Experience112 nie jest grą dla każdego. Prawdziwi przygodówkowi wyjadacze mogą poczuć się w niej "jak ryba w wodzie". Gorzej jest niestety z graczami okazjonalnymi, dla których wyzwanie polegające na ukończeniu gry może okazać się zbyt duże. Poziom wyśrubowania zagadek oraz niewyczerpane wręcz pokłady cierpliwości, którymi trzeba dysponować grając w tą właśnie produkcje mogą bowiem skutecznie zniechęcić czy wręcz odstraszyć od dalszej zabawy niemalże każdego, kto nie "załapie" klimatu gry.
Nie pomaga tu oryginalny interfejs gry, który z czasem staje się niestety coraz bardziej męczący. Podobnie z objawiającymi się tu i ówdzie frustrującymi błędami technicznymi. To wszystko jednak można przeboleć jeśli tylko nie przerażą nas proponowane nam szarady logiczne i o ile wciągnie nas sama opowiedziana w grze historia. Jest ona bowiem dobrze przemyślana i najważniejsze realistyczna. Dodatkowo skonstruowana wokół jej szkieletu siatka uzupełniających informacji mocno ją uprawdopodabnia, dzięki czemu czujemy się faktycznie wciągnięci w wir wydarzeń.
Trochę szkoda, że w miarę posuwania się fabuły do przodu gra traci na swojej oryginalności zmierzając ku nijakiemu finałowi. Co gorsze powoli zanika też klimat niesamowitości i niezwykle mrocznej tajemnicy. Jakby tego było mało ukończenie gry nie sprawia większej satysfakcji niż rozwiązywanie jej poszczególnych zagadek. Oczywiście jest to może subiektywne odczucie i być może efekt ten jest zamierzony przez twórców gry. Trudno powiedzieć.
Na pewno jednak nie można odmówić Experience 112 oryginalności i tego, że wniosła ona do gatunku przygodówek coś nowego. Czy są to wystarczające powody, żeby łagodniejszym okiem spojrzeć na liczne niedoróbki? Wydaje mi się, że tak, bo mimo wszystko czasu spędzonego z grą nie uważam za stracony. Może warto sprawdzić to samemu.
Moja ocena: | |
Grafika: | |
Muzyka i dźwięk: | |
Grywalność: | |
Sterowanie: | |
Ogólna ocena: |
Komentarze
0Nie dodano jeszcze komentarzy. Bądź pierwszy!