Jakość zdjęć – bardzo dobra
Nowe smartfony z rodziny Moto X mają bardzo dobre aparaty tylne. Począwszy od relatywnie taniej Moto X Play, poprzez zaawansowaną Moto X Style, kończąc na wzmocnionej Moto X Force wszystkie dysponują znakomitym sensorem światłoczułym Sony Exmor RS IMX230 o rozdzielczości aż 21 Mpx.
Moto X Force – zdjęcie z aparatu tylnego
Nie oznacza to jednak, że oferują identyczną jakość obrazu. W tańszym modelu X Play zastosowano niższej jakości optykę i (moim zdaniem) nieco gorzej zoptymalizowane algorytmy przetwarzające obraz. Model ten nie nagrywa też filmów Ultra HD.
Moto X Force – zdjęcie z aparatu tylnego
Moto X Force oferuje jakość podobną do Moto X Style (czyli zauważalnie lepszą niż w X Play). Na największe uznanie zasługuje szczegółowość obrazu. Zawdzięczamy to nie tylko wyższej rozdzielczości obiektywu (przynajmniej w centrum kadru), ale również lepszemu przetwarzaniu obrazu.
Moto X Force – zdjęcie z aparatu tylnego
Poziom kompresji w porównaniu do wielu innych smartfonów jest dość niski, a wyostrzanie niezbyt nachalne. Nasycenie kolorów jest naturalne - bliskie temu co widać gołym okiem. W rogach i na brzegach kadru obraz jest rozmazany z powodu wad optyki. Jest to jednak typowe dla większości smartfonów, nawet tych z najwyższej półki.
Moto X Force – zdjęcie z aparatu tylnego
Moto X Force podchodzi do kwestii rozdzielczości w odwrotny sposób, niż np. Samsung czy Apple. Tutaj sensor światłoczuły jest gęsto upchany maleńkimi pikselami (1,12 μm). Jest ich 5344x4008, czyli 21,4 mln. Zapewniają one znakomitą szczegółowość w dobrym oświetleniu (np. słoneczny dzień), ale w nocy wypadają gorzej od 12-megapikselowej matrycy IMX260 z Samsunga Galaxy S7 (piksele 1,4 μm).
Tylna lampa doświetlająca składa się z dwóch diod o różnej kolorystyce (zimniejsze i cieplejsze światło). Dzięki temu zdjęcia wykonywane z „flashem” mają nieco bardziej naturalną kolorystykę.
Moto X Force – zdjęcie z aparatu tylnego
Według deklaracji producenta autofokus w Moto X Force ma detekcję fazy. W praktyce jest on wystarczająco precyzyjny, ale nie działa tak szybko jak AF z Galaxy S7.
Moto X Force – tryb panoramy, aparat tylny
Aparat przedni oferuje zadowalającą jakość. W nocy teoretycznie może przydać się przednia lampa LED, ale nie każdemu przypadnie ona do gustu. Tak ostre światło silnie razi i pozostawia tzw. powidok. Moim zdaniem znacznie lepszy byłby system oświetlania twarzy za pomocą wyświetlacza. Światło jest wtedy bardziej miękkie i nie razi tak mocno.
Moto X Force – zdjęcie z aparatu przedniego
Brak RAW
Aparat tylny smartfona zapewnia wysoką jakość obrazu w klasycznym formacie JPG, ale bardziej wymagające osoby, które lubią edytować zdjęcia w Photoshopie/Lightroomie z pewnością doceniłyby możliwość zapisu w bezstratnym formacie RAW. Zapewniłby on większe możliwości redukcji przepaleń lub „wyciągania” miejsc zbyt ciemnych, ale… niestety Moto X Force nie pozwala zapisywać zdjęć w RAW (DNG). Jest to moim zdaniem niedopatrzenie w smartfonie tej klasy, który ma konkurować z najlepszymi Samsungami i LG.
Interfejs aparatu
Filmy
Kamerą tylną można nagrywać filmy Ultra HD (3840x2160 px) w 30 kl./s i ok. 50 Mb/s, Full HD (1920x1080 px) również w 30 kl./s (a szkoda, bo aż się prosi o 60 kl./s w takim smartfonie) oraz w HD (1280x720 px) w trybie czterokrotnie spowolnionego obrazu - nagrywanie 120 kl./s, a odtwarzanie w 30 kl./s. Szczegółowość określić można jako bardzo dobrą, a płynność jako dobrą.
Przednie filmy Full HD (1920x1080 px) nagrywane są w 30 kl./s i przy przepływności ok. 16 Mb/s. Ich jakość w porównaniu do kamerek przednich w innych smartfonach jest całkiem dobra. Oczywiście widać słabszej jakości optykę, ale szczegółowość obrazu i jakość kolorów jest akceptowalna.
Podsumowanie
Lenovo Moto X Force powstał głównie w jednym celu – by udowodnić, że zaawansowany, nowoczesny smartfon nie musi być kruchy jak skorupka jajka. Muszę przyznać, że udało mu się to idealnie.
Producent ma już w swojej ofercie jeden bardzo dobry model z najwyższej półki – Moto X Style. W praktyce jest on niemal równie dobry, wydajny i szybko działający jak Moto X Force, ale jak widać firmie Motorola (aktualnie Lenovo) to nie wystarczyło. Tutaj wyświetlacz chroniony jest laminatem ShatterShield, który właściwie nie ma szans się zbić, gdy smartfon wypadnie Wam z dłoni na twarde podłoże.
Jeśli więc szukacie smartfona ze świetnym aparatem, dobrą baterią, wydajnym procesorem, jasnym i kontrastowym wyświetlaczem oraz miejscem dla karty pamięci microSD, który przy okazji nie stłucze się przy pierwszym upadku, to Lenovo Moto X Force jest propozycją bliską ideału.
Ocena końcowa:
- bardzo wytrzymałe, nietłukące „szkło”;
- łatwa wymiana warstwy ochronnej na ekranie;
- szczegółowy, jasny wyświetlacz AMOLED;
- jeden z najlepszych aparatów w smartfonach;
- czysty, szybko działający system Android 6;
- wydajny procesor;
- dość długi czas pracy na baterii;
- szybkie ładowanie baterii;
- ładowanie bezprzewodowe;
- obudowa nie jest wodoszczelna;
- nylonowy tył jest ładny, ale trochę niepraktyczny;
- smartfon nie jest zbyt poręczny;
- port micro USB typu B zamiast nowszego USB typu C;
Komentarze
11