Telefon oprócz robienia zdjęć może także kręcić klipy wideo w maksymalnej rozdzielczości 640 x 480 pikseli przy 30 klatkach na sekundę. Tu ustawienia nie są aż tak bogate, ale i tak możemy wybrać pomiędzy automatycznym trybem, a nocnym, ustawić, tak jak w przypadku robienia zdjęć, odpowiedni balans bieli i odcień koloru. Pliki możemy zapisać w kilku rozdzielczościach i formacie mp4 albo 3gp. Dwa najwyższe poziomy jakości przeznaczone są do odtwarzania na telewizorze lub telefonie, kolejne dwie przewidziane są dla wiadomości email, a ostatnia, jako jedyna zapisywana w formacie 3gp, dla MMSów. Dzięki dużemu ekranowi przeglądanie zarejestrowanych filmów i zdjęć jest bardzo wygodnie.
E90 wyposażono także w wewnętrzną kamerę umieszczoną tuż przy ekranie, która służy do prowadzenia wideo rozmów.
Estetyka, jakość materiałów i wykonanie nowej E90 stoi na najwyższym poziomie. Dzięki dużym rozmiarom klawisze są bardzo ergonomiczne. Kursorem sterujemy za pomocą wygodnego przycisku w kształcie ramki, w środku której znajduje się duży klawisz akceptujący nasz wybór.
Połączenie dwóch wyświetlaczy stanowi idealne rozwiązanie. Zewnętrzny, bo o nim na razie mowa, świetnie sprawdza się podczas korzystania ze wszystkich typowo telefonicznych funkcji Communicatora. Ma on rozdzielczość QVGA, czyli liczy sobie 240x320 pikseli. Po raz pierwszy nie ma on ograniczonej funkcjonalności i oferuje dokładnie te same możliwości, co jego większy odpowiednik.
Zajrzyjmy jednak do środka, bo przecież tam umieszczono najbardziej ciekawe funkcje telefonu.
Po otwarciu telefonu w oczy od razu rzuca się pełnowymiarowa klawiatura i wielki ekran. Przyznam szczerze, że nie ma ona sobie równych. Wyposażono ją w pięć rzędów klawiszy. Rozkład przypomina normalną klawiaturę stosowaną w notebookach. Jedynie zamiast kursorów umieszczono kwadratowy przycisk w kształcie ramki z dodatkowym klawiszem umieszczonym wewnątrz służącym do akceptowania funkcji. Wygląda on bardzo podobnie do tego, który znajduje się na zewnętrznym panelu z tym, że jest nieco mniejszy i trochę mniej wygodny w użytkowaniu. Zauważyłem też, że po około miesiącu użytkowania pojawiły się na nim minimalne zarysowania. Wprawdzie dostrzegliśmy je pod naszym redakcyjnym elektronowym mikroskopem, tak więc nie należy się nimi przejmować.
Pisanie na klawiaturze to czysta przyjemność. Niestety nie ma mowy o posługiwaniu się dziesięcioma palcami równocześnie. Byłoby to możliwe gdybyśmy byli o połowę mniejsi, ale wtedy E90 przy swoich rozmiarach nie byłaby już telefonem, a notebookiem. Prawda jest taka, że klawiatura spisuje się świetnie, szczególnie jeżeli wprowadzamy teksty za pomocą kciuków. Dodatkowo po raz pierwszy fińscy inżynierowie zastosowali jej podświetlenie. Pewnie zmusiły ich do tego polarne noce i przerwy w dostawach prądu. W każdym bądź razie chwała im za to, bo teraz bez problemu napiszemy co chcemy. Delikatne podświetlenie nie przysługuje klawiszom służącym do przemierzania menu. Zielona i czerwona słuchawka, a także klawisze wyboru opcji na ekranie pozostały niedoświetlone. Podobno przydział kabli do wykorzystania na jeden telefon przewidział o 4 cm za krótkie przewody i inżynierowie doszli do wniosku, że łatwiej będzie zapamiętać ich położenie, niż dosztukowywać kabelek. Rzeczywiście, średnio rozgarnięty użytkownik nabędzie zdolność trafiania w nie bardzo szybko.
