Odkurzanie i mycie podłóg w tym samym czasie? Czy Dreame H12 to pionowy odkurzacz wszystkomający? Sprawdźmy!
Do odkurzania i mopowania? Dreame H12 obiecuje, że jest idealnym przykładem na to, w dobrych pieniądzach można kupić wysoce wielozadaniowy sprzęt. Czy jest tak w praktyce? Sprawdźmy!
Artykuł powstał we współpracy z firmą Dreame.
Ładny, funkcjonalny i dobrze wyceniony? Czy taki jest Dreame H12?
Trzeba przyznać, że Dreame H12 to ładny odkurzacz, zbliżony tak wizualnie, jak i funkcjonalnie do testowanego niegdyś przez nas Dreame H11. Jest schludny, nierzucający się w oczy, dobrze pomyślany. Jest też nieszczególnie ciężki, choć dość duży i przysadzisty, ale doskonale wyważony - cała magia ulokowana jest bezpośrednio w korpusie zaraz nad szczotką, a pałąk jest dołączany. To wszystko sprawia, że operowanie H12 jest bardzo przyjemne, a jego wagi (4,7 kg) w ogóle nie odczuwamy. Ergo, nie jest szczególnie ciężki.
Dreame H12 potrafi pracować do 35 minut (spokojnie osiągalny czas), ma moc 200 W i wyposażono go w pewne rozwiązania, które osobiście bardzo sobie cenię. Ot choćby mopowanie - super przydatna rzecz, kiedy mamy w domu czy mieszkaniu spore przestrzenie z panelami, czy płytkami - takie po prostu twarde powierzchnie. Plusem jest rzecz jasna stacja dokująca, czy dodanie końcówek, które faktycznie przydają się na co dzień.
A, no i najważniejsze - cena. Poniżej, a w sumie to czasem grubo poniżej 2000 zł dostajemy tu kompleksowy pakiet - odkurzacz i mop w jednym. Sprzęt do walki z zakurzonymi dywanami i do mycia płytek w kuchni. Brzmi świetnie, prawda? Pytanie, jak działa w praktyce. I uwaga, mała podpowiedź - o subiektywnych wrażeniach z użytkowania Dreame H12 w wymagających warunkach rozpiszę się nieco pod koniec artykułu. To info dla tych, co chcą od razu przejść do konkretów.
Co potrafi Dreame H12?
Możliwości testowanego sprzętu są całkiem, całkiem. 200 W mocy, do 35 minut pracy, możliwość odkurzania i mopowania podłóg, system samoczyszczenia - poważnie, szczotka H12 ma taką jakby skrobaczkę, która sama się czyści. Mało tego, po odkurzaniu odkładamy sprzęt na bazę, przyciskami guzik, a wałek szczotki zostaje opłukany strumieniem wody. Działa to świetnie.
W zestawie, poza samym odkurzaczem, jak wspomniałem - solidnym i dobrze wyważonym, znajdziemy akcesoria mile widziane, jak wycior do czyszczenia maszyny z nożykiem do usuwania zaplątanych włosów, czy tam psiej sierści, a także preparat czyszczący. Ot, miły gest z tym preparatem. Poza tym wiadomo, w pudełku czeka na nas stacja dokująca, przydatne podstawki do akcesoriów, zapasowy filtr i zapasowy wałek do szczotki.
Nie znajdziemy tu szczotki szczelinowej czy jakiejś giętkiej końcówki pozwalającej na wygodne odkurzanie pod kanapami, fotelami, meblami tak w ogóle. Czy to wada? No trochę tak, ale wynika bezpośrednio z konstrukcji urządzenia. Tu postawiono na odkurzanie i mopowanie - nie jest to sprzęt pomocny w odkurzaniu frontów szafek kuchennych czy zasysaniu pajęczyn znad żyrandola.
Dreame H12 mieści w sobie 900 ml czystej wody, 500 ml brudnej wody, automatycznie wykrywa typ sprzątanej powierzchni, przesyła nam powiadomienia, kiedy np. musi się wyczyścić. Odkurzacz pracuje w dwóch trybach. Auto jest idealny na co dzień, gdyż sprzęt dostosowuje się wtedy do powierzchni, po której sunie. Suction zaś to tryb, w którym Dreame H12 zasysa rozlane płyny bez mopowania. W tym trybie odpalamy sprzęt, by wciągnął rozlaną herbatę, soki, wodę, czy co tam nam się akurat rozlało.
Co ważne, podgląd aktualnego trybu widzimy stale na wyświetlaczu LCD, takim ładnym, okrągłym, super estetycznym. Pokazuje on nam, jak wspomniałem, aktualny tryb pracy, informacje o ładowaniu odkurzacza, o czyszczeniu, takie tam. Nie ma tu miliona rozmaitych informacji, a jedynie te faktycznie przydatne.
Na uwagę zasługuje również miękki wałek szczotki, do którego brud ładnie się przykleja i trafia następnie do zbiornika. Opinie tu są podzielone, niektórzy lubią szczotki grzebieniaste, a nie pełne miękkie wałki, ale faktem jest - ten w H12 radzi sobie doskonale, a dzięki swojej konstrukcji sprawdza się tak przy odkurzaniu, jak i przy mopowaniu.
Testy praktyczne, czyli jak Dreame H12 radzi sobie w wymagających warunkach?
