Organizacja WWF odpowiada na wątpliwości sceptyków:
"W mediach pojawiły się ostatnio głosy poddające w wątpliwość zasadność przyłączania się do akcji WWF Godzina dla Ziemi. Powodem podważania sensu zgaszenia światła na godzinę jest niezrozumienie celu akcji. Nie jest nim bowiem oszczędzenie konkretnej ilości energii, ale symboliczne zjednoczenie się z ludźmi z całego świata przeciwko zmianom klimatu.
Przydatne informacje: |
Godzina dla Ziemi Wiadomości o akcji Zrób coś więcej |
Godzina dla Ziemi WWF ma charakter symboliczny. Takie gesty międzynarodowej solidarności, podobnie jak np. sztafeta ze zniczem olimpijskim, są bardzo cenne, bo łączą ludzi na całym świecie. Przez 60 minut w roku nie zaoszczędzimy takiej ilości energii, żeby w wystarczający sposób wpłynąć na zmniejszenie przyczyniających się do zmian klimatu emisji gazów cieplarnianych. Konieczne są decyzje i zmiany na poziomie rządów wszystkich państw. Akcja ma pokazać politykom, że ludzie z całego świata domagają się tych decyzji – mówi Wojciech Stępniewski, kierownik projektu „Klimat i energia” w WWF.
Dodatkowym celem akcji jest przypomnienie wszystkim o tym, że warto oszczędzać energię na co dzień. W Polsce całkowity potencjał oszczędności energii w gospodarstwach domowych wynosi aż 40 procent! WWF realizuje wiele działań, których celem jest edukacja na rzecz oszczędności energii, miedzy innymi promuje energooszczędne urządzenia gospodarstwa domowego i wprowadzenie rozwiązań na rzecz termomodernizacji budynków.
- Możemy ograniczyć zmiany klimatu, tylko jeśli będziemy działać globalnie, jednocząc się jak podczas Godziny dla Ziemi WWF – dodaje Stępniewski."
Poradnik WWF: Jak oszczędzać energię w domu |
Mamy nadzieję, że przedstawione w artykule porady zainspirują was do oszczędzania energii nie tylko przez godzinę, ale przez cały czas. Naprawdę warto to robić - zadbasz nie tylko o Zimię, ale i zaoszczędzić sporo pieniędzy.
Autorzy:
- Alicja i Karol Żebruń
- Grzegorz Teter
- Jacek Wiśniowski
- Maksym Słomski
- Wojtek Kiełt
- Grzegorz Kubera
- Sebastian Ogłoziński
- Kamil Myzia
Część materiałów pochodzi ze strony organizacji WWF
Komentarze
97(:P)
O 20.30 moje dwie Evgi będą zżerać zapasy zaoszczędzone na "pogrążonych" w ciemnościach :P
Dbam o budżet swego domostwa i staram się nie marnować energii.
Ale:
- chcę grać to będę
- chcę czytać książkę o zmierzchu to zapalę mocne światło
- nie dam się sterować
Powodzenia!
:)
szczerze powiem ze "gazy cieplarniane" wytworzone przez człowieka to jedynie
Ale za to ja idę już nyny bo zmęczenie wzięło górę.
Nawiasem mówiąc tylko MY możemy coś zmienić.
a miasta takie jak laS vegaS tracą energie na pierdoły
blokują rozwój technologii przez patentowanie wszystkiego
a biednemu karzą oszczędzać , instalować badziewne żarówy energooszczędne (kosztem zdrowia) , wyłączać odbiorniki z sieci
pierdoły i tyle
Przepraszam czy redakcja ma czytelników za debili?
Brawo za poświęcenie... Brawo za dobry felieton... Brawo za to, że oderwanie od stagnacji laptopów/kart/procesorów...
Ładne zdjęcia... wygooglowane czy zrobione własne?
Wracając jednakże do meritum:
Po pierwsze - nie wiadomo czy faktycznie następuje ocieplenie czy też "0,4 stopnia w skali globu" to błąd pomiaru czy efekt industrializacji (stacje pomiarowe na obrzeżach teraz są w centrach miast) jak i zmniejszenia ilości stacji pomiarowych o 66 %; dla przykładu stacje w australii notują trend spadkowy
Po drugie - nawet jeśli świat się ociepla to co z tego??? powinniśmy się cieszyć zamiast siać paranoję, w średniowieczu temperatury morza sargassowego były o JEDEN stopień wyższe niż w latach 90. i nikogo nie zatopiło, wikingowie za to kolonizowali Greenlandię i Nową Funlandię
Po trzecie - jeśli się ociepla to jaki mamy dowód że TO WINA CO2??? ŻADEN - do końca lat 70. temperatury średnie się zmniejszały o czym nikt nie wspomina, pomimo industrializacji wycinki drzew itd wszędzie następowało ochłodzenie, ocieplenie to kwestia lat 80. i kolejnych, można to sprawdzić samemu w bazach temperatur światowych
Po czwarte - nawet jeśli to wina CO2 to wpływ homogeniczny stanowi znikomy procent - najwięcej CO2 emitują oceany podgrzewane przez Słońce...
