Zmiana w amerykańskim konfiguratorze Tesli dotyczy wolantu montowanego w Modelu S oraz X. Do tej pory był on domyślnym rozwiązaniem – teraz jednak producent postanowił traktować go jako opcjonalny dodatek.
Jeszcze pod koniec marca zwracaliśmy uwagę, że kierowcy decydujący się na zakup najnowszych Tesli Model S oraz X chętnie dopłacali do opcjonalnej klasycznej kierownicy zamiast instalowanego fabrycznie wolantu (tzw. yoke). Doszło nawet do tego, że popularność tradycyjnego rozwiązania była tak duża, że w sklepie pojawiła się informacja o braku dostępności konwencjonalnego koła. Problem został zauważony przez Muska.
Na reakcję nie trzeba było długo czekać. Wraca klasyczna kierownica
Rewolucyjny wolant w nowych Teslach miał być odpowiedzią na rozwój autonomicznej motoryzacji. W dobie, kiedy kierowcy mają mieć jak najmniej interakcji z samochodem – yoke był teoretycznie dobrym rozwiązaniem. Zajmował mniej miejsca i był nowocześniejszy. Praktyka jednak pokazała, że Tesle nie potrafią jeszcze poruszać się w pełni autonomiczne, a zatem okrągła kierownica jest wygodniejszym rozwiązaniem.
W końcu amerykański konfigurator Tesli uległ zmianom, a domyślnie montowany wolant (bez dodatkowych opłat) został zamieniony na tradycyjną kierownicę. Od teraz każdy klient bez dopłacania 700 dolarów amerykańskich otrzyma samochód z tradycyjnym kołem kierownicy. Wolant stał się akcesorium dodatkowym, za które obecnie trzeba dopłacić 250 dolarów.
Warto jednak zaznaczyć, że zmiana dotyczy amerykańskiego konfiguratora. W Europie (m.in. w Polsce oraz Niemczech), zamawiając Model X lub S nie występuje dodatkowa dopłata za zmianę rodzaju kierownicy. Domyślny wybór stanowi wolant, aczkolwiek wymiana na okrągłą kierownicę nie zwiększa ceny samochodu.
Komentarze
3