Skok wydajności może też zapewnić programowe oczyszczanie systemu. Przede wszystkim warto pomyśleć o pozbyciu się niepotrzebnych plików. Nie tylko zwiększa to wolne miejsce na dysku, ale też często usprawnia pracę. Poza tym, co jakiś czas dobrym pomysłem jest defragmentacja poszczególnych partycji, zwłaszcza jeśli często dodawane lub usuwane są programy i duże pliki.
Problem ten nie dotyczy dysków SSD. W nich bowiem do każdego sektora pamięci dostęp jest tak samo szybki. Dzięki temu nie ma żadnej różnicy w tym, czy dany element jest w jednym ciągu, czy został podzielony. Jak dokonać defragmentacji HDD? W większości przypadków wystarcza narzędzie systemowe Windows przeznaczone właśnie do tego celu. Znaleźć je można wchodząc przez menu Start do zakładki Akcesoria – Narzędzia systemowe.
Dodatkowe aplikacje
Odrębnym programem, dającym możliwość skorzystania z większej liczby opcji jest Diskeeper. Oferuje on między innymi kolejkowanie zadań oraz wyłączenie komputera po zakończeniu procesów. Jego wersja trial (30-dniową) jest dostępna w internecie.
Najbardziej oczywistą metodą zwolnienia miejsca jest usuwanie niewykorzystywanych programów. Trzeba jednak pamiętać, że wbudowany deinstalator nie zawsze czyści wszelkie pozostałości po wyrzuconym elemencie.
Do kompleksowego pozbywania się software'u może posłużyć darmowy Revo Uninstaller. Aplikacja ta znajduje powiązane z usuniętym programem elementy zarówno w katalogach dysku, jak i w rejestrze systemu. Należy jednak mieć na uwadze, że niektóre elementy są współdzielone. Ich może spowodować problemy w działaniu pozostawionych programów. Sposobem na to może być przygotowanie kopii zapasowej i punktu przywracania systemu, które Revo Uninstaller tworzy domyślnie.
Twórcy systemu Windows pomyśleli o wykrywaniu nieużywanych programów, niepotrzebnych skrótów oraz dawno niewykorzystywanych ikon. Do tego celu służy opcja „Czyszczenie dysku”, narzucająca się za każdym razem, gdy kończą się megabajty. Nie jest to zbyt rozbudowane narzędzie. Pozwala jednak, poza kompresją plików, na zdanie sobie sprawy z tego, co właściwie jest nam niezbędne, a co możemy usunąć.
Przydatnym narzędziem jest też Fast Duplicate File Finder. Program ten przeszukuje dysk w celu zlokalizowania plików o takiej samej nazwie i rozmiarze. Dzięki temu można łatwo pozbyć się elementów przypadkowo zapisanych dwukrotnie w różnych lokacjach na HDD.
Bardzo często jednak pliki różnych profili programów nazywają się tak samo i zajmują bardzo małą pojemność, która nie zmienia się na tyle znacznie, żeby Fast Duplicate File Finder to zanotował. Przez to istnieje możliwość pozbycia się potrzebnych, a tylko potencjalnie zdublowanych plików. Narzędzia tego należy więc używać ze sporą ostrożnością - głównie w celu sprawdzenia gdzie znajdują się kopie tych samych danych. Zdecydowanie niewskazane jest usuwanie wszystkich wykrytych plików.
Dalsze porządki
Istnieją też przeróżne „kombajny” do oczyszczania komputera z danych tymczasowych, zajmujących niepotrzebnie miejsce na dysku. Najpopularniejszym z nich jest CCleaner, uzupełniany o usprawnienie CCEnchancer. Standardowe działanie to usuwanie zawartości kosza, plików tymczasowych oraz pamięci cache przeglądarek internetowych.
Kolejną z opcji CCleanera jest czyszczenie rejestru. Usuwa ona niepotrzebne wpisy, które tylko zaśmiecają system. W przeciwieństwie do popularnego dawniej programu Odkurzacz, CCleaner nie wyrzuca potrzebnych wpisów i znacząco usprawnia pracę systemu. Mimo to, warto zrobić kopię zapasową rejestru. Czynność tę aplikacja umożliwia przy każdorazowym czyszczeniu. Pozwala też na zajrzenie w autostart i odznaczenie programów, które nie są potrzebne przy każdym odpaleniu systemu.
Ostatnia opcja dostępna jest też w windowsowym Narzędziu konfiguracji systemu (dostępne przez start -> uruchom -> msconfig).
CCleaner umożliwia ponadto pozbycie się danych, które zostały usunięte z pamięci i co do których istnieje pewność, że nie będą przywrócone. Można wybrać albo całkowite formatowanie, albo wymazywanie jedynie pustej przestrzeni, na której kiedyś znajdowały się pliki. Nadpisanie może opierać się na 1-35 przebiegach. W praktyce jednak już około 7 uniemożliwia ponowne odczytanie danych. Choć, według niektórych ekspertów, jedynie z dysku potraktowanego fizycznie młotkiem nie da się nic odzyskać.