To może być bardzo dobry smartfon. Ale trzeba poczekać. Recenzja HONOR Magic7 Pro
Telefony

To może być bardzo dobry smartfon. Ale trzeba poczekać. Recenzja HONOR Magic7 Pro

przeczytasz w 14 min.

HONOR Magic7 Pro to smartfon, który aspiruje do miana najlepszego pudełka z Androidem i AI w 2025 r. Ta recenzja to odpowiedź na pytanie, czy producent spełnił wszystkie oczekiwania, ewentualnie czy daje nadzieję na ich spełnienie w przyszłości.

Pobieżny przegląd specyfikacji HONOR Magic7 Pro, a tak czyni wielu nie zorientowanych w branży klientów, prowadzi do niebezpiecznego wniosku i wrażenia - co jest, to przecież prawie to samo co rok temu oferował HONOR Magic6 Pro. I nie jest to głupie spostrzeżenie, bo diabeł tkwi w szczegółach i tych zmian, które czynią nowość istotną a nie odgrzewanym kotletem nie dostrzeżemy od razu. No może z wyjątkiem innego wzornictwa, które jednakże aż tak unikalne nie jest, choć zasługuje na wyróżnienie.

HONOR Magic7 Pro

Specyfikacja

Podzespoły

Nazwa procesora
Qualcomm Snapdragon 8 Elite
Taktowanie CPU
4300 MHz
Nazwa GPU
Adreno 830
Pamięć RAM
12288 MB
Pamięć wbudowana
512 GB
Pojemność baterii
5270 mAh

Ekran LCD

Przekątna ekranu
6.8 cale/cali
Rozdzielczość ekranu
1280 x 2800 px
Typ ekranu
LTPO OLED

Aparat i kamera

Aparat tył
50 + 50 + 200 Mpx
Aparat przód
50 Mpx
Lampa błyskowa
LED

Komunikacja i złącza

Sieć komórkowa
5G
Wi-Fi
802.11 a/b/g/n/ax/ac/be
Technologie bezprzewodowe
Bluetooth 5.4, NFC, GPS
Dostępne złącza
USB 3.2 Gen 1 typu C
Slot karty micro SD
nie

System i funkcje

System operacyjny
Magic OS 9 (Android 15)
Klawiatura
Dotykowa, ekranowa

Konstrukcja i wzornictwo HONOR Magic7 Pro

Gdy trafił do mnie już w pełni polski egzemplarz HONOR Magic7 Pro byłem zaskoczony. Bo choć miałem okazję przez jeden dzień poużywać ten telefon podczas wizyty w Chinach, to czułem niepewność co do solidności tego produktu. Nie w sposób, który dałoby się wyrazić w słowach, ale gdzieś tam tliła się myśl, że ten smartfon jest wykonany jakoś tak… niezbyt prestiżowo. Być może to nie tylko wrażenie, bo testowy egzemplarz od pierwszej chwili uznałem za bardzo solidnie wykonany, a wszelkie wątpliwości odpłynęły w siną dal.


Obudowa HONOR Magic7 Pro powinna poradzić sobie z większością codziennych przygód jakie spotykają użytkowników. 

Wizualnie i gabarytami przypomina testowane niedawno OPPO Find X8 Pro, choć aluminiowa matowa ramka wokół telefonu jest minimalnie szersza, no i brak kultowego przełącznika. Inny jest też wygląd wysepki z aparatami, która z kolei jako żywo przypomina tę zastosowaną w składanym HUAWEI Mate X6, ale obróconą o 90 stopni.

 

 

HONOR Magic7 Pro leży w dłoni bardzo pewnie (minimalne różnice w gabarytach w porównaniu z OPPO działają na korzyść HONOR), a sztywność obudowy wręcz dodaje przekonania, że nic z nim się nie stanie podczas użytkowania - nie poddałem go jednak testom zniszczeniowym. To jeden z tych smartfonów, których nie trzeba ubierać w dodatkowe ubranko. Tylna ścianka nie zbiera odcisków palców, a przednia pokryta jest tzw. HONOR NanoCrystal Shield. Tego typu powłoki służą minimalizacji ryzyka zarysowania, a także pęknięcia w przypadku upadku. Stosuje się je w wysokiej klasy obiektywach fotograficznych. Obudowa zgodna jest z certyfikatami IP68/69.

Przy okazji konstrukcji warto wspomnieć o biometrii. Honor zastosował tym razem ultradźwiękowy czytnik linii papilarnych, co czyni odblokowanie pewnym i natychmiastowym, a rozpoznawanie twarzy ma sens tak jak w poprzedniku. Wykorzystuje bowiem kamerę 3D ToF i diodę IR dla określenia rysów użytkownika.

