Platforma testowa
- Apple iPhone 7 (smartfon, łączność Bluetooth)
- OnePlus 3T (smartfon, łączność Bluetooth)
Przed przystąpieniem do testu przetworniki wygrzewałem przez około 150 godzin. Muzyka pochodziła z plików skompresowanych bezstratnie (FLAC) lub zupełnie nieskompresowanych (WAVE) i odtwarzana za pomocą programu foobar2000. Co prawda łączność Bluetooth przesyła te dane z kompresją stratną, ale chciałem mieć pewność, że jakość nie będzie pogorszona już na wyjściu.
Poza wymienionymi niżej utworami na co dzień słuchałem też wielu innych gatunków i wykonawców głównie przez usługę TIDAL (HI-FI, FLAC).
Należy pamiętać, że ocena jakości i charakterystyki dźwięku jest subiektywna i zawsze uzależniona są od gustu osoby słuchającej.
Lista utworów
- Dusky - Ingrid Is A Hybrid
- Metallica - Moth Into Flame
- Massive Attack, Azekel - Ritual Spirit
- Jack U, Skrillex, Diplo, Fly Boi Keno - Beats Knockin
- Genesis - Home By The Sea
- Justice – Randy
- Wojtek Mazolewski, Justyna Święs – Organizmy piękne
- Wojtek Mazolewski – Świt (Instrumental)
- Nils Petter Molvær - Hover
- Nils Petter Molvær – Darker
- Bovska – Kaktus
- Banks – F*ck With Myself
- Ingrid – Double Pedigree
- Perturbator – She Is Young, She Is Beautiful, She Is Next
- Perturbator – Vers / Us (Demo Version)
- Brad Mehldau – Hungry Ghost
- Gesaffelstein – Hate Or Glory
- The Touré-Raichel Collective – Tidhar
- The Touré-Raichel Collective – Alla
- Megadeth – The Threat Is Real
- Squarepusher - Stor Eiglass
- Faith No More – Evidence (2016 Remastered Version)
- Ewald Demeyere – Lachrime Pavan
- Judas Priest – Painkiller
- Iron Maiden – Afraid To Shoot Strangers (1998 Remaster)
- Iron Maiden – The Wicker Man
- Artificial Intelligence – Uprising
- David Bowie – The Hearts Filthy Lesson
- Juno Reactor - Conquistador (I & II)
- Jamiroquai – Virtual Insanity
- INXS - New Sensation
- Coldcut - Cloned Again
Szumy własne – znikome
Niektóre słuchawki bluetooth generują własne szumy. Jest to oczywiście zjawisko niepożądane, a wina zazwyczaj leży po stronie słabej jakości elektroniki. Na szczęście w słuchawkach Bose QC35 jest ono niemal niezauważalne. Owszem, wyczulone ucho usłyszy bardzo delikatne szumy, ale tylko wtedy, gdy nie odtwarzamy żadnej muzyki. W czasie słuchania, nawet cichego, szumy właściwie nie istnieją. To dobrze świadczy o jakości testowanych słuchawek.
Charakterystyka dźwięku
Dusky - Ingrid Is A Hybrid
Brzmienie słuchawek Bose QuietComfort 35 ma charakterystykę w kształcie litery „V”. Oznacza to, że możemy oczekiwać mocnych tonów niskich i wysokich, ale nieco wycofanego środkowego zakresu częstotliwości. Słuchawki tego typu sprawdzają się zazwyczaj w takich gatunkach jak wszelkiej maści elektronika, jazz, rap i gatunkach powiązanych z nimi. Dokładnie tak jest w przypadku QC35.
Utwór Dusky – Ingrid Is A Hybrid brzmi na nich świetnie. Mimo, że Bose QC35 nie są słuchawkami dla tak zwanych „bassheadów”, to w tym utworze tony niskie zachwycają. Są bardzo miękkie, sprężyste i wybrzmiewają długo. Do około 80% głośności to właśnie basy grają tutaj główną rolę. Powyżej tego pułapu pałeczkę przejmują tony wysokie, które dostają nagłego kopa. Głośność jest naprawdę spora.
