Owad z procesorem!? Kiedy był poczwarką, naukowcy wszczepili mu długą i cienką antenę oraz specjalną płytkę drukowaną niewielkich rozmiarów, na której znalazł się mikroprocesor, odbiornik radiowy i malutka bateria. Do jego systemu nerwowego i mięśniowego z najwyższą precyzją zaimplementowano jeszcze 6 elektrod. Elementów jest dość sporo, ale wszystkie nie ważą więcej niż guma do żucia.
Właśnie dzięki tym komponentom inżynierzy z Maharbiz Research Group mogą sterować chrząszczem przy pomocy technologii bezprzewodowej, korzystając z laptopa. Co budzi jeszcze większą grozę - owada można włączać i wyłączać, zupełnie jakby był gadżetem kupionym w supermarkecie.
W 2009 r. człowiek nauczył się zatem kontrolować lot chrząszcza, ale jakie ma to zastosowania w praktyce? Na przykład tajne misje (owad tajny agent!), albo - co zresztą jest nadzieją pomysłodawcy - misje ratunkowe. Owad miałby wówczas przenosić urządzenia do lokalizowania ludzi znajdujących się w trudno dostępnych miejscach.