Podpowiadam eko-leniwcom: rośliny wytwarzają więcej tlenu niż pobierają CO2 z atmosfery; wystarczy więc zadbać o zalesianie, budować elektrownie wodne, wiatrowe, nuklearne etc, zamiast kazać ludziom wstawać o 4 rano wraz z kurami i sikam podczas brania prysznicu
takie artykuły jak ten powyżej powinny posiadać dopisek: UWAGA PROPAGANDA!
jak wyłączę światło to nie będzie widać mojej animowanej postaci dzięki lampie stroboskopowej hihihi
oszczędzałem, wyłączałem wszystko z listew, lodówka na minimum, nie wietrzę jej też i nie zaobserwowałem różnicy w rachunkach, to dałem sobie spokój, nadal mam średnio 340zł za dwa miesiące (różnice były kilku złotych) i za cholerę nie wiem co mi tyle wcina prądu, a sprawdzałem, że nikt mi się pod instalację nie podłączył wrr
Wyłączając sprzęty na godzinę może zapłacicie niższe rachunki. Bo elektrownia idzie tak jak ma iść. Nie dajcie się ogłupić eko-oszołomom. Wniosek taki, że najlepiej wrócić do jaskiń - tego by właśnie chcieli, a na początek jak już ludzi zaczną myśleć jak jaskiniowcy to ci co piorą wam mózgi będą zadowoleni.
Cel nie glupi, tylko jaki procent stanowi energia tracona w domu a jaki w przemysle, infrastrukturze. (np.: oswietlenia miast, ulic). OBI jest dobrym przykladem - sprzedaz nie moze stanac na 1h !!!.
Swoja droga to jestesmy w bagnie po uszy, naprawde po uszy, i to jest co najwyzej smieszno-zalosne o tym o czym tu piszecie.
Ktos slyszal o Nikolai Tesla, pewnie nie bo w szkole o nim nie mowia, co.....??
Prosze poswieccie z 15min wlasnego czasu i wpiszcie w google -Tesla. Ponizej przykladowy link:
http://www.eioba.pl/a99440/nikola_tesla_inwentor_xxi_wieku
A tu cytat z perelka Nikolaia:
"Wszystko to przycmila jednak demonstracja przy uzyciu lampy prozniowej w listopadzie 1890. Lampa zostala rozswietlona "na odleglosc", bez galwanicznych polaczen ze zrodlem energii. Byl to pierwszy eksperyment bezprzewodowego przesylu energii. Nowa dziedzina, ktora obsesyjnie pochlonela wyobraznie Tesli."
To bylo w roku 1890, a teraz mamy ktory - 2010 i nadal nie upowszechnilismy sprawniejszego oswietlenia niz 2-3%.
A przesylanie bezprzewodowe -ma juz 120 lat, HAHAHAHAHAHA.
A my dalej nabieramy sie na bzdury o tym zeby oszczedzac energie, zyc po ciemku w nocy, wyciagac kable z gniazdka, kurka wogole nie powinno byc gniazdek.
A ok 1200 patentow Nikolaia ma sie dobrze i jest cicho o nich, nastepne tyle podobno mial w glowie i nawet nie zapisywal po pozarze - zastanawiajace.
ALOHA
Pisałem magisterkę na ten temat. Wniosek był jeden-chcąc zmniejszyć zużycie energii oraz emisje CO2 musimy ograniczyć konsumpcje. By oszczędzać elektryczność w domu wystarczą moim zdaniem coroczne podwyżki jej ceny. A ludzie chyba nie wiedzą-albo wiedzą w bardzo małym stopni że praktycznie wszystko co używamy,spożywamy wymagało zużycia jakiejś tam ilości ropy (choćby na transport) jaki i samej elektryczności. Co z tego że kupimy pralkę klasy A++++ jak po 3-5 latach się zepsuje i trzeba będzie ją wymienić na nową której wytworzenie pochłonęło tyle energii że można by było prać tą starą przez 10 lat. Zresztą wystarczy popatrzeć na Niemców ich wiatraki, recykling i wo gule a i tak są największymi producentami CO2 w Europie i największymi konsumentami zasobów naturalnych.