W Polsce pojawią się dwa warianty kolorystyczne. Do testów otrzymałem szary (Lunar Shadow Grey) z wzorem sugerującym powierzchnię Księżyca. Drugi to oszczędna czerń (Black), która może się spodobać, ale dla mnie jest na drugim miejscu. Niebieski wariant pojawi się w Niemczech, ale w Polsce nie będzie na razie dystrybuowany.

Ekran jak z iPhone, czyli o naszych oczach i HONOR Magic7 Pro

Rozdzielczość 6,8 calowego ekranu OLED, czyli 1280 x 2800 pikseli, zdolność odświeżania ekranu w zakresie 1 do 120 Hz (działa to bardzo dobrze, podobnie jak w OPPO), przekątna i jasność szczytowa są te same jak w poprzedniku. A jednak z HONOR Magic7 Pro moje oczy mniej się męczyły. Choć brzmi to jak slogan reklamowy, to zastosowane technologie pod zbiorczą nazwą Natural Light HONOR AI Eye Comfort Display, coś jednak tam robią dobrego z obrazem. Moje wrażenie było takie jakbym korzystał z wyświetlacza w iPhone, czyli z miękkim a jednocześnie szczegółowym obrazem.

Technologie, które mają odciążyć nasze oczy podczas długotrwałego użytkowania, to kołowy filtr polaryzacyjny na ekranie (nie jest to nowość, takie rozwiązanie zastosował 4 lata temu TCL, przypadkiem również z Shenzhen), kontrolowane rozogniskowanie obrazu, a także zgodne z rytmem dobowym dostosowanie temperatury barwowej ekranu (to co innego niż tryb nocny, który po prostu ociepla kolory). Honor zastosował także adaptacyjne przyciemnianie obrazu, dla mniejszych jasności jest to przyciemnianie PWM z częstotliwością 4320 Hz.

Honor nie zmieniał na siłę tego co jest dobre, czyli wyświetlacza, ale dodał funkcje, które czynią go mniej męczącym. Ekran bardzo dobrze radzi sobie z przestrzenią barw sRGB, w gamucie DCI-P3 lepiej użyć trybu kolorów Wyrazisty, by być w pełni zadowolonym, mimo zapewnień, że tryb Normalny poradzi sobie z szerszym zakresem barw. Minimalna jasność ekranu to 1,9 nit, a maksymalna przy ręcznej regulacji to 754 nit. Suwak jasności ustawiony na 50 procent to prawie dokładnie 200 nit wystarczające w większości pomieszczeń. W trybie automatycznej regulacji jasności udało się mi wycisnąć z ekranu 1200 nit, a przy odtwarzaniu bieli na fragmencie ekranu prawie 1600 nit. Deklarowane 5000 nit, które dotyczy treści HDR, jest trudne do zmierzenia i pozostaje nam zawierzyć producentowi. Zresztą i bez tego dowodu, ekran Honora uznaję za bardzo jasny.

 

 

Głośny tylko wtedy gdy trzeba

Dźwięk jaki wydobywa się z obudowy telefonu to jedna z charakterystyczniejszych cech każdej konstrukcji. Bo nawet małe zmiany w obudowie skutkują dużą różnicą brzmienia. HONOR Magic7 Pro mogę spokojnie polecić do słuchania muzyki, oglądania filmów. Głośniki stereo starają się trzymać balans bez znaczącej przewagi tego dolnego (przy orientacji pionowej). Maksymalna głośność jest bardzo wysoka i co istotne nie mamy tu wrażenia zamulonego dźwięku, choć słuchanie w ten sposób i tak nie ma większego sensu.

 


Efekt dźwiękowy Bas Premium choć nie zapewnia typowego basu, realnie poprawia brzmienie dolnego pasma. Efekt HONOR Sound działa w każdych słuchawkach.

HONOR Magic7 Pro. Potrafi się zagotować, ale szybko też studzi swoje emocje

Wewnątrz telefonu mamy Snapdragon 8 Elite i 12 GB pamięci RAM oraz 512 GB pamieci UFS 4.0. To jedyny wariant jaki kupimy w Europie. Wyniki jego wydajności są po prostu odlotowe.

