Nie może go zabraknąć w twoim domu. Nowy Dreame L10s Pro Ultra Heat
Konkurencja na rynku odkurzaczy automatycznych jest coraz większa. Aby ugruntować swoją pozycję na podium, Dreame prezentuje nowy model robota sprzątającego. Oto Dreame L10s Pro Ultra Heat. Jakie możliwości oferuje?
Płatna współpraca z marką Dreame
Pierwsze skojarzenia, które budzą się na myśl o Dreame to dla większości urządzenia gospodarstwa domowego. Nic w tym dziwnego, bowiem właśnie logotyp tego producenta gości na wielu świetnej jakości odkurzaczach – nie tylko automatycznych. Wybierając urządzenie tej marki, można oczekiwać przede wszystkim skutecznego działania, ale też tego co najważniejsze w przypadku tej kategorii produktowej – wygody.
Tych dwóch cech nie można odmówić nowemu Dreame L10s Pro Ultra Heat, który debiutuje w portfolio znanego i cenionego producenta. Jakimi konkretnie parametrami najnowszy model z oferty Dreame chce skusić do zakupu? Przyglądamy się najważniejszym cechom, a tych – jak zaraz zobaczycie – jest naprawdę sporo i trudno obok nich przejść obojętnie.
Zapomnij o sprzątaniu. Dreame L10s Pro Ultra Heat zapewni ci wyjątkową wygodę
Najnowszy odkurzacz Dreame L10s Pro Ultra Heat oferuje szereg zapewniających nieopisaną wygodę w domu dodatków. Jest to przede wszystkim technologia MopExtend, która sprawia, że nakładki mopujące dotrą nawet do trudno dostępnych miejsc w domu, ale też system Vormax, zapewniający moc ssania na poziomie 7000 Pa. Robi wrażenie? Robi - szczególnie w połączeniu z funkcją nagrzewania wody do temperatury 58 stopni Celsjusza. Tak gorąca woda poradzi sobie z każdym zanieczyszczeniem – usunie z mopa nawet trudne plamy oleju.
Przyjrzyjmy się jednak wspomnianej technologii MopExtend, która - jakby nie patrzeć - jest odpowiedzią na problem, z którymi wielu konkurencyjnych producentów nie może sobie poradzić. Nakładki mopujące można znaleźć w wielu odkurzaczach, to fakt. Nie każde mopowanie jest jednak tak skuteczne jak to, które oferuje Dreame L10s Pro Ultra Heat. Technologia MopExtend opiera się bowiem na automatycznym wysuwaniu i chowaniu mopa w zależności od sprzątanego miejsca. Oznacza to, że nowy odkurzacz sprzątający od Dreame dostosuje swoje końcówki sprzątające do tak trudnych obszarów jak szczeliny w drzwiach, schodach, nogi stołów i krzeseł. Trudnością dla L10s Pro Ultra Heat nie będą też kąty, narożniki i listwy przypodłogowe.
Nakładki mopujące w tym odkurzaczu dotrą do każdego zakamarka w domu i dokładnie go wyczyszczą. Nie musisz obawiać się o to, że odkurzacz będzie pomijał trudne miejsca, bo dostęp do nich będzie dla niego zbyt trudny. Tutaj nie ma miejsca na kompromisy – jest za to sprzątanie na najwyższym poziomie.
Potwierdzenia tego wcale nie trzeba szukać wyłącznie we wspomnianej technologii MopExtend. Dreame zdaje też sobie sprawę z tego, że zimna woda nie zawsze jest skutecznym rozwiązaniem dla najbardziej uciążliwych zanieczyszczeń. Właśnie dlatego L10s Pro Ultra Heat dysponuje systemem, który wykorzystuje gorącą wodę o temperaturze 58 stopni Celsjusza do łatwego usuwania trudnych plam oleju z zabrudzonych mopów. Dla użytkownika oznacza to tyle, że odkurzacz wyczyści każdą plamę w twoim domu i nie będzie “wołać” o wyczyszczenie nakładek mopujących.
Robot samodzielnie wyczyści swoje mopy, a dodatkowo osuszy je gorącym powietrzem. Dzięki temu nie musisz myśleć o jakiejkolwiek obsłudze odkurzacza. Dreame wszystko zrobi samodzielnie – po trudnej “misji” sprzątania sam opróżni pojemniki na kurz i brudną wodę, a dodatkowo dokładnie umyje i osuszy nakładki do mopowania – tak, aby były po kilku chwilach gotowe do kolejnego sprzątania.
Nie zapominajmy jednak, że Dreame L10s Pro Ultra Heat – mimo że potrafi mopować - to mimo wszystko odkurzacz. Właśnie dlatego producent wyposażył nowy model w ulepszony system Vormax o imponującej sile ssania 7000 Pa. Te techniczne określenia i cyferki oznaczają tyle, że robot błyskawicznie będzie zbierać wszelkie zanieczyszczenia z podłogi - zarówno te twardsze (jak okruchy jedzenia i inne śmieci), ale też miękką sierść zwierząt.
