonej pracy konstruktorów firma MSI ciągle pnie się do góry w tej dziedzinie i życzyłbym jej więcej dbałości o szczegóły przy tej okazji.
Nie można przyczepić się do czegoś szczególnie - może poza wyjątkiem zaniedbań w dziedzinie software'u. Ubytki jakościowe widać tu gołym okiem - począwszy od niedorobionego załączonego oprogramowania (za wyjątkiem Control Center), poprzez kwestię implementacji UEFI, a na zawartości oprogramowania i sterowników na stronie skończywszy. Nieco gorsze osiągi napędów SATA2/3 od konkurencyjnego Asusa serii P8P67 możnaby "przerzucić" na kwestię sterowników właśnie, gdyż dokładnie te same kontrolery zostały użyte w obu produktach.
Płyta jest chłodna i pomimo drobnych niedociągnięć związanych z obsługą BIOSu da się jednak świetnie skonfigurować dokładnie tak, jak chcemy. Pozytywnym zaskoczeniem była dla mnie także obsługa "starych" pamięci 1800 MHz 1.80 V, które płyta dopasowała do siebie. Pod Linuksem nie zauważyłem również żadnych niedociągnięć - wszystko gra, jak należy.
Reasumując, jeśli wezmę pod uwagę, że płytę kupiłem w komplecie razem ze znakomitym chłodzeniem CM Hyper 212 Plus i to za dobrą - moim zdaniem - cenę - to produktowi firmy MSI należy się zasłużone "pięć minus", z małym minusem za oprogramowanie i drobne detale techniczne.
Zapraszamy do zamieszczania ciekawych artykułów i zdobywania punktów, które możecie wymienić w sklepie internetowym lub "zmaterializować" w gotówkę :) Liczymy na świetne publikacje i wysoką jakość. | miniRecenzje od A do Z PORADNIK | Zobacz ostatnie MRM minirecenzje miesiąca |
Komentarze
40Nie mozna rozdzielac testow plyty i procesora, bo jako zywo te czesci sa nierozerwalnie ze soba zwiazane. Malo tego, czesci o procesorze jesto stosunkowo niewiele, biorac pod uwage tekst - wiecej "zawieruchy" robia obrazki z wynikami poszczegolnych testow - kazdy, kto uwaznie przeczyta recenzje, zauwazy to.
Fakt, ze recenzja zajela mi duzo. Oczywiscie kazdy podejrzewajacy mnie o brak planu musi spasowac - bo takie plany robie. Jedynie dlugo (3 tygodnie) zajela mi jego realizacja. Moze z tego powodu nie zrobilem powiekszajacych sie zdjec, bo juz nie mialem sily i robilem wszystko do formatu 490px "na zywo".
Jedyne, czego zaluje, to brak spisu tresci przy tak obszernej MR. Moze nastepnym razem, teraz mialem i tak duzo roboty w domu :)
P.S.
Plyty Asusa z serii ROG to moje ulubione, ale Maximus 4 to nie ta cena :)
Co do płyt głównych to ja polecam ASUS. Miałem pod Sand Bridge dwie.
ASUS P8P67 PRO, bardzo dobra i byłem zadowolony, ale po wymianie na chipsetu b2 na b3 wymieniłem na ASUS Maximusa IV Extreme, która ma bogate wyposażenie i dużo funkcji OC.
Co do MSI GD65 też wypada nieźle w przystępnej cenie ;)
Miało być o płycie, a wyszedł wykład o Sandy Bridge + opis przesiadki z LGA777 na 1155 ;)
Mimo tego plusik dla Ciebie :D
Świetna recka, ale fakt dużo o procku było, ale nawet fajnie się czytało.
++++++++++++++++++++
Piszesz bardzo duzo przede wszystkim o procku przeplatajac te informacje niewielka dawka informacji o samej plycie. Trzeba bylo podzielic te informacje i napisac dwie recenzj.
Troche kuleje tez styl wypowiedzi, ale to da sie przezyc.
Ostatnia wada sa fotki ktore sie nie powiekszaja.
Ogolnie tekst jest OK, widac ze sie napracowales.
Mala rada, najpierw stworz plan recenzji i zbiezbdo kupy wszystkie informacje, wypunktuj je u wybierz to co najbardzie pasuje do konkretnego tematu.
Sam jakisz czas temu zroblem ten sam blad co ty i w jednym ekstcie opisalem dwa rozne produkty. Dlatego masz mimo wszystko plusa :)
Czy możesz podać dokładnie model posiadanych pamięci?
Jestem posiadaczem płyty P67-GD55 i pomimo, że jestem z niej bardzo zadowolony, praktycznie w żadnej recenzji nie jest wspominana ważna kwestia: płyty z tej serii (podejrzewam, że również GD65) mają przypadłość w której po podkręceniu są stabilne przy maksymalnym/intensywnym obciążeniu a potrafią walnąć BSOD'em w idlu/niewielkim obciążeniu. Problem znany i szeroko opisywany na forum overclock.co.uk. Drugą wadą jest fakt, że procesor nie opuszcza taktów w idlu.
1.Testy nawiązywały głównie do zmiany z S775 na S1155
2.Jak wyżej porównałeś SSD z HDD
Mam wrażenie jakby recenzja obejmowała tylko przez pierwszą część płytę główną a drugą przesiadkę z S775 na S1155.Dlatego nie daję ani minusa ani plusa.