8.2

Wyniki benchmarków

3DMark Unlimited
148172
GFXBench T-Rex
120 kl/s
SunSpider JavaScript
103 ms
GFXBench Manhattan
120
JetStream
496
3DMark (Sling Shot)
29755
GFXBench T-Rex Offscreen
739 kl/s
GFXBench Manhattan Offscreen
489 kl/s
AnTuTu 10
2738997 pkt
JetStream 2
297156
3DMark Wild Life Extreme
6545
7.5

Parametry telefonu

Taktowanie CPU
4300 MHz
Pamięć RAM
12288 MB
Przekątna ekranu
6.8 cale/cali
Rozdzielczość w pionie
2800 px
Waga
223 g
7.6

Bateria

Bateria - internet
960 min.
Bateria - filmy
1800 min.
9.5

Ocena subiektywna

Jakość filmów
5.4
Jakość zdjęć
5.5
Jakość wykonania
5.8

Tak to prawda, w trakcie testów obciążeniowych w trybie maksymalnej wydajności testowy egzemplarz potrafił się zagotować, czyli poinformować mnie komunikatem o zbyt wysokiej temperaturze. Obudowa nagrzewała się w trakcie testu do ponad 50 stopni C, ale też po jego zakończeniu szybko wracała do akceptowalnej temperatury poniżej 30 stopni C. HONOR Magic7 Pro nie przeszedł testu 3D Mark Wild Life Extreme w 20 minutowej pętli, gdy pracował leżąc na sofie. Ale trzymany w dłoniach lub przy lepszej wentylacji otoczenia i w standardowym trybie wydajności (który wcale nie jest tak dużo gorszy) dał radę rzeczony test zaliczyć. Biorąc pod uwagę potwora jaki siedzi we wnętrzu telefonu i warunki testu wykraczające poza codzienne zastosowania uważam rezultat za zadowalający. Smartfon w trakcie wymagającej pracy cieplejszy jest od strony ekranu, od strony, która leży zwykle w dłoni nagrzewa się znacznie słabiej.


Test 3D Mark i wyniki dla HONOR Magic 7 Pro w trakcie jego kolejnych 20 powtórek.

I ponownie, tak jak w przypadku realme GT7 Pro, testowany HONOR Magic7 Pro w normalnym użytkowaniu, a to obejmowało także gry takie jak Diablo Immortal czy demo Principles, choć się nagrzewał, to nie osiągał niekomfortowej temperatury. Wspomniany szybko powrót z wyższych temperatur do niskich, dobrze świadczy o systemie chłodzenia, a kwestia nagrzewania jest dla użytkownika nie istotna.

A skoro już mowa o temperaturach, to swoją dobrą stronę pokazuje także akumulator, gdy znajdziemy się na mrozie. Krzemowo-węglowe baterie istotnie znacznie lepiej sobie radzą w takich warunkach, co mogłem sprawdzić podczas fotografowania. Jednakże…

…szkoda, że u nas akumulator jest mniej pojemny niż w Magic6 Pro

W momencie, gdy w Honor Magic7 Lite dostajemy krzemowo-węglowy akumulator 3 generacji o pojemności 6600 mAh, do flagowca dostępnego w Europie trafia tylko 5270 mAh (w Chinach jest to 5850 mAh). To o 330 mAh mniej niż w poprzedniku HONOR Magic7 Pro. Nie skupiajmy się jednak na przyczynach tej decyzji. Okazuje się, że bardzo standardowa jak na obecne czasy pojemność, w połączeniu z najwydajniejszym chipsetem Qualcomm, wcale nie oznacza, niekomfortowego czasu pracy.


Ładowanie telefonu.

HONOR Magic7 Pro używałem przez kilkanaście dni i w moim odczuciu to smartfon o prawie dwudniowej wydajności akumulatora. Co prawda nie daje się tu uzyskać SOT na poziomie wyższym niż 6-7 godzin przy bardzo mieszanym scenariuszu używania w ciągu dwóch dób, a przy ciągłym fotografowaniu to nawet mniej niż 5 godzin, to ten parametr nie do końca dobrze oddaje realny czas pracy (pomocą w gospodarowaniu energią jest tu chip HONOR E2). Jeśli zdecydujemy się na oglądanie wideo to możemy to przy satysfakcjonującej jasności czynić to przez prawie 30 godzin. Nie wierzyłem, ale powtórzyłem taki test dwa razy i za każdym razem film kręcił się w kółko grubo ponad dobę. Rezultat jest gorszy przy korzystaniu z internetu, ale wynik też nie jest powodem do wstydu.

Nazwa scenariusza, w której pada słowo gra lub intensywne fotografowanie czy obróbka treści na telefonie, oznacza że trzeba będzie HONOR Magic7 Pro doładowywać codziennie. Poza tym jak można się spodziewać aktywowanie wszelakich funkcji detekcji (korzystających z przedniej kamery), ekranu AoD czy też trybu czuwania, szybciej drenuje akumulator, ale też Honor zapewnia, że z czasem powinniśmy zauważyć efekty optymalizacji.


Zawartość pudełka z telefonem. Są jeszcze broszurki i to wszystko.

