W tej kwestii nie jest niestety najlepiej. No powiedzmy, jest "średnio na jeża". Pomimo bowiem całkiem dobrze skonstruowanych lokacji i utrzymania ich w mroczniejszych klimatach coś mocno kłuje tu w oczy. To wygląd postaci i niektórych elementów otoczenia, które w zbliżeniach wyglądają trochę siermiężnie, jeśli nie powiedzieć przedpotopowo. Aby nie być gołosłownym posłużę się przykładem naszej bohaterki, która ma co prawda całkiem nieźle wykonaną twarz, ale z resztą ciała jest już dużo gorzej. Wspomniane wcześniej zbliżenia z niektórych kamer najdobitniej obnażają niedoróbki oprawy graficznej.
Na całe szczęście oprawa wizualna nie jest wyznacznikiem jakości gry przygodowej, w której wyżej cenić się powinno fabułę i poziom wkomponowanych w nią zagadek. Mimo to jednak szkoda trochę nie wykorzystania potencjału tkwiącego w grze, w tym totalnie nieznanego, podwodnego świata, w którym również przyjdzie nam się znaleźć. Świat ten utrzymany został bowiem w kolorystyce niewiele barwniejszej niż to z czym mieliśmy do czynienia na opisywanym wyżej tankowcu.
Na koniec wypada wspomnieć choćby w kilku słowach o oprawie muzycznej i dźwiękowej Experience 112. W tej części gra została naprawdę dobrze przygotowana. Głosy postaci w polskiej wersji językowej zostały dobrane wyjątkowo trafnie, dzięki czemu brzmią wiarygodnie. Nie bez znaczenia jest oczywiście fakt aktorskiego przygotowania osób dubingujących. Najważniejsze jednak, że udało im się wydobyć emocje z odgrywanych postaci i za to należą im się brawa.
Muzyka, która towarzyszy nam podczas całej rozgrywki zawiera dużo ambientowych, wręcz hipnotycznych elementów, które wzmacniają aurę niesamowitości oglądanym przez nas obrazom. Nawet podkład "muzyczny" w głównym menu gry ma swoje ściśle przemyślane zadanie - mimo dobiegających do nas dźwięków programu relaksacyjnego czujemy dziwny niepokój, ale i dużą ciekawość co pod tym wszystkim się kryje. Rewelacyjne wrażenie.