Nieprawdą było by jednak stwierdzenie, że w nowy iPod to tylko odświeżanie starych pomysłów. Bardzo ciekawym dodatkiem okazuje narzędzie o nazwie Genius. Program ten - po wybraniu z biblioteki muzycznej jednego utworu, automatycznie dobiera dwadzieścia pięć kolejnych o podobnych cechach. W iPodzie Geniusz ograniczony jest co prawda do wspomnianych dwudziestu pięciu utworów, ale jeśli aktywujemy tą opcje w iTunes, można wtedy tworzyć playlisty składające się nawet ze stu różnych utworów. Oczywiście wydajność Geniusza w dużej mierze zależy od tego jak bardzo różnorodna i rozbudowana jest nasza własna biblioteka muzyki. Ale w przypadku testowanego tutaj Nano z biblioteką o pojemności 8Gb osiągnąć można było naprawdę ciekawe efekty.
Apple postarał się też by jego produkt stał się przyjaźniejszy dla osób niedowidzących, stąd możliwość zwiększenia czcionki, zmiany jasności ekranu i co najciekawsze, możliwość włączenia menu czytanego przez lektora. Ta ostatnia funkcja jednak, choć budzi duże nadzieje, bardziej sprawdza się w roli dziwnego gadżetu niż rzeczywistej pomocy. Moim zdaniem procedura włączenia lektora jest niestety zdecydowanie zbyt nieprzystępna by bez problemów poradzić sobie z nią mogła chociażby osoba niewidoma. Czytane menu uruchomić można tylko i wyłącznie z poziomu iTunes, gdzie powalczyć trzeba z zakładkami i sterownikami samego Windowsa, a kiedy już nam się to uda - czeka nas rozczarowanie. Nano rzeczywiście pieczołowicie czyta po kolei wszystkie funkcje w menu, ale z nazwami utworów czy wykonawców już kompletnie sobie nie radzi, przez co rodzi się pytanie czy w ogóle warto taką funkcję brać pod uwagę.
W nowym Nano zdecydowanie nie zabrakło też gadżetów. Teraz w małego iPoda wbudowany jest akcelerometr, przez co, wzorem iPhone, przestawia się on z trybu portretowego na krajobrazowy w zależności od tego jak trzymamy urządzenie. Ułatwia to zdecydowanie oglądanie filmów czy przeglądanie zdjęć (choć ekran jest zdecydowanie zbyt mały, by było to komfortowe doświadczenie), a opcja Cover-Flow jest teraz dostępna tylko i wyłącznie kiedy przechylimy iPoda na bok. Ponadto, teraz dzięki akcelerometrowi wymieszanie naszej muzyki (tzw. shuffle) to tylko kwestia zwykłego potrząśnięcia odtwarzaczem. Szczęśliwie, opcje tę można zablokować guzikiem hold, przez to muzyka mieszać się będzie tylko kiedy my tego chcemy, a nie na przykład podczas biegu na tramwaj.
Niestety jednak nie ma róży bez kolców. Choć obecność akcelerometra znacznie uprzyjemnia korzystanie z Nano, to potrafi on też stwarzać problemy. Wspomniane "wstrząśnij by pomieszać" nie zawsze skutkuje i w wielu przypadkach, iPodem trzeba naprawdę porządnie szarpnąć żeby zrozumiał o co nam chodzi. Podobnie problematyczna jest zmiana położenia, przejście w tryb Cover-Flow często poprzedzone jest 1-2 sekundowym opóźnieniem, a w wielu przypadkach w ogóle nie działa za pierwszą próbą, co przy dłuższym korzystaniu z urządzenia naprawdę irytuje.
telefon Nokia 3110 i iPod Nano 4G
Na koniec warto też wspomnieć, że w swojej nowej generacji Nano, producent zdecydował się w końcu umieścić opcje nagrywania dźwięku. Funkcja ta może zainteresować osoby przygotowujące notatki w formie głosowej lub wykorzystujące mikrofon w swojej pracy zawodowej. Do pełni szczęścia potrzebny jest jednak specjalny zestaw słuchawkowy z zbudowanym mikrofonem, który dokupić trzeba osobno. Niestety, jak na razie Apple w swojej ofercie nie ma zwykłego mikrofonu, a zestaw słuchawkowy chwilowo niedostępny jest na terenie Polski.
Podsumowanie
iPod to taki specyficzny produkt, który albo od razu się kocha, albo od razu nienawidzi. Pomijając jednak krążące na jego temat skrajne opinie, uważam, że jest to dobry odtwarzacz. Przyjazny dla użytkownika, ładny, wygodny i dość niezawodny.