A jeśli ktoś będzie miał mimo wszystko zarzuty co do wydajności akumulatora, to wyparują one szybciej niż jego ładowanie. Jest ono bardzo szybkie, choć nie rekordowo szybkie. W zestawie nie ma ładowarki, ale miałem pod ręką ładowarkę Huawei o mocy 100W. Podłączyłem i zadziałało - warto na początku ładowania za pierwszym razem jeszcze raz stuknąć w licznik, by przyśpieszyć tempo ładowania. Akumulator ładuje się od 0 do 100 procent w ciągu 37 minut (to dłużej niż deklaruje producent, ale wciąż bardzo dobrze). Smartfon wspiera też ładowanie bezprzewodowe 80 W (kompatybilna ładowarka kosztuje około 300 zł, do 29 stycznia zamawiając smartfon dostaniemy ją w prezencie).

Jest Android 15, jest MagicOS 9

Wiele osób bezwiednie kojarzy markę Honor ze swoja byłą firmą matką Huawei. Dziś formalnie te dwie firmy to dwa różne podmioty, ale porównań uniknąć się nie da, a podobieństwa, np. we wzornictwie rodzą słuszne pytania. Już HONOR Magic6 Pro mógł pochwalić się świetnie dopracowanym oprogramowaniem, które jak to pisał Miron, czerpie garściami od konkurencji, ale wcale nie jest to ordynarne kopiowanie. To bardziej inspiracje, które w HONOR Magic 7 Pro są kontynuowane.

Powiem tak, to co wam się podobało w poprzedniku, spodoba się wam i w następcy. MagicOS 9 to także dalsze optymalizacje sprzętowe, a nadto wszechobecne AI, choć jeszcze nie tak jak tego bym oczekiwał. Niemniej to arcyważny element telefonu, dlatego należy mu się więcej niż jedno zdanie.

AI w HONOR Magic7 Pro

Przede wszystkim każdy świeżo upieczony posiadacz tego telefonu powinien wykazać się cierpliwością. Dwie arcyciekawe funkcje, czyli wykrywanie deepfake przy wideorozmowach (Detektyw AI), a także Agent AI (jego chińska wersja nazywa się YoYo AI), czyli automatyzator różnych czynności, który np. zamówi nam kawę ograniczając się w zasadzie do jednego polecenia głosowego, to nowości, które pojawią się wiosną, a może nawet trochę później.

Powyższe nie oznacza jednak, że AI nie ma w HONOR Magic7 Pro. Wręcz przeciwnie jest jego sporo (w porównaniu z Magic6 Pro wreszcie jest), choć te najciekawsze funkcje, czyli tworzenie podsumowań różnego typu z tekstów lub nagrań dźwiękowych, nie obsługują jeszcze języka polskiego. Nie ma też, co jest zaskoczeniem, funkcji napisów na żywo, które pojawiają się w okienku, gdy system wykrywa mowę, co nie jest może typowym narzędziem AI, ale to przecież standard w Android 15.

Jest za to domyślnie aktywne Google Gemini i narzędzie zakreśl by wyszukać (oprócz identyfikatora muzyki i tłumacza stron na żywo). W pewnym sensie konkuruje ono z natywnym narzędziem Honora, czyli Magicznym portalem. Aktywujemy go zakreślając, tym razem za pomocą knykcia, fragment ekranu czy przytrzymując zrzut ekranu, które potem można przeciągnąć do jednego z narzędzi wyświetlonych po prawej stronie ekranu. Działa to podobnie jak w Magic7 Lite, ale mamy tu dodatkowe wyodrębnianie tekstu z zaznaczenia.

W Galerii zdjęć możemy zaznaczyć, a potem udostępnić jako niewielki obrazek, osobę na zdjęciu. Taka postać musi zajmować stosunkowo dużą część kadru, by zaznaczenie zadziałało. Niestety ta opcja nie ma podopcji typu usuń ten obiekt, a mogłaby, bo to tylko kwestia zmiany w oprogramowaniu. W galerii możemy tworzyć filmy AI, które zawierają podsumowanie naszych zdjęć, a także filmów, w postaci krótkich sekwencji wideo. Są też scenariusze/szablony. Możliwe jest sortowanie zawartości zgodnie z tematyką czy lokalizacją.

Wracając do AI jako grupy narzędzi w HONOR Magic7 Pro. Producent stara się zebrać je w menu HONOR AI w ustawieniach systemowych, ale nie wszystko co tam jest ma ścisły związek z AI, poza tym część funkcji znajduje się jeszcze gdzie indziej. Poniżej istotne rozwiązania AI, które Honor zawarł w swoim telefonie:

  • (KORZYSTANIE Z TELEFONU) Sugestie AI i Inteligentne ładowanie - to systemowe narzędzia, które podążają za przyzwyczajeniami użytkownika i proponują najbardziej prawdopodobne aplikacje w folderze ekranowym, a ta druga dostosowuje szybkość ładowania pod jego koniec.