Przy 90% moje uszy mówią „okej, tyle wystarczy”. Maksymalnej głośności nie jestem w stanie wytrzymać dłużej niż przez kilka sekund – tony niskie wciąż grają pięknie, ale soprany stają się zbyt mocne i kłujące. Środek pasma w tym utworze jest dość delikatny i pozostaje na trzecim planie. Separacja dźwięków jest bardzo dobra. W odtwarzanej muzyce słychać też sporo przestrzeni. Oczywiście jest to konstrukcja zamknięta, z aktywnym usuwaniem szumów, więc siłą rzeczy nie oferuje tyle powietrza jak otwarte słuchawki, ale wciąż jest nieźle. Rozdzielczość jest w porządku jak na słuchawki BT – pamiętajmy, że tutaj sygnał cyfrowy jest przetwarzany na analogowy w samych słuchawkach (wbudowany DAC), więc określenie „w porządku” to i tak dobra ocena. Ogólnie: 4,5/5.
Metallica - Moth Into Flame
Włączam ostrą gitarę, perkusję oraz solidny wokal i tylko czekam, aż słuchawki polegną. Jednak skubańce nie chcą się poddać. Mimo swojej basowo-sopranowej charakterystyki w utworze Metallica – Moth Into Flame grają tak dobrze, że mam ochotę słuchać tego kawałka raz za razem. Przyznam, że Bose QC35 mnie tutaj zaskoczyły. Dolne częstotliwości są zaakcentowane, ale wybitnie kulturalne, bębny grają dobrze zarówno gdy jest cicho, jak i głośno. Z talerzami jest trochę inaczej – dźwięczą pięknie do 80-90%, później są moim zdaniem za mocne. Jednak głośność jest już wtedy tak duża, że grozi uszkodzeniem słuchu. Jak spisuje się wokal? Otóż nie mam zastrzeżeń do jego czystości i wyrazistości, ale jest odrobinę za słaby – przy wyższej głośności ginie pod gitarą i perkusją. Ogólnie w muzyce gitarowej daję tym słuchawkom mocne 4/5.
Jack U, Skrillex, Diplo, Fly Boi Keno - Beats Knockin
Dubstep to w sumie elektronika, ale chyba przyznacie, że dość specyficzna. Nazwa utworu Beats Knockin mówi sama za siebie – należy spodziewać się konkretnego kopnięcia w ucho. Dokładnie tak jest w rzeczywistości. Bose QC35 imponują tutaj mocą i kulturą. Basy być może nie schodzą ultra nisko, ale wibrują przyjemnie i powyżej 80% głośności wprawiają całe słuchawki w wibracje. Nie ma w tym nic złego – żadne plastiki nie skrzypią, po prostu miałem darmowy masaż czaszki.
Co ciekawe nawet tony średnie w „Beats Knockin” ożywają. Nie mają tej mocy co basy, ale są wyraźne. Trzeba pochwalić też szczegółowość i separację dźwięków. Właściwie nie ma na co narzekać. Nie pasuje mi tylko nazwa „QuietComfort”, bo cisza i komfort nie mają wiele wspólnego z dubstepem. ;) Ocena ogólna: 4,5/5.
Massive Attack, Azekel - Ritual Spirit
Piękny utwór (i teledysk zresztą też). Opiera się na dość subtelnym kobiecym wokalu oraz mocnej i długo wybrzmiewającej linii basowej. Soprany schodzą tutaj na trzeci plan. Liczy się przede wszystkim dół i środek pasma. W słuchawkach Bose QC35 największą moc ma oczywiście linia basowa, więc wokal jest trochę bardziej oddalony niż bym sobie tego życzył. Jest ciepły i przyjemny, ale brakuje mu odrobinę przejrzystości. Mimo wszystko wolę tego utworu słuchać na słuchawkach otwartych, takich jak np. testowane przeze mnie wcześniej HiFiMAN HE-400S. Ocena ogólna: 3/5.
Genesis - Home By The Sea
W utworze Home By The Sea słuchawki Bose QC35 kładą nacisk przede wszystkim na tony wysokie, które są mocne i dość ostre. Wybrzmiewają krótko, metalicznie, ale na szczęście nawet przy wyższych głośnościach nie syczą, a iskrzenie zdarza się bardzo rzadko. Na nieco dalszym planie jest wokal Phila Collinsa – czysty i znacznie cieplejszy. Mimo, że słuchawki mają wycofany środek, to w tym przypadku nie przeszkadza to zbyt mocno.
