Nowoczesne tablety wyposażone są zazwyczaj w dwie kamerki, które nie służą do wykonywania profesjonalnych sesji zdjęciowych. Producenci robią wszystko, aby podręczne komputerki zachwycały mnogością aplikacji, które potrafią je obsłużyć (np. lusterko, deformacje twarzy, dodawanie efektów, prosta edycja wideo).
Dobrym przykładem jest iPad 2, który rejestruje obrazy raczej słabej jakości - wystarczą one do autoportretów i połączeń wideokonferencyjnych, ale nic poza tym. Testowany niedawno HTC Flyer wypadł nieco lepiej, jednak tutaj też nie było mowy o wysokiej jakości. Jak na tle rywali wypada Asus Transformer?
Równie słabo jak konkurenci. Eee Pada wyposażono w dwa moduły: 5 Mpx (tył) oraz 1,2 Mpx (przód). Aparat główny rejestruje fotografie w rozdzielczości maksymalnej 2592 x 1944 px, co po wymnożeniu rzeczywiście daje około 5 milionów pikseli. Obrazy generowane przez przedni sensor to maksymalnie 1024x768 px, co daje niecałe 0,8 Mpx, a więc trochę mniej niż podaje producent.
Zdjęcia zrobione kamerką z przodu
Jakość zdjęć w świetle dziennym jest co najwyżej przeciętna, a jeśli zechcemy „pstrykać” wewnątrz pomieszczeń, rezultaty będą jeszcze gorsze – przeszkadzają w szczególności potężne, kolorowe szumy oraz niska ilość szczegółów obrazu. Co ciekawe, tylna kamerka zapewnia podobną jakość jak przednia, co raczej nie świadczy na jej korzyść.
Zdjęcia zrobione kamerką z tyłu
Ilość ustawień jest taka sama dla przedniego i tylnego aparatu. Wśród nich znajdziemy: balans bieli, efekt koloru (monochromatyczny, sepia lub negatyw) oraz ustawienia aparatu (zapis lokalizacji, ekspozycja, rozdzielczość i jakość). To wszystko. Obraz możemy powiększać, ale oczywiście będzie to sztuczne, cyfrowe powiększanie, a nie zoom optyczny.
Nagrania wideo wydają się nieco lepsze pod względem jakości, ale tak naprawdę jest to tylko złudzenie – na ruchomym obrazie nie zauważamy takiej ilości szumów i innych niedoskonałości. Kamerki mają poważny problem z automatycznym balansem bieli, więc warto pamiętać, aby ustawić go ręcznie. Małym minusem jest płynność obrazu – liczba klatek na sekundę jest zbyt mała, aby zapewnić komfort oglądania.
Filmik z przedniej kamerki
Filmik z tylnej kamerki
W trybie filmowania ilość ustawień również nie powala. Bez problemu ustawimy balans bieli, nałożymy jeden z trzech efektów kolorystycznych, zmienimy jakość nagrań (wysoka, niska, YouTube - wysoka, 15 min.). Włączymy też nagrywanie poklatkowe (np. jedna klatka co 10 sekund), dzięki czemu będziemy mogli później przyspieszyć odtwarzanie w edytorze wideo, uzyskując tym samym ciekawy efekt.
Niska jakość zdjęć i nagrań nie była szczególnie zaskakująca, natomiast brak jakiejkolwiek aplikacji, do deformacji obrazu lub jego edycji okazał się rozczarowujący. Dołożenie programu podobnego do Photo Booth znanego z iPada 2 lub Snapbooth z HTC Flyera z pewnością zwiększyłoby zabawę z Transformerem na wszelkich imprezach.
Jedynym domyślnym programem pozwalającym na wykonywanie połączeń wideokonferencyjnych jest Google Talk. Naturalnie możemy spróbować szczęścia z innymi aplikacjami, takimi jak Fring, Qik (kupiony przez Skype), czy też ooVoo (Transformer nie jest jeszcze oficjalnie wspierany). Warto jednak zwrócić uwagę na to, że połączenia Google Talk między urządzeniami z Androidem na pokładzie będą wymagały systemu przynajmniej w wersji 2.3.4 (smartfony i małe tablety) lub 3.0 (tablety).