  • (KORZYSTANIE Z TELEFONU) AI Defocus - technologia kontrolowanego rozostrzania wyświetlanego obrazu celem poprawy komfortu korzystania z ekranu przez dłuższy czas.
  • (KORZYSTANIE Z TELEFONU) Tłumaczenie AI - to aplikacja, która pozwala dwóm osobom porozumiewać się, tłumacząc na bieżąco wpisywane lub wypowiadane w treści, tak by każda strona mogła używać swojego języka, niestety nie ma tu języka polskiego, ale i tak w podróży może to być przydatna pomoc.
  • (INTERAKCJA Z ZAWARTOŚCIĄ) Magiczny tekst - to wyodrębnianie zawartości tekstowej ze zdjęć, stron internetowych, które pozwala potem treść przenieść do wybranej aplikacji. Praktyczne rozwiązanie.
  • (INTERAKCJA Z ZAWARTOŚCIĄ) Notatnik AI - to część aplikacji Notatnik, która służy do tworzenia podsumowań, protokołów, czy konspektów, dla treści tekstowej lub wklejonego pliku audio. W przypadku obsługiwanego języka angielskiego działa to bardzo sprawnie, choć nie każdą rzecz da się np. streścić. Próba wygenerowania podsumowania książki Gods Themselves (Równi Bogom) Issaca Asimova skutkowała komunikatem o zawartości poufnej.


Funkcje AI zawarte w narzędziu Notatnik.

  • (INTERAKCJA Z ZAWARTOŚCIĄ) Dyktafon AI - to akurat mój własny pomysł na nazwę funkcji Nagraj w Notatniku, okazuje się bowiem, że transkrypcje nagrań audio, tłumaczenia na żywo dostępne są nie w systemowym dyktafonie, a aplikacji teoretycznie do notatek tekstowych. Audio, które jest transkrybowane, tłumaczone, dzielone na rozmówców, stanowi cześć notatki. Ponownie nie ma tu języka polskiego, a i sam pomysł zawarcia powyższej funkcji w Notatniku dość dziwny.
  • (EDYCJA ZDJĘĆ) Gumka AI - to jedyne narzędzie AI jakie znalazłem w systemowym edytorze zdjęć, ale całkiem skuteczne. Nie idealnie, jednak zastosowanie jej po raz drugi, czy kilka razy na różnych obiektach pozwala uzyskać satysfakcjonujące efekty (choć na powiększeniu widać czasem niedokładność), możemy zamalować obszar do podmiany lub zaznaczyć region, na którym AI wykrywa najbardziej prawdopodobny obiekt do usunięcia - w ten sposób nadrabiamy brak opcji zaznacz osoby


Przykłady zastosowania narzędzia Gumka AI. Wymagane połączenie z internetem.

  • (APLIKACJA APARAT) Fotografia AI - to funkcja stara jak świat smartfonów fotograficznych, ale prawdopodobnie ulepszona w najnowszej wersji aplikacji Aparat, warto zauważyć, że bardzo chętnie proponuje fotografującemu stosowanie innych trybów, dostosowanych do charakteru wykrytej sceny
  • (APLIKACJA APARAT) Poprawianie portretu (AI Enhanced Portait) oraz AI Super Zoom (gdy zoom jest 30x i większy) - wymagające dostępu do sieci funkcje, których efekty są „różne”, można powiedzieć, że na razie mamy bardziej zachłyśnięcie się AI niż w pełni użyteczne rozwiązanie. Wynik czasem wygląda jak fantazje AI (szczególnie przy zoomie), zgodne z tematem, ale nie zawsze z zawartością. Dopóki zdjęcie jest w telefonie mamy dostęp do nieprzetworzonego oryginału. Poprawiony przez AI portret ma rozdzielczość podniesioną do 48 Mpix, poprawki przy superzoomie pozostają w domyślnych 12,5 Mpix.


Efekty funkcji AI przy portrecie i dużym zbliżeniu. Pierwszy praktyczny, drugi ma sens, ale niewiele zmienia, a trzeci to już futurystyka.

  • (APLIKACJA APARAT) AI Motion Sensing Capture - wykrywanie ruchu i aplikowanie ekspozycji adekwatnej do dynamiki sceny, Magiczne ujęcie - automatyczne zdjęcia stopklatki podczas filmowania, Nastrój filmu AI - automatycznie dobrana gama barw podczas filmowania na podstawie rozpoznanej sceny. Czy trafnie? To już zależy od gustów użytkownika.
  • (APLIKACJA APARAT) Harcourt Portrait - tryb portretowy z trzema typami sceny i kolorystyki, który wprowadzono wcześniej w serii HONOR 200. Po aktywowaniu AI Enhanced Portait nie można używać opcji rozmycia tła.
  • (ROZMOWY TELEFONICZNE) Redukcja odgłosów tła z AI - tak jak w Magic7 Lite, mamy tu usuwanie zgiełku z tła, tak by rozmówca był dobrze słyszalny. Działa to skutecznie, ale czasem skutkuje delikatnie sztuczną barwą głosu.
  • (ROZMOWY TELEFONICZNE) Połączenie prywatne AI - to z kolei mechanizm wykrywający, czy znajdujemy się w głośnym czy cichym otoczeniu i dostosowuje głośność słuchawki, tak by poza nami nikt nie usłyszał rozmowy. Funkcja działa, jednakże to na ile skutecznie prywatyzuje rozmowę zależy od tego jak dobrze osoba celowo podsłuchująca słyszy. Przede wszystkim pozwala uniknąć niepotrzebnie głośnej pracy słuchawki.