Niestety, wprowadzone w czwartej generacji funkcje, w teorii by jeszcze ulepszyć urządzenie, nie maja praktycznego zastosowania w życiu codziennym. Ich implementacja w wielu przypadkach budzić może zastrzeżenia. Nowym użytkownikom Nano 4G zapewne przypadnie do gustu, bo wciąż jest to po prostu kawał dobrego odtwarzacza. Starym użytkownikom iPodów z kolei, wystarcza już zakupione egzemplarze, bo w nowej wersji nie ma niczego, co tak naprawdę mogło by rzucić ich na kolana.
Moja ocena: | |
Stylistyka: | |
Funkcjonalność: | |
Cena: | |
Ogólna ocena: | |
|
Podziekowania dla firmy Apple za wypożyczenie sprzętu do testów
Komentarze
31No i Polska cena to jednak... nieciekawie.
Dlaczego nie ma żadnego zdania na temat tego co najważniejsze - jakości dźwięku. Przecież to podstawowe zadanie tego urządzenia.
Zdanie na temat jakości słuchawek nie odnosi się z żaden sposób do samego playera. To co autor opisuje w artykule bez problemu można znaleźć w polskiej sieci. Np na twojepc.pl i to w bardziej rozbudowanej postaci. Nie wspomnę, że artykuł na grubo ponad miesiąc.
Pozdrawiam
@Cielak. Jeśli uważasz ze format mp3 zwalnia od wymagań to albo nie wiesz co on potrafi albo ....
W każdym razie odtwarzacze różnią się między sobą brzmieniem i nie trzeba być audiofilem żeby to słyszeć. Podejrzewam ze także Ty byłbyś w stanie to zrobić. Trzeba tylko wiedzieć na co zwrócić uwagę.
Z tego też powodu zdecydowaliśmy się pominąć (ponowną) ocenę tego o pozostało takie samo (bo pomimo zmiany numerka generacji Nano ma wciąż te same wnętrze, te same słuchawki, tą samą baterie i podobny jej czas pracy). A skupić się na tym co jest w tym urządzeniu nowego. Czyli no właśnie, to co zostało opisane w artykule.
Jesli wspominamy o jakosci dzwieku to jednak slychac roznice miedzy produtkem apple a jakim mneij znanym producentem. Natomiast bardzochcialbym zobaczyc na bencarku porownanie jakosci dzwieku odtwarzaczy mp3 ktore pretenduja do miana tych najlepszych wlasnie w tej tematyce. i to taki pozadny test z pomiarami jakosci sygnaluwzmocnienia itd (a nie jakis okreslen: cieply mikroklimat sceny czy wycofany bas, ktore to zawsze mnei wielce smiesza:) dlaczego? bo jakjuzmam wydawac pare stowto chce zeby jakosc dzwieku byla najlepsza! uprzedzajac pytania: tak, mam w domu dobry zestaw ustawiony do sluchania muzyki.pozdrawiam
To tak, jakby w opisie aparatu fotograficznego pisac tylko o szybkości migawki a tescie butów pisac o ich koloryste przez 3 strony. Obok oceny FUNCJONALNOSC powinna być JAKOŚĆ BRZMIENIA
Muzyka jest dla ludzi. Osoboby sluchajace kabli w swoich idealnie przystosowanych akustycznie piwniacach z klockow po 30k maja swoje miesce na swiecie ale z pewnoscia nie jest to jedyna sluszna forma sluchania muzyki w dobrej jakosci.
Zestawy przenosne potrafia brzmiec przekonujaco i pozwalaja rozkoszowac sie muzyka.. jesli slucha sie muzyki.. a nie sprzetu.
A testy bedace domena czasopism komputerowych testujacych wszystko co popadnie i polegajacych na ocenie dzwieku po wykresie sa jeszcze gorsze od ich braku.
Podsumowujac. Fajny, udany test. Ale jesli autorka nie ma doswiadczenia z wielona innymi playerami i roznymi sluchawkami, to ocena dzwieku i tak moglaby byc zbyt mocno subiektywna, by dalo sie nia kierowac przy zakupie.
qkizzo.. nie ma czegos takiego jak najlepsza jakosc dzwieku. Sa playery ktore swietnie sprawuja sie na wykresach ale w rzeczywistosci graja suchym, malo dynamicznym, dwuwymiarowym dzwiekiem.
To tak jakbys szukal samochodu, ktorym najlepiej sie jezdzi. Wszystkie maja jakies tam okreslone osiagi ale ostatecznie nikt nie jest w stanie obiektywnie wytypowac tego ktory najlepiej jezdzi, bo dla kazdego znaczy to cos innego.
Zamiast ogladac nudne wykresy lepiej pojsc na przyklad do takiego mp3store i przesluchac ciekawe kombinacje playera ze sluchawkami, wybierajac to, co najbardziej odpowiada.
Ja po takim stwierdzeniu nie oczekuję już od Autorki oceny jakości dźwięku. Przepraszam, ale te słuchawki nic nie odwzorowują.