Zaskakujące wyniki badań. Chodzi o zasięg aut elektrycznych
Arval to firma zajmująca się wynajmem długoterminowym samochodów. Sprawdziła, jak wygląda zasięg samochodów elektrycznych, gdy zostaną obciążone.
Jedna z firm zajmująca się wynajmem długoterminowym samochodów - Arval - przeprowadziła ciekawe badania. Sprawdzili w nich, jaki wpływ na zasięg samochodu elektrycznego ma jego obciążenie. Wyniki mocno mnie zaskoczyły.
Arval przeprowadziło badania dot. samochodów elektrycznych
W trakcie badań sprawdzono, jak mocne obciążenie pojazdu elektrycznego wpływa na jego maksymalny zasięg. Okazuje się, że załadowanie pojazdu, a nawet podłączenie przyczepy o wiele mniej wpływa na zasięg możliwy do przejechania, niż jazda zimą. To właśnie niskie temperatury najmocniej wpływają bowiem na skrócenie dostępnego zasięgu.
W przypadku jazdy niewielkim, elektrycznym “dostawczakiem” zasięg spada średnio o 28%.
Niezależnie od warunków, maksymalny zasięg sprawdzony w badaniu Arval znacznie różni się od deklaracji producenta. Elektryczne samochody osobowe przejeżdżały średnio dystans równy zaledwie 50% deklarowanego zasięgu WLTP. Pomiary dla aut dostawczych okazały się nieznacznie lepsze (55-57% zasięgu deklarowanego przez producenta). Niewielki zasięg to, obok słabej infrastruktury ładowarek, największe przeszkody w zakupie aut elektrycznych przez firmy.
Jak obciążenie i ciągnięcie przyczepy wpływa na zasięg aut elektrycznych?
Okazuje się, że nie tylko załadowanie “do pełna” auta elektrycznego niewiele zmienia w kontekście zasięgu. W przypadku samochodu osobowego z czterema pasażerami, podłączenie przyczepy o masie 500 kg zmniejszyło zasięg zaledwie o 23%.
W przypadku małych i średniej wielkości samochodów dostawczych zasilanych prądem (eLCV) obciążenie i podłączenie przyczepy (500 kg) zmniejszyło zasięg o 24%. Dla większych pojazdów dostawczych z silnikiem elektrycznym różnica wynosi natomiast 25-33% zasięgu. W tym przypadku jest to jednak wynik gorszy, niż dla aut z silnikiem diesla.
Wydaje się więc, że pojazdy elektryczne są wręcz stworzone do ciągnięcia przyczepy i przewożenia ciężkich ładunków.
Źródło: Arval
Komentarze
8Kolejny przykład to ciekawa statystyka która mówi że 85% ludzi co zakupiło elektryka wróciło do spalinówek
Ogólnie elektryki nie nadają się do normalnego użytkowania by musiały technologicznie przeskoczyć z 10lvl wyżej elektryki to nawet nie alternatywa
Dodam jeszcze że sprzedaż elektryków była jaka kolwiek bo państwa dawały dofinansowania
mało kto zdaje sobie sprawę, ale moc silnika w samochodzie - nieważne jakim czy elektrycznym czy spalinowym, czy cokolwiek, a tym samym moc baterii, jest ogromna. dla porównania, piec - paliwo dowolne, ogrzewający dom jednorodzinny zimą ma typowo 1/5 mocy jaką dysponuje samochód. przy czym ta moc typowo jest używana w połowie w największe mrozy. no chyba że to jakieś stare budownictwo z zerową izolacją termiczną :)