Czas testów dobiegł końca, przyszła pora na ich podsumowanie i wnioski. Asus VivoBook Flip 14 okazał się całkiem interesującym laptopem, chociaż niepozbawionym cech, które niekoniecznie przypadły mi do gustu. Analizując jednak wszystkie za i przeciw mogę stwierdzić, że warto rozważyć jego zakup.
Skoro zaś o tym mowa, zacznę od ceny. W dniu testu wynosiła ona 2999 zł. W podobnej kwocie można znaleźć na rynku modele wyposażone w mocniejszy procesor Intel Core i3, a przy odrobinie szczęścia nawet z Core i5 (zarówno siódmej, jak i ósmej generacji). Pytanie więc, na czym nam bardziej zależy - na wydajności, czy raczej na długim czasie pracy na baterii i doskonałej kulturze pracy.
W tych dwóch ostatnich elementach Asus VivoBook Flip 14 wypada bowiem naprawdę bardzo dobrze. Przez zdecydowaną większość czasu jest praktycznie bezgłośny, a obudowa pozostaje chłodna, co umożliwia bezproblemową pracę z laptopem na kolanach. To zaś w przypadku laptopa nastawionego na mobilność jest przecież kluczowe. Z kolei lekkie laptopy o smukłej konstrukcji obudowy z procesorami Coffee Lake na pokładzie bardzo często nagrzewają się dość mocno i układy chłodzenia potrafią dać o sobie znać.
Kolejna rzecz, czyli czas pracy na jednym ładowaniu również jest niezły - 7,5 godziny pracy na jednym cyklu, korzystając w tym czasie z przeglądarki, aplikacji biurowych, z włączonym WiFi i jasnością ekranu ustawioną na 50 procent, to wynik satysfakcjonujący.
Na pochwałę zasługuje też stylistyka i ogólna jakość wykonania obudowy. Aluminium zapewnia jej wytrzymałość. Waga 1,5 kg nie jest może najmniejsza, ale wciąż akceptowalna. Przynajmniej ja jestem w stanie ją zaakceptować, skoro w zamian otrzymuję solidnego laptopa, którego nie będę obawiał się nosić ze sobą, bez obaw o jego uszkodzenie. Jedynie zawiasy mogłyby być bardziej sztywne i lepiej utrzymywać ekran w ustalonej pozycji.
Pochwał tych nie mogę jednak przenieść na zestaw dostępnych złączy, który jest moim zdaniem niefortunny (micro USB? A po co to komu? A dlaczego? Lepszy byłby już standardowy USB), tylko jeden port USB 3.1 typu C (na szczęście jest przejściówka w zestawie) oraz micro HDMI to nieco zbyt mało. Plusem jest czytnik kart pamięci i czytnik linii papilarnych.
Idąc dalej wspomnę jeszcze o klawiaturze, na której pisało mi się wygodnie. Minusem jest natomiast brak podświetlenia klawiszy, który upieram się, że powinien być standardem.
Ponieważ laptop wyposażony jest w energooszczędny procesor Intel Core M, to nie należy spodziewać się, że będzie on demonem wydajności. W zestawie z dyskiem SSD i 8 GB pamięci RAM jest jednak wystarczająca, aby komfortowo przeglądać na nim internet, oglądać filmy, pisać, czy grać w proste i mało wymagające gry.
Dlatego też Asus VivoBook Flip 14 można polecić jako dobry laptop dla ucznia lub studenta. Nie pozwoli na marnotrawienie czasu na gry, a umożliwi naukę i pracę. Jest przy tym solidny, ładnie się prezentuje i długo pracuje na baterii.
Ocena końcowa:
- solidna obudowa z aluminium
- cicha praca i niskie temperatury obudowy
- wygodna klawiatura
- czas pracy na baterii
- czytnik linii papilarnych
- piórko w Asus Pen w zestawie
- mała liczba złączy (brak standardowego USB 3.1)
- brak podświetlenia klawiatury
- niska jasność ekranu
- mało sztywne zawiasy
Komentarze
5Pozostałe klawisze sterujące (PgDn, PgUp, Home, End) jeśli w ogóle są to pewnie gdzieś na górze, tak że trudno i niewygodnie się ich używa. Dziecku, które może nie mieć dużych dłoni sięganie na góre klawiatury będzię sprawiało tym większy problem.
To nie jest urządzenie 10-cio calowe, żeby nie dało się wstawić mu porzadnej klawiatury.
Dziwię się autorowi, że zdecydowanie nie krytykuje tak oczywistych wad.
Ergonomi nie zapewnia też mało kontrastowa matryca z błyszczącą powierzchnią, dla oczu to męka.