Nad klawiaturą umieszczono znany z poprzednich modeli rząd klawiszy odpowiedzialnych za uruchamianie aplikacji. Oddzielono je od pozostałej części klawiatury stalową wstawką. Są niezwykle użyteczne i w każdej chwili do dyspozycji użytkownika oddają możliwość przejścia na pulpit, uruchomienia kontaktów, zajrzenia do wiadomości, pobuszowania w sieci, sporządzenia notatki, przyjrzenia się kalendarzowi i uruchomienia wybranego programu. Gdy mowa o klawiaturze, nie sposób wspomnieć o pewnej wadzie tego telefonu. Po raz kolejny we znaki daje się oszczędność producenta. Na początku wspomniałem, że Nokia zajmowała się kiedyś produkcją kaloszy. Jak wiadomo produkowane są one z gumy. Ona też jest powodem pewnego bardzo poważnego niedociągnięcia konstruktorów. Niewielkie gumki umieszczone w rogach ekranu mają zabezpieczać go przed dotykaniem klawiatury po zamknięciu telefonu. Jak się okazało po paru dniach użytkowania, są one niewystarczającej grubości, w związku z czym kilka rzędów klawiszy zostawia swoje ślady na ekranie. Z pewnością, jeżeli nie będziemy zasuwać co kilka dni ze szmatką i polerować ekranu, rysy na nim będą tylko kwestią czasu. Nokia podobno przyznała się do swojej pomyłki i uznała ten problem jako kwalifikujący do naprawy, jednak polskie serwisy jeszcze o tym nie wiedzą. Ciekawe czy kalosze Nokii sięgały do kostek, a może właśnie nie sięgały i dlatego teraz zabrakło milimetra gumy do wykończenia telefonu.
Ekran zastosowany w nowej wersji Communicatora ma rozdzielczość 800 x 352 piksele, mierzy około 4 cali i nie da się ukryć, robi olbrzymie wrażenie.
Kolory wyświetlane w 24 bitowej gamie są wyjątkowo nasycone, kontrast i wyrazistość obrazu jest idealna. Do tego ta rozdzielczość. Przeglądanie stron internetowych nie nastręcza żadnych problemów.
Na ekranie widzimy praktycznie całą szerokość większości witryn. Mnogość wyświetlanych punktów ma też i inne zalety. Przeglądane dokumenty prezentują się świetnie. Praca z biurowymi aplikacjami stała się teraz jeszcze bardziej wygodna.
Rispekt dla konstruktorów na całej linii. W porównaniu do rozdzielczości VGA, jaką dysponuje wiele PDA, ta nietypowa zastosowana w E90 sprawdza się moim zdaniem o wiele lepiej mimo że w sumie ekran E90 ma mniej punktów niż oferuje rozdzielczość VGA. To nic, że widzimy krótszą stronę, ale 800 pikseli w poziomie to jeden największych atutów tego aparatu. Do tego pięciostopniowa skala podświetlenia i wzór wyświetlacza dla Sevres już gotowy. Regulacja podświetlenia pozwala kontrolować zużycie baterii, dzięki czemu możemy przedłużyć czas pracy telefonu. Poza tym, prawda jest taka, że w ciemnościach towarzyszących chociażby zasypianiu, największe natężenie podświetlenia może po prostu męczyć. Z kolei w jasnych pomieszczeniach, słabo podświetlony ekran staje się trochę nieczytelny. Krótko pisząc, rozwiązanie idealne. Dla każdego coś dobrego.
Przełączanie aplikacji pomiędzy małym, a dużym ekranem trwa jedno mgnienie oka. Wszystkie aplikacje są błyskawicznie przeskalowywane i dostosowywane do rozmiarów ekranu. Po zamknięciu telefonu, aktywna aplikacja pojawi się na małym ekranie. Wszystkie dostępne w telefonie funkcje dostępne są z poziomu obu ekranów.
Komentarze
0Nie dodano jeszcze komentarzy. Bądź pierwszy!