Dla L10s Pro Ultra Heat nie ma znaczenia, po jakiej nawierzchni będzie się poruszać. Doskonale odnajdzie się zarówno na podłogach z twardego drewna lub glazury, ale też na dywanach z głęboko osadzonymi zanieczyszczeniami. Jakby tego było mało, Dreame zadbało o to, aby robot mógł sprzątać nawet w obecności domowników - i tym samym nie przeszkadzał m.in. podczas oglądania telewizji. To zasługa wydajnego systemu redukcji hałasu.
W debiutującym modelu warto podkreślić nie tylko wspomniany przed chwilą system redukujący hałas, ale też pojemny akumulator. Choć dla wielu jest to aspekt, który odchodzi na dalszy plan (bo robot zwykle pracuje w godzinach, kiedy nikogo nie ma w domu), to mimo wszystko duża bateria zawsze jest bardziej pożądana od takiej, która nie pozwoli wykonać jednego pełnego cyklu sprzątania. L10s Pro Ultra Heat ma akumulator o pojemności 5200 mAh, który wystarczy na posprzątanie pomieszczeń o powierzchni do 205 metrów kwadratowych - będzie wtedy pracować wyjątkowo cicho, a do tego nie zatrzyma się na dodatkowe ładowanie. Co również ważne - nowa bateria ładuje się o 30 proc. szybciej od poprzedniej wersji.
Dreame L10s Pro Ultra Heat ma wszystko, czego można oczekiwać od robota sprzątającego, który bez trudności może aspirować do miana jednego z najlepszych odkurzaczy automatycznych w 2024 r. Dysponuje potężną mocą, samodzielnie czyści nakładki mopujące w gorącej temperaturze, pozwala zapomnieć o jakiejkolwiek obsłudze nawet na 75 dni, a do tego jest cichy i ma pojemną baterię. Trudno też nie zwrócić uwagi na to, że najnowsza propozycja Dreame jest po prostu ładnym dodatkiem do domu.
Przy zakupie nowego Dreame L10s PRO Ultra Heat w terminie 19.02-26.02 za 1 zł otrzymasz prostownicę od Dreame. Do wyboru dwie wersje kolorystyczne: czarna i różowa.
Płatna współpraca z marką Dreame
- Suszarka do włosów nie musi być nudna. Test Dreame Glory
- Dreame Bot W10 - recenzja. Odkurza, mopuje, dywaniki masakruje
- Odkurzanie i mycie podłóg w tym samym czasie? Czy Dreame H12 to pionowy odkurzacz wszystkomający? Sprawdźmy!
- Testujemy robota sprzątającego Dreame Bot L10 Ultra. Czy to dobry towarzysz w codziennej walce o czyste mieszkanie?
Komentarze
12Nie mam i nie potrzebuje. Może go zabraknąć i nawet tego nie odczuję.
Odkurzacz owszem, warto go mieć, nawet ten automatyczny się przydaje, ale nie koniecznie ten tu opisywany. Przepraszam, reklamowany.
Tak na marginesie.
Ten portal już nie opisuje/testuje sprzętu, a reklamuje i sugeruje co jakiś producent mu podsunie.
Tak, gdy jest okrągły to na pewno, no i ma z tego co widać na zdjęciu tylko jedną obrotową zmiotkę. Co za żal.
I mam w to wszystko, tę całą reklamę wierzyć na słowo. Nawet komuś nie chciało się nagrać filmiku jak sprzęt pracuje. Bieda i nędza.
NIE, NIE MA.
Jedna obrotowa zmiotka to nie to czego można oczekiwać.
Okrągły mało ergonomiczny kształt to to czego można oczekiwać.
Zapewne nie ma też czujników ultradźwiękowych rozpoznających przedmioty na drodze.
Tylko mopowanie cieplą.gorącą wodą zasluguje na uwagę.
"Dreame L10s Pro Ultra Heat to produkt innowacyjny. Jego stację bazową podłączamy bowiem do ścieków oraz bieżącej wody tak, jak pralkę, więc nie musimy się nawet zastanawiać nad tym, czy robot ma wystarczającą ilość płynu."
W instrukcji jest również o tym informacja, jednak producent nic nie wie na ten temat. Ani jaki jest to moduł, ani kiedy będzie i w jakiej cenie.
Kolejna rzecz to nieuczciwe podejście do ceny urządzenia. Niby w promocji możemy kupić to urządzenie za 4399 zł. A, na zachodzie cena tego urządzenia to 999 Euro. W Polsce wyższa jest cena promocyjna na tą chwilę (1EU=4zł), bo normalnie 5000zł.
Jako klient czuję się oszukany.