Najlepszy serial na Amazon Prime? Peryferal. A oto dlaczego
Peryferal to serial na Amazon Prime Video, którego kolejnych odcinków nie mogłam się doczekać - te pojawiały się co tydzień, a Wy teraz możecie obejrzeć całość od razu. Zaintrygowani i chcecie się dowiedzieć więcej? Zapraszam do recenzji!
Jako że jestem wielką fanką serialu Westworld (zdaniem mojego męża jedną z niewielu, które się jeszcze ostały), to nie mogłam przejść obojętnie obok kolejnej produkcji jego twórców. Mowa oczywiście o serialu Amazona Peryferal (adaptacji powieści William Gibsona o tym samym tytule), którego osiem odcinków ukazało się na platformie streamingowej Amazon Prime Video. Powiedzieć, że się nim zachwyciłam, to jakby nic nie powiedzieć, a dlaczego? O tym przeczytacie w niniejszej recenzji.
Peryferal to thriller science fiction
Akcja serialu Peryferal ma miejsce w przyszłości, a konkretnie w dwóch liniach czasowych: w 2032 roku w Teksasie oraz w 2099 roku w Londynie. Główną bohaterką jest Flynne Fisher, młoda dziewczyna, mieszkająca ze starszym bratem oraz z mamą w małej miejscowości w Teksasie. Na co dzień stara się zapewnić byt rodzinie, opiekuje się chorą matką, a w wolnych chwilach gra w gry video (czy jak sama to nazywa – symki) na sprzęcie przypominającym nasze obecne gogle VR. Pewnego dnia jej brat otrzymuje przesyłkę od tajemniczej firmy, zawierającą nietypowe urządzenie do grania w owe symulacje, dające jeszcze większą immersję w grze. Flynne korzysta z urządzenia zamiast niego, ot często pomaga mu przechodząc co trudniejsze gfragmenty w grach, co niespodziewanie daje początek bardzo wciągającej i zaskakującej historii.
Nie chciałabym spojlerować fabuły, wspomnę jedynie, że w trakcie całego serialu obserwujemy wydarzenia dziejące się w dwóch czasach, widzimy niezwykły rozwój technologii, kibicujemy Flynne, której rodzinie grozi niebezpieczeństwo i po prostu wsiąkamy w ten świat. Jest tu akcja, jest dramat, jest suspens i zwroty akcji – serial ten ogląda się rewelacyjnie.
Przyszłość, która nas czeka?
W Peryferal ukazana została przyszłość, która moim zdaniem ma szansę nastąpić. Rozwój technologii, jaki się dokonał w przedstawionych liniach czasowych, jest niejako kolejnym krokiem w odniesieniu to zdobyczy techniki, jakie mamy dostępne obecnie. A w każdym razie łatwo sobie wyobrazić, że tak właśnie może to wyglądać z biegiem lat.
W 2032 roku w gry gra się na trochę bardziej rozbudowanym systemie wirtualnej rzeczywistości, dom odkurza robot, który lewituje nad podłogą, a rowery elektryczne tylko trochę odbiegają wyglądem od współczesnych. I to wszystko w małym miasteczku, przypominającym te dzisiejsze.
Dużo większy przeskok mamy z kolei w roku 2099, kiedy to ludzie mają wszczepione implanty za uchem, dzięki którym mogą do siebie dzwonić bez użycia żadnego dodatkowego sprzętu, a ruchem palców (jak na ekranie dotykowym, lecz bez niego - taka zaawansowana "augmented reality") synchronizują między sobą dane. Mają też bardziej zaawansowaną nawigację w autach, a wiele ról w społeczeństwie pełnią niezwykle rozwinięte roboty (są policjantami, szoferami, służącymi itd.). Ponadto badania nad genotypami pozwalają na przywracanie wyginiętych gatunków zwierząt, a system maskowania ukrywa zniszczone budynki, pokazując ludziom piękne fasady. Co mnie jednak w tej przyszłości najbardziej urzekło, to pewien powrót do korzeni, jeśli chodzi o architekturę i wnętrza – jest klasycznie, wręcz renesansowo, a jednocześnie minimalistycznie.
Znakomita gra aktorska w Peryferal
W serialu praktycznie nie ma ani jednej postaci, która byłaby zagrana kiepsko. To, co się rozgrywa na ekranie, to prawdziwy majstersztyk gry aktorskiej, w dodatku dotyczącej bardzo dobrze napisanych bohaterów. Żadna postać nie jest tu przypadkowa. Wszyscy mają bardzo dobrze określone motywacje i zgodnie z nimi postępują. Oglądanie ich relacji i dialogów to sama przyjemność.