Jak widzicie o AI można napisać sporo, a jednak odczuwam wciąż niedosyt. Przede wszystkim ze względu na spóźnienie firmy ze wszystkimi funkcjami, o których tak wiele słyszałem podczas wizyty w centrali. Agent AI ma być wręcz unikalnym rozwiązaniem w smartfonach u nas dostępnych. Rozszerzenie AI zdjęć sygnalizowane przez producenta, to także funkcja, którą przyniesie jedna z aktualizacji.

Zakładam, że sytuacja z AI jest dynamiczna. Honor powinien niebawem zaserwować nam dopracowane wersje już obecnych funkcji (włącznie z Magicznym Portalem), a także wprowadzi te brakujące. Gdy tak się stanie, HONOR Magic7 Pro zdoła konkurować pod względem funkcjonalności AI z najlepszymi w branży mobilnej, a nawet wysforować się na prowadzenie. Nie wyobrażam sobie także nie wprowadzenia obsługi języka polskiego w kluczowych narzędziach AI, co nie jest niemożliwością - udowodnił to ASUS w swoim gamingowym telefonie. Brak tych zmian będzie, tu nie mam wątpliwości, powodem do krytyki i marnotrawstwem potencjału jaki tkwi w HONOR Magic7 Pro.

Łącznie mamy tu 350 Mpix w aparatach. A w praktyce?

Brzmi to pięknie, 350 Mpix, ale rozłóżmy to na czynniki pierwsze. Aparaty jakie dostajemy do dyspozycji w HONOR Magic 7 Pro, a których zestaw określany jest dumnie jako HONOR AI Falcon Camera są następujące (oprócz tych wykorzystywanych do fotografowania jest też kamera 3D z przodu oraz sensor koloru na tylnej ściance - to ten "czwarty" aparat):

  • kamera przednia: sensor typu 1/2,93", 50 Mpix, odpowiednik 22 mm, AF
  • kamera tył główna: sensor typu 1/1,3 cala, 50 Mpix, odpowiednik 23 mm, f/1.4-2.0, OIS, DualPixel PDAF,
  • kamera tył teleobiektyw: sensor typu 1/1,4 cala, 200 Mpix, odpowiednik 69 mm, f/2.6, OIS, PDAF,
  • kamera tył ultraszeroka: sensor typu 1/2,88 cala, 50 Mpix, odpowiednik 12 mm, f/2.0, DualPixel PDAF.

Faktyczne pole widzenia, dla których telefon pracuje na zoomie x0.5, x1, x2, x3 i x6 predefiniowanych w interfejsie aparatu, jest trochę inne od fabrycznych parametrów obiektywów. Tzw. powiększenie, potocznie zwane w telefonach zoomem, możemy płynnie zmieniać w zakresie od 0.5x do 100x.


Interfejs użytkownika w HONOR Magic7 Pro w trybie Scena AI - Supermakro. Zoom x2 i x6 to wartości hybrydowe. Pozostałe są optyczne.

HONOR Magic6 Pro zbierał bardzo dobre oceny za pracę podsystemu foto, dlatego oczekiwania pod adresem HONOR Magic7 Pro były bardzo duże, a moja do oceny podchodze bardzo krytycznie. W pewnym sensie telefon spełnia oczekiwania wymagającego fotografa, bardzo pozytywnie należy ocenić kolorystykę i dynamikę zdjęć, dość konsystentną między aparatami, w tym dobrze oddany kolor nieba. To cechy, które decydują o tym jak atrakcyjne będa dla nas zdjęcia, bo zwykle detale są na drugim miejscu.

 

  

  
Sekwencja różnych wartości zoomu - kolejno 0.5, 1, 2, 3, 6, 10, 20, 30 i 50x.

 
Przykład poprawy jakości zdjęcia przez algorytm AI (po prawej) dla zoomu x100.