Dlaczego wspomniałem o wymagających warunkach? Mam w domu dwa króliki, a skoro króliki to wszędzie leży siano, bo króliki jedzą siano, wszędzie wala się królicze futro, bo skubańce potrafią prowadzić agresywne dyskusje między sobą, no i czasem tu i ówdzie można natrafić na bobki w kształcie płatków śniadaniowych. Tu akurat nie wiem dlaczego. Może roznoszenie bobków po domu to ich hobby? Trudno orzec.
Poza królikami mam jeszcze goldena, który, jak to golden, uwielbia znosić do domu tony piachu. Tarza się gdzie bądź, nie omija kałuż, a jak je lub pije, to ma przypadłość dziurawego pyska, więc chlapie wszędzie i brudzi podłogi aż miło. Dodajmy do tego jeszcze, 3 duże dywany, coby pies się nie ślizgał na panelach i mamy żywą definicję wymagających warunków dla każdego, ale to absolutnie każdego odkurzacza.
Mamy kontekst? No to jazda. Jak Dreame H12 radzi sobie w takich warunkach? Cóż, piach i sierść wciąga aż miło. Bez problemu w zasadzie. Na panelach idzie jak przecinak i nawet z kłosami króliczego siana radzi sobie cudnie. Gorzej nieco na dywanach, ale to moja wina, a nie jego. Dywan z krótkim włosiem nie stanowi problemu - odkurzacz w topowej mocy czyści go bez mrugnięcia okiem. Czasem, kiedy dywan lub wykładzina mają super krótki włos, Dreame H12 potrafi pomylić je z twardą podłogą i nie zwiększyć mocy w trybie automatycznym. Zdarzyło mi się tak ze dwa razy raptem, więc rzecz dzieje się okazjonalnie - w znacznej większości tryb Auto radzi sobie śpiewająco.
Gorzej z dywanami z długim włosiem - odkurza je, a jakże, ale przez ten długi włos drobiny nieczystości potrafią się pod nimi schować i wtedy nie ma zmiłuj - dywan trzeba zawiesić na trzepaku. Na usprawiedliwienie dodam, że żaden odkurzacz sobie z tymi dywanami nie radzi. Ergo - trzeba było lepiej przemyśleć zakup dywanów z długim włosiem…
Co z mopowaniem? Efekty są zdecydowanie lepsze niż w przypadku jeżdżących odkurzaczy. Tych wiecie, samobieżnych, inteligentnych maszynek, co to skanują sobie pomieszczenie, odkurzają i mopują. Podłoga po mopowaniu jest w przypadku Dreame H12 czystsza, dokładniej wymyta - no, odkurzacz daje radę, tak najzwyczajniej w świecie. Wiadomo, że nie jest to efekt jak po dokładnej zabawie z tradycyjnym mopem w sobotni poranek, ale raz dobrze umyta podłoga, którą później systematycznie sobie przemywamy z pomocą Dreame H12 długo zachowuje przyjemną czystość. Tak - nawet, kiedy mieszkamy z goldenem.
Dodajmy jeszcze, że odkurzacz świetnie radzi sobie z analizowaniem podłoża i faktycznie wrzuca wyższy bieg, kiedy jest ono bardziej wymagające. Owszem, mój dywan oszukał go ze dwa razy, ale to statystyczny błąd. No i system samoczyszczenia. Byłem sceptyczny, nie ukrywam. Wiem, co to znaczy dla takiego sprzętu - zasysać siano, piach i psie kudły. W praktyce szczotka naprawdę względnie dobrze sama dba o swoją czystość, co robi wrażenie. Świetnie działa też tryb zasysania rozlanych napojów czy po prosty płynów różnego pochodzenia. Odpalamy odkurzacz, przejeżdżamy po plamie i plama znika - i ja to lubię!
Mamy 2000 zł - kupujemy Dreame H12?
Osobiście polecam. I w sumie na tym powinienem skończyć to podsumowanie, ale niech będzie, kilka słów tu jeszcze wcisnę. Posłużmy się przykładem. Mam w domu odkurzacz pionowy, na który wydałem tak plus minus te 2000 zł. Jest ze mną od roku jakoś i jest moim wiernym przyjacielem, towarzyszem niedoli i wsparciem w walce z sierścią, futrem, piachem, sianem, kurzem - niepotrzebne skreślić. Testowany Dreame H12 to praktycznie ta sama półka, zbliżone możliwości i bardzo, ale to bardzo wysoki komfort użytkowania.
Innymi słowy, gdybym mógł obecny odkurzacz zamienić na Dreame H12 - zrobiłbym to. Gdybym zaś odkurzacza szukał i dysponował podobnym budżetem, testowany model byłby w moim TOP 5, a dzięki funkcji mopowania, działającej, a nie będącej tylko marketingowym wtrętem, byłby to solidny kandydat do zamieszkania w moim domu.
Artykuł powstał we współpracy z firmą Dreame.
Opinia o Dreame H12
- wysoka efektywność odkurzania,
- mopowanie wyraźnie lepsze niż w przypadku samojezdnych odkurzaczy,
- wygoda i prostota użytkowania,
- automatyczne tryby dopasowujące siłę ssania do odkurzanej powierzchni,
- łatwe czyszczenie,
- stabilna stacja dokująca,
- dobrze wyważona konstrukcja,
- bardzo dobry stosunek ceny do jakości,
- brak szczotki szczelinowej, brak giętkiej końcówki - wynika to z budowy urządzenia,
- chciałoby się nieco dłuższy czas pracy na jednym ładowaniu
Komentarze
5