Na szczególną uwagę zasługuje główna bohaterka, Flynne Fisher, graną przez Chloë Grace Moretz (m.in. Kick-Ass, Piąta fala). Jest to mądra, urocza dziewczyna, troszcząca się o swoją rodzinę i miasto, w obronie których potrafi stać się bezwzględna. No i ten jej cudowny teksański akcent – coś pięknego.
Równie świetny akcent ma brat Flynne, Burton Fisher (grany przez Jacka Reynora), który początkowo wydaje się być życiowym przegrywem, jednak z odcinka na odcinek zaskakuje coraz bardziej – swoim charakterem, inteligencją i umiejętnościami.
Na wzmiankę zasługują również Corbell Picket (grany przez Louisa Herthuma), handlarz narkotyków, nieoficjalnie rządzący społecznością miasteczka, w którym żyje rodzina Flynne, a także Lev Zubow (w tej roli JJ Feild) – arystokrata żyjący w 2099 roku, mający tym razem świetny brytyjski akcent. Musicie koniecznie obejrzeć ich w akcji.
Peryferal zachwyca też warstwą techniczną
W tym serialu jest po prostu pięknie. Dwa wątki, które obserwujemy, są odmienne pod względem temperatury obrazu (w Teksasie ewidentnie nałożony jest cieplejszy filtr), ale jednakowo dobrze przedstawione za pomocą scenografii. W wątku z dalszej przyszłości mamy też dodatkowo świetną charakteryzację i stroje rodem z wybiegów modowych. Zdjęcia i montaż stoją na wysokim poziomie – jest po prostu filmowo.
Równie filmowa jest muzyka w Peryferal – mamy tu bardzo podniosłą ścieżkę dźwiękową, instrumentalną, czasem chóralną, a do tego elektroniczne utwory muzyczne. Jest nastrojowo, dramatycznie, czasem lekko mrocznie. No i nie zapominajmy o czołówce – ta jest bardzo dobrze zmontowana wizualnie i dźwiękowo.
Czy dla serialu Peryferal warto opłacić abonament w Amazon Prime Video?
Tak, warto. Obejrzałam już wiele seriali na Amazonie i przyznaję, że żaden mnie tak nie wciągnął, ani nie zachwycił, jak właśnie Peryferal. To jest naprawdę zaskakujący thriller science fiction, ze świetną obsadą i niesamowitym klimatem. Fabuła jest klarowna, mimo lekkiego skomplikowania, a ukazana przyszłość sensowna i ciekawa. Jeżeli dotychczas do zajrzenia na Prime Video nie zachęciły Was takie hity, jak The Boys, Good Omens czy Władca Pierścieni: Pierścienie Władzy, to wiedzcie, że dla Peryferal w końcu warto (a przy okazji obejrzyjcie też te pozostałe tytuły, bo również są całkiem dobre).
Moja opinia o serialu Peryferal (Amazon Prime Video):
Plusy:
- Wciągająca fabuła,
- zwroty akcji,
- ciekawie przedstawiona przyszłość,
- świetna gra aktorska,
- cudowne akcenty bohaterów (teksański i brytyjski), które świetnie pasują do odgrywanych ról,
- zachwycająca scenografia i charakteryzacja.
Minusy:
- może nie przypaść do gustu ortodoksyjnym fanom książki,
- tylko 8 odcinków w pierwszym sezonie.
Komentarze
14Dla mnie serial jest bardzo nierówny, wiecznie zbolała twarz Chloë Grace Moretz raczej mnie irytowała, reszta postaci w linii czasowej 2029 - świetna, świetne scenografie, świetny drugi i trzeci plan. Linia 2099 - tutaj często powiewało nudą, sytuację ratowały dwie bardzo charyzmatyczne postacie - Lev Zubov i Aelita West, w sumie dość dobrze też wypadała Ash, reszta bez szału. U mnie serial ma 6/10
Korzystam z 4, co mam wybrać? :-D
Spośród 4 najpopularniejszych Amazon ma najsłabiej przetłumaczone filmy, nowościom często brakuje napisów lub lektora. Niewiele też mają najbardziej przyciągających filmów/seriali - z czegoś niska cena wynika...
Nie to żebym ich nie lubił czy jak ...Ale jak jest baba (baba ...taki skrót myślowy) to tempo spada , mozna się spodziewać nudy i głupoty ...Nigdy nie zapomnę scen z horrorów (jest to w co drugim horrorze) - ucieka baba i się gdzieś chowa poczym słyszymy jej głośne przyspieszone oddychanie...wiecie o czym piszę...
Jest to tak żenująca i powtarzana scena że oczy i uszy bolą...