Wybitnych kosmicznych strategii w XX wieku było bez liku, wystarczy tylko wspomnieć opisywanego już Homeworlda, polskie Earth 2140 czy naprawdę niezłe Dark Colony, którym dosłownie ciut-ciut zabrakło do znalezienia się w gronie 100 najlepszych gier XX wieku.
Produkcją, której z całą pewnością nie mogło zabraknąć jest natomiast Starcraft. Strategia czasu rzeczywistego autorstwa niezwykłego i jedynego w swoim rodzaju studia Blizzard prawdopodobnie mogłaby znaleźć się w gronie pięciu najlepszych gier lat dziewięćdziesiątych. Zgarnęła również tytuł kasowego przeboju 1998 roku, główną Origin Award, a IGN dał jej siódme miejsce w gronie "Gier Wszechczasów".
Fabuła skoncentrowana była wokół tematyki gwiezdnego konfliktu trzech zwaśnionych ras, które nie bardzo mogły (i chciały) się ze sobą dogadać. Zergowie, Protosi i Terranie stanowili znakomity przykład różnorodności jednostek, rewelacyjnego zaprojektowania ich umiejętności oraz potencjalnej przydatności - tak na polu bitwy, jak i w kwestii wznoszonych budynków. Poziom zbilansowania i wynikająca z tego konieczność opracowywania indywidualnych taktyk zabawy dla każdej rasy to niemalże niedościgniony wzór, który próbowali naśladować autorzy licznych, późniejszych RTS-ów.
Sprzedany w liczbie ponad dziewięciu milionów egzemplarzy Starcraft stal się prawdziwym hitem na rynkach europejskim czy amerykańskim, jednak jego popularność na terenie Korei Południowej przeszła najśmielsze oczekiwania. W azjatyckim państwie profesjonalni gracze w Starcrafta mają status równoznaczny z gwiazdami muzycznymi czy znanymi aktorami, a relacje z kosmicznych starć transmitowane są w tradycyjnej telewizji!
Ciekawostka: W 2007 roku zapowiedziano Starcraft II. Gra jest cały czas tworzona, bo Blizzard - jak podkreśla - dąży do perfekcji. Co więcej, sequel najprawdopodobniej zostanie podzielony na trzy odcinki, po jednym dla każdej rasy.