Na trzeci plan spadają dolne częstotliwości. Basy nie schodzą nisko, lecz balansują gdzieś na granicy tonów średnich. Łączą się z nimi całkiem nieźle. Są dość chłodne. W brzmieniu usłyszeć można sporo powietrza (jak na konstrukcję zamkniętą). Szczegółowość dźwięku jest dobra, a głośność wysoka – moje uszy buntowały się powyżej 80% skali. Ogólna ocena: 4,5/5.
Banks – F*ck With Myself
Pierwsze wrażenie – dużo powietrza i bardzo sprężysty bas. Jeśli miałbym oceniać dynamikę na podstawie tego utworu to, dałbym 4,5/5. Mimo, że linia basowa jest mocna i wybrzmiewa długo nie powoduje to żadnego dudnienia. Przetworniki dynamiczne imponują kulturą. Reprodukują tony niskie w taki sposób, że nawet przy wyższych głośnościach nie deformują się.
Wokal Jillian Rose Banks jest delikatny i dość ciepły, ale co ciekawe nie jest przytłoczony przez mocne tony niskie. Jeszcze bardziej interesujące jest zachowanie górnego zakresu pasma. Tony wysokie są tutaj subtelne, co jest absolutnie nietypowe dla słuchawek Bose QC35. Utworu można słuchać całkiem komfortowo nawet przy najwyższej głośności, pod warunkiem, że nie macie nic przeciwko temu, że moc basów wprawia czaszkę w drgania (serio!). Szczegółowość stoi na wysokim poziomie, scena jest szeroka, ale ma też sporą głębię.
F*ck With Myself brzmi po prostu świetnie. Powala przede wszystkim potężnym basem i pięknym wokalem. Ocena ogólna: 5/5
Aplikacja
Do obsługi słuchawek służyć może (ale na szczęście nie musi) aplikacja Bose Connect. Jej użyteczność jest znikoma. Z pewnością przydaje się opcja aktualizacji oprogramowania w słuchawkach. Są też komunikaty głosowe, ale nie po polsku oraz możliwość aktywacji automatycznego wyłączania słuchawek (od 5 minut do 3 godzin). Więcej interesujących funkcji nie ma.
Podsumowanie
QuietComfort to nazwa idealnie pasująca do testowanych słuchawek. Ich zamknięta konstrukcja ze skórzanymi padami gwarantuje dobrą izolację od zewnętrznych hałasów. W połączeniu z systemem aktywnej redukcji szumów otrzymujemy imponujące wygłuszenie. Polecam je szczególnie osobom, które słuchają muzyki w czasie dojazdów komunikacją publiczną. Komfort słuchania jest bardzo wysoki.
Drugą zaletą jest jakość dźwięku. Wiadomo, że cena około 1700 złotych do niskich nie należy i możemy za nią kupić dwie pary świetnych słuchawek przewodowych. Jeśli jednak chcecie się pozbyć kabli i stawiacie na łączność Bluetooth, to w tej cenie trudno jest kupić coś lepszego. Bose QC35 generują mocne, miękkie tony niskie, ciepłą, dość delikatną średnicę i chłodne, wyraziste tony wysokie. Są lekkie, wygodne, dobrze wykonane i grają świetnie.
Można również przez nie prowadzić rozmowy telefoniczne, a czas pracy na baterii jest długi. Słuchawki spisują się doskonale na co dzień.
Ocena końcowa:
- łączność bezprzewodowa Bluetooth
- skuteczna aktywna redukcja szumu (ANC)
- dobra izolacja pasywna
- bardzo dobra jakość dźwięku
- możliwość prowadzenia rozmów telefonicznych
- znikome szumy własne
- długi czas pracy na baterii
- lekkie, wygodne i dobrze wykonane
- brak możliwości wyłączenia aktywnej redukcji szumu
- po rozładowaniu można słuchać przewodowo, ale jakość jest wtedy słaba
Komentarze
30Istny fenomen.