Co zgrzyta w tym teoretycznie dobrze naoliwionym mechamizmie? Kłopoty można wrzucić do woreczka z jednym podpisem - oprogramowanie wymaga optymalizacji. Zdjęcia z HONOR Magic7 Pro wyglądają na pierwszy rzut oka bardzo dobrze, ale przy powiększeniu do 100 procent nie zawsze, ale często ukazują problemy z właściwym przetworzeniem i zapisem detali - są wtedy niepokojąco miękkie w odbiorze. Najczęściej gdy fotografujemy pod słońce. Zapis zdjęć w formacie RAW (pliki DNG), który jest tu całkiem dobrze zaimplementowany, pokazuje jak wiele detali kryje się w zdjęciach, które są tracone na etapie obróbki. Widać to np. na tablicach z nazwami ulic, które powinny być dobrze czytelne, a nie zawsze takie są.

Najbardziej bolesne jest to w przypadku aparatu ultraszerokokątnego. Zdaję sobie sprawę, że ma on w sobie odpowiednik 12 mm obiektywu, a to już bardzo szeroko, a jednak utrata detali nie tylko na krawędziach kadru, jest bolesna. Im ciemniej w otoczeniu tym bardziej to widać. 

 

Zdjęcia z głównego aparatu z kolei są dla mnie zagadką. Raz bowiem dostajemy bardzo fajne fotografie, a co pewien czas trafia się nam seria tzw. paździerzy, czyli kompletnie zepsutych pod względem detali ujęć. Najbardziej kompetentny i przewidywalny tu okazał się dla mnie teleobiektyw. Z 200 Mpix można wycisnąć bardzo dużo, nie tylko fotografując na zoomie x3, ale też na x6, x10 i większych. Korzystałem z tego aparatu bardzo chętnie i często. Także nocą.

   
Zdjęcia nocne na zoomie 0.5, 1, 2, 3 i 6x.

  
W trybie portretowym możemy łączyć różne filtry kolorów z rozmyciem tła.

Tryb Portretowy to mocna strona tego telefonu jak zresztą i innych modeli Honor. Dobrze radzi sobie z separacją modela i tła. Tryby Harcourt zmiękczają ujęcia, ale przy fotografii sylwetki jest to dopuszczalne. Telefon oferuje także dobre makro, a możemy je uzyskać na dwa sposoby. Pierwszy to fotografowanie teleobiektywem, wtedy możemy użyć zoomu np. x3 czy x6 i mieć dalszą perspektywę. Drugi to tryb Supermakro, w którym przy zoomie x2 mamy jeszcze większe zbliżenie, jednakże przy odległości fotografowania ok. 2,5 cm, a to sprawdzi się tylko przy dobrze oświetlonych statycznych motywach. Poza tym Supermakro bazuje na obiektywie ultraszerokokątnym, a ten kompresuje dane intensywnie i niszczy detaliczność zdjęć. Plusem jest jednak spora głębia ostrości, której w trybie Supermakro nie ma np. Huawei Pura 70 Ultra (tutaj użyty jest teleobiektyw, detali jest mnóstwo, ale malutka głębia czyni fotografowanie z bliska wyzwaniem).

  
Fotografia wykonana w trybie Zdjęcie (Supermakro) na zoomie x3 i x6 oraz fotografia na zoomie x2 z trybu Supermakro.

 
Zdjęcia z przedniego aparatu. Mamy dwa domyślne pola widzenia. Zdjęcie po prawej w trybie Portret z rozmytym tłem.

W HONOR Magic7 Pro możemy posiłkować się także AI dla poprawy zdjęć (jak to działa opisałem w poprzednim podrozdziale), a także dla wykrywania scen dynamicznych i stosowania odpowiednich ustawień ekspozycji. Tryb dynamicznych zdjęć, w Huawei nazywa się to Migawka, daje się zastosować także do fotografii seryjnej. To działa, choć też widziałbym tu optymalizację oprogramowania. 

  

  

  

  
Jeszcze więcej przykładowych zdjęć w HONOR Magic7 Pro wykonanych różnymi aparatami.

W przypadku wideo sprawa wygląda nastepująco. Mamy tu bardzo dobrą stabilizacje, dobrze wideo z głównego aparatu i teleobiektywu, jednakże ultraszeroki kąt nie pokazuje pełni możliwości. Za dnia jest to jeszcze akceptowalne, zwłasza że ekran telefonu czy okienko YouTube w przeglądarce wiele wybaczą, ale nocą brak detali kłuje już w oczy. Szkoda, bo wszystkie aparaty o każdej porze zapewniają ładną kolorystykę. Przednia kamera nie jest mistrzem, ale też nie można mieć do niej pretensji. Poniżej filmy do własnej oceny, przykładowe wideo z przedniego aparatu zarejestrowano w trybie kolorów Jasny.