Ten cały ekologiczny bełkot jest teraz tylko kolejnym chwytem marketingowym i myślę że dopóki jest choć kropla ropy,węgla itd. nic się nie zmieni – bo w tym jest kasa a ona rządzi światem:/
Myślicie, że w pokoju dziennym 21m2 umieszczenie na dwóch żyrandolach 2 x 5 żarówek 3W (jak w propozycji w tym artykule), ułożenie ich każdą w inną stronę da odpowiednie światło? Razem dawałoby to 30W z diód. Czy może wystarczy nawet mniej żarówek?
1. ocieplenie klimatu jest niekorzystne dla człowieka, w ogóle straszne i zatopi pół Afryki
2. w chwili obecnej znajdujemy się w fazie ocieplenia, a nie interglacjału
3. powodem rzekomego ocieplenia jest emisja CO2 przez człowieka
4. wprowadzenie podatku węglowego oraz limitów produkcyjnych w UE doprowadzi do redukcji emisji CO2 i zahamowania trendu wzrostowego temperatur.
Warto również zauważyć, że im cieplejsze zimy, tym mniej spalamy węgla i tym mnie spalamy benzyny w samochodach (w niższych temperaturach spala się nawet 2l więcej na 100 km)!!!
kerry_sd
1. Jest niekorzystne i to zarówno pośrednio (bo wpływa m.in. na cykl życia roślin uprawnych) jak i bezpośrednio (topnienie obszarów arktycznych => wyższy poziom oceanów => zalewanie terenów usytuowanych nisko).
2. Interglacjał = okres cieplejszy między dwoma zlodowaceniami :)
3. Człowiek to tylko ułamek tego co Matka Natura dorzuca do środowiska. Przykład? Krakatau albo św. Helena :)
4. Raczej doprowadzi to niektóre elektrownie do upadłości a firmy produkujące auta będą miały wymówkę do zwiększania kosztów pojazdów. Sami raczej nie zahamujemy wzrostu temperatur, my się po prostu musimy dostosować do cyklu życia naszej planety...
http://www.wykop.pl/ramka/272272/cenzura-na-konferencji-klimatycznej-w-kopenhadze
To jest "demokracja" w wykonaniu UE. Takie same metody stosowano w ZSRR oraz w pozostałych krajach bloku komunistycznego. Ludzie którzy nie zgadzali się z obowiązkową doktryną nazywani byli wrogami ludu i niszczeni przez odpowiednie służby. Nie to żebym sugerował cokolwiek w sprawie globalnego ocieplenia, lub oziębienia, ale metoda jaką próbuje się na nas wymusić jakiekolwiek poglądy zakrawa na terroryzm i molestowanie psychiczne.
1. jest korzystne dla biosfery w sposób pośredni - następuje zwiększony rozwój szaty roślinnej; zalewanie terenów położonych nisko - rozumiem że jak na Antarktydzie średnie temperatury spadną z -45 do -44,5 to nastąpi zatopienie Indonezji? jakieś przykłade historyczne z zalewania niskopołożonych terenów w średniowieczu?
2. miałem na myśli fazę końcową interglacjału, a więc czy przypadkiem nie czeka na za 100 lar powrót lądolodów...
prawdziwym krachem dla cywilizacji byłaby powtórka z kolejnego okresu lodowcowego a nie "ocieplenie"... zresztą, Sarkozy właśnie się wycofał z własnych obietnic ekologicznych, bo za bardzo uderzyłyby w przemysł francuski... wystarczyła jedna porażka wyborcza w wyborach samorządowych
jak to się nazywa? hipokryzja? :D
Proszę, nie próbuj stosować takich pojęć jak "biosfera" w takim aspekcie bo mam wrażenie, że nie do końca wiesz co ono oznacza. Jako organizmy żywe my też bowiem należymy do biosfery :P
1. "Szacuje się, że przy wzroście średniej temperatury o 1° oceany podniosą się o kilka metrów, przy wzroście średniej temperatury o 2° będzie to kilkanaście metrów, dla 3° nawet 25 metrów, a przy wyższym wzroście temperatury jeszcze więcej."
(źródło: http://ziemianarozdrozu.pl/encyklopedia/90/wzrost-poziomu-oceanow). Trochę to przejaskrawione bo ukazuje wzrost poziomu oceanów przy stałym i dynamicznym wzroście temperatury ale jakiś tam obraz rzuca. Przy łagodnym przebiegu procesu topnienia lądolodów i lodowców wzrost poziomu oceanów o kilkanaście-kilkadziesiąt metrów to raczej pewniak...Może za 100-200 lat ale jednak pewniak...Tym bardziej, że ponoć szykuje się większa aktywność Słońca w okolicy roku 2012...
2. Istnieje taka teoria, że gdyby człowiek nie wynalazł silników spalinowych to już byśmy mieli zlodowacenie...