Rowery elektryczne za darmo. Gdzie w Polsce skorzystasz z nich bez opłat?
Rower elektryczny za darmo to obiekt, który może budzić tyle samo entuzjazmu, co wątpliwości. Tymczasem taka opcja jest możliwa i dostępna w Polsce. Gdzie jest haczyk?
Rower elektryczny, w przeciwieństwie do swojego manualnego pierwowzoru, ma kilka zalet, które potrafią przekonać mieszczuchów do porzucenia samochodów. Pozwala rozwijać większe prędkości przy minimalnym wysiłku oraz ograniczać potliwość ciała. To ważne w drodze do szkoły oraz pracy, a sprzyja rozluźnianiu atmosfery w nie jednym zbiorkomie. Okazuje się, że te możliwości powoli zaczęli doceniać także urzędnicy miejscy. W rowerach elektrycznych oferowanych za darmo albo pół darmo dostrzegli całkiem dobry sposób na zachęcanie mieszczuchów do porzucania samochodów. Kto może skorzystać z ich pomysłów?
Jak korzystać z roweru elektrycznego za darmo?
Opcja na darmowy rower elektryczny dopiero raczkują, ale jedna z nich pojawi się już 20. marca w Krakowie. Jak można się domyślać chodzi o wypożyczenie, ale jest powrót tego rozwiązania po zimowej przerwie. Już jesienią zeszłego roku oferująca tę opcję wypożyczalnia miejska Park-e-Bike działała prężnie na kilku parkingach Park & Ride.
W jej flocie obecny sezon rowerowy powita około 80 elektrycznych jednośladów, które można wypożyczać na cały dzień w godzinach 6:00 – 21:00. Pobranie jednoślada odbywa się bez opłat, ale trzeba zwrócić go tej samej doby. W tym czasie poruszanie się rowerem elektrycznym jest możliwe na obszarze całej aglomeracji krakowskiej, ale nie do końca elastycznie.
Rowerem możemy jeździć lub pozostawić w trybie postoju, ale musi znaleźć się on na terenie, który jest ogólnodostępny. W przeciwnej sytuacji nastąpi jego blokada, która ześle na nas karne opłaty. Jak łatwo się domyślić taka opcja jest wygodna tylko dla użytkowników Park&Ride. Rasowy mieszczuch, który nie spędza na przedmieściach czasu też ma przed sobą perspektywę na tanie przejażdżki rowerem elektrycznym.
Jak tanio zdobyć rower elektryczny?
Do smoczego miasta po kilku latach nieobecności powracają też rowery miejskie, wśród których znajdą się rowery elektryczne. Nowa odsłona bikesharingu będzie miała nazwę LajkBajk. Wystartuje najpóźniej w kwietniu, ale 250 rowerów elektrycznych zasili jego flotę dopiero w czerwcu. To dużo, ponieważ będą stanowić jedną trzecią dostępnych w Krakowie rowerów miejskich. Ich wynajem będzie kosztował 79 zł miesięcznie, ale obowiązywać będą limity przejazdów. W tej cenie użytkownik może przemierzyć 900 kilometrów. Jeśli przekroczy ten dystans, zapłaci dodatkowe 499 zł. Według urzędników Krakowskiego Magistratu to wystarczy, żeby rowery elektryczne nie zostały zaanektowane przez zbyt sprytnych pracowników firm kurierskich.
Rasowy cyklista w tym rozwiązaniu doceni co najwyżej bezpłatny serwis, na który mogą liczyć wynajmujący. Oprócz tego pożyczany rower, którym nie zawsze pojedziemy gdzie chcemy to żadna atrakcja. Pod tym względem ciekawszą ofertę znaleźć w Polsce można nad morzem. W Gdyni już od roku funkcjonuje system dopłat do rowerów elektrycznych. Mieszkańcy miasta mogą liczyć na dofinansowanie zakupu napędzanego prądem jednoślada. W zależności od wariantu oraz ceny pojazdu do zgarnięcia jest nawet 2 500 zł. To już znacząca kwota i duża swoboda w wyborze tego na czym pojawiamy na ścieżce rowerowej. Niestety, oznacza też ogromne zainteresowanie.
W 2022 roku na dofinansowanie załapali się tylko pierwsi wnioskujący. Budżet został wyczerpany w kilka dni, a pozostałe zgłoszenia czekały na rozpatrzenie w 2023 roku. Obecnie budżet na rowery elektryczne został uruchomiony ponownie i wynosi 100 tysięcy złotych. Urzędnicy zakładają, że środki otrzyma więc około 80 osób. Na ponad tysiąc wniosków to niewiele, ale program dopłat oceniają pozytywnie i zamierzają go kontynuować. Z ankiet przeprowadzanych wśród zeszłorocznych beneficjentów wynika, że ponad 80% z nich zdecydowało się na zakup roweru elektrycznego ze względu na dopłaty, a ponad 97% korzysta z jednośladu przez cały rok.
Dlaczego miasta inwestują w rowery elektryczne dla mieszkańców?
Sukces gdyńskiego pomysłu na przekonanie mieszkańców do korzystania z rowerów sprawił, że miejskie rowery elektryczne stały się tematem dla wielu samorządów. Na przykład projekt dofinansowań do zakupu rowerów elektrycznych rozważa Bydgoszcz, ale do czynów jeszcze nie przeszła. Nie każdy chce wyciągać pieniądze z kapelusza, ale pozytywny trend cieszy. Polska to nie tylko kilka dużych miast, ale pomysły na udostępnianie mieszkańcom rowerów elektrycznych jest elementem działań na rzecz zrównoważonego transportu.
W aglomeracjach miejskich ma to znaczenie, ponieważ ich mieszkańcy mają tendencję do wykorzystywania transportu samochodowego nawet, jeśli nie jest to konieczne. Używają go na bardzo krótkich dystansach i nie planują swoich podróży ekonomicznie. Im częściej wpadnie im do głowy pozostawienie samochodu na parkingu, tym mniejszy będzie tłum na drogach i zanieczyszczeń w powietrzu. Rowery elektryczne są pod tym względem lepszą opcją niż manualne modele, ponieważ mogą korzystać z nich osoby o niższej sprawności fizycznej,a tym sprawnym za bardzo dodają funkcjonalności w codziennym transporcie.
Źródła: LifeInKraków, Infor
Komentarze
6"Wystartuje najpóźniej w kwietniu, 250 roweale rów elektrycznych zasili jego flotę w czerwcu."
/// wystartuje w kwietniu, ale dopiero 250 czego elektrycznego zasili flotę dwa m-ce później? Jak to rozumieć? w kwietniu nie będzie żadnego roweru? czy może będą tylko zasilanie przy zastosowaniu "roweale`rów" elektrycznych i naładuje rowery dopiero w czerwcu? Czyli będą nienaładowane przez dwa miesiące? Kurczę, o co kaman?
staram się, aby moje komentarze były konstruktywne, ale jak dotąd żadnego nie wzięła sobie Pani do serca. Nie dość, że często Pani publikacje to chłam to jeszcze na dodatek z dużą ilością błędów. Gdyby sobie Pani chociaż przekleiła do WORDa przed przeniesieniem do cms to wychwyciła by chociaż część z nich. Naprawdę nie dba Pani o swój wizerunek i jakość dostarczanego kontentu?
"na czym pojawiamy pojawiamy się"
itd. etc.