Co to będzie, czyli jak wypadł nasz HONOR Magic 7 Pro

HONOR Magic7 Pro to smartfon dla cierpliwych. I nie chodzi tu o powolne działanie czy ładowanie telefonu. Pod tym względem mamy dostęp do najlepszych możliwych rozwiązań. Cierpliwość oznacza gotowość do odczekania kilku tygodni, a może i miesięcy, zanim w HONOR Magic7 Pro zagoszczą aktualizacje przynoszące zmiany w obecnym tu AI. W dniu publikacji recenzji nie były one w pełni przydatne dla polskojęzycznego użytkownika. Brak obsługi języka polskiego i lepiej dostosowanych do naszych realiów innych funkcji AI, stoi w kontraście do wszechobecnych zalet telefonu i nie ma co tu oglądać się na innych, którzy też mają ten problem. Firma, parafrazując słowa Mirona sprzed roku, nie tylko wskoczyła do wagonika z napisem AI, ale ciągnie cały skład, choć jeszcze nie wszystkie wagony są dobrze oznakowane.

Cierpliwi będą wynagrodzeni. Tak można opisać potencjał HONOR Magic 7 Pro, który ma szanse z czasem być jeszcze lepszym telefonem niż w dniu zakupu. Jednakże stoi przed nim duże wyzwanie, by nie stać się w oczach użytkowników tylko nieznacznie zmodyfikowanym poprzednikiem.

Dużo więcej da się też wyciągnąć z aparatu ultraszerokokątnego i głównego tylko odpowiednią optymalizacją oprogramowania (ach to dziedzictwo firmy matki), dopieszczenie przyda się także narzędziom AI w aplikacji aparatu.

Nabywca HONOR Magic7 Pro będzie myślał o nim w kategorii - co jeszcze dobrego mnie czeka, a nie - na czym oszczędził producent.

HONOR Magic7 Pro jest wyceniony na 5799 złotych, czyli trochę (czytaj kilkaset złotych) drożej niż OPPO Find X8 Pro i OnePlus 13. To bardzo podobne w ogólnym rozrachunku smartfony, które stanowią bezpośrednią konkurencję. Honor zadbał o to, by praktycznie pod każdym względem poprawić nowy produkt względem poprzednika. Nie wszędzie to się jeszcze udało, dlatego miałem ogromną zagwozdkę z tym jakie wyróżnienie przyznać HONOR Magic7 Pro. To świetny smartfon, ale mamy też rok 2025 więc laurów nie zdobywa się tylko wydajnością, a nawet aparatami. Ostatecznie jest to Dobry Produkt z dużym plusem i szansą na korektę za kilka miesięcy. Dużą nadzieję wiążę z tym, że niedociągnięcia da się wyeliminować bez potrzeby zmian sprzętowych w telefonie. To oznaczałoby, że HONOR Magic 7 Pro będzie produktem na lata, choć to „tylko” flagowiec.

Opinia o HONOR Magic7 Pro

Plusy
  • jakość wykonania z najlepszej półki,
  • wygodny i odporny na uszkodzenia, IP68/69,
  • bardzo dobry ekran OLED 120 Hz o naturalnym obrazie,
  • funkcje zmniejszające zmęczenie oczu podczas pracy,
  • świetna biometria, czytnik ultradźwiękowy i rozpoznawanie twarzy 3D,
  • topowa dziś wydajność Snapdragon 8 Elite, szybka pamięć,
  • bardzo dobry akumulator, szybkie ładowanie przewodowe 100W, bezprzewodowe 80W,
  • ergonomiczny MagicOS 9 z zapowiedzią 5 dużych aktualizacji,
  • liczne funkcje AI,
  • bardzo przyjemny podsystem foto, ze świetnym teleobiektywem i stabilizacją wideo, ale...,
Minusy
  • ...aparaty, szczególnie ultraszerokokątny, nie wykorzystują pełnego potencjału,
  • okazjonalne problemy z właściwym ustawieniem ostrości,
  • AI obecne, ale najciekawsze aktualizacje i obsługa języka polskiego jeszcze w drodze,
  • szkoda, że bateria choć bardzo dobra, nie jest pojemniejsza,
  • brak szybkiej ładowarki w zestawie.

Nasza ocena HONOR Magic7 Pro

92% 4.6/5

  • Wyróżnienie "Dobry Produkt" - benchmark.pl

Produkt do przeprowadzenia testu został użyczony przez firmę HONOR. Firma użyczająca nie miała wpływu na treść ani wyglądu w nią przed publikacją. Jest to niezależna recenzja dziennikarska.

Komentarze

0
Zaloguj się, aby skomentować
avatar
Komentowanie dostępne jest tylko dla zarejestrowanych użytkowników serwisu.

    Nie dodano jeszcze komentarzy. Bądź pierwszy!

Witaj!

Niedługo wyłaczymy stare logowanie.
Logowanie będzie możliwe tylko przez 1Login.

Połącz konto już teraz.

Zaloguj przez 1Login